Profil użytkownika: tam
miasta Nie podano
Biblioteczka
Opinie
Niezbyt porywające studium żałoby po stracie dziecka, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. Chwilami ładne i przekonujące, więc po namyśle dołożyłem gwiazdkę. Niestety, chwilami.
Wielka część to ostra satyra na thatcheryzm, jego pomysły i reformy - w ogóle słabo odczytywana w Polsce, tym bardziej po tylu latach a śmieszyć to już w ogóle nie śmieszy, chociaż rozumiem, że...
Ależ się umęczyłem czytając. Bohater zachowuje się jak na ciężkim kacu i o ile z początku można pomyśleć, że to właśnie dlatego, że jest na ciężkim kacu, o tyle w pewnym momencie dociera do nas, że nawet jeżeli istotnie było tak z początku, to nie ma szans, kac musiał już minąć a tu mamy do czynienia z kompletnym idiotą, któremu alkohol ewidentnie wyżarł pół mózgu....
więcej Pokaż mimo to
Odniosłem wrażenie, że autorka napisała tę część sporo po poprzednich, literacko będąc już myślami w zupełnie innych klimatach. Bardzo poprawne, miłe w lekturze, czytało się nawet lepiej niż niejedna wyżej przeze mnie oceniana książka, ale jakoś zabrakło w tym błysku i chyba przekonania.
Przy okazji rozpocznę akcję: bardzo proszę o usunięcie tych idiotycznych potwierdzeń ,...
Aktywność użytkownika tam
Niezbyt porywające studium żałoby po stracie dziecka, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. Chwilami ładne i przekonujące, więc po namyśle dołożyłem gwiazdkę. Niestety, chwilami.
Wielka część to ostra satyra na thatcheryzm, jego pomysły i reformy - w ogóle słabo odczytywana w Polsce, tym ...
Ależ się umęczyłem czytając. Bohater zachowuje się jak na ciężkim kacu i o ile z początku można pomyśleć, że to właśnie dlatego, że jest na ciężkim kacu, o tyle w pewnym momencie dociera do nas, że nawet jeżeli istotnie było tak z początku, to nie ma szans, kac musiał już minąć a tu mamy d...
Rozwiń
Odniosłem wrażenie, że autorka napisała tę część sporo po poprzednich, literacko będąc już myślami w zupełnie innych klimatach. Bardzo poprawne, miłe w lekturze, czytało się nawet lepiej niż niejedna wyżej przeze mnie oceniana książka, ale jakoś zabrakło w tym błysku i chyba przekonania.
...
Narażę się ale trudno... Książka się źle zestarzała.
Pamiętam, jakie zrobiła na mnie wrażenie, wstyd powiedzieć, ile lat temu, tymczasem czytając teraz poczułem się, jakbym oglądał pierwsze odcinki Star Treka - tania scenografia studia udająca hi-tec z przyszłości, bohaterowie w obciachow...
Otaczający nas świat pełen duchów umarłych...
Trudno oceniać książkę, opisującą brutalną, straszną rzeczywistość wojny domowej, prowadzonej wszelkimi dostępnymi metodami - zamachy bombowe, w których giną cywile, pacyfikacje i skrytobójstwa są tu na porządku dziennym. Podobnie, jak w przypa...
Odnoszę wrażenie, że bardziej niż pisanie historii wysp brytyjskich interesowały autora różne koncepcje historiozoficzne i politologiczne i dzielenie się z czytelnikami swoimi opiniami i mniemaniami, dotyczącymi często tak naprawdę sytuacji obecnej Wielkiej Brytanii (mimo innych deklaracji...
RozwińPrzeczytanie tej książki byłoby z oczywistych przyczyn nie na miejscu, więc tylko ją przerzuciłem, czyli według terminologii autora: "KP, - " przekartkowana, opinia negatywna. Przede wszystkim, niestety, nie dostarcza czytelnikowi informacji na postawione w tytule pytanie - to ty...
RozwińOkropnie anachroniczna. Pierwszy porównany do Churchilla pojawia się w 6 wieku, potrzeba anglikanizmu wśród elity społeczeństwa mniej więcej w tym samym czasie a autor bez oporów przypisuje staroangielskim postaciom swoje wizje geostrategiczne, uwzględniające wydarzenia z następnych kilkus...
Rozwiństatystyki
przeczytano
przeczytane
pomocne
wystawione
na czytaniu
na czytanie