rozwińzwiń

Karzeł

Okładka książki Karzeł Pär Lagerkvist
Okładka książki Karzeł
Pär Lagerkvist Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Cykl: Zło [Lagerkvist Pär Fabian] (tom 1) literatura piękna
198 str. 3 godz. 18 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Zło [Lagerkvist Pär Fabian] (tom 1)
Tytuł oryginału:
Dvärgen
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1965-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1965-01-01
Liczba stron:
198
Czas czytania
3 godz. 18 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Zygmunt Łanowski
Tagi:
literatura szwedzka zło
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
61
54

Na półkach:

Kiedyś miałem fazę na całego Para, obecnie tylko Karzeł dalej ryje jak dawniej. Dobry to pisarz jest.

Kiedyś miałem fazę na całego Para, obecnie tylko Karzeł dalej ryje jak dawniej. Dobry to pisarz jest.

Pokaż mimo to

avatar
145
121

Na półkach:

Lagerkvist napisał że w każdym
człowieku drzemie karzeł-zło. W tej powieści karzeł jest obok człowieka - swojego pana - księcia. Karzeł
nienawidzi wszystkiego co jest dobre, a najbardziej nie znosi miłości. Do czego prowadzi jego sposób myślenia, nietrudno zgadnąć. To jedna z tych książek, która daje do myślenia i zapada w pamięć. Klasyka na najwyższym poziomie.

Lagerkvist napisał że w każdym
człowieku drzemie karzeł-zło. W tej powieści karzeł jest obok człowieka - swojego pana - księcia. Karzeł
nienawidzi wszystkiego co jest dobre, a najbardziej nie znosi miłości. Do czego prowadzi jego sposób myślenia, nietrudno zgadnąć. To jedna z tych książek, która daje do myślenia i zapada w pamięć. Klasyka na najwyższym poziomie.

Pokaż mimo to

avatar
714
63

Na półkach: , , , , , ,

Na mizantropijne dzieło pana Lagerkvista trafiłem dzięki lekturze "Krew, ogień, śmierć", gdzie lider zespołu Niklas Kvarforth zachwalał tę książkę jako "najbardziej mizantropijne dzieło jakiekolwiek powstało na świecie", otóż tego akurat nie potwierdzę, bo musiałbym przeczytać wszystkie książki, które traktują o tej tematyce (mizantropii) i wtedy mógłbym potwierdzić bądź zaprzeczyć, ale faktem jest, iż jest to cholernie dobra lektura, która na tyle mocno mnie wciągnęła, że przeczytałem ją przez wieczór i skończyłem około północy, mimo to uważam, że miejscami jest zbyt łagodna, spodziewałem się totalnej destrukcji i zniszczenia, ale książka nie kończy się szczęśliwie (całe szczęście) to jednak pozostawia jakąś nadzieję dla głównego bohatera, gdyby nie to oceniłbym publikację na okrągłą dychę, no ale to już moje odczucie, być może za bardzo cenię skrajność w sztuce, aż do przesady.

Głównym bohaterem jest tytułowy karzeł, który symbolizuje mroczną stronę człowieka (podobnie jak w noweli "Doktor Jekyll i pan Hyde"),niziołek jest typowym mizantropem, nienawidzi przedstawicieli ludzkiej rasy, ale i swojej łącznie z samym sobą, chociaż nie można mu odmówić mani wielkości, uważa, że pośród wszystkich karłów jest wyjątkowy, a tak naprawdę jest zwykły jak każdy inny, tym co go odróżnia to mentalność, nie uważa by na tym świecie było coś dobrego, no może poza cierpieniem, a największą rzeczą, którą może przynieść ból jest wojna, a ta niesie za sobą żniwa w postaci chaosu, zniszczenia, destrukcji, głodu, zarazy i w końcu śmierci. Karzeł koniecznie chce w niej uczestniczyć, gdyż dla niego jedyną rozrywką jest możliwość zabicia kogoś, dla niego to jedyna radość w życiu.

Co ciekawe mimo, iż przepełnia go nienawiść wcale nie jest sadystą i nie może patrzeć na poniżenie upadłych ludzi, doprowadza go to do mdłości, podobnie jak i ciepłe uczucia, nie rozumie ich, bo sam nigdy ich nie doświadczył, jego własna matka sprzedała go za przysłowiowe grosze, odtrąciła i skazała na los gorszy niż śmierć, został dworską zabawką księcia i jego małżonki. Odkąd pamięta cierpi, a skoro tak to dlaczego inni nie mieliby cierpieć wokół niego? Mimo swojej niechęci do innych podziwia jednak pewne cechy w ludziach, oczywiście te, które my nazywamy niemoralnymi lub amoralnymi, może za wyjątkiem łajdaczenia się z innymi po kątach, seksualność wyjątkowo go odpycha, jeśli już miałby kogoś pokochać to nie byłby to byle kto.

Karzeł wie, że każdy w życiu jest trybikiem maszyny i ma do spełnienia swoją rolę, to też stara się nie narzekać na swój los i brać życie takim jakie jest, bo nie na wszystko ma się wpływ, poza tym egzystencja pozbawiona jest głębszego sensu.

Niech tych parę ciekawszych cytatów z książki (znajdzie się ich tam nieco więcej) będzie podsumowaniem:

"Wszystko na świecie, wszystko, co się dzieje i czym ludzie się zajmują, ma na swój sposób jakiś sens. Ale samo życie nie ma żadnego sensu i nie może go mieć. Bo wtedy nie mogłoby go być".

"Jakżeż wyglądałoby życie, gdyby nie było niedorzeczne. Niedorzeczność jest wszak samym fundamentem, na którym ono spoczywa. Na jakież innej podstawie można by je było zbudować, trwałej podstawie, która nigdy by się nie ugięła.
Wielka idea może być podkopana inną wielka ideą, a potem nią rozsadzona, obalona. Ale niedorzeczność jest nieosiągalna, niezniszczalna, niezachwiana. To prawdziwy fundament i dlatego też ją wybrano za podstawę".

"Niech spalą się w piekle wszystkie te istoty, które nazywają się ludźmi i które napełniają mnie odrazą i obrzydzeniem! Po cóż mają istnieć! Po co mają używać rozkoszy życia, śmiać się i kochać, aby plenić się butnie na całej ziemi! Po co mają istnieć ci zakłamani fałszerze i obłudnicy, występne, bezwstydne istoty, których cnoty są jeszcze bardziej zbrodnicze niż ich grzechy! Niech spłoną w ogniu piekielnym"!

"Życie! Po co ono istnieje? Czemu ma służyć, jaki jest jego sens? W jakim celu ma trwać dalej ze swą beznadziejnością i pustką"?

Na mizantropijne dzieło pana Lagerkvista trafiłem dzięki lekturze "Krew, ogień, śmierć", gdzie lider zespołu Niklas Kvarforth zachwalał tę książkę jako "najbardziej mizantropijne dzieło jakiekolwiek powstało na świecie", otóż tego akurat nie potwierdzę, bo musiałbym przeczytać wszystkie książki, które traktują o tej tematyce (mizantropii) i wtedy mógłbym potwierdzić bądź...

więcej Pokaż mimo to

avatar
119
119

Na półkach: ,

Krótka, acz niezwykle treściwa i przykuwająca uwagę historię nadwornego karła na dworze włoskiego księcia. Ów karzeł, jako odmieniec i osobliwość, traktowany jest jak coś w rodzaju skrzyżowaniu pachołka z błaznem: ot, dziwoląg usługujący panu i jego małżonce ku ich uciesze i wedle ich życzenia. My, czytelnicy, mamy tymczasem możliwość obserwowania tego wszystkiego ze środka, z wnętrza karlej głowy - i nie żyją tam jak można się spodziewać myśli zbyt wesołe. Przeciwnie: umysł jego jest to istne kłębowisko żmij, pełne jadu, nienawiści i ukrytej wrogości wobec tak innych ludzi, jak i innych przedstawicieli karlego rodu, olbrzymia pogarda dla wszelakich intryg i życia mijanych przez niego ludzi, wreszcie wybujałe ego i poczucie własnej wyższości, wyjątkowości. Tekst gęsty i lepki jest wręcz od emocji, uczuć, przejmującego gniewu, niechęć i pogarda wręcz kapią ze stronic. Jest to możliwość obserwowania wnętrza istoty wzburzonej i zwichrzonej, momentami odpływającymi wręcz w szaleństwo, osobowości niezwykłej, gwałtownej w uczuciach i namiętnościach. Bardzo dobra lektura.

Krótka, acz niezwykle treściwa i przykuwająca uwagę historię nadwornego karła na dworze włoskiego księcia. Ów karzeł, jako odmieniec i osobliwość, traktowany jest jak coś w rodzaju skrzyżowaniu pachołka z błaznem: ot, dziwoląg usługujący panu i jego małżonce ku ich uciesze i wedle ich życzenia. My, czytelnicy, mamy tymczasem możliwość obserwowania tego wszystkiego ze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
412
78

Na półkach: ,

Postać tytułowego karła przywodzi na myśl astronomiczną analogię. To jakby biały karzeł – niewielkich rozmiarów pozostałość większej gwiazdy, obdarzona dużą gęstością, często występująca w układach podwójnych (lub wielokrotnych) z innymi, bardziej „książęcymi” gwiazdami. Istotna wydaje się zwłaszcza wspomniana gęstość – przemyślenia Picollino to „samo gęste” w otaczającym go chaosie, sam bohater wydaje się twardszy, bardziej „lity” niż inne postacie. To taka gwiazda renesansu a rebours.

Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że jest to postać jednowymiarowa. Owszem, do pewnego momentu tak się wydaje, gdy np. snuje on bardzo interesujące skądinąd rozważania: „Rozumiem księżnę lepiej niż jego. I nic w tym dziwnego, bo jej przecież nienawidzę. Trudno jest rozumieć tego, kogo się nie nienawidzi, jest się wtedy bezbronnym, nie ma się sposobu, by zgłębić takiego człowieka.” – na koniec jednak okazuje się, że (uwaga: spoiler!) nienawiść jest „miłością podszyta”. Albo też raczej za miłość chce się podszyć – jeśli jednak uznać naszego karła za narratora niewiarygodnego, to trzeba przyznać, że jest on zarazem opowiadaczem niewiarygodnie skłaniającym do myślenia – jak choćby wtedy, gdy wysnuwa przemyślenie:

„W gruncie rzeczy wszyscy chcą wojny. Stanowi ona uproszczenie, które ludzie odczuwają jako ulgę. Uważają, że życie jest zbyt zawikłane. Bo też takie jest w formie, w jakiej oni je przeżywają. Samo w sobie życie wcale nie jest skomplikowane, przeciwnie, odznacza się wielką prostotą. Ale tego oni się nigdy nie nauczą rozumieć. Nie rozumieją, że życie jest najlepsze, gdy wolno mu być takim, jakie jest. Nie mogą nigdy zostawić go w spokoju, zaprzestać używania go w wielu przedziwnych celach. Ale i tak uważają, że to rozkoszne uczucie tylko żyć!”,

gdzie nietrudno odczytać echa Hobbesowskiej „wojny wszystkich ze wszystkimi”, ale też Nietzscheańskiej krytyki Sokratejskiego przykrawania życia do sztywnych wzorców etycznych.

Karły (także te „białe”) to stary ród. Uwikłane w rozliczne układy, niekiedy „gasną”, znikając z pola widzenia. Podobno jednak nawet po wygaśnięciu, gdzieś tam tkwią ze swym mrokiem, niczym ciemna materia w(e) (Wszech)świecie ludzkiego istnienia.

Postać tytułowego karła przywodzi na myśl astronomiczną analogię. To jakby biały karzeł – niewielkich rozmiarów pozostałość większej gwiazdy, obdarzona dużą gęstością, często występująca w układach podwójnych (lub wielokrotnych) z innymi, bardziej „książęcymi” gwiazdami. Istotna wydaje się zwłaszcza wspomniana gęstość – przemyślenia Picollino to „samo gęste” w otaczającym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
165
28

Na półkach:

Trochę brak mi słów.

Trochę brak mi słów.

Pokaż mimo to

avatar
166
5

Na półkach:

Nie mam pojęcia dlaczego, ale tytułowy Karzeł, mimo iż pasowany przez współczesnych „królów” na Rycerza Zła, Nienawiści, Mizantropii i Amoralności, budzi we mnie całkiem pozytywne odczucia. Oczywiście nie chodzi mi tutaj o tworzenie Pochwały Zła(skoro istnieje Pochwała Radości ;),lecz o zwrócenie uwagi czytelników, by choć przez chwilę spojrzeli na tę dworską kreaturę w sposób obiektywno-osobliwy. Cała magia dzieła tkwi w mistrzowskiej konstrukcji, która pozwala odbiorcy na zjednoczenie się z głównym bohaterem i jego spostrzeżeniami. Pisarz w Karle jawnie „przemyca” zło, które niestety (bądź stety) jest integralną częścią każdego człowieka. Dwoistość ludzkiej natury nie powinna być jednak przez nas negowana albo wypierana z podświadomości. Akceptacja naszego jungowskiego „Cienia” jest początkowym etapem, dzięki któremu, o dziwo!, przybliżamy się do naszej „jasnej” (w zrozumieniu ludzkiej, moralnej) strony.
Utwór godny polecenia!

Nie mam pojęcia dlaczego, ale tytułowy Karzeł, mimo iż pasowany przez współczesnych „królów” na Rycerza Zła, Nienawiści, Mizantropii i Amoralności, budzi we mnie całkiem pozytywne odczucia. Oczywiście nie chodzi mi tutaj o tworzenie Pochwały Zła(skoro istnieje Pochwała Radości ;),lecz o zwrócenie uwagi czytelników, by choć przez chwilę spojrzeli na tę dworską kreaturę w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
869
685

Na półkach:

„Niewielkie” studium zła

Brutalność, nienawiść i zło istnieją od zawsze i opisywane były niezliczoną ilość razy w literaturze, filmie czy sztuce. Czy można było coś jeszcze przedstawić tym temacie?. Owszem, autor w skrupulatny sposób dociera w głąb ludzkiej duszy. Odkrywa chyba to co kryje się na dnie serca każdego z nas, a postać karła jest jedynie pretekstem do rozważań nad ludzką naturą. Pomimo, że autor pokazuje najgorszą, bezwzględną stronę ludzkiej natury utwór niesamowicie wciąga czytelnika. Przede wszystkim, po przeczytaniu lektury pozostaje niepokój, który skłania do przemyśleń na temat własnego postępowania.

Powieść ma charakter pamiętnika tytułowego karła rezydującego na dworze swojego pana, księcia. Rzecz się dzieje we Włoszech, możliwe że w XV w. Tytułowy karzeł nie podaje swego imienia. Jest maskotką na dworze równie bezimiennego księcia i jego małżonki i prowadzi życie salonowego pieska. Nie wtrącając się przeważnie do niczego, obserwuje i rozmyśla nad tym, co widzi.

Trudno powiedzieć, do jakiego gatunku zaliczyć tę niewielką książeczkę. Chyba najlepiej pasowałoby do niej określenie „historyczny, psychologiczny thriller”. Książę, którego imienia autor nie wspomina, może być łatwy do zidentyfikowania przez historyka, gdyż na jego temat podano wiele faktów – wplątanie się w wojnę z sąsiadem, otrucie przeciwników politycznych podczas oficjalnej uczty, a zwłaszcza spotkanie z artystą określanym jako mistrz Bernardo, w którym łatwo odgadnąć Leonarda da Vinci. Również tło wydarzeń zostało opisane z drobiazgową dbałością o szczegóły.

Karzeł z książki Lagerkvista nie budzi współczucia. Został skonstruowany przez autora tak, by wywoływał w czytelnikach wstręt i złość, a nawet chęć, by go unicestwić. Trudno o nim powiedzieć, że to okrutne traktowanie uczyniło go takim, jaki jest, gdyż wcale nie jest traktowany szczególnie źle. Cieszy go wszystko, co nikczemne, ciemne i ukryte. Czasami potrafi w ludziach dostrzec to, czego oni sobie nie uświadamiają, bywa że rzuci trafną uwagę na nasz temat. Innym razem jest wręcz ślepy na tak oczywiste dla każdego rzeczy, nie dostrzega tych dobrych cech, miłość odczytuje tylko jako pożądanie, nie potrafi poprawnie odczytać czyjegoś wyrazu twarzy, nie rozumie ludzkiej potrzeby śmiechu, który dla niego jest odrażający. Karzeł dominuje, choć tak niewiele mówi o sobie. Dominuje, choć tak niewiele jest w stanie zdziałać. Dominuje, bo jest wszędzie, widzi wszystko i słyszy to, czego inni usłyszeć nie zdołają.

Osobowość karła jest jeszcze bardziej kaleka niż jego ciało. Można rzec, że wręcz urodził się zły, niezdolny do jakichkolwiek ludzkich uczuć poza pogardą i nienawiścią. Jest istotą zdegenerowaną do szpiku kości, przesyconą niezwykłym jadem, którym zatruwa całe swe otoczenie, gdyż nie może ścierpieć widoku czyjegoś szczęścia. Jednakże w całej powieści po jej zakończeniu nie postać karła okaże się okropna, lecz symbolika, którą ze sobą niesie. Otóż drodzy współczytelnicy, autor jasno daje do zrozumienia, że powieściowy karzeł jest symbolem zła tkwiącego w nas samych. Czy naprawdę każdy człowiek ma swojego karła? Cóż odpowiedź jest oczywista. Zgodnie z intencją autora w każdym z nas tkwi w mniejszym lub większym stopniu taka istota. Na zakończenie autor „serwuje” nam jeszcze bardziej przerażające przemyślenie. Powieściowy karzeł zostaje wtrącony do lochu i przykuty łańcuchami do ściany. Żyje jednak nadzieją, że pewnego dnia książę pośle po niego, bo przecież książę nie może obyć się bez swojego karła. Otóż tutaj autor pozostawia fundamentalne pytanie powieści – czy człowiek może istnieć bez własnego wewnętrznego zła? Na te pytanie każdy musi odpowiedzieć sam.

Podsumowując, kolejna świetna powieść szwedzkiego autora, skłaniająca ku głębszym rozważaniom. Paradoksalnie, króciutka powieść zawierająca obszerne kompendium zła tkwiącego w ludzkiej naturze. Godna polecenia wszelkim miłośnikom literatury.

„Niewielkie” studium zła

Brutalność, nienawiść i zło istnieją od zawsze i opisywane były niezliczoną ilość razy w literaturze, filmie czy sztuce. Czy można było coś jeszcze przedstawić tym temacie?. Owszem, autor w skrupulatny sposób dociera w głąb ludzkiej duszy. Odkrywa chyba to co kryje się na dnie serca każdego z nas, a postać karła jest jedynie pretekstem do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
817
215

Na półkach: , , ,

Karzeł – niby pełnoprawny człowiek, a od wieków traktowany jako coś osobliwego. Nie dziwne zatem, że tytułowy Karzeł Lagerkvista stał się personifikacją nienawiści i mizantropii. Odrzucony przez zwykłe społeczeństwo, kompletnie nieprzystosowany do życia w nim, pielęgnuje w sobie własne wartości. Przyznaje się wyłącznie do nienawiści, choć i ona bliższa jest odrazy. Egoizm pielęgnuje tłumacząc go pewną wyższością nad innymi. Frapuje go jedynie brak odpowiedzi na ‘psie przywiązanie’ do swojego księcia.

Ta powieść, króciutka i momentami wręcz zabawna, czy też dziecinnie naiwna wcale nie koncentruje się na Karle. Poprzez jego pamiętnik poznajemy także inne postaci dworu, wcale nie tak wspaniałe, pełne współczucia, miłości i dobra. Nasz Karzeł przynajmniej bierze odpowiedzialność za swoje czyny i swoją nienawiść, podczas gdy pozostali bohaterowie to często po prostu zakłamane i obłudne stworzenia. Różnica polega tylko na tym, że oni bywają Karłem, a on nim jest cały czas. Poza tym konfrontacja z bezkompromisowym, prostolinijnym i mówiącym co ma na myśli Karłem bywa oczyszczająca.

Karzeł – niby pełnoprawny człowiek, a od wieków traktowany jako coś osobliwego. Nie dziwne zatem, że tytułowy Karzeł Lagerkvista stał się personifikacją nienawiści i mizantropii. Odrzucony przez zwykłe społeczeństwo, kompletnie nieprzystosowany do życia w nim, pielęgnuje w sobie własne wartości. Przyznaje się wyłącznie do nienawiści, choć i ona bliższa jest odrazy. Egoizm...

więcej Pokaż mimo to

avatar
119
119

Na półkach: ,

Każdy ma swego karła.

Pytanie tylko, czy karzeł biega wolno i panoszy się wszędzie, czy też siedzi po ciemnej stronie naszego serca skuty kajdanami.

Warto poznać tego karła i wszystkie jego intrygi.

Każdy ma swego karła.

Pytanie tylko, czy karzeł biega wolno i panoszy się wszędzie, czy też siedzi po ciemnej stronie naszego serca skuty kajdanami.

Warto poznać tego karła i wszystkie jego intrygi.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    347
  • Chcę przeczytać
    247
  • Posiadam
    73
  • Literatura skandynawska
    10
  • Nobliści
    10
  • Literatura szwedzka
    9
  • Ulubione
    7
  • Teraz czytam
    6
  • Skandynawia
    4
  • 2018
    4

Cytaty

Więcej
Pär Lagerkvist Karzeł Zobacz więcej
Pär Lagerkvist Karzeł Zobacz więcej
Pär Lagerkvist Karzeł Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także