Ta książka jest świetna. Nauczyła mnie więcej, niż jakakolwiek lektura szkolna. Nie jest to lektura lekka, podczas niej trzeba zastanawiać się nad sensem naszego istnienia.
Ponadto ma dobrze opisaną fabułę. Artem z początku błąka się po metrze zwiedzając różne stacje. Dowiaduje się podczas wyprawy więcej niż przez całe życie. Kiedy dochodzi do Polis wg. kasty mądrych jest wybrańcem, bo spotkał dwóch ludzi na opuszczonej stacji (halucynacje?). Idzie z stalkerami szukać księgi, którą powinien wyczuć, lecz tak się nie dzieje. Odwiedza 'chyba' swój dom i znajduje książkę ze swoim zdjęciem i mamy(koniec książki-Suchy nie potwierdza nie zaprzecza czy to ona, bo nie pamięta). Wraca z nim na stację pod Polis. Spotyka stalkera Marynarza. Spędzają czas na stacji. Jacyś obłąkańcy porywają syna dowódcy warty. Artem wraz z ojcem chłopaka wyruszają na ratunek. XD Spotykają wyznawców Czerwia, którzy ich więzią i planują zjeść. Na ratunek przybywa kto? xddd Marynarz!!! Ratuje im dupy. I idą wraz z synem xdd do D-6. Takie rządowe metro, niby raj. Okazuje się, że mieszka tam dziwny stwór, który pochłania synka :'(. Wydarzenie to wyłamuje z otępienia całą pozostałą przy życiu brygadę. Uciekają stamtąd. Planują zrobić akcję zniszczenie domu czarnych rakietą. Artem dowiaduje się, że WOGN jest na skraju wytrzymałości pół stacji umarło, a 1/3 jest obłąkana. Hanza chce ją zawalić. Artem biegnie tam by pożegnać się. Dowiaduje się, że jego kumpel nie żyje, ale ojczym Suchy tak. Suchy upadł (wg mnie) na głowę i gra bohatera, że on zostanie w stacji i będzie bronił nie wiadomo czego. Scena z zdjęciem. Dobra Artem wyłazi na powierzchnię. Przed stworami ukrywa się w kantorze, gdzie spotyka trupa kobiety. Poznaje historie ludzi, którym nie udało się zejść do metra. Dobra przyjeżdża ekipa i jadą dupowozem na Ostankino, gdzie łączą się z Marynarzem by podać współrzędne kokonu Czarnych. Artem ma wizje, że czarni nie są źli, chcą żyć w symbiozie. To ludzie okazali się potworami wybijając ich. Gdy Artem chce zatrzymać to wszystko widzi rakietę zmierzającą ku kokonowi. I wszystko zostało zaprzepaszczone. Brak happy-endu :'(

Ta książka jest świetna. Nauczyła mnie więcej, niż jakakolwiek lektura szkolna. Nie jest to lektura lekka, podczas niej trzeba zastanawiać się nad sensem naszego istnienia.
Ponadto ma dobrze opisaną fabułę. Artem z początku błąka się po metrze zwiedzając różne stacje. Dowiaduje się podczas wyprawy więcej niż przez całe życie. Kiedy dochodzi do Polis wg. kasty mądrych jest...