Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nasza bohaterka Joan jest pyskata, ale i zaokrąglona tam gdzie powinna być każda niewiasta, jednak pomimo kolejnych sezonów pozostaje sama, bez perspektyw na zamążpójście. Chwile samotności umila jej lektura zakazanego pisemka dla dam – "Pięćdziesiąt twarzy grzechu". Do czasu kiedy w jej życie nie wkracza przystojny przyjaciel brata - lord Tristan Burke. Douglas – brat Joan przed pilnym wyjazdem prosi swojego przyjaciela – hulakę i kobieciarza o opiekę nad swoją młodszą siostrą podczas nieobecności rodziców. Zabawa w kotka i myszkę dopiero się rozpocznie, kiedy w posiadłości pojawi się również wyzwolona jak na ówczesne czasy ciotka Joan - Evangeline. Czy Tristan zniesie charakterek Furii jak nazywa Joan? Czy poczuje do niej przysłowiową miętę? Jak zareaguje na to sama Joan? A co powiedzą jej rodzice w szczególności matka, która wyjątkowo nie przepada za lordem Burke? Osoba, która tworzyła opis na okładkę, chyba nie miała żadnej styczności z samą książką i jej treścią. Dodatkowo romans ten według mnie był pisany jednym ciągiem, płasko, bez emocji – te niestety mamy prawie na samym końcu książki i to głównie w postaci dwóch scen erotycznych, choć przyjemnie przedstawionych. Można przeczytać, mnie osobiście na kolana nie rzuciła, - czytałam sporo lepsze, mało w tym romansie historycznym samego romansu, ot 2 lub 3 pocałunki i 2 sceny erotyczne - chyba współczesne harlequiny wypadają tutaj zdecydowanie lepiej. Chociaż tytuł książki jest niezwykle pikantny i sugestywny wręcz nawiązujący do "Pięćdziesięciu twarzy Greya" to próżno w nim szukać także dużej ilości scen namiętności, kto tego szuka - rozczaruje się. Tym razem było tak sobie.