rozwińzwiń

Ostatnie dni Ptolemeusza Greya

Okładka książki Ostatnie dni Ptolemeusza Greya Walter Mosley
Okładka książki Ostatnie dni Ptolemeusza Greya
Walter Mosley Wydawnictwo: Replika literatura piękna
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Last Days of Ptolemy Grey
Wydawnictwo:
Replika
Data wydania:
2022-04-05
Data 1. wyd. pol.:
2022-04-05
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367295031
Tłumacz:
Piotr Kuś
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Stories : all new tales Richard Adams, Kurt Andersen, Lawrence Block, Jonathan Carroll, Jeffery Deaver, Roddy Doyle, Jeffrey Ford, Neil Gaiman, Elizabeth Hand, Joanne Harris, Joe Hill, Kat Howard, Diana Wynne Jones, Joe R. Lansdale, Michael Moorcock, Walter Mosley, Stewart O'Nan, Joyce Carol Oates, Chuck Palahniuk, Carolyn Parkhurst, Jodi Picoult, Tim Powers, Al Sarrantonio, Michael Marshall Smith, Peter Straub, Michael Swanwick, Gene Wolfe
Ocena 7,0
Stories : all ... Richard Adams, Kurt...
Okładka książki Wolność. Istota bycia człowiekiem Chimamanda Ngozi Adichie, Héctor Aguilar Camín, Gabriella Ambrosio, Kate Atkinson, Liana Badr, Ishmael Beah, Amit Chaudhuri, Paulo Coelho, David Constantine, Ariel Dorfman, Helen Dunmore, Jon Fosse, Petina Gappah, Alan Garner, Nadine Gordimer, Juan Goytisolo, Patricia Grace, Richard Griffiths, Xiaolu Guo, Milton Hatoum, A.L. Kennedy, Olja Knezevic, Marina Lewycka, Henning Mankell, Yann Martel, James Meek, Rohinton Mistry, David Mitchell, Walter Mosley, Ali Mohammed Naseehu, Joyce Carol Oates, Alice Pung, Mahmud Said, Ali Smith, Alexis Wright, Banana Yoshimoto
Ocena 5,9
Wolność. Istot... Chimamanda Ngozi Ad...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
39 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1129
577

Na półkach: , ,

Prosta opowieść o starości i samotności. Melancholia z delikatną nutką baśniowo-kryminalną.

Wydaje mi się, że to historia dla osób młodych, które uważają, że są niezniszczalne i że zdrowie dano im na zawsze. Czytelnik starszy, który doświadczył już opisywanych w powieści problemów, lub choć miał z nimi tak na poważnie styczność, zbyt wiele w tej książce nie znajdzie. Jest przesłanie, więc można przeczytać, jednak dla mnie nic specjalnego.

Prosta opowieść o starości i samotności. Melancholia z delikatną nutką baśniowo-kryminalną.

Wydaje mi się, że to historia dla osób młodych, które uważają, że są niezniszczalne i że zdrowie dano im na zawsze. Czytelnik starszy, który doświadczył już opisywanych w powieści problemów, lub choć miał z nimi tak na poważnie styczność, zbyt wiele w tej książce nie znajdzie. ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
526
363

Na półkach: , , ,

Cyt.:
„Kiedy jesteś młody, myślisz o jutrze, ale kiedy jesteś stary, kierujesz swoje oczy i uszy ku temu, co było wczoraj”.
Walter Mosley, „Ostatnie dni Ptolemeusza Greya”

Walter Mosley, amerykański autor kryminałów i powieści sf jest w Polsce prawie zupełnie nie znany. Do polskich czytelników trafiło zaledwie kilka jego kryminalnych powieści, które nie zdobyły zbyt wielu czytelników i przeszły w zasadzie niezauważone. Czy tak samo będzie z powieścią „Ostatnie dni Ptolemeusza Greya”, która kryminałem nie jest, choć zawiera pewne wątki kryminalne? Czy w reklamie powieści pomoże serial, którego twórcą był również Walter Mosley, nakręcony przez Apple TV+, w którym główną rolę zagrał Samuel L. Jackson a o którym krytycy filmowi piszą, że rola serialowego Ptolemeusza Greya jest życiową rolą aktora? Mam nadzieję, bo to powieść o niesłychanej sile rażenia.

Ptolemeusz Grey to stary, ponad dziewięćdziesięcioletni mężczyzna mieszkający samotnie w równie starym i zaniedbanym mieszkaniu, z postępującą demencją, samotny, którego jedyną rozrywką jest stale włączony telewizor i radio. Dni wypełnia mu nieustanna walka z własną pamięcią, mieszając obrazy tego co jest i tego co było dawno temu. Po niespodziewanej śmierci jego opiekuna, Ptolemeusz Grey trafia pod opiekę osieroconej nastolatki. Dzięki niej i dzięki eksperymentalnej terapii, której zostaje poddany, wracają wspomnienia wymazane przez postępującą demencję i powraca radość życia.

Przypominająca nieco baśniową opowieść znakomita historia o ludzkiej samotności, chorobie, sile wspomnień i wierze w ludzi.

Cyt.:
„Kiedy jesteś młody, myślisz o jutrze, ale kiedy jesteś stary, kierujesz swoje oczy i uszy ku temu, co było wczoraj”.
Walter Mosley, „Ostatnie dni Ptolemeusza Greya”

Walter Mosley, amerykański autor kryminałów i powieści sf jest w Polsce prawie zupełnie nie znany. Do polskich czytelników trafiło zaledwie kilka jego kryminalnych powieści, które nie zdobyły zbyt wielu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1183
406

Na półkach: , ,

Starość bezsprzecznie stanowi naturalny etap życia każdego człowieka.
W sensie biologicznym starość to przewaga umierania ( komórek układu nerwowego ) nad powstawaniem. Dlatego zaburzone są m.in. funkcje poznawcze, a więc pamięć. Wolniej się myśli, gorzej kojarzy, trudniej koncentruje. Wzrok i słuch są słabsze. Człowiek staje się chwiejny emocjonalnie - łatwo go wytrącić z równowagi. Spada aktywność, ponieważ energii też jest coraz mniej. Ciało odmawia posłuszeństwa i coraz bardziej uzależniamy się od innych.

Tak więc nie starości się boimy, lecz chorób oraz niedołęstwa. I samotności. Starsi ludzie są samotni, bo partner życiowy odszedł albo umarł, bo dzieci mają swoje życie. Człowiek czuje się wszystkim zmęczony, szczególnie chorobami, które są nieodłączne w procesie starzenia się.

"Śmierć zgubiła mój adres"

Ptolemeusz Gray- Pity, Papa Gray ma 91 lat. Mieszka sam przy La Jolla Place w Los Angeles. Jego żona Sensia zmarła a dzieci z pierwszego małżeństwa nie chcą go znać.
Mieszkanie, które wynajmuje jest istnym składem rupieci i robaków. Pluskwy, karaluchy, rybiki, pająki to nieodłączni towarzysze staruszka Ptolemeusza.
Odwiedza go tylko siostrzeniec Reggie i to z polecenia June, córki jego najstarszej siostry. Pomaga zrobić i przynieść zakupy. Pewnego dnia Reggi ginie, a jego miejsce zajmuje młodziutka, piękna Robin, która staje się oczami i uszami Papy Greya.

"Ostatnie dni Ptolemeusza Greya" to takie troszkę inne, bo przede wszystkim amerykańskie wydanie "Mężczyzny imieniem Ove"
Inna jest osobowość Ptolemeusza niż Ovego, ale wątki troszkę podobne. Wspaniale opisana samotność i zagubienie starszego człowieka, człowieka który jeszcze może żyć, ale czy chce ? Po co żyć kiedy nie ma się nikogo, ledwo słyszy się muzykę poważną płynącą z radioodbiornika, a wiadomości przewijające się w telewizji nie zostają ani na moment w głowie oglądającego.

Bóg jednak płata mu figla i na jego drodze stawia przecudowną Robin, która jest po wielu przejściach mimo swoich 17 lat. Robin z wielkim szturmem wkracza do mieszkania , a tym samym do życia Ptolemeusza i robi w nim gruntowny remanent.

Ileż w tej powieści jest mądrości, ileż emocji, ile smutku i radości, to aż ciężko opisać. Tej powieści nie chce się odkładać na bok, ona przyciąga czytelnika do siebie jak magnez. Ptolemeusz oprócz życia codziennego, ma bogate życie wewnętrzne. I tak jak Ove wspominał piękne chwile spędzone z żoną, tak Papa Gray wspomina "wujka" Coydoga Mc Canna, który od dziecięcych lat był jego mentorem i przyjacielem. Nauczył go wiele i mimo, że Ptolemeusz był jeszcze dzieckiem, to dewizy życiowe przekazane przez Coydoga przechowywał w duszy i pamięci, aż do starczych lat.

Niesamowita, niebanalna opowieść o starości, o potrzebie bycia potrzebnym, o miłości, przyjaźni, o tym, że starszy człowiek może wspaniale dogadać się z młodszym pokoleniem, ba może być dla wielu młodych osób jeszcze wzorem do naśladowania. Powieść poruszająca również problem dyskryminacji osób czarnoskórych, z wątkami dotyczącymi Ku Klux Klanu.

"Ostatnie dni Ptolemeusza Greya" dla mnie to powieść będąca kolejną literacką perełką.
Doczytałam, że jest serial na podstawie powieści z Samuelem L. Jacksonem w roli głównej, który chciałabym bardzo obejrzeć.

Starość bezsprzecznie stanowi naturalny etap życia każdego człowieka.
W sensie biologicznym starość to przewaga umierania ( komórek układu nerwowego ) nad powstawaniem. Dlatego zaburzone są m.in. funkcje poznawcze, a więc pamięć. Wolniej się myśli, gorzej kojarzy, trudniej koncentruje. Wzrok i słuch są słabsze. Człowiek staje się chwiejny emocjonalnie - łatwo go wytrącić z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
436
211

Na półkach: , ,

Większość z nas chciałaby żyć jak najdłużej, bojąc się jednocześnie starości i jej następstw. Bo czy nie przeraża nas wizja przemijania i odejścia w zapomnienie, a także związane z podeszłym wiekiem choroby?

Takiego losu doczekał bohater powieści Waltera Mosleya, 91-letni Ptolemeusz Grey. Starzec zapomniany przez świat oraz samego siebie, swe ostatnie dni spędza zamknięty w czterech ścianach zaniedbanego mieszkanka. Pewnego dnia na swej drodze spotyka jednak anioła. Młodą dziewczynę o wdzięcznym imieniu Robyn, która postanawia pomóc starcowi i wnosi do jego życia radość i nadzieję. Pan Grey, nazywany przez rodzinę Pytypapą, dzięki paktowi zawartemu z „Szatanem” i obecności Robyn w końcu odzyskuje jasność umysłu i zdaje sobie sprawę, iż ma do wykonania pewną bardzo ważną misję. Zadanie, na drodze którego stoi nie tylko odejście z tego świata, ale przede wszystkim ponowne poddanie się trawionemu przez demencję rozumowi. A czas nieubłaganie ucieka…

„Ostatnie dni Ptolemeusza Greya” to powieść, po którą sięgałam bez większych przekonań, a która pozostawiła mnie w stanie lekkiego oszołomienia i uczucia melancholii. Dzieło Mosleya to bowiem źródło niezwykle mądrych i niebanalnych życiowych prawd wypowiadanych ustami wiekowego bohatera, stanowiące niezwykłą historię o sile miłości i przyjaźni, uczące szacunku do każdego człowieka bez względu na jego wiek, rasę i wyznanie.

Książka ta to przede wszystkim opowieść ucząca czytelnika radości życia oraz cieszenia się zdrowiem, które wielu z nas tak często bierze za pewnik. We mnie historia Ptolemeusza Greya wywołała lawinę różnorakich emocji i ogromnie wzruszyła. Jeśli więc jeszcze jej nie znacie, polecam sięgnąć po tę wyjątkowa lekturę 😉

Większość z nas chciałaby żyć jak najdłużej, bojąc się jednocześnie starości i jej następstw. Bo czy nie przeraża nas wizja przemijania i odejścia w zapomnienie, a także związane z podeszłym wiekiem choroby?

Takiego losu doczekał bohater powieści Waltera Mosleya, 91-letni Ptolemeusz Grey. Starzec zapomniany przez świat oraz samego siebie, swe ostatnie dni spędza zamknięty...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1247
242

Na półkach: ,

W wieku 91 lat Ptolemeusz Grey jest człowiekiem zapomnianym przez świat, znajomych i rodzinę. Zamknięty w czterech ścianach swojego zaniedbanego mieszkania pogrąża się samotnie w demencji. Rodzina odwiedza go tylko od czasu do czasu, albo dzwoni aby zapytać jak się czuje. Pewnego dnia Ptolemeusz poznaje siedemnastoletnią Robin, dzięki której doświadcza cudownej odmiany w swoim smutnym życiu. Dziewczyna zabrania mu żyć tak jak żył dotychczas, sprząta jego mieszkanie, wyrzuca niepotrzebne przedmioty i uczy żyć od nowa. Przeprowadza się do niego, gotuje mu posiłki, a czas spędzają na długich rozmowach przy herbacie. Namawia też starca na wizytę u lekarza. Lekarz aplikuje mu eksperymentalne leki, dzięki terapii starzec doświadcza radości życia, a jego umysł odzyskuje sprawność. Pozwala mu to również na znalezienie klucza do odkrycia dawnej zagadki. Bardzo się cieszę, że ta książka trafiła w moje ręce, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie każdego zachwyci. Temat starości jest przecież taki nie modny. Ja jednak nie mogłam się od niej oderwać. To książka z przesłaniem bo starość czeka nas wszystkich. Nie wiemy jakiego wieku dożyjemy i czy do końca będziemy świadomi wszystkiego. Czy może tak jak Greya dopadnie nas choroba odbierająca nam tę świadomość. Szanujmy starych ludzi bo też nimi kiedyś będziemy......chyba, że los zdecyduje inaczej

"Kiedy przyszła do mojego domu, zobaczyła bałagan i śmieci, i wszystkie dokładnie wysprzątała. Umyła, wyczyściła, wytruła wszelkie robactwo. A potem, kiedy popatrzyła na mnie i zobaczyła, że jestem w równie okropnym stanie, jak mój dom, zaprowadziła mnie do lekarza, dzięki czemu dostałem lekarstwo, podobne do takiego, jakie w dzisiejszych czasach przyjmują niemal wszyscy ludzie. Jest bardzo silne, trochę jak penicylina"

W wieku 91 lat Ptolemeusz Grey jest człowiekiem zapomnianym przez świat, znajomych i rodzinę. Zamknięty w czterech ścianach swojego zaniedbanego mieszkania pogrąża się samotnie w demencji. Rodzina odwiedza go tylko od czasu do czasu, albo dzwoni aby zapytać jak się czuje. Pewnego dnia Ptolemeusz poznaje siedemnastoletnią Robin, dzięki której doświadcza cudownej odmiany w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
842
740

Na półkach:

Jest takie powiedzenie: „Każdy chce żyć wiecznie, ale nikt nie chce być stary”. Rosnąca popularność medycyny estetyczniej doskonale pokazuje lęk przed przemijaniem. Tytułowy bohater powieści Waltera Mosleya „Ostatnie dni Ptolemeusza Greya” ma 91 lat. Piękny wiek, prawda? Szkoda, że jego codzienność nie wygląda równie pięknie. Samotny, złapany w szpony demencji, wegetujący w zagraconych reliktami przeszłości śmierdzących czterech ścianach, patrzący nieufnie na drzwi, jak na przejście do krainy demonów, umilający sobie czas jedynie dźwiękami wydawanymi przez radio – taka jest starość Ptolemusza Greya. Nagle światełko o imieniu Robyn pojawia się we mgle, która go otacza. Młoda dziewczyna okazuje staruszkowi serce, a dzięki temu jego umysł zaczyna się rozjaśniać, a wspomnienia układają się we właściwej kolejności.

„Ostatnie dni Ptolemeusza Greya” to przepiękna książka. Jak na ciężar tematu, który porusza nie ma w niej ani odrobiny patosu. Wręcz przeciwnie. Została napisana w lekkim, a momentami nawet humorystycznym stylu. I to jest właśnie największy atut tej książki. Każdy zrozumie to co Walter Mosley chce przekazać. Ważne myśli nie ukrywają się za ścianą skomplikowanych metafor, nie siedzą w złotych myślach. One są zobrazowane przez bohaterów i ich czyny.

Genialne jest również to, jak autor „wpuszcza” nas do świata Ptolemeusza Greya. Poza sztandarowymi dialogami, opisami itp. mamy okazję śledzić ciąg jego myśli. Spróbujcie sobie wyobrazić, jak może funkcjonować zamroczony demencją umysł. Walter Mosley wspaniale pokazuje przeskoki pomiędzy dzisiaj a kiedyś, niepewne skojarzenia, umykające wspomnienia, lęk przed światem, którego funkcjonowanie coraz mniej się rozumie. Pomimo, że książka nie jest napisana w popularnej formie retrospekcji i wraz z bohaterem balansujemy między przeszłością a teraźniejszością dość łatwo układają się nam w głowie kolejne epizody z życia Ptolemeusza. Ja miałam mały problem wyłącznie z postaciami, ale skoro sam bohater nie jest pewien kto jest kto, to chyba cel pisarza został osiągnięty.

Fantastyczna powieść o tym, jak człowiek potrzebuje drugiego człowieka. O tym, że starość i młodość może świetnie się dogadać. Życiowa, mądra, a przy tym bardzo przyjemna w odbiorze. Lekko napisana, ale wywołuje lawinę emocji. Oburza, smuci, wzrusza, raduje, nawet rozbawia. Książka, obok której nie da się pozostać obojętnym.

Jest takie powiedzenie: „Każdy chce żyć wiecznie, ale nikt nie chce być stary”. Rosnąca popularność medycyny estetyczniej doskonale pokazuje lęk przed przemijaniem. Tytułowy bohater powieści Waltera Mosleya „Ostatnie dni Ptolemeusza Greya” ma 91 lat. Piękny wiek, prawda? Szkoda, że jego codzienność nie wygląda równie pięknie. Samotny, złapany w szpony demencji, wegetujący w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
878
760

Na półkach:

Muszę przyznać, że ta książka to dla mnie prawdziwa PERŁA wśród tych, które przeczytałam w tym roku. Po skończeniu czytania wpadłam w taką zadumę, że przez dłuższy czas nie mogłam skupić myśli na niczym innym. Nawet w nocy o niej śniłam, cały czas mając przed oczami postać starego czarnoskórego mężczyzny.
To piękna i bardzo nostalgiczna opowieść o starości, o tym jak ludzie postrzegają tych, którzy dożyli bardzo sędziwego wieku. Jedni ich wykorzystują myśląc, że stary człowiek już właściwie nie ma prawa do decydowania o sobie, a inni empatycznie podchodząc do starości, próbują wykrzesać z niej maksimum pozytywnych wrażeń.
Być może odebrałam tę powieść inaczej, ponieważ długie lata pracowałam z takimi ludźmi jak główny bohater tej powieści i wiele zobaczyłam. Być może widziałam więcej niż powinnam, dlatego odebrałam tę historię bardzo emocjonalnie. I nawet teraz, kiedy piszę o niej nie potrafię zapanować nad łzami, które cisną mi się do oczu.
Autor bardzo obrazowo i dobitnie przedstawił stosunek bliskich i dalszych krewnych, którzy czuli się w obowiązku opiekowania się starszym człowiekiem. Ale ich pomoc często skupiała się na materialnym podejściu do tego „obowiązku”. Ich opieka polegała na tym, że dzwoniono z zapytaniem o samopoczucie, ktoś przychodził raz na kilka dni, aby pomóc seniorowi zrobić zakupy czy załatwić sprawę urzędową i to wszystko. Nikogo nie interesowało, jak wygląda mieszkanie, czy jest posprzątane, wyprane, pozmywane, czy nie ma insektów.
I nagle w życiu tego człowieka, który zapada się w ciemnościach demencji pojawia się jasne światło, pojawia się ktoś, kto bezinteresownie zaczyna opiekować się w zupełnie inny sposób. Ogarnia doprowadzone do śmietnika mieszkanie, zaczyna przygotowywać posiłki, normalne, a nie tylko puszkowe i ma czas, aby posiedzieć i porozmawiać, czy po prostu wypić herbatę w towarzystwie tej zamkniętej w swojej skorupie samotności osoby. Szare życie takiego starego człowieka nagle nabiera kolorów, kiedy ktoś traktuje go jak kogoś równego, a nie jak stary mebel, który jest w takim stanie, że nie warto go nawet naprawiać, bo wkrótce i tak się rozpadnie.
Pokazane w książce społeczeństwo ludzi czarnoskórych jest jakby tłem tej powieści, w której aż kipi od brutalności, cwaniactwa i pokazywania swej wyższości wobec słabszych. Ale z tej znieczulicy i fałszu czasami wyłamują się ludzie pełni szacunku wobec innych, empatii i życzliwości.
Ciekawym wątkiem w tej powieści jest pokazanie tego, co dzieje się w głowie człowieka z demencją. Jak miesza się w niej przeszłość z teraźniejszością. Mózg człowieka jest tak ciekawym organem, że nawet naukowcom trudno nad nim w pełni zapanować.
W trakcie mojej pracy z seniorami często zastanawiałam się nad tym, jak to jest możliwe, że ktoś pamięta coś co wydarzyło się 50, 60, 70 lat wstecz, a nie pamięta tego, czy wieczorem zjadł kolację czy się umył.
Polecam ją całym sercem, bo to piękna opowieść o schyłku życia, który każdego z nas czeka. Ale to również piękne świadectwo miłości, nie romantycznej, ale takiej, jakiej każdy powinien doświadczyć.

Muszę przyznać, że ta książka to dla mnie prawdziwa PERŁA wśród tych, które przeczytałam w tym roku. Po skończeniu czytania wpadłam w taką zadumę, że przez dłuższy czas nie mogłam skupić myśli na niczym innym. Nawet w nocy o niej śniłam, cały czas mając przed oczami postać starego czarnoskórego mężczyzny.
To piękna i bardzo nostalgiczna opowieść o starości, o tym jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3140
677

Na półkach: ,

Choć lubię kryminały Mosleya, to ta powieść obyczajowa nie zachwyciła mnie. Pomimo ciekawego tematu zabrakło czegoś.

Choć lubię kryminały Mosleya, to ta powieść obyczajowa nie zachwyciła mnie. Pomimo ciekawego tematu zabrakło czegoś.

Pokaż mimo to

avatar
433
433

Na półkach:

Ptolemeusz Grey to człowiek, który bez pomocy drugiej osoby mógłby już sobie nie poradzić. Wie, że może liczyć jedynie na pomoc siostrzeńca, ponieważ przez resztę rodziny został zapomniany. W wieku dziewięćdziesięciu jeden lat, pogrążył się w swoich własnych wspomnieniach, które dość często, niechciane pojawiają się w jego umyśle, tworząc blokadę dla rzeczywistości. Gdy na pogrzebie swojego opiekuna spotyka młodą dziewczynę, jego życie się odmienia. Robyn postanowiła zadbać, by mężczyzna żył w lepszych warunkach, a także prowadzi go do lekarza, który proponuje eksperymentalną terapię, by przywrócić Ptolemeuszowi klarowność umysłu. Wiedząc, że jego życie dobiega końca, Grey decyduje pozamykać najważniejsze sprawy i odkryć swój największy sekret przed jedyną osobą, której w tym momencie ufa.

Ogromnie się cieszę, że ta książka trafiła w moje ręce. Emocje niemalże wypływają z jej stron, a ja nie mogłam się oderwać od historii człowieka zapomnianego przez świat.
Przepełniał mnie smutek, wzruszenie, ale i strach. Będąc młodym, człowiek na ogół nie zastanawia się jak to będzie, gdy stuknie nam 60, 70 czy więcej lat. Jak będziemy funkcjonować? Czy będziemy w stanie sobie sami poradzić? Czy w naszym życiu jest osoba, która zapewnił nam godne życie na starość? I przede wszystkim, czy szczęśliwie doczekamy ostatnich dni, czy tak jak Ptolemeusza, zawładnie nami choroba odbierająca nam świadomość.
Autor ma bardzo lekkie pióro, a pomysł na narrację pozwala wpuścić czytelnika w głąb umysłu głównego bohatera. To było dość niezwykłe, ponieważ razem z nim gubiłam się pomiędzy przeszłością i wspomnieniami, a tym co działo się tu i teraz.
"Ostatnie dni Prolemeusza Greya" to książka z przesłaniem, a co więcej, tą historię możecie również zobaczyć na ekranie. Sięgnąć po ten tytuł naprawdę warto, a jeśli chodzi o serial, sama zamierzam niebawem przy nim usiąść.

Ptolemeusz Grey to człowiek, który bez pomocy drugiej osoby mógłby już sobie nie poradzić. Wie, że może liczyć jedynie na pomoc siostrzeńca, ponieważ przez resztę rodziny został zapomniany. W wieku dziewięćdziesięciu jeden lat, pogrążył się w swoich własnych wspomnieniach, które dość często, niechciane pojawiają się w jego umyśle, tworząc blokadę dla rzeczywistości. Gdy na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
403
396

Na półkach:

Spodziewałam się historii snutej za pomocą retrospekcji. Czegoś ciut innego niż dostałam, ale nie mogę powiedzieć że czuje się zawiedziona. Ta powieść uczy empatii, otwarcia się na problemy które dotykają starszych ludzi, na demencję i dezorientację.

Ptolemeusz Grey ma 91 lat, mieszka sam zagubiony w swoim świecie. Nie potrafi uporządkować myśli, ani ich wyrazić, jakieś słowo wypowiedziane przez kogoś innego potrafi przenieść go do przeszłości, ale wspomnienie szybko się urywa. Mężczyzna żyje w swoim świecie odwiedzany tylko przez prasiostrzenca, gdy Reggie zostaje zamordowany zburzony zostaje porządek świata w którym tkwi pan Grey. Na pogrzebie poznaje młodą dziewczynę Robyn, dziewczynę która niczym odsłonięte zasłony wpuściła światło do jego życia.

Pan Grey zaczyna wynurzać się z izolacji, bierze udział w eksperymentalnej terapii i jego myśli zaczynają się porządkować. To co było kiedyś tylko przebłyskami przeszłości teraz jasno się klaruje. Gdy Ptolemeusz miał zaledwie kilka lat jego najlepszy przyjaciel, stary Coy powierzył mu pewną misję. Teraz przyszedł czas by Grey ją wypełnił.

Ze strzępek wspomnień poznajemy historię Ptolemeusza i jego rodziny. Poznajemy też Robyn która bezinteresownie udzieliła mężczyźnie pomocy i wsparcia. Powieść niesie ze sobą kilka uniwersalnych prawd, podane są one mimochodem idealnie wpisując się w powieść.

Czytanie tej książki to ciekawa przygoda, podróż po niesprawnym umyśle, wypełnienie misji, trzymanie się jednej myśli i próba zrozumienia sensu życia. Ta powieści pozwala zajrzeć w głąb człowieka, odsłania go, pozbawia wszelkich masek. Przez to jest poważna, ale ta powaga nie przytłacza. Autor w przepięknym stylu przedstawił historię 91 latka, który szuka klucza do rozwiązania zagadki życia.

Polecam.

Spodziewałam się historii snutej za pomocą retrospekcji. Czegoś ciut innego niż dostałam, ale nie mogę powiedzieć że czuje się zawiedziona. Ta powieść uczy empatii, otwarcia się na problemy które dotykają starszych ludzi, na demencję i dezorientację.

Ptolemeusz Grey ma 91 lat, mieszka sam zagubiony w swoim świecie. Nie potrafi uporządkować myśli, ani ich wyrazić, jakieś...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    84
  • Przeczytane
    45
  • Posiadam
    10
  • Literatura piękna
    3
  • Ebook
    3
  • 2022
    2
  • 2023
    2
  • Zekranizowane
    2
  • Ulubione
    2
  • Legimi
    2

Cytaty

Więcej
Walter Mosley Ostatnie dni Ptolemeusza Greya Zobacz więcej
Walter Mosley Ostatnie dni Ptolemeusza Greya Zobacz więcej
Walter Mosley Ostatnie dni Ptolemeusza Greya Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także