Bretonische Verhältnisse

Okładka książki Bretonische Verhältnisse Jean-Luc Bannalec
Okładka książki Bretonische Verhältnisse
Jean-Luc Bannalec Wydawnictwo: KIWI Cykl: Georges Dupin (tom 1) kryminał, sensacja, thriller
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Georges Dupin (tom 1)
Tytuł oryginału:
Bretonische Verhältnisse
Wydawnictwo:
KIWI
Data wydania:
2019-11-26
Data 1. wydania:
2019-11-26
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
niemiecki
ISBN:
9783462054231
Średnia ocen

5,0 5,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2110
437

Na półkach: ,

Dobry kryminał ale nic poza to. Intryga dość przeciętna, postać głównego bohatera nakreślona została dobrze w przeciwieństwie do pozostałych postaci. Na duży plus dość dokładne opisy nadmorskich bretońskich miejscowości. Książka niewyróżniająca się w żadnym aspekcie.

Dobry kryminał ale nic poza to. Intryga dość przeciętna, postać głównego bohatera nakreślona została dobrze w przeciwieństwie do pozostałych postaci. Na duży plus dość dokładne opisy nadmorskich bretońskich miejscowości. Książka niewyróżniająca się w żadnym aspekcie.

Pokaż mimo to

avatar
3143
677

Na półkach: ,

Cykl składa się z 9 części. Komisarz Georges Dupin prowadzi śledztwa w malowniczej Bretanii. Bardzo malownicze opisy. Niestety, część druga nie trzyma poziomu pierwszej.

Cykl składa się z 9 części. Komisarz Georges Dupin prowadzi śledztwa w malowniczej Bretanii. Bardzo malownicze opisy. Niestety, część druga nie trzyma poziomu pierwszej.

Pokaż mimo to

avatar
337
291

Na półkach:

Doskonała książka! Bardzo bardzo polecam :)

Doskonała książka! Bardzo bardzo polecam :)

Pokaż mimo to

avatar
457
399

Na półkach: ,

Ot taki sobie kryminalik. Czyta się bez wysiłku i bez specjalnych emocji.

Ot taki sobie kryminalik. Czyta się bez wysiłku i bez specjalnych emocji.

Pokaż mimo to

avatar
581
310

Na półkach:

Bardzo sympatyczna książka - Komisarz na tropie zbrodni, a w tle Francja i Bretania opisywana przez niemieckiego autora.

Bardzo sympatyczna książka - Komisarz na tropie zbrodni, a w tle Francja i Bretania opisywana przez niemieckiego autora.

Pokaż mimo to

avatar
2124
1703

Na półkach: , ,

„Śmierć w Pont-Aven” Jean Luc Bannalec to niezwykle urokliwy kryminał.
Urokliwy? Tak. Przede wszystkim za sprawą miejsca akcji, która rozgrywa się w malowniczej Bretanii. Znany i szanowany właściciel renomowanego hotelu zostaje brutalnie zamordowany. Sprawą tej zaskakującej i dziwnej zbrodni zajmuje się komisarz Dupin. Paryżanin uzależniony od kawy. Od trzech lat pracuje na prowincji. Dla mieszkańców Bretanii wciąż obcy.
Niedoceniony jako śledczy. Ciekawa, nietuzinkowa postać. Zaskakująco błyskotliwy w prowadzonym dochodzeniu.
„Śmierć w Pont-Aven” czyta się z przyjemnością. Myślę, że za sprawą szczególnego klimatu jaki udało się stworzyć autorowi. Jean Luc Bannalec zadebiutował tą książką. Warto po nią sięgnąć. Przekonajcie się sami. GORĄCO POLECAM!

„Śmierć w Pont-Aven” Jean Luc Bannalec to niezwykle urokliwy kryminał.
Urokliwy? Tak. Przede wszystkim za sprawą miejsca akcji, która rozgrywa się w malowniczej Bretanii. Znany i szanowany właściciel renomowanego hotelu zostaje brutalnie zamordowany. Sprawą tej zaskakującej i dziwnej zbrodni zajmuje się komisarz Dupin. Paryżanin uzależniony od kawy. Od trzech lat pracuje ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1172
878

Na półkach: , ,

"Śmierć w Pont-Aven" to drugi kryminał przeczytany przeze mnie w krótkim odstępie czasu. I jak tak dalej pójdzie, to polubię kryminały. To, co podobało mi się najbardziej, to niespieszna fabuła i nadmorski klimat. Co prawda mogłoby się obyć bez kryminału, ale za bardzo mi nie przeszkadzał ;) Główny bohater prowadzący mnie po bretońskich miasteczkach - to jest to. Od razu zachciało mi się wakacji, a to całkiem fajne marzenie w naszym klimacie o tej porze roku. Na okładce wydawca napisał, że "ten kryminał - obok dwóch trupów i hotelu pełnego podejrzanych - to wyznanie miłości do Bretanii" - i ja się z tym zgadzam. Piękne wyznanie miłości. Lektura "Śmierci..." była lekka, łatwa i przyjemna. Z naciskiem na przyjemna. Niemalże na co drugiej stronie autor dawał mi w prezencie plastyczne opisy smaków, zapachów i widoków nadmorskich miejscowości. To wyśmienita lektura do odpoczynku :) I odkryłam, że pseudonim autora jest nazwą miasteczka nieopodal Pont-Aven. Pewnie wszyscy to wiedzą, ale mi odkrycie tego samej sprawiło radość. Chcę więcej. Chcę do Bretanii :)

"Śmierć w Pont-Aven" to drugi kryminał przeczytany przeze mnie w krótkim odstępie czasu. I jak tak dalej pójdzie, to polubię kryminały. To, co podobało mi się najbardziej, to niespieszna fabuła i nadmorski klimat. Co prawda mogłoby się obyć bez kryminału, ale za bardzo mi nie przeszkadzał ;) Główny bohater prowadzący mnie po bretońskich miasteczkach - to jest to. Od razu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
891
764

Na półkach:

Od kilka lat na półkach mojej lokalnej biblioteki widywałem poszczególne części serii kryminałów o komisarzu Dupin, których akcja umiejscowiona jest na francuskiej prowincji, krainie historycznej Bretanii. Muszę przyznać, że oprócz fasolki po bretońsku dość mało wiedziałem o tym regionie francuskim, nawet do końca nie wiedziałem, gdzie dokładnie leży. Podczas lektury tej książki stopniowo zdobywałem informacje o tym regionie, ale nie tylko.
Może kilka słów na temat autora. Jean-Luc Bannalec to najprawdopodobniej pseudonim. Oficjalnie na stronie niemieckiego wydawnictwa Fischer Verlag, które wydaje jego książki widnieje informacja, iż urodził się we francuskim mieście Brest. Jednak ciekawostką jest to, iż ta francuska seria kryminałów publikowana jest w języku niemieckim. W oficjalnych recenzjach pojawia się informacja, że autor wcale nie jest Francuzem, ale Niemcem, redaktorem niemieckiego wydawnictwa Fischer Verlag.
Jeśli chodzi o treść książki to mamy tutaj zagadkę dwóch morderstw. Główny bohater, komisarz Dupin od trzech lat mieszkający i pracujący w Bretanii prowadzi śledztwo. Do Bretanii trafił z Paryża, gdzie podpadł szefostwu tamtejszej policji. Więcej o jego przeszłości nic nie wiemy. Dupinowi czasem czuję się jak obcy przybysz i tak do końca nie zadomowił się w Bretonii. Region ten wydaje się być nie do końca, aż tak bardzo otwarty na przybyszów z innych regionów Francji, tym bardziej Paryża.
Pierwszą ofiarą morderstwa, którego zagadkę musi rozwikłać komisarz Dupin jest właściciel hotelu "Central" z miejscowości Pont-Avon. Hotel Central to legendarne miejsce, które istnieje od ponad 130 lat. Na ścianach restauracji hotelowej znajdują się reprodukcje znanych malarzy francuskich, w tym samego Gauguina. Sam Gauguin przebywał w Pont-Avon przez jakiś czas. Zresztą eksperci historii sztuki i twórczości Gauguina od razu skojarzą jak ważną rolę odegrało miasteczko Pont-Avon, gdyż do dziś mówi się o szkole malarskiej z Pont-Avon. Historia sztuki oraz malarstwo jest niewątpliwie ciekawym tłem tego kryminału. Wkomponowanie właśnie biografii i twórczości Gauguina w ten kryminał to mocna strona tej książki. Sporo nowych rzeczy dowiedziałem się czytając tą książkę.
Region Bretanii jest świetnie opisany w tej książce. Dobrze poznajemy jaki panuje klimat w tym regionie, sporo dowiadujemy się o wybrzeżu Atlantyku, o przypływach, odpływach, okolicznych wyspach, nawet jest krótka wzmianka o historii rybołówstwa. Lektura nawet zachęciła mnie do podróży w ten region. W zimie szczególnie musi tam być ciekawie, gdyż temperatura utrzymuje się w tym regionie nawet w zimie na poziomie 10 stopni powyżej zera, ze względu na bliskość ciepłego prądu morskiego Golfsztrom.
Akcja książki toczy się szybko narracja bardzo mi odpowiadała. Nawet miałem wrażenie momentami jakbym słuchał kryminał Mankella o Wallanderze. Książkę słuchałem w formie audiobooka i myślę, że dalej będę sięgał po kryminały z tej serii. Na język polski nie zostały przetłumaczone wszystkie części, jest ich już siedem. Także cieszę się, że udało mi się odkryć serię dobrych, ciekawych kryminałów. Polecam i mam nadzieję, że sukcesywnie będą tłumaczone na język polski. Mam nadzieję, że kolejne części będą na tak dobrym poziomie jak ta.
Dla ciekawostki dodam że seria o komisarzu Dupinie jest stopniowo ekranizowana, widziałem zwiastun który jeszcze bardziej przekonał mnie do tego jak pięknym regionem jest Bretania. Dziś nie tylko będzie kojarzyć mi się z fasolką.

Od kilka lat na półkach mojej lokalnej biblioteki widywałem poszczególne części serii kryminałów o komisarzu Dupin, których akcja umiejscowiona jest na francuskiej prowincji, krainie historycznej Bretanii. Muszę przyznać, że oprócz fasolki po bretońsku dość mało wiedziałem o tym regionie francuskim, nawet do końca nie wiedziałem, gdzie dokładnie leży. Podczas lektury tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
349
349

Na półkach: ,

Soft noir w malowniczych okolicznościach przyrody. Idealny scenariusz do, wyświetlanego zaraz po wieczornym programie informacyjnym i prognozie pogody, telewizyjnego filmu kryminalnego z banalnym policjantem samotnikiem po przejściach oraz znanymi każdemu prawdami: przedstawiciele klasy średniej mają sporo za uszami a sielski obrazek dobrej rodziny zawsze skrywa jakieś nieeleganckie tajemnice.
„Śmierć w Pont-Aven” to typowy letni szyk. I bardzo mieszczański. Książka, którą powinni wciskać swoim klientom agenci biur turystycznych sprzedających wywczasy w północno-zachodniej Francji. Bo powieść ukrywającego się pod pseudonimem Jean-Luc Bannalec, udającego Francuza niemieckiego rzemieślnika Jörga Bonga, to przede wszystkim przewodnik po Bretanii. Przewodnik zresztą znakomity, bo obok pocztówkowych, bardzo malowniczych obrazków, autor sporo miejsca poświęca też historii regionu oraz jego kuchni i kulinarnym rytuałom. Zbrodnia jest tu tylko pretekstem do wędrówki przez tą, zdecydowanie mniej popularną, a chyba nie mniej atrakcyjną niż okolice morza śródziemnego, krainę. Pretekstem doskonałym, bo pisanym tak sugestywnie, że w przerwach między kolejnymi rozdziałami trudno się powstrzymać przed sprawdzeniem najbliższych połączeń do Nantes, Rennes czy Brestu i rezerwacją pokoi w którymś z bretońskich hoteli lub pensjonatów.
Zresztą nie tylko o atrakcjach turystycznych Bannalec pisze sugestywnie. Trudno to, co robi nazwać literaturą, ale jego użytkowy pop robi wrażenie. To po germańsku solidna robota. Jest tu płynnie wyjaśniana tajemnica, grono podejrzanych ustawione tak, żeby każdy mógł się lekko pogłowić i samodzielnie bawić w Sherlocka oraz efektowny, atrakcyjny dla szukającej partnera mieszczanki po przejściach, twardziel w wersji light. Facet, dla którego wdowa lub rozwódka byłaby gotowa spakować walizkę i ruszyć w tour po knajpkach i klifach na północno-francuskim, kapryśnym wybrzeżu. Z pewnością atrakcyjniejszy od jej byłego w kubotach, ze zwisającym brzuchem oraz wódczano-piwnym oddechem.
Niezła rozrywka. W sam raz na kilkugodzinną podróż, np. do Bretanii.

Soft noir w malowniczych okolicznościach przyrody. Idealny scenariusz do, wyświetlanego zaraz po wieczornym programie informacyjnym i prognozie pogody, telewizyjnego filmu kryminalnego z banalnym policjantem samotnikiem po przejściach oraz znanymi każdemu prawdami: przedstawiciele klasy średniej mają sporo za uszami a sielski obrazek dobrej rodziny zawsze skrywa jakieś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
83
82

Na półkach: ,

Chyba każdy, kto interesuje się sztuką słyszał o szkole z Pont-Aven, czyli grupie artystów tworzących wraz z Paulem Gauguinem. Duch tego Mistrza i innych mniej znanych malarzy powoduje, że ta malowniczo położona miejscowość w Bretanii ma niesamowity klimat.
I oto tuż przed rozpoczęciem sezonu w hotelu, w którym kiedyś gościł sam Gauguin, zostaje zamordowany właściciel. Śledztwo prowadzi błyskotliwy i skłócony z przełożonymi komisarz Georges Dupin - paryżanin przeniesiony za wątpienie w niezwykły intelekt szefów i polityków na bretońską prowincję:)
Książkę dobrze się czyta, główny bohater budzi sympatię, a specyfika jeszcze tak bardzo nieopisanej Bretanii może zainteresować.
Zdziwienie tylko budzi okładka, na której widnienie "Ten kryminał - obok dwóch trupów...". Szkoda, że Wydawca popsuł zabawę pisząc o kolejnym zgonie, jak w sumie przez większość książki nic drugiej tragicznej śmierci nie zapowiada...
Książkę, mimo owych trupów, przyjemnie się czyta, a opisy dobrego jedzenia, słońca, pozwalają wierzyć, że u nas też kiedyś będzie cieplej...:)

Chyba każdy, kto interesuje się sztuką słyszał o szkole z Pont-Aven, czyli grupie artystów tworzących wraz z Paulem Gauguinem. Duch tego Mistrza i innych mniej znanych malarzy powoduje, że ta malowniczo położona miejscowość w Bretanii ma niesamowity klimat.
I oto tuż przed rozpoczęciem sezonu w hotelu, w którym kiedyś gościł sam Gauguin, zostaje zamordowany właściciel....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    279
  • Przeczytane
    116
  • Posiadam
    29
  • Kryminały
    5
  • Kryminał
    5
  • Ebooki
    4
  • 2014
    4
  • E-book
    4
  • E-booki
    3
  • Thriller/sensacja/kryminał
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bretonische Verhältnisse


Podobne książki

Przeczytaj także