Skrucha
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Aspirant Przeworski (tom 1)
- Seria:
- Mroczna strona
- Wydawnictwo:
- Filia
- Data wydania:
- 2022-02-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-02-09
- Liczba stron:
- 408
- Czas czytania
- 6 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381958240
- Tagi:
- literatura polska
NIE BĘDZIE PRZEBACZONE TEMU, KTO NIE OKAŻE SKRUCHY. NIE MA SKRUCHY W TYM, W KTÓRYM NIE MA CZŁOWIEKA.
Wiosna dwa tysiące osiemnastego roku. Aspirant Dominik Przeworski, „kryminalny” ze szczecińskiej Komendy Miejskiej Policji trafia do niewielkiej miejscowości na samym końcu Polski. Od tej pory ma zaprowadzać porządek jako dzielnicowy w Nowym Warpnie.
Tymczasem w ogrodzie przy domu w jednej z urokliwych dzielnic miasteczka odkryte zostają ludzkie szczątki. Czy zwłoki mogą mieć coś wspólnego z tragedią sprzed ćwierćwiecza, kiedy na zalewie utonęło pięciu wychowanków Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego?
CZY JEDNAK PRAWDY NALEŻY SZUKAĆ GDZIE INDZIEJ?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Podwójna tragedia
„- To podobno nie ulega wątpliwości, tylko dlaczego była nieszczęśliwa? To pytanie sobie zadaję. I nikt mi nie chce na nie odpowiedzieć.
- Nie chce?
- Nie chce albo nie może. I dlatego muszę odpowiedzieć na nie sam”.
Kiedy nie czytam książek historycznych czy biografii, to sięgam głównie po kryminały. Polski rynek wydawniczy jest nimi wręcz przesycony. Czytelnik już dawno musiał pożegnać się z marzeniem, że będzie na bieżąco z nowościami. Jest to po prostu fizycznie niemożliwe. Uświadomiłem to sobie, sięgając po najnowszą powieść Marka Stelara pod tytułem „Skrucha”. Jest to już trzynasta powieść tego autora i jednocześnie pierwsza, po którą sięgnąłem.
Jak zatem wypadło moje pierwsze zetknięcie z twórczością Stelara? Czy jego kryminał wyróżnia się czymś na tle pozostałych? Jednym słowem, czy warto sięgnąć po „Skruchę”? Odpowiedzi na te pytania nie są dla mnie takie proste. Uczciwie trzeba powiedzieć, że autor sięga po wiele sprawdzonych schematów. Oto aspirant Dominik Przeworski trafia ze Szczecina do małej miejscowości Nowe Warpno.
Podejmuje tu pracę jako dzielnicowy – oczywistym jest więc, że zmiana miejsca pracy to degradacja. Związana jest ona z życiem osobistym policjanta, które – poukładane i zaplanowane – w jednej chwili rozsypało się jak domek z kart.
Dominik jest sceptycznie nastawiony do nowej pracy i do nowego miejsca. Ma poczucie, że znalazł się w małej miejscowości, gdzie wszyscy doskonale się znają, a jej jedynym atutem zdają się piękne krajobrazy. Nowe Warpno to kolejny bohater powieści. Miejsce ze swoimi tajemnicami i tragediami, które odcisnęły piętno na życiu mieszkańców. Czy Przeworski jako dzielnicowy zdoła zaskarbić sobie, chociaż elementarną sympatię ludzi?
Fabuła przyśpiesza, gdy w ogrodzie jednego domów zostają odkryte ludzkie szczątki. Dominik Przeworski mocno angażuje się w sprawę i chce poznać prawdę za wszelką cenę. Czyje zwłoki zostały pogrzebane w ogródku? Dlaczego znajdują się na posesji prywatnego domu? Czy prawda zawsze jest najważniejsza? Czy należy zrobić wszystko, aby ujrzała światło dzienne?
Tymczasem w życiu Dominika następuje kolejny zwrot. Niespodziewanie dla niego samego jedna kobieta w miasteczku zwraca jego szczególną uwagę. Czy ta relacja nie przeszkodzi mu w pracy? Czy to możliwe, że odnalezione szkielety mogą mieć coś wspólnego z tragedią sprzed lat, kiedy to na zalewie utonęło pięciu wychowanków Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego? Marek Stelar napisał kryminał o najmroczniejszej stronie ludzkiej natury. Tak to odczytałem. Umiejętnie wplótł prawdziwe wydarzenia w literacką fikcję. Osobnym pytaniem pozostaje, czy taka historia mogłaby zdarzyć się naprawdę? Jednym słowem – czy autor nie przesadził? Czy nagromadzenie zła i makabry przypadnie do gustu wszystkim czytelnikom?
Jeśli chodzi o styl i język autora, to czasem chciałoby się, aby był nieco bardziej wyszukany. Niektóre zdania naprawdę źle brzmią i źle wyglądają. Być może zasadnym jest apel o lepszą korektę. Jednak w kryminale najważniejsze jest śledztwo. Właśnie, z tym elementem mam pewien problem. Otóż okazuje się, że w pewnym momencie obecność Dominika jest tak naprawdę zbędna. Tajemnice, skwapliwie skrywane przez kilkadziesiąt lat, wychodzą na jaw – zdawałoby się – mimowolnie. W pewnym momencie miałem poczucie, że ta konstrukcja jest nieco zbyt naiwna. Jednak ogólna ocena „Skruchy” jest pozytywna. To zgrabnie napisany kryminał, z historią mrożącą krew w żyłach. Polecam.
Wojciech Sobański
Oceny
Książka na półkach
- 1 373
- 601
- 103
- 81
- 62
- 23
- 22
- 20
- 18
- 18
OPINIE i DYSKUSJE
Książka która opowiada o moich ukochanych terenach czytana w momencie kiedy Marek był na wycieczce w Krakowie ja otwarłam próbę przewodnikowską.
Książka która opowiada o moich ukochanych terenach czytana w momencie kiedy Marek był na wycieczce w Krakowie ja otwarłam próbę przewodnikowską.
Pokaż mimo toMoje pierwsze spotkanie z twórczością Marka Stelara i na pewno nie będzie ono ostatnie.
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Marka Stelara i na pewno nie będzie ono ostatnie.
Pokaż mimo toTo moje pierwsze spotkanie z Autorem I muszę przyznać, że całkiem udane.
"Skrucha" to opowieść osadzona w małym przygranicznym miasteczku - Nowym Warpnie. Właśnie tam ze Szczecina trafia "w nagrodę" policjant Dominik Przeworski i obejmuje funkcję dzielnicowego. Chwilę po objęciu nowych sterów Przeworski otrzymuje informację o odkryciu szkieletów na jednej z posesji. Czy makabryczne odkrycie łączy się z tajemniczym utonięciem przed laty pięciu chłopaków z domu dziecka? Na te pytania próbuje znaleźć odpowiedź sympatyczny dzielnicowy, mierząc się (rzecz jasna) z malomiasteczkową zmową milczenia.
Autor zgrabnie łączy że sobą wątki, które odkrywają kolejne elementy układanki. Chociaż nie przepadam za retrospekcją, tutaj zupełnie mi ten literacki zabieg nie przeszkadzał.
Książka jest napisana lekkim językiem, nie ma wielu przekleństw (olbrzymi plus dla Autora za to!),czyta się szybko.
To, czego mnie zabrakło, to napięcie i element zaskoczenia. W zasadzie od połowy historii praktycznie wszystkie karty są odkryte. Troszkę szkoda.
Dla miłośników kryminału dobra historia na (dosłownie) jeden wieczór.
To moje pierwsze spotkanie z Autorem I muszę przyznać, że całkiem udane.
więcej Pokaż mimo to"Skrucha" to opowieść osadzona w małym przygranicznym miasteczku - Nowym Warpnie. Właśnie tam ze Szczecina trafia "w nagrodę" policjant Dominik Przeworski i obejmuje funkcję dzielnicowego. Chwilę po objęciu nowych sterów Przeworski otrzymuje informację o odkryciu szkieletów na jednej z posesji. Czy...
Pierwsze podejście do powieści Marka Stelara, przez długi czas nie mogłem się jakoś przekonać. Dobra cena za trylogie o aspirancie Przeworskim przekonała mnie i postanowiłem zaryzykować. Świetnie się to czyta, mamy małą miejscowość (Nowe Warpno),cudowna prowincja, którą kocham. Przeniesiony aspirant z wydziału kryminalnego ze Szczecina do Nowego Warpna na funkcje dzielnicowego. Mamy nierozwiązane zabójstwo sprzed dwóch lat. Zaangażowanie i ciekawość aspiranta powoduje, że odkrywa szereg tajemniczych wydarzeń sprzed 20 lat (samobójstwo kobiety, zatonięcie 5 młodych chłopaków, przeraźliwy krzyk w lesie) czy mają jakieś powiązania ?
Jak to ma miejsce w małych miejscowościach, ogólna zmowa milczenia, niechęć do nowych mieszkańców. Świetnie sportretowany małomiasteczkowy świat, jeśli znowu będę w okolicach Szczecina, muszę to miasteczko odkryć. Dla miłośników twórczości Marka Stelara, zachęcam do sięgnięcia do powieści Roberta Małeckiego o Komisarzu Grossie (tak samo, mamy małomiasteczkowy świat, zmowę milczenia, zaginięcia, odkrywanie tajemnic sprzed lat).
Uwagi i postulaty do autora, Panie Marku brał Pan udział w wyścigu na najlepszy kryminał roku i go wygrał (gratulacje),ale odnoszę wrażenie, że bierze Pan również udział w drugim wyścigu, kto wyda w ciągu roku więcej książek, (Pana ostatnie osiągniecie 7 książek rocznie). Niech Pan sobie odpuści ten wyścig, to nie fabryka, w której trzeba realizować plany, zajmuje się Pan sztuką. Nie lepiej wydawać mniej, ale może bardziej "dopieścić". dopracować dzieło
Pierwsze podejście do powieści Marka Stelara, przez długi czas nie mogłem się jakoś przekonać. Dobra cena za trylogie o aspirancie Przeworskim przekonała mnie i postanowiłem zaryzykować. Świetnie się to czyta, mamy małą miejscowość (Nowe Warpno),cudowna prowincja, którą kocham. Przeniesiony aspirant z wydziału kryminalnego ze Szczecina do Nowego Warpna na funkcje...
więcej Pokaż mimo toJak bardzo mnie to nie obchodzi… DNF
Jak bardzo mnie to nie obchodzi… DNF
Pokaż mimo toPrzeplata fakty i fikcje. Lekko się czyta. Historia napisana z widzenia różnych osób
Przeplata fakty i fikcje. Lekko się czyta. Historia napisana z widzenia różnych osób
Pokaż mimo toKsiążka "Skrucha" autorstwa Marka Stelara przenosi czytelnika w malownicze, choć niepozbawione mrocznych tajemnic, zakątki polskiej prowincji. Główny bohater, aspirant Dominik Przeworski, zostaje wysłany jako dzielnicowy do spokojnej miejscowości, ale szybko zostaje wplątany w zagadkowe wydarzenia z przeszłości.
Stelar zgrabnie buduje atmosferę tajemnicy i napięcia, wplatając w fabułę elementy kryminalne oraz retrospekcje, które stopniowo odsłaniają zawiłe powiązania między bohaterami a tragedią sprzed lat. Sposób, w jaki autor snuje wątki śledztwa, trzyma czytelnika w napięciu i skłania do zgłębiania kolejnych warstw historii.
Jednakże, mimo wciągającej fabuły, "Skrucha" nie unika pewnych pułapek. Narracja czasami wydaje się nieco chaotyczna, a niektóre wątki pozostają niedopowiedziane lub rozwiązane w sposób zbyt łatwy. Ponadto, postacie drugoplanowe mogłyby zostać bardziej wyeksponowane, aby lepiej zrozumieć ich motywacje i działania.
Podsumowując, "Skrucha" to solidna propozycja dla miłośników kryminałów z lokalnym kolorem. Pomimo pewnych niedociągnięć, książka oferuje interesującą historię i wartką akcję, która trzyma czytelnika w napięciu do samego końca.
Plusy:
1. Dobrze wykreowana atmosfera tajemnicy i napięcia.
2. Wciągająca fabuła, która skłania do zgłębiania kolejnych zagadek.
3. Malownicze, realistyczne przedstawienie polskiej prowincji.
Minusy:
1. Czasami chaotyczna narracja.
2. Niedopowiedziane lub zbyt łatwe rozwiązania niektórych wątków.
3. Słabsze wyeksponowanie postaci drugoplanowych.
Książka "Skrucha" autorstwa Marka Stelara przenosi czytelnika w malownicze, choć niepozbawione mrocznych tajemnic, zakątki polskiej prowincji. Główny bohater, aspirant Dominik Przeworski, zostaje wysłany jako dzielnicowy do spokojnej miejscowości, ale szybko zostaje wplątany w zagadkowe wydarzenia z przeszłości.
więcej Pokaż mimo toStelar zgrabnie buduje atmosferę tajemnicy i napięcia,...
Kryminał tego typu, który lubię najbardziej. Akcja w małej miejscowości, a sama książka skupia się nie tylko na wszelakich tropach, ale i mocno na ludziach i historii okolicy.
Kryminał tego typu, który lubię najbardziej. Akcja w małej miejscowości, a sama książka skupia się nie tylko na wszelakich tropach, ale i mocno na ludziach i historii okolicy.
Pokaż mimo toW zeszłym roku rozpoczęłam przygodę z kilkorgiem znakomitych autorów i jednym z nich jest właśnie Marek Stelar. Udało mi się nadrobić już większość jego powieści i śmiało mogę go zaliczyć do moich ulubieńców. Teraz przy okazji premiery "Milczenia" postanowiłam wrócić do serii z Dominikiem Przeworskim, zwłaszcza że nie podzieliłam się z Wami wrażeniami z dwóch pierwszych tomów po tym jak czytałam je po raz pierwszy. Zrobię to więc od razu po powtórnej lekturze.
"Skrucha" to powieść, w której poznajemy aspiranta w dość niekomfortowej dla niego sytuacji. Wszystko w jego życiu się zmienia, a jedną z konsekwencji tych zmian jest przeniesienie ze Szczecina do Nowego Warpna. Wydawać by się mogło, że w tym nieco zapomnianym miasteczku nie czeka na niego nic bardziej ekscytującego niż wystawianie mandatów za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, jednak szybko okazuje się, że w tej społeczności od lat kryje się wiele tajemnic, które teraz zaczynają być odkrywane.
Uwielbiam, gdy duży wpływ na toczące się obecnie śledztwo ma przeszłość i tak właśnie jest w tej książce. Na losach wielu mieszkańców cieniem kładzie się tragedia sprzed lat. Dominik odkrywa kolejne warstwy tamtych wydarzeń, a to przybliża go mozolnie do zrozumienia, co właściwie wtedy się stało. Prawda szokuje i porusza, ale choćby ze względu na ofiary należało ją odkryć.
Polubiłam też głównego bohatera, który mimo osobistych zawirowań, w pełni wykorzystuje szansę na rozpoczęcie od nowa. Mimo młodego wieku jest w nim ogromna dojrzałość i brak skłonności do niepotrzebnej brawury. Jest odważny, inteligentny i ujmująco ludzki.
"Skrucha" otwiera serię, która już zapisała się w szczególny sposób w moim czytelniczym sercu. Marek Stelar tym razem stawia bardziej na warstwę emocjonalną i wychodzi mu to doskonale. Mniej tu policyjnej roboty, wręcz zero sensacji, za to mnóstwo relacji, tych pięknych i trudnych, opisanych w doskonałym stylu. Naprawdę ogromnie polecam, zwłaszcza że kolejny tom jest jeszcze bardziej poruszający.
Moje 8/10.
W zeszłym roku rozpoczęłam przygodę z kilkorgiem znakomitych autorów i jednym z nich jest właśnie Marek Stelar. Udało mi się nadrobić już większość jego powieści i śmiało mogę go zaliczyć do moich ulubieńców. Teraz przy okazji premiery "Milczenia" postanowiłam wrócić do serii z Dominikiem Przeworskim, zwłaszcza że nie podzieliłam się z Wami wrażeniami z dwóch pierwszych...
więcej Pokaż mimo toOd dawna przymierzałam się żeby sięgnąć po jakąś pozycję Stelara aż w końcu Skrucha sama trafiła w moje ręce za sprawą cioci, która mi ją pożyczyła. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron i nie mogłam się od niej oderwać. Pomimo wielowątkowej fabułu toczącej się na dwóch płaszczyznach czaoswych czysto się ją lekko i przyjemnie.
Dominik Przeworski, to młody aspirant mieszkający w Szczecinie. Pomimo, że jest spokojny i poukładany kiedy nakrywa żonę na zdradzie ze swoim kolegą z komendy puszczają mu nerwy i przykłada mu broń. Kolega doniósł na niego przełożonemu w związku z czym Przeworski zostaje przeniesiony do małego miastczka na końcu Polski - Nowego Warpna i zdegraddowany do funkcji dzielnicowego. Chwilę po objęciu tego satnowsika zostaje wezwany do zgłoszenia do domu państwa Sobuckich, którzy podczas prac ogrodniczych odkryli na swoim ogródku ludzkie gości. Przeworski próbuje rozwiązać zagadkę do kogo należą szczątki. Czy ma to coś wspólnego z wypadkiem, który miał miejsce w Nowym Warpnie 20 lat temu kiedy to na jeziorze utonęło kilku chłopców z miejscowego ośrodka wychowaczego? Okazuje się, że nie. Tego samego dnia miało miejsce jeszcze jedno niefortunne zdarzenie, które było początkiem innych tragedii. Grażyna, żona Zbigniewa Rajewskiego niedopilnowała jednego z ich synów i ten ustopił się w na ogrodzie w wanience z wodą. Zrozpaczony Zbigniew chcąć ratować rodzinę wpada na szalony pomysł. Tak się składa, że akurat w tym samym czasie w szopie na tyłach domu ukrywa rodzinę Rumunów z małym chłopcem o co poprosił go szagier Jacek Pabis. Pabis był komendanetm straży granicznej i miał im pomóc uciec za granice. W związku z akcją ratowniczą na jeziorze odwlekł to w czasie co wykorzystał Rajewski. Postanowił zabić Rumunów, a dziecko przygarnąć i udawać, że to ich zmarły syn. Pabisowai zaś powiedział, że oni uciekli sami. Aby sprawa nie wyszła na jaw na kilka lat uciął kontakty ze szwagrem aby ten nie zauważył, że jeden z synów, to zupełnie inne dziecko. Jak to się stało, żę kości zamordowanych Rumunów odkryli na swojej posesji Sobuccy? Po śmierci synka Grażyna wpada w obłęd i popełnia samobóstwo wieszając się w lesie za domem. Odkrywa też zwłowki Rumówn na swoim ogrodzie, które wykopały dziki. Po śmierci żony Zbigniew postanawia usunąć je ze swojej posesji. Wpada na kolejny szalony pomysł. Przekazuje przemycany towar swojemu sąsiadowu Stanisławowi Gasińskiemu i nasyła na niego kontrolę. Kiedy ten trafia do więzienia przesuwa graniczący ich domy płot tak aby zwłoki znalazły się na posesji sąsiada. Po wyjściu z więzienia Gasiński podupada na zdrowiu i postanawia sprzedać dom właśnie Sobuckim. W tym samym czasie podmieniony syn Zbigniewa zachorował i potrzebował przeszczepu. Wszyscy pokładali nadzieję w bracie, ale z powodu braku pokrewieństwa nie jest to możliwe. Chłopców dręczy jednak pytanie jak to możliwe. Pomóc chce Gasiński i przchodzi rozmówić się z Rajewskim. Mówi, że to on jest biologicznym ojcem Adama gdyż miał romans z Grażyną. Nie wie jednak, że prawdziwy Adam się utopił. Nie zmienia to faktu, że pomiędzy mężczyznami dochodzi do burzliwej wymainy zdań, która wymyka się spod kontroli. Gasiński w obronie własnej zabija Rajewskiego. Nie wie jednak co zrobić później, więc dzowni do Pabisa licząc na to, że gdy wyjawi mu prawdę o siostrze i siostrzeńcu ten go nie wyda. Tak też się staje. Gasiński pisze jednak list w którym wyznaje całą prawdę i przekazuje go szwagrowi. Po śmierci Stanisława Jacek przekazuje go Przeworskiemu, który przekonuje się, że tok jego myślenia był słuszny.
Ta cała zagmatwana historia sprawiła, że bardzo polubiłam się z aspirantem Przeworskim i z pewnością przeczytam kolejne części. Do tego dzięki książce odkryłam Nowe Warpno i po wygooglowaniu tego miejsca nabrałam ochoty żeby je odwiedzić. Jedynym bohaterem, który nie przypadł mi do gustu, to Natalia. Nie wiem czemu, ale jest postać jest dla mnie jakaś irytuącja ;)
Od dawna przymierzałam się żeby sięgnąć po jakąś pozycję Stelara aż w końcu Skrucha sama trafiła w moje ręce za sprawą cioci, która mi ją pożyczyła. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron i nie mogłam się od niej oderwać. Pomimo wielowątkowej fabułu toczącej się na dwóch płaszczyznach czaoswych czysto się ją lekko i przyjemnie.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDominik Przeworski, to młody aspirant...