Skrzydła i kości
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Kobiece
- Data wydania:
- 2022-05-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-05-11
- Liczba stron:
- 329
- Czas czytania
- 5 godz. 29 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367137928
Masz tylko dwie możliwości. Możesz stąd uciec albo możesz tutaj umrzeć.
Przeprowadzka do Malumic miała być dla rodziny Bocheńskich nowym startem. Ich przeszłość roztrzaskała się w drobny mak, kiedy z powodu córki – Kingi, musieli uciekać.
Mieszkańcy z umiarkowanym entuzjazmem przyjmują nowych sąsiadów. W samej rodzinie również nie dzieje się najlepiej. Na dodatek uroda Kingi zwraca uwagę miejscowego chuligana i kilku innych osób.
Kiedy w noc po corocznym festynie chłopak zostaje znaleziony martwy, a Kinga zapada się pod ziemię, Malumice ożywają.
Nie każdy wierzy w niewinność dziewczyny. Nie każdy chce, aby została odnaleziona.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przeprowadzka
„ – Komu obcemu by się chciało do nas sprowadzać? – rzuciła pytanie w przestrzeń i pociągnęła drzwiczki z pogrzebaczem. – Chyba tylko jakimś desperatom.
Machnęła węglem w piec i poczekała chwilę, aż fala ciepła rozgrzeje jej zmęczoną twarz”.
Zupełnie nie wiedziałem, czego spodziewać się po tej książce. Mroczna, niepokojąca okładka i dość dziwny tytuł przyciągnęły jednak moją uwagę. Być może właśnie dlatego sięgnąłem po powieść Joanny Pawłusiów pod tytułem „Skrzydła i kości”. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Kobiecego. Rzadko o tym wspominam, ale opis wydawcy zamieszczony na okładce wzmaga apetyty każdego miłośnika kryminałów. Tak właśnie rozpocząłem tę lekturę – myśląc, że będzie to po prostu kolejny kryminał. Czy jednak jest tak rzeczywiście? Po przeczytaniu powieści nie jestem już tego taki pewien. Autorka połączyła bowiem kryminał, thriller, powieść sensacyjną oraz obyczajową. Jesteście ciekawi, jak jej się to udało?
Akcja powieści rozgrywa się w Malumicach. Właśnie do tej małej miejscowości, w której wszyscy dobrze się znają, przeprowadza się rodzina Bocheńskich. Wywołuje to pewną sensację. Dlaczego wybrali akurat Malumice? Dlaczego kupili stary dom, dość brzydki i wymagający sporego remontu? Dlaczego nie chcą mówić o swojej przeszłości? Jakie sekrety skrywają?
Bocheńscy wydają się na pozór zwykłą rodziną. Pozory jednak – jak dobrze wiemy – mogą mylić. Ich wzajemne relacje są bardzo napięte. Wydaje się, że przysłowiowa iskra może wywołać prawdziwy pożar. Jednak to właśnie ich przyjazd jest przysłowiowym kamykiem, który uruchamia całą lawinę. Lawinę wydarzeń, po których Malumice nie będą już takie same.
W tym miejscu mała dygresja. Otóż autorka wybrała dobrze znany nam schemat. Mała miejscowość, ludzie, którzy na pierwszy rzut oka prowadzą zwykłe życie. Jednak szybko okazuje się, że każdy z nich coś ukrywa. Sekrety buzują pod powierzchnią i tylko czekają, aby ujrzeć światło dzienne. Jak długo bowiem można kłamać? Jak długo można oszukiwać, że się czegoś nie widziało, lub udawać, że się czegoś nie słyszało?
„Skrzydła i kości” to z całą pewnością nie jest klasyczny kryminał. Jednak cała opowiadana historia jest bardzo mroczna. Autorka w prostych słowach opowiada o złu. Złu, do którego zdolny jest każdy. W pewnym momencie książka przypomina horror. Czy na Malumicach ciąży klątwa, można by zapytać? Dlaczego ich mieszkańcy zachowują się tak, a nie inaczej?
Tymczasem po corocznym festynie Kinga Bocheńska nie wraca do domu. Ojciec rozpoczyna poszukiwania. Czy jednak wszystkim jednakowo zależy na tym, aby dziewczyna się odnalazła? Jaki związek z jej zaginięciem ma odnaleziony w lesie martwy chłopak? Czy to możliwe, aby swój udział w tej historii miały także ptaki?
Muszę przyznać, że dawno nie czytałem podobnej książki. Joanna Pawłusiów naprawdę potrafi zaskoczyć czytelnika. Cała historia niepokoi, wzbudza także nasze niedowierzanie. Jednak niektóre elementy wymagałyby dopracowania. Mianowicie podczas lektury czujemy, jakbyśmy czytali kilka niepowiązanych ze sobą opowiadań. Owszem, wszystkie dzieją się w jednym miejscu i jednym czasie. Jednak gdyby zastanowić się nieco głębiej, to niektóre tropy użyte przez autorkę donikąd nie prowadzą. Tak jest chociażby w przypadku przeszłości rodziny Bocheńskich. Przeprowadzają się z powodu traumatycznych wydarzeń z przeszłości. Tymczasem w toku lektury wątek ten jest potraktowany marginalnie. Właśnie dlatego przychodzi mi na myśl skojarzenie z horrorem. Do Malumic sprowadza się nowa rodzina. Wywołuje to szereg wydarzeń – morderstw, zaginięć. Zakończenie zaś okazuje się równie zaskakujące.
„Skrzydła i kości” z całą pewnością wyróżniają się na polskim rynku kryminałów i thrillerów. Autorka pokazała, że potrafi zaskoczyć czytelnika. Napisała mroczną, klimatyczną i nieoczywistą powieść. Tytuł z pewnością wart zauważenia. Joanna Pawłusiów pokazała, że dysponuje sporym potencjałem.
Wojciech Sobański
Oceny
Książka na półkach
- 150
- 149
- 20
- 13
- 9
- 5
- 5
- 3
- 3
- 2
Cytaty
I gdy tak kroczył przez las, sam na sam ze swoimi myślami, doszedł do wniosku, że chciałby jeszcze raz zaznać czegoś prawdziwego. Takiego surowego życia, które rozbudzi w nim emocje i ponownie napełni go paliwem. I żeby zdążył zrobić jeszcze coś, co będzie ważne.
OPINIE i DYSKUSJE
Absolutna rewelacja! Ogromny talent (jeny - młodszej ode mnie o rok!) Autorki. Żebym to ja umiał tak pisać... :) :) Normalnie "Z daleka widok jest piękny" plus klimat jak z Kinga. Brawo, brawo, brawo! Jedyne, do czego mógłbym mieć zastrzeżenie, to scena seksu podczas stypy - nie przypomina za bardzo sceny z pierwszego "Wesela" Smarzowskiego, gdy żona nakrywa Wojnara in flagranti z druhną? Mi jakoś za bardzo. Ale i tak - jak dla mnie - no kurde chapeau bas, arcy!
Absolutna rewelacja! Ogromny talent (jeny - młodszej ode mnie o rok!) Autorki. Żebym to ja umiał tak pisać... :) :) Normalnie "Z daleka widok jest piękny" plus klimat jak z Kinga. Brawo, brawo, brawo! Jedyne, do czego mógłbym mieć zastrzeżenie, to scena seksu podczas stypy - nie przypomina za bardzo sceny z pierwszego "Wesela" Smarzowskiego, gdy żona nakrywa Wojnara in...
więcej Pokaż mimo toTakie książki czytać lubię i chętnie polecam. Jest dobry styl, jest zagadka, jest niezwyczajna zwyczajność i wszystko to, co czyni oczekiwanie na powrót do lektury nieznośnym.
Siła tkwi w prostocie życia zwykłych ludzi, ich dramatach małych i dużych, życiowych sukcesach i życiowych rozkrokach. Nie potrzeba lejącej się krwi, wybebeszonych wnętrzności by zaszokować czytelnika, wzruszyć i przede wszystkim zainteresować. Polecam.
Takie książki czytać lubię i chętnie polecam. Jest dobry styl, jest zagadka, jest niezwyczajna zwyczajność i wszystko to, co czyni oczekiwanie na powrót do lektury nieznośnym.
więcej Pokaż mimo toSiła tkwi w prostocie życia zwykłych ludzi, ich dramatach małych i dużych, życiowych sukcesach i życiowych rozkrokach. Nie potrzeba lejącej się krwi, wybebeszonych wnętrzności by zaszokować...
Okładka klimatyczna , ale sama książka nie przypadła mi do gustu
Okładka klimatyczna , ale sama książka nie przypadła mi do gustu
Pokaż mimo toHistoria mnie nie porwała.
Historia mnie nie porwała.
Pokaż mimo toBardzo mnie ta książka zaskoczyła. Pozytywnie.
Z każdą stroną zakończenie nabiera tempa i jest mocno pokręcone.
Ale chyba przez to takie dobre.
Polecam :)
Bardzo mnie ta książka zaskoczyła. Pozytywnie.
Pokaż mimo toZ każdą stroną zakończenie nabiera tempa i jest mocno pokręcone.
Ale chyba przez to takie dobre.
Polecam :)
Okładka książki prezentuje się ciekawie. Widzimy ptaszka przywiązanego do drzewa, no, może już nie ptaszka, a truchło, ale jednak. Las przedstawiony na pierwszy rzut nie prezentuje się zachęcająco, a bardziej bym powiedziała, że groźnie. Jest matowa w dotyku, z wytłuszczonymi elementami. Nie posiada skrzydełek, więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Wydawnictwo trafnie wykorzystało okładkę, gdyż po otworzeniu mamy kilka zdań na temat autorki oraz jej fotografię. Z kolei na samym końcu mamy fragment z książki, dość długi. Opis bardzo mnie zainteresował, pomyślałam, że może to być ciekawa opowieść. Stronice są kremowe, czcionka wystarczające dla oka. Książka podzielona została na części i rozdziały.
Pierwsze spotkanie z autorką, która jak dotąd pisywała opowiadania, czyli krótsze formy, niż cała powieść. I mimo, iż nie czytałam tych jej historii, to muszę przyznać, że odniosłam wrażenie podczas lektury, lania wody. Zbędnie naciągana znaczna część, która nie wnosiła nic do całości, a nudziła mnie, jako czytelnika i powodowała, że jakoś średnio byłam przekonana do dalszego czytania... Jak już zaczęłam, stwierdziłam, że skończę, niemniej jednak nie myślałam, że gdzieś przez ponad połowę pozycji będę się nudzić i wyczekiwać akcji, momentu, w którym zacznie się w końcu dziać. Okej, doczekałam się, ale to było dosyć daleko... Niestety. I tak myśląc, że pisarka mogłaby potraktować tę książkę jako opowiadanie, usuwając sporo z początku. Nie wiem, czy dam jeszcze szanse autorce, bo po tej historii nie czuje się do końca przekonana.
Sama fabuła okej, ale to bardziej uważam, że było dość dobrze skonstruowane ostatnie dziesiąt stron, gdzie zaczęło się dziać. Gdzie widzieliśmy oprawców, próbowaliśmy zrozumieć ich decyzje... Ta pierwsza połowa była niedopracowana i myślę, że jeżeli autorka przy kolejnej powieści popracuje nad tym, to będzie znacznie lepiej. Nie lubię lektur bez akcji, w których zbędnie się leje wodę, zapełniając stronice drukiem. Niewiele to wniosło do całości, albo wręcz było to jedno i to samo. Szkoda, potencjał był.
Autorka chwyciła kilka srok za ogon - opisała wielu bohaterów, każdy z nich skrywał drugie ja, gdzie pojawiało się wiele znaków zapytania, czy to czasem to nie on jest winny? Wydaje mi się, że ta mnogość dużo plątała i nie był to dobry zabieg, bo nie jeden czytelnik może się pogubić, a poza tym uważam, że co za dużo, to nie zdrowo. Pojawił się wątek ornitologiczny, gdzie to właśnie ptaki były drogowskazem, wskazówką dla postaci - jednak czuję, że nie do końca i ten wątek został dopracowany. Za dużo autorka chciała wprowadzić i wydaje mi się, że niczego tak naprawdę później nie szło poskładać w całość i doprowadzić do sensownego końca.
Żeby nie było, że ciągle marudzę i kręcę nosem, to akurat spodobał mi się opis wsi Malumice, która jest typową, zabitą dechami wsią. Jakie nadal w naszej Polsce występują! Problemy mieszkańców, intrygi, relacje międzyludzkie, osądy i trwoga przed klątwą, która wisi w powietrzu. Tajemnice, plotki, codzienność - to był strzał w dziesiątkę i to mi się spodobało. Wieś, w której każdy o każdym wszystko wie - teoretycznie. Tak jak jest i u mnie - sama mieszkam na wsi i często jest tak, że wszyscy wszystko o nas wiedzą lepiej, niż my sami, a tak naprawdę nie mają o nas zielonego pojęcia. Nowi mieszkańcy? A skąd? Po co przeprowadzili się do Malumic? Tutaj nie ma przecież przyszłości... Wszyscy się zastanawiali i byli zaintrygowani Bocheńskimi. Czyli standardowo, jak na każdej wsi.
Bohaterowie byli różnorodni, mieli inne zachowania, myśli, ale jakoś nikt, kogo poznałam w "Skrzydła i kości" nie zaskarbił sobie sympatii. Podchodziłam do nich z dystansem i nie wiem, co musiałoby się stać, bym kogokolwiek polubiła. Każdy z nich wydawał mi się dziwny i podejrzany w jakiejkolwiek sprawie.
Reasumując uważam, że nie jest to taki kryminał/thriller jakie zazwyczaj czytam, brak tu typowego śledztwa, akcji, która już od początku miałaby miejsce. Z tej historii byłoby dobre opowiadanie, niektóre fragmenty, a w szczególności pierwsza połowa nie ma większego znaczenia, nie musiało by jej być, autorka śmiało mogłaby skrócić to do minimum, w jednym czy dwóch rozdziałach by się spokojnie zmieściła. Mnie nużyła i żałuję, bo zapowiadało się z opisu naprawdę ciekawie. Nie mogę Wam jej polecić, bo nie jestem zadowolona z niej na tyle, by móc Was zachęcić do czytania. Decyzję ostateczną i tak sami podejmiecie, niemniej jednak ja ostrzegam - wieje nudą przez większą część historii, a później zbyt wiele wątków miesza się ze sobą i nic konkretnego z tego nie wychodzi.
Okładka książki prezentuje się ciekawie. Widzimy ptaszka przywiązanego do drzewa, no, może już nie ptaszka, a truchło, ale jednak. Las przedstawiony na pierwszy rzut nie prezentuje się zachęcająco, a bardziej bym powiedziała, że groźnie. Jest matowa w dotyku, z wytłuszczonymi elementami. Nie posiada skrzydełek, więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami...
więcej Pokaż mimo toZe tez taka mala wies mogla uniesc tyle zlego.
Ze tez taka mala wies mogla uniesc tyle zlego.
Pokaż mimo toJa dla odmiany wzięłam do czytania thriller. "Skrzydła i Kosci" to bardzo duża zagmatwana historia, z biegiem książki jest coraz więcej trupów oraz wychodzą na jaw zadawnione wydarzenia. Człowiek czyta w napięciu, to co się odkrywa powoli aż zatyka. Małe miasteczko a w nim okropne zdarzenia aż ciarki przechodzą. Lubię od czasu do czasu sięgnąć po taka literaturę. Macie jakieś swoje ulubione kategorie czytelnicze ?
Ja dla odmiany wzięłam do czytania thriller. "Skrzydła i Kosci" to bardzo duża zagmatwana historia, z biegiem książki jest coraz więcej trupów oraz wychodzą na jaw zadawnione wydarzenia. Człowiek czyta w napięciu, to co się odkrywa powoli aż zatyka. Małe miasteczko a w nim okropne zdarzenia aż ciarki przechodzą. Lubię od czasu do czasu sięgnąć po taka literaturę. Macie...
więcej Pokaż mimo toObraz wiejskiego życia, gdzie wszyscy mieszkańcy dobrze się znają, jednak każdy nich ma jakieś swoje sekrety. Mnogość wątków i postaci na pewno ciekawie wpływa na fabułę. Na końcu wszystkie się łączą, tworząc zaskakujące zakończenie. Ciekawa odskocznia od klasycznych kryminałów. Dobrze napisane, polecam!
Obraz wiejskiego życia, gdzie wszyscy mieszkańcy dobrze się znają, jednak każdy nich ma jakieś swoje sekrety. Mnogość wątków i postaci na pewno ciekawie wpływa na fabułę. Na końcu wszystkie się łączą, tworząc zaskakujące zakończenie. Ciekawa odskocznia od klasycznych kryminałów. Dobrze napisane, polecam!
Pokaż mimo toKsiążka potrafi zaskoczyć, wieś na końcu świata nic się nie dzieję, senna wioska, a jednak każdy coś ma na sumieniu. Dużo wątków ale można się połapać. Zaskakujące zakończenie
Książka potrafi zaskoczyć, wieś na końcu świata nic się nie dzieję, senna wioska, a jednak każdy coś ma na sumieniu. Dużo wątków ale można się połapać. Zaskakujące zakończenie
Pokaż mimo to