Śmierć w Pont-Aven
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Georges Dupin (tom 1)
- Seria:
- Ze Strachem
- Tytuł oryginału:
- Bretonische Verthältnisse
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2014-07-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-07-23
- Data 1. wydania:
- 2019-11-26
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375368192
- Tłumacz:
- Elżbieta Kalinowska-Styczeń
Malownicza miejscowość Pont Aven tuż przed sezonem turystycznym. Sielską atmosferę przerywa wiadomość o brutalnej zbrodni. Pierre-Luis Pennec, powszechnie szanowany właściciel Hotelu Central, został zamordowany we własnej restauracji. Do sprawy wezwano komisarza Georgesa Dupina, uzależnionego od kofeiny paryżanina, zesłanego na bretońską prowincję za niesubordynację. Mimo że mieszka on tam już od trzech lat, wszyscy traktują go jak obcego, co – jak się okazuje – nie zawsze jest wadą, szczególnie gdy chodzi o rozeznanie się w skomplikowanych stosunkach między miejscowymi i ich małych sekretach.
Jean-Luc Bannelec stworzył wciągającą powieść pełną niezwykłych zwrotów akcji, błyskotliwego humoru, ciekawych postaci i krajobrazów opisanych tak barwnie, że czytelnik od razu ma ochotę na wyprawę do pięknej i nieco tajemniczej Bretanii.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Morderstwo z Gauguinem w tle
Kryminalna intryga z urokliwymi zakątkami Bretanii i światowym malarstwem w tle wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Bo „Śmierć w Pont-Aven” ma te wszystkie cechy, jakie powinien posiadać dobry kryminał: nagłe i nieprzewidziane zwroty akcji, odrobinę czarnego humoru oraz barwnych bohaterów. Czytelnik pozwala wodzić się za nos, bo autor, plącząc ścieżki, stara się jednocześnie, byśmy podczas czytania dobrze się bawili. Przy czym można uzupełnić swoją wiedzę o kilka ciekawostek związanych z życiem i twórczością artystów skupionych wokół wielkiego Paula Gauguina.
Komisarz Georges Dupin zostaje przeniesiony z gwarnego Paryża do, zdawałoby się, spokojnej miejscowości Pont-Aven, znanej raczej z malarskiej działalności sławnych artystów (między innymi Paula Gauguina, Emila Bernarda czy Henry'ego Moreta) skupionych w tzw. Szkole z Pont-Aven. Już niedługo tym typowo turystycznym miasteczkiem wstrząśnie straszliwa zbrodnia: zostaje zamordowany lubiany przez wszystkich, sędziwy hotelarz i restaurator, koneser sztuki. Już wkrótce okaże się, że komisarz wcale nie będzie miał łatwego zadania. Pojawi się więcej pytań niż odpowiedzi, a na jaw wyjdą skrywane pieczołowicie tajemnice…
Zaletą tej powieści są niewątpliwie bohaterowie: nieprzerysowani, niekoniecznie kryształowi, ale po prostu normalni, z rozmaitymi wadami i zaletami. Taka też jest główna postać komisarza Dupina. Budzi on sympatię, bo nie wygląda jak wielu śledczych znanych z powieści kryminalnych: nie jest narkomanem /pijakiem /kobieciarzem, a jego jedynym uzależnieniem jest kawa. I oczywiście praca, której oddaje się bez reszty z pasją i poświęceniem. Ma też „nerwowy żołądek” i cierpi na chroniczny brak czasu, nawet na tak prozaiczne czynności, jak jedzenie.
Autor pozwala czytelnikowi poznać myśli komisarza, dzięki czemu czytelnik może sam spróbować rozwikłać tajemnicę śmierci i wytypować mordercę. Ale i tak nie zdradza rozwiązania zagadki aż do ostatnich stron. Owszem, podsuwa nam tropy, ale tylko po to, by za chwilę je poplątać. Nic nie jest oczywiste, podejrzany może być każdy, tak jak każdy mógł mieć motyw. Przenikliwy umysł płata Dupinowi figle, mnożąc niejasności i dręcząc go nieokreślonymi przypuszczeniami.
Jak wspomniałam wcześniej, akcja rozgrywa się w Bretanii i to ją autor uczynił kolejną bohaterką powieści. Po lekturze tej książki z pewnością nabierzecie ochoty na odwiedzenie tej krainy - nie tylko ze względu na bohemę artystyczną, ale przede wszystkim krajobrazy. Bretania, kraina morza i kraina drzew, finis terra, gdzie pogoda w ciągu dnia zmienia się jak w kalejdoskopie. Bretania jest po prostu piękna, a dokładne, plastyczne opisy sprawiają, że czytelnik w myślach przenosi się do Pont-Aven. Bannalec doskonale oddał jej charakter, podobnie jak specyficzne cechy jej mieszkańców. Tajemnicza, surowa, a przy tym baśniowa. Podobno bretońskie lasy są tak niezwykłe, że można zobaczyć w nich bajkowe stworzenia.
Wcale się nie zdziwię, jeśli czytelnicy zamiast wycieczki do Paryża wybiorą humorzastą Bretanię, choćby po to, by zobaczyć zjawisko, którego nie uświadczymy w żadnym innym miejscu. Pod wieczór światło się zmieniło, było magiczne. Kolory nabrały intensywności, wszystko emanowało łagodnym, złotym ciepłem. Jakby słońce w ostatnich godzinach przed zachodem kazało rzeczom lśnić – zawsze mu się tak wydawało. Rzeczy nie były oświetlone, lśniły same z siebie. Nigdzie na świecie nie widział takiego światła jak w Bretanii.* A zakończenie i tak będzie zaskakujące.
Magdalena Świtała
* Cytat pochodzi z recenzowanej książki
Oceny
Książka na półkach
- 279
- 116
- 29
- 5
- 5
- 4
- 4
- 4
- 3
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Dobry kryminał ale nic poza to. Intryga dość przeciętna, postać głównego bohatera nakreślona została dobrze w przeciwieństwie do pozostałych postaci. Na duży plus dość dokładne opisy nadmorskich bretońskich miejscowości. Książka niewyróżniająca się w żadnym aspekcie.
Dobry kryminał ale nic poza to. Intryga dość przeciętna, postać głównego bohatera nakreślona została dobrze w przeciwieństwie do pozostałych postaci. Na duży plus dość dokładne opisy nadmorskich bretońskich miejscowości. Książka niewyróżniająca się w żadnym aspekcie.
Pokaż mimo toCykl składa się z 9 części. Komisarz Georges Dupin prowadzi śledztwa w malowniczej Bretanii. Bardzo malownicze opisy. Niestety, część druga nie trzyma poziomu pierwszej.
Cykl składa się z 9 części. Komisarz Georges Dupin prowadzi śledztwa w malowniczej Bretanii. Bardzo malownicze opisy. Niestety, część druga nie trzyma poziomu pierwszej.
Pokaż mimo toDoskonała książka! Bardzo bardzo polecam :)
Doskonała książka! Bardzo bardzo polecam :)
Pokaż mimo toOt taki sobie kryminalik. Czyta się bez wysiłku i bez specjalnych emocji.
Ot taki sobie kryminalik. Czyta się bez wysiłku i bez specjalnych emocji.
Pokaż mimo toBardzo sympatyczna książka - Komisarz na tropie zbrodni, a w tle Francja i Bretania opisywana przez niemieckiego autora.
Bardzo sympatyczna książka - Komisarz na tropie zbrodni, a w tle Francja i Bretania opisywana przez niemieckiego autora.
Pokaż mimo to„Śmierć w Pont-Aven” Jean Luc Bannalec to niezwykle urokliwy kryminał.
Urokliwy? Tak. Przede wszystkim za sprawą miejsca akcji, która rozgrywa się w malowniczej Bretanii. Znany i szanowany właściciel renomowanego hotelu zostaje brutalnie zamordowany. Sprawą tej zaskakującej i dziwnej zbrodni zajmuje się komisarz Dupin. Paryżanin uzależniony od kawy. Od trzech lat pracuje na prowincji. Dla mieszkańców Bretanii wciąż obcy.
Niedoceniony jako śledczy. Ciekawa, nietuzinkowa postać. Zaskakująco błyskotliwy w prowadzonym dochodzeniu.
„Śmierć w Pont-Aven” czyta się z przyjemnością. Myślę, że za sprawą szczególnego klimatu jaki udało się stworzyć autorowi. Jean Luc Bannalec zadebiutował tą książką. Warto po nią sięgnąć. Przekonajcie się sami. GORĄCO POLECAM!
„Śmierć w Pont-Aven” Jean Luc Bannalec to niezwykle urokliwy kryminał.
więcej Pokaż mimo toUrokliwy? Tak. Przede wszystkim za sprawą miejsca akcji, która rozgrywa się w malowniczej Bretanii. Znany i szanowany właściciel renomowanego hotelu zostaje brutalnie zamordowany. Sprawą tej zaskakującej i dziwnej zbrodni zajmuje się komisarz Dupin. Paryżanin uzależniony od kawy. Od trzech lat pracuje ...
"Śmierć w Pont-Aven" to drugi kryminał przeczytany przeze mnie w krótkim odstępie czasu. I jak tak dalej pójdzie, to polubię kryminały. To, co podobało mi się najbardziej, to niespieszna fabuła i nadmorski klimat. Co prawda mogłoby się obyć bez kryminału, ale za bardzo mi nie przeszkadzał ;) Główny bohater prowadzący mnie po bretońskich miasteczkach - to jest to. Od razu zachciało mi się wakacji, a to całkiem fajne marzenie w naszym klimacie o tej porze roku. Na okładce wydawca napisał, że "ten kryminał - obok dwóch trupów i hotelu pełnego podejrzanych - to wyznanie miłości do Bretanii" - i ja się z tym zgadzam. Piękne wyznanie miłości. Lektura "Śmierci..." była lekka, łatwa i przyjemna. Z naciskiem na przyjemna. Niemalże na co drugiej stronie autor dawał mi w prezencie plastyczne opisy smaków, zapachów i widoków nadmorskich miejscowości. To wyśmienita lektura do odpoczynku :) I odkryłam, że pseudonim autora jest nazwą miasteczka nieopodal Pont-Aven. Pewnie wszyscy to wiedzą, ale mi odkrycie tego samej sprawiło radość. Chcę więcej. Chcę do Bretanii :)
"Śmierć w Pont-Aven" to drugi kryminał przeczytany przeze mnie w krótkim odstępie czasu. I jak tak dalej pójdzie, to polubię kryminały. To, co podobało mi się najbardziej, to niespieszna fabuła i nadmorski klimat. Co prawda mogłoby się obyć bez kryminału, ale za bardzo mi nie przeszkadzał ;) Główny bohater prowadzący mnie po bretońskich miasteczkach - to jest to. Od razu...
więcej Pokaż mimo toOd kilka lat na półkach mojej lokalnej biblioteki widywałem poszczególne części serii kryminałów o komisarzu Dupin, których akcja umiejscowiona jest na francuskiej prowincji, krainie historycznej Bretanii. Muszę przyznać, że oprócz fasolki po bretońsku dość mało wiedziałem o tym regionie francuskim, nawet do końca nie wiedziałem, gdzie dokładnie leży. Podczas lektury tej książki stopniowo zdobywałem informacje o tym regionie, ale nie tylko.
Może kilka słów na temat autora. Jean-Luc Bannalec to najprawdopodobniej pseudonim. Oficjalnie na stronie niemieckiego wydawnictwa Fischer Verlag, które wydaje jego książki widnieje informacja, iż urodził się we francuskim mieście Brest. Jednak ciekawostką jest to, iż ta francuska seria kryminałów publikowana jest w języku niemieckim. W oficjalnych recenzjach pojawia się informacja, że autor wcale nie jest Francuzem, ale Niemcem, redaktorem niemieckiego wydawnictwa Fischer Verlag.
Jeśli chodzi o treść książki to mamy tutaj zagadkę dwóch morderstw. Główny bohater, komisarz Dupin od trzech lat mieszkający i pracujący w Bretanii prowadzi śledztwo. Do Bretanii trafił z Paryża, gdzie podpadł szefostwu tamtejszej policji. Więcej o jego przeszłości nic nie wiemy. Dupinowi czasem czuję się jak obcy przybysz i tak do końca nie zadomowił się w Bretonii. Region ten wydaje się być nie do końca, aż tak bardzo otwarty na przybyszów z innych regionów Francji, tym bardziej Paryża.
Pierwszą ofiarą morderstwa, którego zagadkę musi rozwikłać komisarz Dupin jest właściciel hotelu "Central" z miejscowości Pont-Avon. Hotel Central to legendarne miejsce, które istnieje od ponad 130 lat. Na ścianach restauracji hotelowej znajdują się reprodukcje znanych malarzy francuskich, w tym samego Gauguina. Sam Gauguin przebywał w Pont-Avon przez jakiś czas. Zresztą eksperci historii sztuki i twórczości Gauguina od razu skojarzą jak ważną rolę odegrało miasteczko Pont-Avon, gdyż do dziś mówi się o szkole malarskiej z Pont-Avon. Historia sztuki oraz malarstwo jest niewątpliwie ciekawym tłem tego kryminału. Wkomponowanie właśnie biografii i twórczości Gauguina w ten kryminał to mocna strona tej książki. Sporo nowych rzeczy dowiedziałem się czytając tą książkę.
Region Bretanii jest świetnie opisany w tej książce. Dobrze poznajemy jaki panuje klimat w tym regionie, sporo dowiadujemy się o wybrzeżu Atlantyku, o przypływach, odpływach, okolicznych wyspach, nawet jest krótka wzmianka o historii rybołówstwa. Lektura nawet zachęciła mnie do podróży w ten region. W zimie szczególnie musi tam być ciekawie, gdyż temperatura utrzymuje się w tym regionie nawet w zimie na poziomie 10 stopni powyżej zera, ze względu na bliskość ciepłego prądu morskiego Golfsztrom.
Akcja książki toczy się szybko narracja bardzo mi odpowiadała. Nawet miałem wrażenie momentami jakbym słuchał kryminał Mankella o Wallanderze. Książkę słuchałem w formie audiobooka i myślę, że dalej będę sięgał po kryminały z tej serii. Na język polski nie zostały przetłumaczone wszystkie części, jest ich już siedem. Także cieszę się, że udało mi się odkryć serię dobrych, ciekawych kryminałów. Polecam i mam nadzieję, że sukcesywnie będą tłumaczone na język polski. Mam nadzieję, że kolejne części będą na tak dobrym poziomie jak ta.
Dla ciekawostki dodam że seria o komisarzu Dupinie jest stopniowo ekranizowana, widziałem zwiastun który jeszcze bardziej przekonał mnie do tego jak pięknym regionem jest Bretania. Dziś nie tylko będzie kojarzyć mi się z fasolką.
Od kilka lat na półkach mojej lokalnej biblioteki widywałem poszczególne części serii kryminałów o komisarzu Dupin, których akcja umiejscowiona jest na francuskiej prowincji, krainie historycznej Bretanii. Muszę przyznać, że oprócz fasolki po bretońsku dość mało wiedziałem o tym regionie francuskim, nawet do końca nie wiedziałem, gdzie dokładnie leży. Podczas lektury tej...
więcej Pokaż mimo toSoft noir w malowniczych okolicznościach przyrody. Idealny scenariusz do, wyświetlanego zaraz po wieczornym programie informacyjnym i prognozie pogody, telewizyjnego filmu kryminalnego z banalnym policjantem samotnikiem po przejściach oraz znanymi każdemu prawdami: przedstawiciele klasy średniej mają sporo za uszami a sielski obrazek dobrej rodziny zawsze skrywa jakieś nieeleganckie tajemnice.
„Śmierć w Pont-Aven” to typowy letni szyk. I bardzo mieszczański. Książka, którą powinni wciskać swoim klientom agenci biur turystycznych sprzedających wywczasy w północno-zachodniej Francji. Bo powieść ukrywającego się pod pseudonimem Jean-Luc Bannalec, udającego Francuza niemieckiego rzemieślnika Jörga Bonga, to przede wszystkim przewodnik po Bretanii. Przewodnik zresztą znakomity, bo obok pocztówkowych, bardzo malowniczych obrazków, autor sporo miejsca poświęca też historii regionu oraz jego kuchni i kulinarnym rytuałom. Zbrodnia jest tu tylko pretekstem do wędrówki przez tą, zdecydowanie mniej popularną, a chyba nie mniej atrakcyjną niż okolice morza śródziemnego, krainę. Pretekstem doskonałym, bo pisanym tak sugestywnie, że w przerwach między kolejnymi rozdziałami trudno się powstrzymać przed sprawdzeniem najbliższych połączeń do Nantes, Rennes czy Brestu i rezerwacją pokoi w którymś z bretońskich hoteli lub pensjonatów.
Zresztą nie tylko o atrakcjach turystycznych Bannalec pisze sugestywnie. Trudno to, co robi nazwać literaturą, ale jego użytkowy pop robi wrażenie. To po germańsku solidna robota. Jest tu płynnie wyjaśniana tajemnica, grono podejrzanych ustawione tak, żeby każdy mógł się lekko pogłowić i samodzielnie bawić w Sherlocka oraz efektowny, atrakcyjny dla szukającej partnera mieszczanki po przejściach, twardziel w wersji light. Facet, dla którego wdowa lub rozwódka byłaby gotowa spakować walizkę i ruszyć w tour po knajpkach i klifach na północno-francuskim, kapryśnym wybrzeżu. Z pewnością atrakcyjniejszy od jej byłego w kubotach, ze zwisającym brzuchem oraz wódczano-piwnym oddechem.
Niezła rozrywka. W sam raz na kilkugodzinną podróż, np. do Bretanii.
Soft noir w malowniczych okolicznościach przyrody. Idealny scenariusz do, wyświetlanego zaraz po wieczornym programie informacyjnym i prognozie pogody, telewizyjnego filmu kryminalnego z banalnym policjantem samotnikiem po przejściach oraz znanymi każdemu prawdami: przedstawiciele klasy średniej mają sporo za uszami a sielski obrazek dobrej rodziny zawsze skrywa jakieś...
więcej Pokaż mimo toChyba każdy, kto interesuje się sztuką słyszał o szkole z Pont-Aven, czyli grupie artystów tworzących wraz z Paulem Gauguinem. Duch tego Mistrza i innych mniej znanych malarzy powoduje, że ta malowniczo położona miejscowość w Bretanii ma niesamowity klimat.
I oto tuż przed rozpoczęciem sezonu w hotelu, w którym kiedyś gościł sam Gauguin, zostaje zamordowany właściciel. Śledztwo prowadzi błyskotliwy i skłócony z przełożonymi komisarz Georges Dupin - paryżanin przeniesiony za wątpienie w niezwykły intelekt szefów i polityków na bretońską prowincję:)
Książkę dobrze się czyta, główny bohater budzi sympatię, a specyfika jeszcze tak bardzo nieopisanej Bretanii może zainteresować.
Zdziwienie tylko budzi okładka, na której widnienie "Ten kryminał - obok dwóch trupów...". Szkoda, że Wydawca popsuł zabawę pisząc o kolejnym zgonie, jak w sumie przez większość książki nic drugiej tragicznej śmierci nie zapowiada...
Książkę, mimo owych trupów, przyjemnie się czyta, a opisy dobrego jedzenia, słońca, pozwalają wierzyć, że u nas też kiedyś będzie cieplej...:)
Chyba każdy, kto interesuje się sztuką słyszał o szkole z Pont-Aven, czyli grupie artystów tworzących wraz z Paulem Gauguinem. Duch tego Mistrza i innych mniej znanych malarzy powoduje, że ta malowniczo położona miejscowość w Bretanii ma niesamowity klimat.
więcej Pokaż mimo toI oto tuż przed rozpoczęciem sezonu w hotelu, w którym kiedyś gościł sam Gauguin, zostaje zamordowany właściciel....