Kolejna przepiękna opowieść od Agnieszki Lis, która zdobyła moje czytelnicze serducho.

Norbert to nastolatek, który niezwykle intensywnie przeżywa wszystko co go otacza, zwłaszcza że wkracza w sprawy uczuciowe. Wsparciem są dla niego rodzice, Justyna i Czarek, którzy mają jeszcze młodszą córeczkę. W tym roku to właśnie u nich ma się odbyć wigilijna wieczerza, więc Justyna postanawia zaprosić na nią także Zuzannę z rodzicami. Sąsiedzi, rodzina, znajomi, wszyscy w ten wyjątkowy czas zbierają się razem, a towarzyszy im magia świąt.

MARCEPANOWA MIŁOŚĆ urzekła mnie po pierwsze tytułem, po drugie okładką, a po trzecie samą treścią. To wyjątkowa podróż przez charaktery bohaterów, ich odczucia i myśli. Jak zwykle w swojej kolejnej światecznej książce Agnieszka Lis przedstawia całą plejadę bohaterów, bowiem każdy ma tutaj prawo głosu.
To niezwykle dokładnie zobrazowane przeżycia rodziców, nastolatków i wszystkich dookoła. Pojawiają się problemy, tajemnice, choroba. Ale jako rodzina są w stanie stawić temu czoła. I to właśnie jest piękne.
Jeśli lubicie takie pełne ciepła historie to zdecydowanie Wam polecam ☺️

Kolejna przepiękna opowieść od Agnieszki Lis, która zdobyła moje czytelnicze serducho.

Norbert to nastolatek, który niezwykle intensywnie przeżywa wszystko co go otacza, zwłaszcza że wkracza w sprawy uczuciowe. Wsparciem są dla niego rodzice, Justyna i Czarek, którzy mają jeszcze młodszą córeczkę. W tym roku to właśnie u nich ma się odbyć wigilijna wieczerza, więc Justyna...

Bardzo ciekawa i wzruszająca lektura. Norbert po rozpoczęciu nauki w liceum poznaje Zuzię. Zakochuje się w niej. Jednak w nowej szkole nie czuje dobrze. Jego mama Justyna zajmuje się opieką nad małą Zuzią. Jej przyjaciółka prowadzi kawiarnie. W tym roku rodzina spotyka się na Wigilii u Justyny i Cezarego. Trwa zakup ozdób świątecznych i prezentów. Miła atmosfera świąteczna.

Bardzo ciekawa i wzruszająca lektura. Norbert po rozpoczęciu nauki w liceum poznaje Zuzię. Zakochuje się w niej. Jednak w nowej szkole nie czuje dobrze. Jego mama Justyna zajmuje się opieką nad małą Zuzią. Jej przyjaciółka prowadzi kawiarnie. W tym roku rodzina spotyka się na Wigilii u Justyny i Cezarego. Trwa zakup ozdób świątecznych i prezentów. Miła atmosfera świąteczna.

Niby marcepan to smak mojego męża, a nie mój. Za to mnie odpowiadają historie pisane przez Panią Agnieszkę Lis, dlatego grudzień rozpoczęłam marcepanowo. Było słodko-gorzko, jak to w relacjach rodzinnych, szkolnych i sąsiedzkich bywa. Były zawirowania uczuciowe tych starszych i tych młodszych. I oczywiście były przygotowania do Wigilii, bo przecież nie mogło ich zabraknąć w tej powieści. To nie jest historia z fajerwerkami, nie ma w niej gwałtownych zwrotów akcji, jest codzienność, są sytuacje, które mogą zdarzyć się w wielu rodzinach. Dlatego "połknęłam" tę powieść dość szybko.
Jedyny mały minus, za tendencję widoczną też w wielu książkach obyczajowych, wydanych w ostatnich latach, do wplatania wulgaryzmów, które zdominowały już nasz język powszechny i nie chciałabym, aby stało się tak też z językiem literackim.

Niby marcepan to smak mojego męża, a nie mój. Za to mnie odpowiadają historie pisane przez Panią Agnieszkę Lis, dlatego grudzień rozpoczęłam marcepanowo. Było słodko-gorzko, jak to w relacjach rodzinnych, szkolnych i sąsiedzkich bywa. Były zawirowania uczuciowe tych starszych i tych młodszych. I oczywiście były przygotowania do Wigilii, bo przecież nie mogło ich zabraknąć w...

Nastoletni Norbert jak każdy nastolatek przeżywa swoje problemy szkolne czy towarzyskie, ale również pierwsze zawirowania miłosne. Chłopak darzy uczuciem swoją koleżankę, która jest jego sąsiadką, ale jego rodzice nie do końca są przekonani do wybranki syna. Dodatkowo dochodzą pomiędzy młodymi problemy komunikacyjne, ale okazuje się że Norbert zawsze może liczyć na swoją mame, Justynę.
Justyna pomimo swoich dorosłych problemów podejmuje się zorganizować wigilijną kolacje, a nawet zaprosić ukochaną syna i jej rodziców.

Pomimo tego, że na początku książki nieczuć klimatu świątecznego, ale Autorka przedstawia nam problemy nastolatka. Problemy, które w tym wieku wydają się wtedy kolosalne i trudne do przezwyciężenia. Poznajemy trudne momenty rozpoczęcia szkoły w nowym miejscu i próby zaaklimatyzowania się w nowym towarzystwie.
Justyna jest matką nastolatka i małej dziewczynki, więc problemów z dziećmi jej nie brakuje i czasem bywa zmęczona, ale odczuwa się od niej zainteresowanie i wsparcie wobec swoich dzieci. Może nie jest matką idealną, ale takie nie istnieją.
Na końcu książki odczuwamy klimat świątecznej atmosfery przy wigilijnym stole, który zawsze łączy ludzi.

Nastoletni Norbert jak każdy nastolatek przeżywa swoje problemy szkolne czy towarzyskie, ale również pierwsze zawirowania miłosne. Chłopak darzy uczuciem swoją koleżankę, która jest jego sąsiadką, ale jego rodzice nie do końca są przekonani do wybranki syna. Dodatkowo dochodzą pomiędzy młodymi problemy komunikacyjne, ale okazuje się że Norbert zawsze może liczyć na swoją...

Przygotowania do świąt trwają w najlepsze u bohaterów książki "Marcepanowa miłość". Prezenty, gotowanie potraw wigilijnych, spotkania aby ustalić u kogo w tym roku odbędzie się Wigilia to standardowy proces u bohaterów. Justyna mama nastoletniego Norberta i prawie rocznej Zuzanny będąca na urlopie macierzyńskim postanawia spontanicznie zorganizować kolację wigilijną u siebie w domu a dlaczego? Bo jej nastoletni syn jest zakochany po uszy w Zuzannie córce sąsiadów, która jest wielką fanką marcepanu. Bardzo dobra książka w klimacie zimowo-świątecznym z obrazem problemów nasrolatka który się po raz pierwszy zakochuje.
Każda postać w tej historii dużo wkłada od siebie w przygotowania Świąteczne, spotkania przy prysznej kawie, zakupy prezentów oraz pobyt w szpitalu Justyny z Zuśką. Historia ta pokaże nam że wieloletnie przyjaźnie, pierwsze miłości i poznawanie nowych ludzi to najlepsze co może spotkać człowieka. Ciepła i pełna miłości jak i dobrego humoru opowieść o różnych rodzinach które łączy wspólna kolacja wigilijna.

Przygotowania do świąt trwają w najlepsze u bohaterów książki "Marcepanowa miłość". Prezenty, gotowanie potraw wigilijnych, spotkania aby ustalić u kogo w tym roku odbędzie się Wigilia to standardowy proces u bohaterów. Justyna mama nastoletniego Norberta i prawie rocznej Zuzanny będąca na urlopie macierzyńskim postanawia spontanicznie zorganizować kolację wigilijną u...

HISTORIA RODZINNA

Coraz bliżej do Bożego Narodzenia, a zatem pora na typowo świąteczną opowieść. "Marcepanowa miłość" Agnieszki Lis skusiła mnie swoją "przytulaśną" grafiką i opisem wydawcy zamieszczonym na tylnej stronie okładki. I choć nie jestem wielbicielką marcepanu, to pomyślałam, że historia powinna mi się spodobać. Sięgnęłam więc po audiobook z zasobów portalu Empik Go i nie jestem przekonana, czy był to dobry wybór.

Justyna i Czarek tworzą szczęśliwą rodzinę. Ich nastoletni syn Norbert właśnie rozpoczął naukę w szkole średniej, a roczna córeczka Zuźka zaczyna stawiać swoje pierwsze kroki. Codzienność rodziny daleka jest jednak od sielanki. Norbert dojrzewa, ma problemy z rówieśnikami, nie może odnaleźć się w szkolnym środowisku, a to wszystko odbija się na ocenach. Chłopak przeżywa swoje pierwsze młodzieńcze zauroczenie. Znajomość z Zuzanną - dziewczyną z sąsiedztwa jest dla rodziców Norberta sporym zaskoczeniem. Mała Zuzia natomiast to bardzo żywe i wszędobylskie dziecko, absorbujące w całości uwagę mamy. Dziewczynki nie omijają dziecięce dolegliwości, przez co Justyna ma czas wypełniony po brzegi. Jesień mija szybko i niebawem należy zacząć przygotowania do świąt... Czy kolacja wigilijna połączy grono bohaterów?

"Marcepanowa miłość" nie nastroiła mnie świątecznie i nie otuliła niczym milutki, ciepły kocyk. Nie poczułam tu żadnej magii Bożego Narodzenia, ani też emocji, które zazwyczaj towarzyszą tego rodzaju opowieściom. A wiecie dlaczego?...

Jest to typowa historia obyczajowa opowiadająca o życiu pewnej warszawskiej rodziny. Ich codzienne problemy obracają się wokół rota wirusa najmłodszej latorośli, jej kup i innych dolegliwości żołądkowych. Karmienie rocznego dziecka kaszką z parówką też jakoś do mnie nie przemówiło. Nie wiem, czy miał być to element humorystyczny, czy raczej sposób na żywienie niejadka, ale wypadł słabo. Tym bardziej, że owe parówki przewijają się przez całą opowieść. Sąsiad notorycznie przeklinający aż uszy więdną również nijak nie pasuje mi do powieści świątecznej, tym bardziej, że owa "łacina" nie jest niczym uzasadniona. Wątek świąteczny został potraktowany marginalnie i ograniczony jedynie do dwóch, może trzech ostatnich rozdziałów. Niestety nie mamy więc szansy delektować się tą wyjątkową atmosferą.
Powieść jest przegadana, kilkoro zbędnych, moim zdaniem, bohaterów, którzy, poza chaosem, nie wnoszą nic do treści. Wydarzenia też jakieś takie zwyczajne, bez polotu. Najciekawszy moim zdaniem jest wątek dotyczący Norberta i Zuzanny oraz ich młodzieńczego uczucia. Miło było śledzić te wszystkie nieporozumienia związane z nieśmiałością, niedopowiedzeniami i zazdrością.

Warto także zwrócić uwagę na realizm w tej powieści. Historia jest wiarygodna i bardzo przystaje do prozy codzienności. To taka opowieść z życia wzięta, a w świątecznych książkach chyba nie do końca o to chodzi.
Opis wydawcy zdecydowanie odbiega od tego, co oferuje książka. Nie znalazłam tu ani pachnącej choinki, która została zdegradowana do małego krzaczka ( dla bezpieczeństwa dziecka oczywiście),ani czułości i wzruszeń, które gdzieś się zagubiły, ani emocji, których wcale nie poczułam. Znalazłam natomiast niedobór tych wszystkich elementów, jakie powinna zawierać bożonarodzeniowa opowieść.

Cóż..., nie jestem wielbicielką marcepanu i podobnie "Marcepanowa miłość" nie przypadła mi do gustu. Zdecydowanie bardziej wolę ciepłe, nawet nieco naiwne, bajkowe, świąteczne powieści, które nastrajają pozytywnie i pozwalają odczuć magię tego wyjątkowego czasu. Tutaj tego nie znalazłam, a szkoda.

HISTORIA RODZINNA

Coraz bliżej do Bożego Narodzenia, a zatem pora na typowo świąteczną opowieść. "Marcepanowa miłość" Agnieszki Lis skusiła mnie swoją "przytulaśną" grafiką i opisem wydawcy zamieszczonym na tylnej stronie okładki. I choć nie jestem wielbicielką marcepanu, to pomyślałam, że historia powinna mi się spodobać. Sięgnęłam więc po audiobook z zasobów portalu...

Lekka i przyjemna lektura z akcentami świątecznymi.
Justyna to kochana żona, mama nastoletniego Norberta i malutkiej Zuzi. Fajna rodzinka ale zdarzają się też cięższe momenty. Czasem również było zabawnie.
Czytało się dobrze

Lekka i przyjemna lektura z akcentami świątecznymi.
Justyna to kochana żona, mama nastoletniego Norberta i malutkiej Zuzi. Fajna rodzinka ale zdarzają się też cięższe momenty. Czasem również było zabawnie.
Czytało się dobrze

Książka o zwykłym codziennym życiu. Nic nie wniosła do mojego życia. Może 5 ciekawych zdań. Jedyny plus, że szybko się czyta.

Książka o zwykłym codziennym życiu. Nic nie wniosła do mojego życia. Może 5 ciekawych zdań. Jedyny plus, że szybko się czyta.

"MARCEPANOWA MIŁOŚĆ" - AGNIESZKA LIS
Książka następna o bliskich Barbary i Arkadiusza, choć tu wciąż jest wałkowany temat ich rozwodu, wyjścia ponownego za mąż za Mieczysława przez Barbarę oraz wczesnego jej wdowieństwa i to mi się nie podobało.
Fajnym wątkiem jest znajomość Norberta z Zuzanną oraz zbieżność imion z siostrzyczką nowonarodzoną Zuzką. Nieporozumienia między młodymi pokazana w innym świetle. Polecam tę książkę rodzicom nastolatków i nastolatek, bardzo wiele można z niej wyciągnąć.
Ogólnie ciekawa fabuła, ale nie jakoś porywająca.
Lektorka za to dobrze czytająca, choć znów inna i tego też nie umiem zrozumieć, skoro są to części następujące po sobie, to można było to jakoś ujednolicić jeśli chodzi o audiobook, choć nie mam nic do tej lektorki jak i innych czytających tę serię.
Ciepła, przyjemna książka, choć moim zdaniem mało ma wspólnego z klimatem iście świątecznym.

OCENA 08/10
119/23 (04/11)
ilość stron: 368
data wyd: 26.10.2022
czas przewidziany czytania: 6 h 08 min.
Czas słuchania: 07 h 59 min
lektorzy : Traczyńska Katarzyna
Anastazja
Skończona 04.11.2023 (słuch)

"MARCEPANOWA MIŁOŚĆ" - AGNIESZKA LIS
Książka następna o bliskich Barbary i Arkadiusza, choć tu wciąż jest wałkowany temat ich rozwodu, wyjścia ponownego za mąż za Mieczysława przez Barbarę oraz wczesnego jej wdowieństwa i to mi się nie podobało.
Fajnym wątkiem jest znajomość Norberta z Zuzanną oraz zbieżność imion z siostrzyczką nowonarodzoną Zuzką. Nieporozumienia między...

Grudzień to najlepszy czas na tematykę świąteczną. Te wszystkie lampki, choinki, zapach piernika nastrajają świątecznie. #marcepanowamiłość twórczości @agnieszka.lis.pisarka to nie tylko urocza okładka. To lekka powieść, w której znajdziecie problemy zwykłej rodziny w okresie przedświątecznym.

Nastoletni Norbert przeżywa swoją pierwszą miłość do Zuzy, dzięki której pobyt w nowej szkole staje się znośniejszy. Zuzanna jest również jego sąsiadką, jednak ten związek nie podoba się rodzicom młodych. W wyniku intrygi szkolnych kolegów to zauroczenie zostaje wystawione na próbę. Mama Norberta, Justyna postanawia wziąć na siebie urządzenie rodzinnej wigilii. Chcąc pomóc synowi zaprasza również sąsiadów. Czy magia Świąt udzieli się wszystkim gościom, tak różnym we wszystkim? Czy młodzi znajdą wspólny język?

Przez większą część książki klimat Świąt nie jest zbyt wyczuwalny, na codzień towarzyszymy Justynie, która opiekuje się malutką córeczką i stawia czoła codziennym domowym problemom oraz Norbertowi na szkolnym korytarzu. Dopiero pod koniec pojawiają się świąteczne dekoracji, napiecie i gorączkowe przygotowania. Na pewno ta historia znajdzie swoich fanów 😊🌲

Grudzień to najlepszy czas na tematykę świąteczną. Te wszystkie lampki, choinki, zapach piernika nastrajają świątecznie. #marcepanowamiłość twórczości @agnieszka.lis.pisarka to nie tylko urocza okładka. To lekka powieść, w której znajdziecie problemy zwykłej rodziny w okresie przedświątecznym.

Nastoletni Norbert przeżywa swoją pierwszą miłość do Zuzy, dzięki której pobyt...