Nikt nie idzie
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- SQN Originals
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2022-11-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-01-01
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788382105810
- Tagi:
- literatura polska przeznaczenie samotność trauma uczucie
- Inne
Po tym, jak Olga zobaczyła go po raz pierwszy, uporczywie wracał do niej w myślach. Tajemnicza postać z plecakiem pełnym kolorowych balonów. Ni to mężczyzna, ni dziecko. Ona samotna, on osobny i zamknięty we własnym świecie – ich losy przetną się ponownie na skrzyżowaniu ulic w chwili tragicznego zdarzenia.
Dzięki zaskakującej kompozycji Małecki stopniowo odkrywa przed czytelnikiem prawdziwy bieg zdarzeń. Gdzieś między dwojgiem bliskich, lecz obcych sobie ludzi są niewypowiedziane słowa, niespełnione relacje oraz zawieszone gesty. Wielkie miasto wypełniają miłość i samotność.
Nikt nie idzie to powieść, która hipnotyzuje i zostaje w pamięci na długo.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Symbol ludzkiej egzystencji
Opowiadać o niczym też trzeba umieć. Zapewne o losach każdego z nas dałoby się napisać książkę, ale nie wszyscy mamy konieczny ku temu warsztat pisarski. Jednocześnie nigdy nie wiemy, kto słucha, więc może i warto dzielić się swoimi przeżyciami z nieznajomymi w autobusach czy tramwajach? Ewentualnie ktoś coś podsłucha, a potem wykorzysta w swojej powieści. Dzięki temu jakiś kawałek naszej historii zostanie utrwalony na wieki.
Oczywiście szanse, że nas to spotka, są bardzo niewielkie. Prawdopodobnie znudzony słuchacz spojrzy na nas z politowaniem i zaraz o wszystkim zapomni. A w najgorszym razie pośmieje się ze znajomymi z wariata, którego spotkał w pociągu. Może więc i powieści z tego nie będzie, ale „Iliada” czy „Odyseja” też były początkowo opowiadane wyłącznie przez wędrownych pieśniarzy. Więc nigdy nic nie wiadomo.
W „Nikt nie idzie” – podobnie jak w innych powieściach Kuby Małeckiego – bohaterów jest wielu. Najpierw poznajemy Marzenę, która zakochuje się w pilocie Antonim. Po dwóch latach biorą ślub, później na świat przychodzi Klemens, a następnie mąż ginie w katastrofie lotniczej. Potem spotykamy Olgę, młodą, prawie trzydziestoletnią, dziwnie zafascynowaną Dzikiem. Jest jeszcze Igor, młodszy brat zaginionego Marcina. Ich losy w końcu się przetną (albo przecięły, w końcu nie poznajemy wydarzeń chronologicznie),ale zanim to nastąpi, poznamy wiele przeróżnych szczegółów z ich przeszłości.
Tym razem Kuba Małecki mierzy się z najtrudniejszym symbolem ludzkiej egzystencji, czyli samotnością. Każdy ze wspomnianych wcześniej bohaterów jest sam, ale każdy w inny sposób. Marzena nie tylko szybko owdowiała, ale i mierzy się z wychowywaniem upośledzonego syna. Olga nosi w sobie wielki ciężar, ciężar błędu, który popełniła, gdy była młodsza, a który wprost rzutuje na jej dorosłe życie. Dzik trwa w szklanej bańce i tak naprawdę trudno stwierdzić, ile rozumie z otaczającej go rzeczywistości, a poza tym nikt nie jest w stanie naprawdę mu pomóc. Natomiast Igor najpierw został opuszczony przez brata, a potem przez kobietę, którą kochał, i kompletnie nie wie dlaczego.
Małecki jak zwykle urzeka swoim stylem, dzięki czemu książkę czyta się naprawdę szybko. Historie opowiedziane są we właściwym tempie, powoli poznajemy losy bohaterów, grzebiemy się w ich przeszłości, aby na końcu poznać mniej lub bardziej satysfakcjonujące zakończenie. Jedyne, co zgrzyta, to brak świeżości i pewna powtarzalność schematów. Kiedyś wszyscy czepiali się za to Dana Browna, a tu proszę – Małecki robi to samo. Z drugiej strony co można w temacie literatury obyczajowej zaproponować innego?
Mam jeszcze na półce trzy inne książki Małeckiego i na pewno z chęcią po nie sięgnę. Jego książki to wciąż kawał niezłej prozy i tylko od autora zależy, kiedy zaproponuje coś nowego, w oderwaniu od tego, do czego nas przyzwyczaił. Mam nadzieję, że wydarzy się to prędzej niż później, gdyż czytanie kolejnej powieści o samotności, chorobach, wojnach i nieplanowanych ciążach może znudzić nawet najbardziej wytrwałego fana.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 4 828
- 2 683
- 837
- 323
- 167
- 145
- 88
- 67
- 58
- 57
OPINIE i DYSKUSJE
Świetna książka, napisana pięknym językiem. Taka nieoczywista. Zaciekawia, skłania do refleksji. Miałam dużą przyjemność z czytania. Tym bardziej, że to dla mnie odskocznia od czytanych zazwyczaj kryminałów ;) Bardzo polecam tę i pozostałe pozycje autora.
Świetna książka, napisana pięknym językiem. Taka nieoczywista. Zaciekawia, skłania do refleksji. Miałam dużą przyjemność z czytania. Tym bardziej, że to dla mnie odskocznia od czytanych zazwyczaj kryminałów ;) Bardzo polecam tę i pozostałe pozycje autora.
Pokaż mimo toKuby się nie porzuca. Z Kubą się chodzi do łóżka.
Kuby się nie porzuca, ponieważ jest jak magiczny hafciarz, który dziurawiąc igłą przeróżne - wydawałoby się losowe - miejsca, finalnie, zupełnie niespodziewanie, tworzy obraz doskonały. Małecki (tak zwracam się bez "Pana", bo jego dzieła przepełnione są niemożliwą do wyrażenia słowem bliskością) jest jednym z nielicznych współczesnych polskich twórców prozy, który potrafi opowiadać poetycko, jednak poetyckość ta jest na tyle nienachalna, iż jego książki pochłania się w okamgnieniu. Już po lekturze dwóch dzieł rozpoznać można jego styl i myślę, że gdyby ktoś podrzucił mi książkę bez podania autora, rozszyfrowałabym Kubę przez tę właśnie poetyckość i tkanie zakończeń. Bo Małecki rozkwita w zakończeniach. Jest to kolejny tytuł, gdzie ostatnie strony dopowiadają wszystko, o czym było marzone, pozostawiając jednocześnie niewielką furtkę na część dalszą, na pewien rozkoszny domysł. I tak, po ukończeniu lektury leżałam w drżeniu, próbując zajrzeć we wnętrze umysłu Klemensa, zasypiając zaś, podziwiałam miasto z lotu ptaka jego oczyma i prosto do księżyca posłałam czerwony balon z helem. Jeżeli chcesz się przekonać, drogi Czytelniku, że "wszystko się może zdarzyć" - odwiedź światy stworzone przez Kubę. Zapewniam, że znajdziesz tam barwy i faktury, których istnienia nawet nie podejrzewałeś, a Kuba utworzy z nich mozaikę, w której absolutnie się zatracisz.
Ostrzeżenie! W czasie lektury przestają istnieć: podatki, trawa przed domem, chore zatoki, rozgadana sąsiadka na balkonie, rytm dobowy, głód i ckliwe miauczenie kota.
Jestem absolutnie zachwycona talentem tego człowieka, szczególnie w czasach, kiedy publikacje wydawane są masowo i co rusz powstają kolejne nowe maleńkie wydawnictwa sprzedające (to bardzo trafne słowo) wykwity osób z szeroko pojętego gatunku influencerskiego. Jestem pewna, że przeczytam wszystko, co jeszcze stworzy Jakub.
Żyj nam, szalony tkaczu, sto lat.
Kuby się nie porzuca. Z Kubą się chodzi do łóżka.
więcej Pokaż mimo toKuby się nie porzuca, ponieważ jest jak magiczny hafciarz, który dziurawiąc igłą przeróżne - wydawałoby się losowe - miejsca, finalnie, zupełnie niespodziewanie, tworzy obraz doskonały. Małecki (tak zwracam się bez "Pana", bo jego dzieła przepełnione są niemożliwą do wyrażenia słowem bliskością) jest jednym z nielicznych...
Kolejne udane spotkanie z Jakubem Małeckim, przenoszące w zwykły-niezwykły świat i historie rozgrywające się, być może, na naszych oczach. Coraz bardziej rozsmakowuję się w tej umiejętności leniwego, delikatnego i pięknego tkania historii przez autora. Idę po więcej Małeckiego!
Kolejne udane spotkanie z Jakubem Małeckim, przenoszące w zwykły-niezwykły świat i historie rozgrywające się, być może, na naszych oczach. Coraz bardziej rozsmakowuję się w tej umiejętności leniwego, delikatnego i pięknego tkania historii przez autora. Idę po więcej Małeckiego!
Pokaż mimo toPo drugiej lekturze "Nikt nie idzie" stwierdzam, że za jakiś czas ponownie z przyjemnością sięgnę po tę książkę, żeby odkryć tę magię ukrytą w zwyczajnej historii. Tak jak dla fanów J.K.Rowling listy roznoszone sowami, latanie na miotle, czy rzucanie zaklęć są pociągające - to mi łatwiej zawsze zaakceptować tę magię z książek Kuby, czyli zbieranie fontann (co też robiłem na mniejszą skalę jeżdżąc na rowerze biorąc je za cel),stwierdzeń, że na Grochowie jest większe niebo niż to na Mokotowie, no i oczywiście "Łęga na salcesonie". Mam dużo zrozumienia też do jego bohaterów, którzy czasem podejmują dziwne działania, sam tak kilkukrotnie zrobiłem w życiu nie wiedząc co mnie do tego skłoniło.
Ps. W moim lokalnym klubie książki jedna z Pań stwierdziła, że aby w pełni zrozumieć zachowanie Olgi wynikające z jej wyobrażenia idealnego związku, należy spojrzeć na podejście jej Ojca do gry na fortepianie. Zapadło mi to w pamięć. Polecam przeczytać i samemu prześledzić ich relację.
Po drugiej lekturze "Nikt nie idzie" stwierdzam, że za jakiś czas ponownie z przyjemnością sięgnę po tę książkę, żeby odkryć tę magię ukrytą w zwyczajnej historii. Tak jak dla fanów J.K.Rowling listy roznoszone sowami, latanie na miotle, czy rzucanie zaklęć są pociągające - to mi łatwiej zawsze zaakceptować tę magię z książek Kuby, czyli zbieranie fontann (co też robiłem na...
więcej Pokaż mimo toPo Małeckiego mogę sięgać w ciemno. Uwielbiam jego styl, historie które tworzy są przyziemne ale jednocześnie nietuzinkowe. Ujmująca historia. Serdecznie polecam
Po Małeckiego mogę sięgać w ciemno. Uwielbiam jego styl, historie które tworzy są przyziemne ale jednocześnie nietuzinkowe. Ujmująca historia. Serdecznie polecam
Pokaż mimo toLubię styl Małeckiego.
Lubię styl Małeckiego.
Pokaż mimo toPolecam, prawda o ludziach, o słabościach.
Polecam, prawda o ludziach, o słabościach.
Pokaż mimo toKolejna książka Małeckiego która bardzo przyjemnie się czyta.
Kolejna książka Małeckiego która bardzo przyjemnie się czyta.
Pokaż mimo toProsta, przyjemna, a momentami przesadnie ckliwa historia, która mimo mojej słabości do silnie nacechowanych emocjonalnie książek, niezbyt mnie ruszyła.
Prosta, przyjemna, a momentami przesadnie ckliwa historia, która mimo mojej słabości do silnie nacechowanych emocjonalnie książek, niezbyt mnie ruszyła.
Pokaż mimo toŚwietna książka tak jak wszystkie inne Małeckiego. Różne perspektywy, różne historie połączone w jedną. Niesamowita opowieść.
Świetna książka tak jak wszystkie inne Małeckiego. Różne perspektywy, różne historie połączone w jedną. Niesamowita opowieść.
Pokaż mimo to