W ten iście jesienny dzień przychodzę do was z recenzją niesamowicie klimatycznej powieści Doroty Gąsiorowskiej pt. "Karminowe serce". Już sama okładka sprawia, że chce się po nią sięgnąć w jesienny wieczór, prawda? ❤
Ja szczególnie uwielbiam historie o nowych początkach, a ta właśnie taka jest. Główna bohaterka - Laura - po ciężkich przeżyciach w końcu wprowadza się do swojej świeżo wyremontowanej chatki na obrzeżach niewielkiego miasteczka. Cudowne jest to, że autorka w barwny sposób maluje czytelnikowi obrazy, w które wplecione są kolorowe wrzosowiska, klimatyczne pagórki i drzewa. Laura dostrzega piękno we wszystkim, co nagle pojawia się dookoła niej. Jako "ta nowa" bardzo szybko zjednuje sobie przyjaźń mieszkańców Bukowej Góry, którzy dla mnie, jako czytelnika, są bardzo interesującymi postaciami, budującymi pozytywny wydźwięk tej historii.
Czytając tę książkę dosłownie czułam emocje i miłość bohaterów, ale także zapach gorącej czekolady, którą serwują w "Złotym Sercu". Jeśli jesteście spragnieni romantycznych opisów, pozytywnych emocji i nutki tajemnicy, koniecznie sięgnijcie po tę pozycję!

W ten iście jesienny dzień przychodzę do was z recenzją niesamowicie klimatycznej powieści Doroty Gąsiorowskiej pt. "Karminowe serce". Już sama okładka sprawia, że chce się po nią sięgnąć w jesienny wieczór, prawda? ❤
Ja szczególnie uwielbiam historie o nowych początkach, a ta właśnie taka jest. Główna bohaterka - Laura - po ciężkich przeżyciach w końcu wprowadza się do...