Polskie tradycje i obyczaje rodzinne

Okładka książki Polskie tradycje i obyczaje rodzinne
Barbara Ogrodowska Wydawnictwo: Muza Seria: Ocalić od Zapomnienia powieść historyczna
324 str. 5 godz. 24 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Seria:
Ocalić od Zapomnienia
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2007-10-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-10-01
Liczba stron:
324
Czas czytania
5 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374952002
Tagi:
Polska tradycje obrzędy zwyczaje ludowe
Średnia ocen

                7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
46 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1125
109

Na półkach:

Cóż o tej dawnej społeczności wiejskiej sądzić? Czy mamy prawo w ogóle ją oceniać? Czy jesteśmy w stanie rozpatrywać dawne życie wiejskie kategoriami dzisiejszego społeczeństwa? Pytania te pozostawiam bez odpowiedzi.

Jedna myśl krążyła we wnętrzu mej głowy najbardziej natrętnie - jakże jestem wdzięczna losowi, że w XIX-wiecznej wsi żyć mi nie przyszło. Nie umiałabym egzystować w społeczeństwie, gdzie nie istnieje: pojęcie indywidualności, wolny wybór drogi życiowej, a każdy aktor od narodzin przypisany jest do konkretnej roli. Nie chciałabym być ledwo dojrzałym fizycznie dziewczęciem, które swat próbuje wytargować od rodziców jak kozę, owcę czy inny składnik żywego inwentarza.

Horror, bo tylko tak można nazwać los tych wszystkich dziewcząt, wydawanych w wieku lat szesnastu "z rozsądku", obserwowanych przez "baby" w trakcie "pokładzin" czyli pierwszej nocy spędzonej wraz z mężem, od których wymaga się: wydania na świat jak największej liczby dzieci ("maszyna rozrodowa") [nie krytykuję wielodzietności, lecz jedynie nacisk, presję, nakaz społeczny], a w międzyczasie tyrania w polu i usługiwania swemu "panu". Makabryczne porody z udziałem "bab", nieznających podstawowych zasad antyseptyki, wykluczenie starych panien i kobiet bezdzietnych poza nawias społeczeństwa jako bezużytecznych i godnych wzgardy, a wszystko podlane odpowiednią ilością zabobonu, magii i reliktów pogaństwa.

Cieszmy się drogie Panie, że ta dzikość obyczajów przestała być normą, a obecnie rozpatrywana jest w kategorii zjawisk patologicznych.

Czy potrafimy sobie wyobrazić, że jeszcze na początku XX wieku dawano wiarę opowieściom o wampirach i wilkołakach, a "bogobojna, chrześcijańska" społeczność potrafiła wykopać trumnę "podejrzanego", aby ciało rozczłonkować, wbić w nie kołek osinowy lub odciąć głowę i umieścić ją między nogami trupa? Ja nie czytałam o tych zwyczajach z uśmiechem na twarzy często towarzyszącym romantycznym miłośnikom wszystkiego, co ludowe, a z przerażeniem i zestawiałam powyżej opisaną scenę z bliskowschodnimi obrazkami rozszarpywania ciał skazańców, jeńców czy też innych nieszczęśników, którym przyszło być tak potraktowanym przez motłoch, można by rzec "terenów dzikich".

Cóż więc kiedyś było piękne? Chyba jedynie dzieciństwo...nieskażone elektroniką, dające możliwości popisu dla młodzieńczej wyobraźni, uczące samodzielności od najmłodszych lat i nie produkujące rozwydrzonych, roszczeniowych, wstrętnych bachorów o nastawieniu do świata; "mnie się wszystko należy", ewoluujących w dorosłym życiu do rangi frustratów, którzy w czasie swojej "pełni" pozyskują wiedzę, że ludzie wokół nie funkcjonują po to, aby spełniać ich zachcianki tak jak wcześniej robili to słabi rodzice, pozbawiający swoich ról odpowiedniego autorytetu.

Cóż o tej dawnej społeczności wiejskiej sądzić? Czy mamy prawo w ogóle ją oceniać? Czy jesteśmy w stanie rozpatrywać dawne życie wiejskie kategoriami dzisiejszego społeczeństwa? Pytania te pozostawiam bez odpowiedzi.

Jedna myśl krążyła we wnętrzu mej głowy najbardziej natrętnie - jakże jestem wdzięczna losowi, że w XIX-wiecznej wsi żyć mi nie przyszło. Nie umiałabym...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    138
  • Przeczytane
    66
  • Posiadam
    31
  • Teraz czytam
    7
  • Folklor
    3
  • Kultura
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Historia
    2
  • Ulubione
    2
  • Moje ksiazki
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Polskie tradycje i obyczaje rodzinne


Podobne książki

Przeczytaj także