Magiczna Biblioteka Bibbi Bokken
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Tytuł oryginału:
- Bibbi Bokken's Magic Library
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2018-10-31
- Data 1. wyd. pol.:
- 1998-01-01
- Liczba stron:
- 216
- Czas czytania
- 3 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381430487
- Tłumacz:
- Iwona Zimnicka
- Tagi:
- literatura norweska książki bibliotekarka Iwona Zimnicka
Książki to przygoda!
Nils mieszka w Oslo, Berit w Fjaerland na zachodzie Norwegii. Piszą do siebie listy w książce, którą wysyłają pocztą. Pewnego dnia Berit widzi, jak tajemniczej damie wypada z torebki list. Czyta go ukradkiem. Jest w nim mowa o książce, która ukaże się dopiero w przyszłym roku.
Kto napisał ten niezwykły list? Czy można trzymać w ręku książkę, która dopiero zostanie wydana? I kim jest Bibi Bokken? Dlaczego w jej domu nie ma książek, chociaż wiadomo, że je zbiera?
Nils i Berit szukają nie tylko tajemniczej książki, ale także magicznej biblioteki. Poszukiwania zaprowadzą Nilsa i Berit w świat książek, który narodził się przed kilkoma tysiącami lat, kiedy wymyślono pierwsze litery.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dla molików książkowych i małych pisarzy
Najnowsze wydanie „Magicznej biblioteki Bibbi Bokken” Josteina Gaardera i Klausa Hagerupa nie jest pierwszym, które ukazało się w Polsce. Książka miała bowiem premierę w kraju nad Wisłą w 1998 roku. Niestety, nie kojarzę jej ze swojego dzieciństwa, chociaż tata zawsze był fanem „Świata Zofii” i zachęcał mnie do przeczytania tej książki. Szkoda, że ten tytuł gdzieś mi umknął, bo w dzieciństwie sprawiłby mi z pewnością jeszcze więcej frajdy (choć i teraz nie mogę narzekać).
Nie będę kłamać – do sięgnięcia po ten tytuł przekonała mnie okładka. Przyznaję, że w niektórych przypadkach jestem niczym sroka. Wabią mnie ciekawe faktury (tutaj: lekko wypukłe ilustracje stosów książek),kolory, odważna i dynamiczna kreska. W „Magicznej Bibliotece Bibbi Bokken” można się zakochać od pierwszego wejrzenia. Nie to jednak stanowi o wartości jej estetyzmu, ale fakt, że ilustracja na okładce jest na tyle sugestywna, iż trudno podczas lektury nie wyobrażać sobie przebiegu akcji inaczej niż właśnie w takiej wizualizacji świata przedstawionego.
Na podstawowym poziomie Gaarder i Hagerup opowiadają po prostu historię dwójki dzieciaków, Nilsa i Berit, o wybujałej wyobraźni, które z powodu przeprowadzki jednego z nich postanawiają pisać do siebie listy. Bohaterowie relacjonują w nich codzienne wydarzenia i zapisują różne przemyślenia. Pewnego dnia zdarza się coś wyjątkowego. Z torebki pewnej kobiety wypada list opisujący antykwariat z książkami, które jeszcze nie powstały. Zaintrygowany duet postanawia zbadać sprawę. Ta z dnia na dzień staje się jednak coraz dziwniejsza…
Skoro w napisanie tej książki zaangażował się sam Jostein Gaarder, autor „Świata Zofii”, czytelnik nie powinien spodziewać się wyłącznie prostej historii o ciekawskich dzieciakach. Pod tym opakowaniem, choć również atrakcyjnym, skrywa się bowiem teoria gatunków literackich w pigułce. Autorzy sięgają zarówno po kryminał i romans, jak i po dramat czy poezję. Wszystko to zostało tak naturalnie wplecione w treść, że nie odwraca uwagi od intrygującej zagadki fabularnej. Nie utrudnia też ani nie spowalnia lektury książki. „Magiczna biblioteka Bibbi Bokken” stanowi również skarbnicę wiedzy dla wszystkich, którzy lubią kolekcjonować mądre zdania. Tom pęka od nich w szwach. Skłaniające do refleksji frazy są przy tym podane w ujmująco nieskomplikowany sposób – by dotarły również do młodego czytelnika, dla którego przecież książka jest przeznaczona.
A skoro już o młodym czytelniku mowa… Autorom udało się ukazać różnicę wieku bohaterów w taki sposób, który pozwala utożsamiać się z postaciami szerokiemu gronu odbiorców. Nils to młodszy z bohaterów. Łatwo wyprowadzić go z równowagi (jest dość strachliwy),często okazuje się lekkomyślny, miewa problemy z poskromieniem swej wyobraźni i trudno mu raczej od razu zaakceptować konsekwencje swoich działań. Z pewnością najmłodsi czytelnicy odnajdą w nim cząstkę własnego charakteru. Berit z kolei właśnie wkroczyła w nowy etap edukacji, a także w okres intensywnego dojrzewania. Kiedy ją poznajemy, na początku książki, nie widać jeszcze wielkiej różnicy między nią a Nilsem. Z czasem jednak dają się dostrzec jej nastoletnia brawura, pierwsze rozterki wynikające z dojrzewania, bardziej poważne przemyślenia i racjonalne podejście do piętrzących się problemów.
Na kilka słów zasługują także stworzone na potrzeby powieści ilustracje. Przyznaję, że mam do nich ambiwalentny stosunek. Połowa z nich jest fantastyczna – potęguje wrażenia z lektury i pozwala głębiej wejść w świat przedstawiony powieści. Niestety, są też i takie, które wydają się jedynie zapychaczami przestrzeni. Zastanawiający jest też brak grafik na początku książki, choć i z tego etapu przygód Nilsa i Berit dałoby się stworzyć kilka ciekawych kadrów. Ilustracje zagęszczają się wraz z rozwojem akcji, co z jednej strony jest zrozumiałe, a z drugiej mało logiczne – bo gdy akcja zmierza już ku niesamowitemu finałowi, nie chce się przeglądać obrazków, tylko czytać.
„Magiczna biblioteka Bibbi Bokken” to książka, z którą można dorastać. Przy pierwszej lekturze młody czytelnik odnajdzie najwięcej swoich cech w Nilsie, później w Berit, a na samym końcu w tajemniczej Bibbi Bokken, którą można utożsamiać z metapoziomem tej historii (omówieniem różnorodnych gatunków literackich). Opowieść ta ma także coś wspólnego z cyklem Carlosa Ruiza Zafóna „Cmentarz zapomnianych książek”, do którego mogłaby być fantastycznym wstępem.
Alicja Górska
Oceny
Książka na półkach
- 210
- 194
- 24
- 7
- 7
- 5
- 5
- 4
- 4
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Następna cudowna książka Josteina Gaardera. Napisana w formie listów, co akurat bardzo mi się podobało. Fajne jest to, że autor odpowiada w książce na nieoczywiste pytania. Czy można dotykać książki, która jeszcze nie powstała? Ogólnie książka bardzo ciekawa.
Następna cudowna książka Josteina Gaardera. Napisana w formie listów, co akurat bardzo mi się podobało. Fajne jest to, że autor odpowiada w książce na nieoczywiste pytania. Czy można dotykać książki, która jeszcze nie powstała? Ogólnie książka bardzo ciekawa.
Pokaż mimo toKsiążka traci cały swój magiczny klimat poprzez to, że jest pisana w formie listów. Sprowadza ją to do suchej relacji, pozbawionej właśnie ww klimatu i emocji. Ledwo przez nią przebrnęłam. Pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy, ale lepiej byłoby gdyby autor ubrał pomysł w całą powieściową otoczkę, a nie posiłkował się formułą powieści epistolarnej.
Książka traci cały swój magiczny klimat poprzez to, że jest pisana w formie listów. Sprowadza ją to do suchej relacji, pozbawionej właśnie ww klimatu i emocji. Ledwo przez nią przebrnęłam. Pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy, ale lepiej byłoby gdyby autor ubrał pomysł w całą powieściową otoczkę, a nie posiłkował się formułą powieści epistolarnej.
Pokaż mimo toNils mieszka w Oslo, zaś Berit w Fjærland na zachodzie Norwegii. Piszą do siebie listy w książce, którą wysyłają pocztą. Pewnego dnia główna bohaterka widzi, jak tajemniczej pani wypada z torebki list. Czyta go ukradkiem. Jest nim mowa o książce, która zostanie wydana dopiero w przyszłym roku.
Kto napisał ten niezwykły list? Czy można trzymać w ręku książkę, która dopiero ukaże się? I kim właściwie jest Bibbi Bokken? Dlaczego w jej domu nie ma książek, chociaż wiadomo, że je zbiera?.
Nils i beret szukają nie tylko tajemniczej książki, ale również magicznej biblioteki. Poszukiwania zaprowadzą ich do świata książek, który narodził się przed kilkoma tysiącami lat, kiedy wymyślono pierwsze litery.
Sięgnęłam po nią tylko dlatego, że spodobała mi się okładka. Na okładce książki są lekko chropowate, które wyczuwane są pod powierzchnią palca. Stwierdziłam że skoro bardzo rzadko sięgam po literaturę dziecięcą to trzeba zrobić wyjątek. Książka jest pisana w formie listów. bardzo lubię czytać takie książki. Spodziewałam się takiego oczywistego zakończenia, jednak książka wyrwarła na mnie wrażenie zakończeniem. Zawiera również obrazki, nie do wszystkich rozdziałów,ale robi to urozmaicenie. Jest takie odczucie, że jest to dla docelowej grupy wiekowej dla dzieci lub dla młodszych nastolatków, ponieważ takimi bohaterami są Nils i Berit.
Nils mieszka w Oslo, zaś Berit w Fjærland na zachodzie Norwegii. Piszą do siebie listy w książce, którą wysyłają pocztą. Pewnego dnia główna bohaterka widzi, jak tajemniczej pani wypada z torebki list. Czyta go ukradkiem. Jest nim mowa o książce, która zostanie wydana dopiero w przyszłym roku.
więcej Pokaż mimo toKto napisał ten niezwykły list? Czy można trzymać w ręku książkę, która dopiero...
Nie do końca podoba mi się pomysł, aby pisać książkę listami. Opornie szło mi czytanie ale z czasem zrobiło się ciekawiej.
6/10
Nie do końca podoba mi się pomysł, aby pisać książkę listami. Opornie szło mi czytanie ale z czasem zrobiło się ciekawiej.
Pokaż mimo to6/10
Od samego początku książka mnie zainteresowała tym, że jest napisana po części formą epistolarną, oraz akcja dzieje się w Skandynawii. Pierwsze skojarzenie- Świat zofii, który kocham niezmiernie.
Sama fabuła jest dość intrygująca i tajemnicza, przez większość czasu nie do końca wiemy co się dzieje. Książka jest kierowana zdecydowanie do młodszej młodzieży i tu po części się zgadzam, jednak miałam wrażenie ze fabuła czasem jest zbyt skomplikowana jak dla młodego czytelnika, ale to taki mały szczegół. Moim zdaniem bohaterowie nie byli za dobrze wykreowani, praktycznie nie poznałam głównych postaci co dla mnie na minus. Jednak jeśli chodzi całokształt książki to wzbudziła ona dość pozytywne odczucia u mnie. Szybko się ją czytało, miała bardzo ładne ilustracje i nie ukrywam do końca była tajemnicza i chociaż domyślałam się w pewnym momencie zakończenia to wciąż miała zagadkowy klimat. Myśle że jeśli lubicie książki dla młodszej młodzieży lub szybkie i lekkie kryminały młodzieżowe to może wam się spodobać, jednak nie ukrywam jest dość specyficzna.
po więcej zapraszam tu https://www.instagram.com/secret_chapter/
Od samego początku książka mnie zainteresowała tym, że jest napisana po części formą epistolarną, oraz akcja dzieje się w Skandynawii. Pierwsze skojarzenie- Świat zofii, który kocham niezmiernie.
więcej Pokaż mimo toSama fabuła jest dość intrygująca i tajemnicza, przez większość czasu nie do końca wiemy co się dzieje. Książka jest kierowana zdecydowanie do młodszej młodzieży i tu po części się...
Tajemnicza biblioteka, fiordy, lodowce czy dziwna kobieta, której cieknie ślinka na widok książek. To tylko namiastka tego, co ma do zaoferowania "Magiczna biblioteka Bibbi Bokken". Książka ma postać uroczych listów (przesyconych docinkami, dąsaniem i wzajemnym przepraszaniem) pisanych przez Berit i Nilsa, dwójkę ciekawskich i bystrych dzieciaków. Wielkim walorem powieści oprócz stylu pisania listów jest subtelne "przemycenie" wiedzy z dziedziny bibliotekoznawstwa. Z punktu widzenia dorosłego, zauroczonego "Światem Zofii" nie ukrywam, że liczyłam na więcej...
Tajemnicza biblioteka, fiordy, lodowce czy dziwna kobieta, której cieknie ślinka na widok książek. To tylko namiastka tego, co ma do zaoferowania "Magiczna biblioteka Bibbi Bokken". Książka ma postać uroczych listów (przesyconych docinkami, dąsaniem i wzajemnym przepraszaniem) pisanych przez Berit i Nilsa, dwójkę ciekawskich i bystrych dzieciaków. Wielkim walorem powieści...
więcej Pokaż mimo toTo lektura dla nastolatków i dorosłych. Bardzo ciekawa historia kuzynów, którzy trafiają na niesamowitą zagadkę. Postanawiają ją rozszyfrować. Pomysł na książkę jest niezwykle interesujący. Lektura miejscami zabawna, niekiedy nawet przerażająca. Intrygująca opowieść, w której znajdziemy wiele pouczających informacji na temat książek, bibliotek i ich historii.
Czy można odnaleźć książkę, która ma zostać napisana i wydana dopiero w przyszłości?
W tej niezwykłej lekturze odkryłam wiele pięknych słów dotyczących książek i całej naszej ludzkości. Niebywale edukujących oraz otwierających oczy na możliwości, ukazujące ogromny potencjał, który tkwi w każdej jednostce ludzkiej, w każdym z nas. Oto one:
"-Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, że my, ludzie jesteśmy jedynymi, żywymi istotami na naszej planecie, a być może i w całym wszechświecie, które potrafią za pomocą słów wymieniać myśli, uczucia i doświadczenia? (...)
-Potrafimy to robić od wielu, wielu tysięcy lat. Ale dopiero pięć, sześć tysięcy lat temu nauczyliśmy się pisać. To otworzyło zupełnie nowe możliwości dla języka. Możliwe stało się dzielenie własnymi przeżyciami z ludźmi odległymi o setki i tysiące kilometrów, albo na przykład z tymi, którzy mieli się urodzić kilkaset albo tysiąc lat później. Pierwsze zapisy wykorzystywały pismo obrazkowe, które przypominały komiks. Stopniowo jednak rozwijał się alfabet, a w końcu możliwe się stało zapisanie wszystkich słów w języku za pomocą zaledwie garstki liter. (...)
To była p i e r w s z a wielka rewolucja w historii kultury pisma. Przez kilka tysięcy lat pisano na kamieniach i papirusie, na kawałkach drewna i skorupach żółwi. Na glinianych tabliczkach i na kawałkach naczyń, na skórach zwierzęcych i tabliczkach pokrytych woskiem. Na wszystkim, na czym tylko dało się coś nabazgrać. To było niczym gorączka, która zaczęła się rozprzestrzeniać, aż wreszcie ogarnęła cały świat. Z czasem zaczęto sporządzać całe księgi z pergaminu i papieru, ale każdy egzemplarz trzeba było napisać ręcznie. Dlatego właśnie książki były drogi e i niedostępne dla większości ludzi. W wielu miejscach na świecie starano się ryć litery w drewnianych płytkach, tak, aby dało się wydrukować całą stronicę naraz. W taki oto sposób narodziła się szlachetna sztuka powielania. Ale takie drukowanie blokowe również było żmudnym i kosztownym procesem...
-Aż wreszcie pojawił się Gutenberg -wtrąciłam.
-Tak,około roku 1450. Dopiero od tej chwili możemy mówić o sztuce drukarskiej, która była druga wielką rewolucją w dziejach kultury pisma. Gutenberg używał r u c h o m y c h c z c i o n e k, odlanych z ołowiu. Właściwie był złotnikiem, ale w taki sam sposób, jak odlewał biżuterię ze złota albo srebra, potrafił tez odlać litery alfabetu. Mógł z nich składać całe stronice, ale ruchome litery, czyli czcionki, mogły być użyte kolejny raz. One tworzyły atomy i molekuły świata książek (...)
-Pierwszą książką wydrukowaną przez Gutenberga była oczywiście Biblia. Do dzisiaj zachowało się wiele jej egzemplarzy. Niekiedy sprzedawane jest pełne wydanie, ale trzeba za nie zapłacić kilka milionów."
"Ktoś powiedział kiedyś, że "dobra książka to najlepszy przyjaciel", a ktoś inny: "Jeśli właściwie dobierzesz swoje książki, znajdziesz się w najlepszym towarzystwie. Będziesz obcować z najmądrzejszymi, najznakomitszymi i najszlachetniejszymi charakterami, z dumą i chwałą ludzkości."
"Po raz pierwszy w życiu zrozumiałem, czym jest książka. Książka to magiczny świat, pełen malutkich znaczków, które potrafią ożywić zmarłych, a żywym zapewnić życie wieczne. To niepojęte, fantastyczne i "magiczne", ze dwadzieścia sześć liter w alfabecie da się złożyć na tyle sposobów, że zapełnią długie półki z książkami i zabiorą nas w świat, który nigdzie się nie kończy. Wciąż rośnie i rozszerza się, dopóki na tej ziemi będą istnieć ludzie."
"Nagle poczułem ogromny głód (...) wszystkich tych słów ukrytych na półkach. Wiedziałem jednak, że choćbym nie wiem ile czytał przez całe swoje życie, to nie przeczytam nawet jednej miliardowej części zdań, które zostały napisane. Na świecie jest bowiem tyle zdań, ile gwiazd na niebie, i wciąż ich przybywa, wciąż się rozszerzają, jak niemająca końca przestrzeń.
Jednocześnie wiedziałem, że za każdym razem gdy otworzę książkę, dostrzegę kawałeczek nieba, a z każdym, przeczytanym zdaniem będę wiedział odrobinę więcej niż przedtem. Wszystko, co czytam, poszerza świat, a jednocześnie i ja się poszerzam. Przez moment zajrzałem do cudownego magicznego świata książek."
"-Z każdą upływającą sekundą ogół wiedzy na ziemi się powiększa. Przez cały czas rodzą się nowe myśli, nowe słowa i nowe zdania u nowych ludzi. Na całym świecie akurat w tej chwili miliony dzieci tworzą język jutra. Niektóre zatrzymują go dla siebie, lecz inne go zapisują. Nie dokończone wiersze, rozpoczęte historie, zdania, których nikt nigdy nie zapisał. Pełno w nich wiedzy, z której posiadania nie zdają sobie nawet sprawy. One.. wy niesiecie w sobie dziedzictwo przeszłości, a jednocześnie możliwości przyszłości."
"-Magiczna biblioteka jest pełna możliwości tego, co kiedyś może być książkami. Za kilka lat wytwory wyobraźni zgromadzone w tym pomieszczeniu staną się cennymi inkabułami. Słowa zostaną zapewne uporządkowane w inny sposób, zdania nie będą takie same, ale jest tu kolebka czegoś, co stanie się językiem przyszłości. Tak wygląda nowo narodzona literatura. A prawdziwie magiczne w naszym życiu są narodziny."
To lektura dla nastolatków i dorosłych. Bardzo ciekawa historia kuzynów, którzy trafiają na niesamowitą zagadkę. Postanawiają ją rozszyfrować. Pomysł na książkę jest niezwykle interesujący. Lektura miejscami zabawna, niekiedy nawet przerażająca. Intrygująca opowieść, w której znajdziemy wiele pouczających informacji na temat książek, bibliotek i ich historii.
więcej Pokaż mimo toCzy można...
Ok, książka może nie jest rewelacyjna czy porywająca, ale pomysł jest genialny, zaczynając od pomysłu na pisanie sobie listów nie na kartce, ale w książce przesyłanej od jednego adresata do drugiego, po zaskakujące zaskoczenie. Na wagę złota są sprytnie przemycone pochwały na temat czytania książek, wychwalanie książek jako skarbnicy wiedzy oraz mała inspiracja, wyzwanie, by samemu też coś spróbować napisać. Idealna promocja czytelnictwa.
Ok, książka może nie jest rewelacyjna czy porywająca, ale pomysł jest genialny, zaczynając od pomysłu na pisanie sobie listów nie na kartce, ale w książce przesyłanej od jednego adresata do drugiego, po zaskakujące zaskoczenie. Na wagę złota są sprytnie przemycone pochwały na temat czytania książek, wychwalanie książek jako skarbnicy wiedzy oraz mała inspiracja, wyzwanie,...
więcej Pokaż mimo toKsiążka nudna, bez akcji, całkowicie sztuczna.
Książka nudna, bez akcji, całkowicie sztuczna.
Pokaż mimo toKsiążka o książkach. Czy może być lepszy temat? Już sam ten fakt sprawia, że oczy błyszczą ciekawością na myśl, co też może znajdować się w środku. Rzadko mi się zdarza, ale tu przy wyborze zasugerowałam się też piękną okładką i tytułem: tajemniczym, budzącym wyobraźnię, który tkwił w mojej głowie przez kilka dni i kusił, kusił…
Już na początkowych kartach odkryłam, że to książka inna, niż wszystkie: ma postać listów pisanych między sobą przez kuzynostwo: trzynastoletnią Berit i dwunastoletniego Nilsa. Jakie to nieprawdopodobne, wręcz egzotyczne w naszych czasach smartfonów i komputerów, prawda? Poprzez korespondencję tych dwojga zżytych ze sobą dzieciaków bierzemy udział w niesamowitej przygodzie, która im się przytrafiła.
Nils przy pomocy tajemniczej damy zaopatruje się w specjalny zeszyt, który uzupełniony o kolejne listy, dzieciaki przesyłają do siebie, a kiedy Berit widzi, jak z torebki przypadkiem napotkanej kobiety wypada tajemniczy list traktujący o antykwariacie z książkami, które jeszcze nie powstały, w jej głowie,
natychmiast rodzi się pomysł na super zabawę. Każdego dnia staje się ona coraz bardziej intrygująca…ciekawa…skomplikowana…a nawet niebezpieczna. Szukają nie tylko magicznej biblioteki, ale również książki, która na dopiero zostać napisana. Oczywiście tajemnica zostaje w końcu odkryta, ale zanim to nastąpi i dzieci i czytelnik doświadczą mnóstwa nieoczekiwanych emocji.
Każde z bohaterów ma inny styl pisania, charakter i poczucie humoru, ale jednocześnie piszą do siebie w sposób tak sympatyczny i zgrabny, przesycony żarcikami, docinkami, obrażaniem się i wzajemnym przepraszaniem, że aż chce się czytać. Wiedzę o książkach, bibliotekoznawstwie i historii oraz gatunkach literackich ciekawie połączono z przygodą i uknutą intrygą. To wielki pozytyw tej powieści, w której w delikatny sposób są przekazane nawiązania do klasyków literatury: H. Ch. Andersena, H. Ibsena, czy A.A. Milne’a. Z punktu widzenia dorosłego rozkochanego w „Świecie Zofii” ( tak, to ten sam Autor!!) twierdzę, że płynęłam przez tę książkę delektując się każdym zdaniem. Ale dzieciakom poniżej dwunastego roku życia nie polecałabym. Mimo ciekawie ujętych wydarzeń – nie jest to książka do przeczytania w dwie godziny. Są elementy napięć, nierzadkie momenty grozy nawet, ale…ale mimo to są to wciąż listy – pisane post factum, gdy emocje już opadną i brak tej akcji i charakterystycznego dreszczyku. Brak też w niej dynamizmu, szybkiego tempa, którego oczekują dzieciaki (bo przecież dla nich zazwyczaj MUSI SIĘ COŚ DZIAĆ:) i myślę, że te młodsze mogłyby się po prostu znudzić. Zniechęcić przytłaczającą chwilami terminologią i angielskimi zwrotami. Więc może lepiej poczekać, aż dorosną i odkryją w powieści drugie dno.
Twarda okładka, która mnie urzekła, niezbyt duża czcionka, mnóstwo tekstu i czarno-białe ilustracje, których w miarę rozwoju akcji pojawia się coraz więcej, ale co do których nie jestem przekonana. Może to proporcje? Może kreska? A może są zupełnie niepotrzebne, bo niewiele wnoszą? W każdym razie zdecydowanie bardziej wolę tekst, do którego zachęcam.
Książka o książkach. Czy może być lepszy temat? Już sam ten fakt sprawia, że oczy błyszczą ciekawością na myśl, co też może znajdować się w środku. Rzadko mi się zdarza, ale tu przy wyborze zasugerowałam się też piękną okładką i tytułem: tajemniczym, budzącym wyobraźnię, który tkwił w mojej głowie przez kilka dni i kusił, kusił…
więcej Pokaż mimo toJuż na początkowych kartach odkryłam, że to...