Skrywane
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Wydawnictwo:
- Czuły Barbarzyńca
- Data wydania:
- 2020-03-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-03-25
- Liczba stron:
- 284
- Czas czytania
- 4 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788395676116
- Tagi:
- Powieść historycna Kościół XVI-wieczna Europa XVI wiek Renesans
- Inne
SKRYWANE jest odkrywcze. "Nieskończona prostota", "rozkosz pychy", "sprytna wiara", zwarcia antonimów, przyciąganie przeciwieństw, ich wzajemne przeistoczenia są źrenicą tego oka na świat, które Michał Komar nam tu otwiera. Wewnętrzny rytm tej prozy, potoczny i wyszukany zarazem, dialogowy i precyzyjny, dyskretny, lecz sugestywny, wciąga czytelnika niepostrzeżenie w tę opowieść o państwie i papiestwie, Rzeczypospolitej i Kościele, Polsce i Europie. Ale wszystkie określenia ogólne, których w nocie trudno uniknąć, muszą zostać zawieszone, kiedy przeczyta się pierwsze kartki tej powieści, ponieważ opowiada ją osoba z krwi i kości, absolutnie indywidualna i konkretna w swoim doświadczeniu świata, które pisarz przejrzyście uobecnia w jej mowie szczególnej. I tak jest ze wszystkimi postaciami tej powieści – pulsują one w czytaniu, ponieważ poprzez nie widzimy na nowo tamten renesansowy świat potężnych osobowości i misternych intryg, wyrafinowanych umysłów i zwyrodniałych pragnień, mistycznych nawiedzeń i politykierskich manipulacji. Świat rozległych przestrzeni i przemienionego czasu, z którego przychodzimy i który ciągle jest w nas. [Andrzej Mencwel]
„W powieści przywołuje Komar czas szczególny. Spazmatyczny, drastyczny czas przesilenia, apokaliptycznych nastrojów. Czas zmagania się ludzi i monstrów, wiary i rozumu, wiedzy i magii, jawy i snu, katolickiego Kościoła i wielogłowej heretyckiej subwersji, demonii i świętości. Czas podstępu i nieufności, sztyletu i trucizny. Czas zbrodni bez kary oraz kary bez zbrodni. I fantazmatów obciętych głów. Czas z tą przerażającą ówczesnych dziesięciodniową «wyrwą» w kalendarzu, jaką przyniosła jego gregoriańska reforma z 1582 roku. Zatem druga połowa XVI stulecia. Zatem jej ruchliwość. Niesłychana, gorączkowa, mrówcza ruchliwość – krążenie elit, idei i rzezimieszków. I książek. Takich także, które poświadczały, jak czytamy o tym u Komara, że każdy z ich łowców i pożeraczy ma w tej krytycznej i przeczuwającej Apokalipsę epoce swoje Patmos, każdy na swój sposób idzie, prowadzony nieubłaganą dłonią Fortuny, drogą świętego Jana (…)”. [z posłowia Zbigniewa Mikołejki]
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 119
- 18
- 7
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Erudycja i smak literacki oraz potoczny, bo smakowitości na stołach nie brakuje. Opowieść o czasach renesansu a jakby współczesna.
Bardzo. Nawet. Znaczeń oczywistych całe mnóstwo. Oznaczeń skrywanych jeszcze drugie tyle. A w tle zagadnienia ichtiologiczno-antropologiczne.
Muszę przyznać, ze dawno nie czytałem tak dobrze napisanej historii. No i muszę to napisać: autorowi pisanie dialogów nie sprawia problemu. Czego o większości powiedzieć nie sposób. Bardzo przyjemna lektura. Polecam. Nie tylko koneserom. No. Bardzo.
Erudycja i smak literacki oraz potoczny, bo smakowitości na stołach nie brakuje. Opowieść o czasach renesansu a jakby współczesna.
więcej Pokaż mimo toBardzo. Nawet. Znaczeń oczywistych całe mnóstwo. Oznaczeń skrywanych jeszcze drugie tyle. A w tle zagadnienia ichtiologiczno-antropologiczne.
Muszę przyznać, ze dawno nie czytałem tak dobrze napisanej historii. No i muszę to napisać:...
Michał Komar uwielbia wytworne jedzenie i wytworny język. W jego najnowszej powieści "Skrywane" pełno jest jednego i drugiego. Tym razem trafiamy do dalekiej przeszłości, ale napięcia jakby współczesne. Konflikt na linii rozum-wiara wchodzi w nową fazę. Katolicki Kościół zaczyna czuć się jak oblężona twierdza, więc niektórzy korzystają z okazji, żeby w jego wnętrzu umocnić swoją pozycję kosztem przeciwnika. Gorączka ogarnia ciała i umysły.
W środku XVI-wiecznej Europy natrafiamy na medyka, kierującego się metodą naukową, którą będzie musiał przyłożyć do zrozumienia ludzkiej natury. A kręcić się będzie wokół papieża, króla czy bankiera. Choć "akcja" opiera się głównie na dialogach to jej precyzyjne przeprowadzenie oddaje napięcie i czuć oddech fatum na karku.
A jednak wbrew tytułowi autor obiera wszystkie kwestie dotyczące ciała, pychy, ludzkich skłonności czy perwersyjnych namiętności z warstw skrytych. Wszystko wyciąga pod swoją lupę racząc nasz jeszcze sarkazmem. Co z tego wynika? Jak sądzę to, że świat niewiele się zmienił. Może poza postępem technologicznym, ubraniami czy przyzwyczajeniami, ale poza tym jesteśmy tacy sami. Od wieków. Tylko, czy to aby najlepsza ocena?
Michał Komar uwielbia wytworne jedzenie i wytworny język. W jego najnowszej powieści "Skrywane" pełno jest jednego i drugiego. Tym razem trafiamy do dalekiej przeszłości, ale napięcia jakby współczesne. Konflikt na linii rozum-wiara wchodzi w nową fazę. Katolicki Kościół zaczyna czuć się jak oblężona twierdza, więc niektórzy korzystają z okazji, żeby w jego wnętrzu umocnić...
więcej Pokaż mimo toDałem się nabrać na recenzję “Skrywane” Michała Komara, którą znalazłem na stronie radiowej Trójki (“tamtej” Trójki jakby ktoś miał wątpliwości). Ochy i achy, zachwyty i pienia, a tymczasem zapłaciłem za powieść jedynie poprawną. Erudycji Komarowi odmówić nie sposób - przez karty książki przewijają się dziesiątki historycznych postaci, bohaterowie sypią anegdotami jak z rękawa, a autor puszcza oko do czytelnika (no bo jak Kraków to musi być smog, a otwarcie grobu Atanazego przypomina PRL-owską legendę o otwarciu grobu Skargi). Szata jest więc widowiskowa, ale przybrany w nią człowiek wątły.
Tam gdzie nasz narrator odkrywa się przed czytelnikiem i zamiast udawać, mówi co mu leży na sercu, mamy frazesy, banały i truizmy. Całość poprowadzona nieco lepiej niż głupiutkie “Q. Taniec śmierci” grupy Luther Blisset, ale już do książek Eco sporo brakuje. Porównanie celowe bo Michał Komar wychodzi z podobnego założenia - świat to arena, na której ścierają się siły konserwatyzmu i postępu (zgadnijcie, którzy to są ci dobrzy),a człowiek może być tylko ich ofiarą. Do tego tony frustracji i mentalnego wywyższania się przez bohatera, który dał się kiedyś złamać prześladowcom, a teraz dla nich pracuje. Co z tego skoro pod tą warstwą cytatów i intertekstualnych wtrętów fabuła zwyczajnie ginie? Może gdyby dodać “Skrywanemu” drugie tyle stron?
Wyróżnia się za to posłowie autorstwa Zbigniewa Mikołejki - takiego popisu bucówy i zadufania nie widziałem od czasów lektury posłowia Marii Janion do “Turbota” Guntera Grassa. Mogę wybaczyć błędy (Tomasz More nie został skazany za napisanie “Utopii”),ale traktowania czytelnika jak idioty nigdy. A jak inaczej nazwać cytowanie PÓŁTOREJ STRONY (tak, dobrze przeczytaliście) z książki, do której pisze się posłowie? I to półtorej strony z samej końcówki (czyli w większości przypadków - czytelnik dosłownie przed chwilą widział to co cytuje Mikołejko)? Próby wmówienia nam, że ukazanie Gdańska jako miasta utopijnego to nawiązanie do współczesnych wydarzeń przez grzeczność nie skomentuję.
Dałem się nabrać na recenzję “Skrywane” Michała Komara, którą znalazłem na stronie radiowej Trójki (“tamtej” Trójki jakby ktoś miał wątpliwości). Ochy i achy, zachwyty i pienia, a tymczasem zapłaciłem za powieść jedynie poprawną. Erudycji Komarowi odmówić nie sposób - przez karty książki przewijają się dziesiątki historycznych postaci, bohaterowie sypią anegdotami jak z...
więcej Pokaż mimo to"...brak zaufania do bliźnich odbiera nam przyjemność obcowania ze światem", to zdanie zapamiętam, ale zanim do tego doszło... nie powiem żebym z wielką ochotą zabierał się do czytania. Podsłuchuję i podczytuję autora w "Księgarni". W internecie. Dawno temu przeczytałem "Wtajemniczenia" i niczego nie pamiętam. Nawet nie pamiętam co dało impuls abym poleciał do księgarni. "Skrywane" jest mroczne i tajemnicze więc może to tytuł i okładka była tym co mnie pchnęło w renesans. W tekst, wbrew pozorom nie łatwy, wchodziłem uważnie. Nie chciałem pogubić szczegółów. Do tego doszła jeszcze nuta filozoficzna. W tym wymiarze także autor czuje się całkiem dobrze. Czytając proszę zwrócić uwagę na początki poszczególnych rozdziałów. W wielu znajdziemy jakąś myśl, podpowiedź dla następnych zdań. Na Michała Komara należy uważać bo prowadzi po zaułkach, czeluściach i mrocznych pragnieniach człowieka. Jest przy tym przewodnikiem po Europie, chyba także dzisiejszej. I ten jego sentyment do Gdańska. Może to pojawiają się także niespełnione nasze marzenie. Ciekawym będzie spotkanie autorskie Michała Komara w Gdańsku. O co będą pytać tam czytelnicy ? Chciałbym uczestniczyć w takim spotkaniu. Mam świadomość że to trochę zawiłe o czym tutaj piszę ale próbuję namówić do przeczytania tego tekstu. Nie będę oczywiście opowiadał wątków, omawiał postaci bo to nic tutaj nie da. Potrzeba samotnego wysiłku, zmierzenia się z tekstem. Dodam jednak iż nie często zdarza się dzisiaj obcować z inteligentnie mrocznym tekstem. Życzę trochę skupienia w ciszy, i w drogę czytelniku..
"...brak zaufania do bliźnich odbiera nam przyjemność obcowania ze światem", to zdanie zapamiętam, ale zanim do tego doszło... nie powiem żebym z wielką ochotą zabierał się do czytania. Podsłuchuję i podczytuję autora w "Księgarni". W internecie. Dawno temu przeczytałem "Wtajemniczenia" i niczego nie pamiętam. Nawet nie pamiętam co dało impuls abym poleciał do księgarni....
więcej Pokaż mimo to