Straszliwe zwycięstwo. Prawda i mity o sowieckiej wygranej w drugiej wojnie światowej
- Kategoria:
- historia
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2021-06-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-06-23
- Liczba stron:
- 560
- Czas czytania
- 9 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308074008
- Tagi:
- II wojna światowa ZSRR Stalin III Rzesza Hitler
Wyczerpujący i totalny obraz najważniejszego konfliktu XX wieku
Pełna bolesnej krytyki opowieść o ZSRR w czasie wojny
Borys Sokołow, rosyjski historyk i literaturoznawca, „autor wykluczony”, zwolniony z uczelni za krytykę Putina, bezlitośnie rozprawia się z rosyjskimi mitami dotyczącymi udziału ZSRR w drugiej wojnie światowej i epoką Stalina. Opisuje przebieg działań wojennych, najważniejszych kampanii i bitew. Opierając się na bogatym materiale źródłowym, podejmuje próbę bilansu militarnego, ekonomicznego i politycznego lat 1939–1945.
Wnioski, do jakich dochodzi, nie mogą podobać się zwolennikom teorii o „wielkim zwycięstwie” Związku Radzieckiego. Sokołow podważa bezkrytyczną, optymistyczną ocenę działań ZSRR. Bezkompromisowo podkreśla błędy strategiczne i fatalne skutki politycznych działań, o których wielu wolałoby nie wiedzieć. Uważnie demistyfikuje kłamstwa dominujące w rosyjskiej historiografii i wskazuje, że triumf Stalina był w dużej mierze pyrrusowym zwycięstwem, okupionym krwią milionów.
Niewygodne pytania, odkłamane mity sowieckiej propagandy, odważne wnioski. Książka niezbędna dla miłośników historii, polityki i strategii.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 82
- 32
- 13
- 5
- 3
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Straszliwe zwycięstwo. Prawda i mity o sowieckiej wygranej w drugiej wojnie światowej
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Nie wiem kto bardziej zmęczył się książką – czytający czy piszący. Ja z pewnością. Choć lubię statystyki i dla mnie teza bez uzasadnienia (często matematycznego) nie istnieje, to jednak ma to swoje granice. Moją jest percepcja przyswajania danych oraz zwykła potrzeba ich prezentowania. Straty wojenne można prezentować z różną szczegółowością i na różnych poziomach. Od książki popularnonaukowej oczekuję by dane miały swoje konsekwencje, a nie stanowiły swoistą sztukę dla samej siebie. Tu tego zabrakło. Informacje źródłowe są przytaczane, mam wrażenie, bez logicznego związku, a już na pewno nie po to by prezentować wnioski, inne niż powszechnie znane i mocno utarte. Ale żeby pozostać uczciwym, książkę mogę polecić historykom zawodowo trudniącym się frontem wschodnim. Autor wykonał za nich robotę, której chyba nikt nie lubi.
Nie wiem kto bardziej zmęczył się książką – czytający czy piszący. Ja z pewnością. Choć lubię statystyki i dla mnie teza bez uzasadnienia (często matematycznego) nie istnieje, to jednak ma to swoje granice. Moją jest percepcja przyswajania danych oraz zwykła potrzeba ich prezentowania. Straty wojenne można prezentować z różną szczegółowością i na różnych poziomach. Od...
więcej Pokaż mimo toWarta przeczytania książka obrazująca rzeczywiste koszty, gloryfikowanej przez Rosjan, Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. To masakryczne ofiary obywateli ZSRR spowodowane totalnym brakiem profesjonalizmu władz politycznych kierowanych przez Stalina i równie miernych elit dowódczych. To dla "zachodniego" obywatela niewyobrażalne wprost lekceważenie życia człowieka. Trzeba mieć świadomość, że nie jesteśmy w stanie pojąć czym jest Rosja i reprezentowany przez nią kapitał społeczno-kulturalny. Rosja to zdecydowanie bardziej Azja niż Europa. Europejskość Rosji przejawia się tylko w jej częściowym położeniu geograficznym. Cała pozostała reszta to niezrozumiała dla nas magma. I tak też w sposób urągającym wszelkim zasadom sztuki wojennej wojska radzieckie walczyły podczas 2WŚ. W książce jest też ukazane znaczenie Lend-Lease. Można pokusić się o stwierdzenie, że był to jeden z czynników decydujących o finalnym zwycięstwie ZSRR na froncie wschodnim. Ciekawie też jest ukazane znaczenie inwazji w Normandii dla walk na terenie ZSRR. Realnie to od tego momentu Niemcy zaczęły przegrywać wojnę na Wschodzie. Wcześniej mieliśmy do czynienia z patem, który równie dobrze z biegiem czasu mógł się zamienić w zwycięstwo hitlerowskich Niemiec. Konkludując, książka bardzo ciekawa, którą polecam wszystkich, którzy chcą się dowiedzieć czegoś nowego o mniej znanych epizodach 2WŚ.
Warta przeczytania książka obrazująca rzeczywiste koszty, gloryfikowanej przez Rosjan, Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. To masakryczne ofiary obywateli ZSRR spowodowane totalnym brakiem profesjonalizmu władz politycznych kierowanych przez Stalina i równie miernych elit dowódczych. To dla "zachodniego" obywatela niewyobrażalne wprost lekceważenie życia człowieka. Trzeba mieć...
więcej Pokaż mimo toKsiążka , próbóje udowodnić, że Sowieci zaniżali swoję straty. Szokujące.
Książka , próbóje udowodnić, że Sowieci zaniżali swoję straty. Szokujące.
Pokaż mimo toStraszliwie źle napisana książka. Autor parę razy przywołuje Sołonina - i jak się porówna styl tych dwóch, to widać, jak jednak ważne są talenty do pisania, gdy ktoś sięga po pióro. Bo Sołonin to, poza stroną merytoryczną (śmiem twierdzić - dramatycznie lepszą) oferuje też lekki styl, dowcip, trochę patosu, sporo emocji a wszystko to, ależ jak najbardziej, w ramach dokumentalnego opisu realnych wydarzeń - bez nijakiego lania wody i beletrystyki.
Sokołow robi swoje z finezją koparki. Zanurza łyżkę w ziemi, odrzuca na bok. Zanurza, odrzuca. Zanurza, odrzuca. Na setkach stron - to samo, na okrągło, akapit po akapicie. Opisy w stylu "234 dywizja strzelecka straciła w pierwszej dekadzie marca 42 roku 653 zabitych, 1760 rannych a walcząca z nią 3 Armia Pancerna straciła 432 zabitych i 2800 rannych" co daje wynik 2:1 na korzyść Rosjan. Ale 3 Armia walczyła z 18., 25, oraz 2 armią gwardii oraz z 174 i 932 DS więc jeśli przyjmiemy, że straty rosyjskie były w tych jednostkach podobne jak w 234 D Strzeleckiej, to straty wynoszą 14,3 do 1 na korzyść Niemców.
Serio! Takim to bełkotem (nie bójmy się tego słowa) autor opisuje straty. I właściwie na 600 stronach tej cegły niczego innego nie robi. W sposób kuriozalny, kompletnie niezrozumiały, zestawia w takim oto stylu kto, ilu i gdzie stracił żolnierzy (czasem zastępuje to czołgami czy samolotami) i wylicza w myśl tej dziwacznej filozofii, ile razy więcej ludzi stracili Sowieci - bo Stalin nie chciał mieć dobrej armii, bo się bał, że go obali, wiec miał gównianą i ta dostawała nieustający łomot.
Nie, żebym polemizował z ogólną tezą. Ja nawet wierzę autorowi. Zakładam, że to jego cudaczne podejście - porównać straty jakiegoś batalionu radzieckiego ze stratami korpusu niemieckiego a potem, czary mary, jakoś przejść od strat tego batalionu do strat 120 innych składających się na armię, która z tym niemieckim korpusem walczyła - że to sie zgadza. I faktycznie tyle a tyle razy więcej Rosjan ginęło w tej a tej kampanii, bitwie, dekadzie miesiąca.
Ale, rany boskie - to wszystko można było opisać w paru tabelach na stronach 60 a nie 600. Albo w ogóle odpuścić sobie te setki liczb rzędu "tu 300 zabitych, tam 800 rannych" i pojechać chociażby miesiącami wojny - ot, Armia Czerwona straciła w lipcu 1941 tylu a tylu, zaś Wehrmacht tylu, czyli X razy mniej. Byłoby przejrzyście, byłoby mniej męcząco i nie tak okrutnie nudno. Bo nuda to jest to, co towarzyszy lekturze. Tam nie ma nic o jakichś sprytnych manewrach, nie napisano, dlaczego i jak daną bitwę wygrano czy przegrano, co oryginalnego w jej trakcie zaszło... Nic z tego. Mamy wyliczankę strat. Finezja księgowego po prostu. W życiu nie widziałem tak napisanej książki o wojnie.
Więc jeszcze raz -na tle tych wypocin Sołonin czy Suworow to są po prostu Spielbergowie opowieści wojenno-dokumentalnych, orły które stworzyły odpowiedniki "Poszukiwaczy zaginionej Arki" i jest wręcz obrazą wymienianie ich nazwisk obok autora tego gniota.
Plus? Jest plus, nie powiem - mocno rozproszone, ale są w tej pozycji bardziej ogólne dane liczbowe, pozwalające sprawdzić, o ile gorszą armią była Czerwona w porównaniu z Wehrmachtem.
No i wychodzi na to, że była tragicznie gorsza, bo jeśli dobrze pamiętam, za pierwsze 3 lata wojny, w których średnio Rosjanie tracili po 6 mln ludzi rocznie (bezpowrotnie, czytaj - głównie poprzez zgon czy zaginięcie bez wieści, czyli też zgon) - Niemcy zapłacili raptem 1 mln trupów. Czyli że typowa bitwa to było ze 20 martwych Sowietów w zamian za 1 martwego Helmuta. Strasznie smutne.
Inna sprawa, że gdy się czyta o tym miesięcznym przerobie rzędu POŁ MILIONA zabitych ( rannych bywało ze 3 razy tyle) i to przez kilka lat z rzędu - to po prostu śmieszą dzisiejsze doniesienia z wojny na Ukrainie i gadanie ekspertów o tym, jakie to mają problemy demograficzne obie strony tej kameralnej wojenki.
Straszliwie źle napisana książka. Autor parę razy przywołuje Sołonina - i jak się porówna styl tych dwóch, to widać, jak jednak ważne są talenty do pisania, gdy ktoś sięga po pióro. Bo Sołonin to, poza stroną merytoryczną (śmiem twierdzić - dramatycznie lepszą) oferuje też lekki styl, dowcip, trochę patosu, sporo emocji a wszystko to, ależ jak najbardziej, w ramach...
więcej Pokaż mimo toWbrew temu, czego się spodziewałem dość specjalistyczna książka, właściwie poświęcona rosyjskim (radzieckim) stratom w wojnie z Niemcami. Gigantycznym. Mnóstwo, właściwie zdecydowaną większość, energii i miejsca poświęca Sokołow na pokazanie, że straty wykazywane przez historyków rosyjskich (olbrzymie) są bardzo mocno zaniżone wobec tych rzeczywistych. A były tak nieprawdopodobne z powodu fatalnego dowództwa na wszystkich szczeblach i wyjątkowo słabych, choć gotowych do krańcowego poświęcenia, żołnierzy.
Autor wybrał zapewne jedyną odpowiednią metodę wyliczeń strat, niestety wybitnie żmudną, i to zarówno dla piszącego, jak i dla czytającego: wyszczególnianie i sumowanie strat kolejnych sowieckich jednostek i podjednostek taktycznych, w kolejnych przedziałach czasowych, dekadach i miesiącach i zestawianie ich ze stratami kolejnych niemieckich jednostek i podjednostek taktycznych, w kolejnych przedziałach czasowych, a to wszystko na kolejnych odcinkach frontu i w kolejnych fazach wojny - lektura chyba tylko dla historyka poszukującego źródeł.
Jako bonus analiza szans na samodzielne zwycięstwo w wojnie przez Rosję lub zachodnich sojuszników (odpowiednio: nie, tak). Parę powtórzeń całych fragmentów wywodu, co można zrozumieć w przypadku autora, wobec monotonnego, długiego tekstu, ale źle świadczy o redakcji książki (Wydawnictwo Literackie).
Wbrew temu, czego się spodziewałem dość specjalistyczna książka, właściwie poświęcona rosyjskim (radzieckim) stratom w wojnie z Niemcami. Gigantycznym. Mnóstwo, właściwie zdecydowaną większość, energii i miejsca poświęca Sokołow na pokazanie, że straty wykazywane przez historyków rosyjskich (olbrzymie) są bardzo mocno zaniżone wobec tych rzeczywistych. A były tak...
więcej Pokaż mimo toTa książka to tezy autora. Bajania. Np.? Zabawne- Stalin chciał zaatakować Niemcy i dlatego potrzebne było mu utworzenie polskiej armii. Pomijając pytanie- po co? To w dziwny sposób wymordowano prawie wszystkich którzy mogli ja tworzyć.
To przykład. Taki sposób pisania nie budzi zaufania do wszelkich pozostałych argumentów.
Autor zapomina w jakim szoku były władze zsrr gdy do wojny doszło
Ta książka to tezy autora. Bajania. Np.? Zabawne- Stalin chciał zaatakować Niemcy i dlatego potrzebne było mu utworzenie polskiej armii. Pomijając pytanie- po co? To w dziwny sposób wymordowano prawie wszystkich którzy mogli ja tworzyć.
więcej Pokaż mimo toTo przykład. Taki sposób pisania nie budzi zaufania do wszelkich pozostałych argumentów.
Autor zapomina w jakim szoku były władze zsrr...
Trochę za dużo statystyki i liczb, ogólnie niezłe.
Trochę za dużo statystyki i liczb, ogólnie niezłe.
Pokaż mimo toKsiążka przyzwoita, ale zbyt obszerna z powodu niepotrzebnych danych liczbowych i nadmiaru szczegółów. Historii poszczególnych osób, rodziny. Taki zlepek rodzinnych tragedii i dziejów nie końca do mnie przemówił.
Książka przyzwoita, ale zbyt obszerna z powodu niepotrzebnych danych liczbowych i nadmiaru szczegółów. Historii poszczególnych osób, rodziny. Taki zlepek rodzinnych tragedii i dziejów nie końca do mnie przemówił.
Pokaż mimo toDobra książka ale królują tu przede wszystkim liczby strat i uzupełnień.
Dobra książka ale królują tu przede wszystkim liczby strat i uzupełnień.
Pokaż mimo to