Przyjemny romans, chociaż trochę przegadany. Mam wrażenie, że autorka ma tendencję do nadmiernego dramatyzowania. Bohaterowie są irytująco uparci, zamiast normalnie porozmawiać wikłają się w różne dziwne sytuacje. No ale cóż, uroki konwencji. Jeśli chodzi o plusy, to na pochwałę zdecydowanie zasługują świetnie napisane sceny miłosne oraz urocze przekomarzanki Genevieve i Richarda. Nie można też nie wspomnieć o najjaśniejszym punkcie historii- Syriuszu ;)

Z braku laku- przyjemne czytadło, choć momentami przewracałam oczami że zniecierpliwienia.

Przyjemny romans, chociaż trochę przegadany. Mam wrażenie, że autorka ma tendencję do nadmiernego dramatyzowania. Bohaterowie są irytująco uparci, zamiast normalnie porozmawiać wikłają się w różne dziwne sytuacje. No ale cóż, uroki konwencji. Jeśli chodzi o plusy, to na pochwałę zdecydowanie zasługują świetnie napisane sceny miłosne oraz urocze przekomarzanki Genevieve i...

Super! Przeczytałam pierwszą z tej serii - podobała mi się ale przyznam, że ta jest lepsza. Ciekawa intryga i sympatyczni bohaterowie - czyta się błyskawicznie Polecam.

Super! Przeczytałam pierwszą z tej serii - podobała mi się ale przyznam, że ta jest lepsza. Ciekawa intryga i sympatyczni bohaterowie - czyta się błyskawicznie Polecam.

Tytułowy Pocałunek był opisywany przez 5 stron i nie nudziło mnie to wcale!

Do rzeczy!

Początek XIX wieku. Wielka Brytania. Wiec zaparzyłam sobie pysznego, klasycznego, angielskiego earl greya (LINK W BIO)😋
Richard ma już po dziurki w nosie, że cały półświatek towarzyskiej śmietanki traktuje go jak bękarta. To jego matka skoczyła w bok i to ją powinno się potępiać, a on jako jedyny dziedzic swojego (nie)ojca oczekiwał tylko szacunku w tym właśnie światku. By udowodnić wszystkim, że jest godzien swojego nazwiska postanawia zdobyć (absolutnym fortelem) legendarny klejnot swojego rodu, który ma na własność rodzina sławnego pastora z jakiejś małej mieściny.
Zatrudnia się u niego jako uczeń, ale nie podejrzewa że będzie tam ona. Genevieve.
Jej z kolei od razu ten typ wydawał się podejrzany i jest przekonana, że coś knuje, jednak nie może się na tym skupić, bo pochłania ją praca z ojcem. Za to Richard wykorzystuje swój urok do rozegrania gry o swoje dobre imię.
Tak pochłania ich ta rozgrywka, że nie zauważają, że grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo wraz całkowitą utratą reputacji, co w tamtych czasach jest kompletna klęską.
Powiem Wam, bardzo się bałam, że to będzie tani romans, gdzie ona jest delikatna jak kwiatuszek, a on bohaterem całego świata, ale na szczęście się pomyliłam! Choć początek rozkręca sie wolno, to błyskotliwe dialogi, estetyczne opisy namiętności i w ogóle fabuła mnie wciągnęła mocno i na pewno sięgnę jeszcze po książkę tej autorki. Sceny są piękne i nie przerysowane, a dodatkowo lubię jak główna bohaterka ma łeb na karku. Choć w tym przypadku, oczywiście na miarę kobiet z XIX wieku. Jest też piękna scena nad sadzawką i jeśli będę robić top 10 najpiękniejszych chwil z romansów, to jak na razie ta będzie mieć pierwsze miejsce! Polecam.

Tytułowy Pocałunek był opisywany przez 5 stron i nie nudziło mnie to wcale!

Do rzeczy!

Początek XIX wieku. Wielka Brytania. Wiec zaparzyłam sobie pysznego, klasycznego, angielskiego earl greya (LINK W BIO)😋
Richard ma już po dziurki w nosie, że cały półświatek towarzyskiej śmietanki traktuje go jak bękarta. To jego matka skoczyła w bok i to ją powinno się potępiać, a on...

Do połowy straszne nudy. Ciągłe napady i wiele gadania, a mało akcji. Od połowy całkiem inna książka. Szybko się ją czytało i nie chciało mi się od niej odrywać. Uczucie Genevive i Richarda petarda. Także mogę polecić. Na zimny grudniowy dzień lektura jak znalazł.

Do połowy straszne nudy. Ciągłe napady i wiele gadania, a mało akcji. Od połowy całkiem inna książka. Szybko się ją czytało i nie chciało mi się od niej odrywać. Uczucie Genevive i Richarda petarda. Także mogę polecić. Na zimny grudniowy dzień lektura jak znalazł.

Super książką. Pewnie nie raz jeszcze do niej wrócę. A Genevieve i Richard są jedną z moich ulubionych par książkowych. Polecam

Super książką. Pewnie nie raz jeszcze do niej wrócę. A Genevieve i Richard są jedną z moich ulubionych par książkowych. Polecam

Ta książka jest lepsza od poprzedniej. Wspaniale mi się czytało książkę. Uwielbiam podczas czytania przenieść się do XIX wiecznej Anglii bo to niesamowity klimat. Bardzo podobała mi się ta powieść. Jestem bardzo zadowolony.

Ta książka jest lepsza od poprzedniej. Wspaniale mi się czytało książkę. Uwielbiam podczas czytania przenieść się do XIX wiecznej Anglii bo to niesamowity klimat. Bardzo podobała mi się ta powieść. Jestem bardzo zadowolony.

Drugi tom serii jest o wiele lepiej napisany od pierwszego. Klimat XIX-wiecznej Anglii został świetnie oddany, a historia wciąga i intryguje. Osią opowieści jest niebezpieczna intryga, w którą uwikłani zostaną bohaterowie. "Pocałunek rozpustnika" to świetna propozycja dla miłośniczek gatunku.

Drugi tom serii jest o wiele lepiej napisany od pierwszego. Klimat XIX-wiecznej Anglii został świetnie oddany, a historia wciąga i intryguje. Osią opowieści jest niebezpieczna intryga, w którą uwikłani zostaną bohaterowie. "Pocałunek rozpustnika" to świetna propozycja dla miłośniczek gatunku.

Dzisiaj o romansie historycznym, jaki miałam przyjemność niedawno przeczytać. Jeśli lubicie ten gatunek, to jak najbardziej warto sięgnąć po tę książkę. Początkowo akcja jest mało dynamiczna i rozkręca się powoli, jednak bohaterowie są naprawdę dobrze wykreowani. Szczególnie główna bohaterka skupia na sobie uwagę. Piękna córka pastora, która poświęciła się nauce i ten jej błyskotliwy umysł bardzo mi się spodobał. Uwielbiam Genevieve ! Przyjemny i wciągający romans, no i oczywiście miejsce dla rozpustnika też się znalazło! 7/10

Dzisiaj o romansie historycznym, jaki miałam przyjemność niedawno przeczytać. Jeśli lubicie ten gatunek, to jak najbardziej warto sięgnąć po tę książkę. Początkowo akcja jest mało dynamiczna i rozkręca się powoli, jednak bohaterowie są naprawdę dobrze wykreowani. Szczególnie główna bohaterka skupia na sobie uwagę. Piękna córka pastora, która poświęciła się nauce i ten jej...

Genevieve Barrett umie dochować tajemnicy. Jej prawdziwa tożsamość autorki naukowych artykułów jej ojca zawsze była jej największym sekretem. Aż do dnia, gdy czarujący włamywacz usiłuje ukraść należący do niej tajemniczy klejnot. Genevieve ze zdumieniem rozpoznaje w przystojnym złodzieju nowego studenta ojca. Lecz nikomu tego nie wyjawia...

Sir Richard Harmsworth żyje w kłamstwie. Maska birbanta i rozpustnika pomaga mu udawać, że za nic ma plotki salonów o swym nieprawym pochodzeniu. Klejnot Genevieve może dowieść jego praw do należnego mu dziedzictwa. Richard powziął więc pewien plan dotyczący pięknej właścicielki...

Genevieve Barrett umie dochować tajemnicy. Jej prawdziwa tożsamość autorki naukowych artykułów jej ojca zawsze była jej największym sekretem. Aż do dnia, gdy czarujący włamywacz usiłuje ukraść należący do niej tajemniczy klejnot. Genevieve ze zdumieniem rozpoznaje w przystojnym złodzieju nowego studenta ojca. Lecz nikomu tego nie wyjawia...

Sir Richard Harmsworth żyje w...

Jak na romans historyczny, książka nie jest najgorsza. Fabuła jest w miarę logiczna (no, może poza jednym punktem, ale o tym za chwilę),główna bohaterka jest wyrazista i posiada cięty język, realia epoki oddane dość dobrze. Słabym punktem natomiast jest postać Richarda, który niejednokrotnie dowodzi, że Genevieve jest znacznie bystrzejsza od niego. I nie da się ukryć, że tak jest w rzeczywistości. Już sam pomysł z włamaniem na plebanię wydaje się mało dopracowany i praktycznie bez sensu- skoro facet jest świadom, że nie może ukraść upragnionego klejnotu (bo wtedy nie mógłby się obnosić z nim przed znienawidzoną socjetą),to po jakie licho bawi się we włamywacza? Całkiem niejasny jest dla mnie również pomysł, w jaki sposób sam fakt posiadania owego klejnotu miałby zmyć z niego piętno bękarta. Według mnie, z klejnotem, czy bez, powód do plotek jest tak jednoznaczny, że żaden idiotyczny pomysł Richarda tego nie zmieni....
Podsumowując: dość przyjemna lektura, w sam raz, aby odprężyć się podczas czytania, bez konieczności główkowania, co autor/autorka zaserwuje nam na zakończenie historii...

Jak na romans historyczny, książka nie jest najgorsza. Fabuła jest w miarę logiczna (no, może poza jednym punktem, ale o tym za chwilę),główna bohaterka jest wyrazista i posiada cięty język, realia epoki oddane dość dobrze. Słabym punktem natomiast jest postać Richarda, który niejednokrotnie dowodzi, że Genevieve jest znacznie bystrzejsza od niego. I nie da się ukryć, że...