Zabijcie Odkupiciela
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Seria Polskiej Fantastyki
- Wydawnictwo:
- Stalker
- Data wydania:
- 1992-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1992-01-01
- Liczba stron:
- 162
- Czas czytania
- 2 godz. 42 min.
- Język:
- polski
Nominacja do Zajdla w kategorii Powieść 1992 Roku Tego nie chcecie wiedzieć, gdy co rano, blaszanym pudłem, jedziecie do swoich fabryk, by zarobić na nowe blaszane pudło i zajęcia, które zastąpią wam pracę w dni bez pracy. Do czasu… Jak w świecie ludzi głupszych od ich samochodów objawiłby się Chrystus? W limuzynie? W tanecznym show? Ważniakom czy kloszardom, skoro ostatni mieli być pierwszymi… Jak głosi Najnowszy Testament: Świat się zatracił. Ludzie są dla siebie jak wilki. Nieprawdziwe zastąpiło prawdziwe. Słowa są puste. Umarło miłosierdzie. Nikt już nie wie ku czemu zmierza. Na niebie latają stalowe machiny, ludzie poruszają się w blaszanych pudłach, rozmawiających dzieli morze. Szklane tafle zaklęły w sobie obraz świata. Wszystko da się zabetonować, nawet Dobrą Nowinę.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 364
- 204
- 157
- 19
- 14
- 4
- 4
- 4
- 3
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Genialna:)
"Uzbierawszy w ustach gestej sliny, plunalem na sciane. Zolta flegma przykleila sie dokladnie tam gdzie chcialem. Policzylem poprzednie zaschniete placki .wygladalo na to, ze dzisiaj jest piatek. Pojutrze bede musial plunac dwa razy".
Genialna:)
Pokaż mimo to"Uzbierawszy w ustach gestej sliny, plunalem na sciane. Zolta flegma przykleila sie dokladnie tam gdzie chcialem. Policzylem poprzednie zaschniete placki .wygladalo na to, ze dzisiaj jest piatek. Pojutrze bede musial plunac dwa razy".
"wszystko to marność"... kapitalnie opowiedziana kolejna wizja apokaliptycznego świata
"wszystko to marność"... kapitalnie opowiedziana kolejna wizja apokaliptycznego świata
Pokaż mimo toKsiążka z tych, które się łatwiej czyta, niż o nich pisze. Z pewnością wywołuje sporo emocji, a nawet gryzie i nie daje spokoju. Warto przeczytać, nawet jeśli część prawd, wraz z rosnącym bagażem własnych doświadczeń, staje się mało odkrywcza. Co pewien czas trzeba je sobie jednak przypomnieć, by nie pokryły się kurzem dnia powszedniego.
Książka z tych, które się łatwiej czyta, niż o nich pisze. Z pewnością wywołuje sporo emocji, a nawet gryzie i nie daje spokoju. Warto przeczytać, nawet jeśli część prawd, wraz z rosnącym bagażem własnych doświadczeń, staje się mało odkrywcza. Co pewien czas trzeba je sobie jednak przypomnieć, by nie pokryły się kurzem dnia powszedniego.
Pokaż mimo toIdealna do przeczytania w wigilijny dzień.
Idealna do przeczytania w wigilijny dzień.
Pokaż mimo toPrzede wszystkim podoba mi się błyskotliwy i dowcipny styl. Czasem mnie nudziła, ale niektóre fragmenty zasługiwały na dychę.
Mój ulubiony fragment:
"Apostoł stał przed domem wielkim niczym sto domów,
świetnym jak sto najświetniejszych, aż ociekającym
przepychem: ogromnym, wykładanym marmurem, o dachach
obłożonych polerowaną miedzią, z wieżami lśniącymi w
słońcu, o oknach błyskających migotliwym szkłem, domem
wyrastającym na środku dziedzińca ze szlachetnego kamienia,
rozległego niczym pole piaskowe... Przyglądał się. Teraz już
mógł wrócić. Bardzo wiele lat temu coś zaczął, dotąd nie miał
okazji skończyć. Pchnął rzeźbione w czarnym dębie drzwi.
Trwało nabożeństwo. Przez ciżbę stłoczonych ludzi
przepchnął się do chrzcielnicy i zanurzywszy obie dłonie w
święconej wodzie, ugasił pragnienie. Najbliżej stojący
popatrzyli z dezaprobatą i odsunęli się na tyle, na ile
pozwalała gęstwa ciał. Nic sobie z tego nie robił. Wolał
podziwiać dzieło rąk ludzkich, które wystawiły willę Pańską.
Strzeliste kolumny z klinkieru podtrzymywały wygięty,
obłożony cisem strop. Drzewo sprowadzono zza morza.
Klinkier też sprowadzono. Wielkie witraże na wprost
przedstawiały świętych w cudownie barwnych szatach. Jakoś
nikomu nie przyszło do głowy, że ci święci mężowie byli na
ogół biedni i brudni - a może przyszło, ale nie pasowało
kolorystycznie. Witraże też przybyły z daleka. Podobnie jak
marmur, wykładziny, mosiężne okucia, kryształowe
żyrandole, elektroniczne organy, kwadrofoniczne mikrofony i
głośniki, wielki telebim, złote naczynia liturgiczne. Wszystko.
Za imponującym stołem ofiarnym zdobnie przystrojony
proboszcz wygłaszał kazanie. Głos wzmacniany przez
aparaturę hi-fi brzmiał dumnie i srogo, membrany doskonale
wtłaczały w uszy słowa wielebnego pełnomocnika Pana na
okręg Ziemia.
- Zaprawdę powiadam wam, kajajcie się! Nieście z
pokorą swój krzyż! Umartwiajcie dusze i ciała wasze, by
posiąść szczęście wieczne! Nie myślcie o własnych dobrach,
ofiarujcie je Kościołowi na chwałę imienia Pańskiego. On
wam to wynagrodzi! Ten skromny przybytek - pulchną ręką
zatoczył krąg - potrzebuje wsparcia. Przydałyby się onyksowe
płyty na podłogę, srebrne lichtarze w obu nawach, krzyż z
mahoniu, spiżowy dzwon, jeszcze dwa budynki dla kapłanów,
seminarium, bo obecne jest zbyt ciasne, i wiele innych
podstawowych rzeczy, o których nawet nie macie pojęcia.
Czyż nasz kościół ma być biedniejszy od tego z południowej
dzielnicy? Chcecie uchodzić za skąpców szczędzących grosza
na Dom Boży?!
Zapadło milczenie. Urządzenie pogłosowe powtarzało
ostatnie słowa. Ludzie wyglądali na skruszonych -
proporcjonalnie do wysokości swoich rachunków bankowych.
- Nie czekajcie ani chwili dłużej! - podjął proboszcz,
wskazując ekran. - Oto numer naszego konta, ofiarujcie co
łaska, pamiętając, że On - pokazał na strop - patrzy na wasze
dłonie wypisujące czek. Podpiszcie się imieniem i
nazwiskiem, a my odprawimy mszę za najhojniejszych
dobroczyńców!
Z gorączkowym pośpiechem, jakby tym pragnąc
zamanifestować wiarę, obecni spisywali sześciocyfrową
przepustkę. Apostoł z bolesnym uśmiechem przyglądał się
twarzom ludzi. Wielu z nich nie wyglądało na bogatych, wielu
pewnie nie było stać na nowe meble, a mimo to gorliwie
umieszczali w notesach numer świętego konta."
Przede wszystkim podoba mi się błyskotliwy i dowcipny styl. Czasem mnie nudziła, ale niektóre fragmenty zasługiwały na dychę.
więcej Pokaż mimo toMój ulubiony fragment:
"Apostoł stał przed domem wielkim niczym sto domów,
świetnym jak sto najświetniejszych, aż ociekającym
przepychem: ogromnym, wykładanym marmurem, o dachach
obłożonych polerowaną miedzią, z wieżami lśniącymi w
słońcu, o oknach...
Przyznać muszę że książka mimo że w dosyć specyficzny sposób to jednak przedstawia całkiem ciekawy obraz przyszłości. Nie da się ukryć że raczej mało ludzi zastanawia się jak wyglądałby powrót tytułowego odkupiciela, ani w jakie realia osadzony zostałby taki powrót. I w tej pozycji napewno jawi się bardzo ciekawa i plastyczna wizja świata który przesycony konsumpcjonizmem, pogonią za zyskiem i władzą za pomocą wszelkich możliwych środków, który jest tłem dla pojawienia się odkupiciela i nie na darmo jedynymi zauważającymi powrót odkupiciela są bohaterowie dalecy od książkowych i filmowych herosów, ba, nawet nie prości ludzie, a kloszardzi którzy na co dzień napawają tych tak zwanych zwyczajnych ludzi obrzydzeniem i odrazą. Książka mimo że krótka to jednak jest treściwa, a nie każdy tekst jest prosty i łatwy w odbiorze. Niemniej jednak uważam że warto po nią sięgnąć.
Przyznać muszę że książka mimo że w dosyć specyficzny sposób to jednak przedstawia całkiem ciekawy obraz przyszłości. Nie da się ukryć że raczej mało ludzi zastanawia się jak wyglądałby powrót tytułowego odkupiciela, ani w jakie realia osadzony zostałby taki powrót. I w tej pozycji napewno jawi się bardzo ciekawa i plastyczna wizja świata który przesycony konsumpcjonizmem,...
więcej Pokaż mimo toZakończenie dobre, choć to nie happy end. Menel style all the time.
Zakończenie dobre, choć to nie happy end. Menel style all the time.
Pokaż mimo toPodobało mi się choć nie zachwyciło. Może dlatego, że mam już swoje lata i do podobnych wniosków doszedłem sam, co nie znaczy, że potrafię w życiu do nich się w pełni stosować, taka ludzka chyba natura, że czasem człowiek idzie na łatwiznę i ustępuje w pewnych sprawach, zwyczajnie dla wygody. Autor wyraźnie chce pokazać jak wygląda wg niego poczciwe (uczciwe) życie. Jednak mimo wyraźnie artykułowanych poglądów nie czuć napuszonego dydaktyzmu lecz szczerość. Bardzo mi się to podobało. Dzięki symbolice typu 'blaszane pudła', 'Przełożona Kostnicy', itp oraz nieookreśloności miejsca i czasu powieść unika tymczasowości i będzie po wsze czasy aktualna. Zabieg zastosowany bardzo zręcznie i umiejętnie. Trochę razi mnie religijny wydźwięk, który psuje ową jakość. Jednakże bez tego powieść mogłaby być mocno niezrozumiała a pisana była jednak w konkretnej kulturze i dzięki temu przekaz nabiera jasności. Niemniej, potraktowana symbolicznie dobrze wpasowuje się w całość.
Zarzut mam jeden. Emocjonalna relacja między Schizo i Przełożoną Kostnicy jest, jak dla mnie, psychologicznie rażąco drętwa. Oczywiście można by to również potraktować symbolicznie gdyby nie to, że relacje pomiędzy innymi bohaterami wypadają bardzo przekonująco. Drażniło mnie to i wybijało z rytmu, powodowało że wynurzałem się ze świata powieści gwałtownym otrzeźwieniem.
No i w wydaniu Stalkera znalazło się naprawdę sporo literówek, o co jednak trudno mieć pretensje do autora.
Konkludując, przeczytałem powieść za późno i w efekcie nie była dla mnie odkryciem a potwierdzeniem, co z natury robi jednak mniejsze wrażenie. Pewnie gdybym czytał licealnym młodziakiem, byłbym bardziej entuzjastyczny w komentarzach. Tak czy siak, uważam, że Zabijcie Odkupiciela powinno się uczynić lekturą dla liceum w drugiej czy trzeciej klasie.
Podobało mi się choć nie zachwyciło. Może dlatego, że mam już swoje lata i do podobnych wniosków doszedłem sam, co nie znaczy, że potrafię w życiu do nich się w pełni stosować, taka ludzka chyba natura, że czasem człowiek idzie na łatwiznę i ustępuje w pewnych sprawach, zwyczajnie dla wygody. Autor wyraźnie chce pokazać jak wygląda wg niego poczciwe (uczciwe) życie. Jednak...
więcej Pokaż mimo toHm... Jedna z książek, które oceniam jako specyficzne. Całkowicie inne podejście do "religii", do warstw społeczeństwa, do człowieka... w pewien moim zdaniem prześmiewczy, ale prawdziwy sposób książka pokazuje traktowanie ludzi, które społeczeństwo uważa w jakimś stopniu za gorszych. Bo oni mogą ucierpieć, bo i tak nie są zbyt wiele warci. Uwypukla to i dobitnie pokazuje dzisiejszy świat. Książka bardzo dobra. Czyta się ją przyjemnie. Nie każdemu może przypaść do gustu, gdyż jest w pewien sposób dziwna i inna. Ale inna w sposób pozytywny.
Hm... Jedna z książek, które oceniam jako specyficzne. Całkowicie inne podejście do "religii", do warstw społeczeństwa, do człowieka... w pewien moim zdaniem prześmiewczy, ale prawdziwy sposób książka pokazuje traktowanie ludzi, które społeczeństwo uważa w jakimś stopniu za gorszych. Bo oni mogą ucierpieć, bo i tak nie są zbyt wiele warci. Uwypukla to i dobitnie pokazuje...
więcej Pokaż mimo toJezus powraca na ziemię głosić Dobrą Nowinę. Czy w czasach wielkich korporacji rządzących światem i gigantycznego społecznego rozwarstwienia chcielibyśmy jej w ogóle słuchać? Choć to tylko cieniutka, lekka powieść fantasy, a nie kazanie księdza proboszcza, takie pytanie na pewno gdzieś tam w głowie nam zaświta i to nie jeden raz.
* fragment recenzji z bloga: http://magazyn-opinii.blogspot.com/2015/04/zabijcie-odkupiciela-grzegorz.html
Jezus powraca na ziemię głosić Dobrą Nowinę. Czy w czasach wielkich korporacji rządzących światem i gigantycznego społecznego rozwarstwienia chcielibyśmy jej w ogóle słuchać? Choć to tylko cieniutka, lekka powieść fantasy, a nie kazanie księdza proboszcza, takie pytanie na pewno gdzieś tam w głowie nam zaświta i to nie jeden raz.
więcej Pokaż mimo to* fragment recenzji z bloga:...