rozwińzwiń

A Moveable Feast

Okładka książki A Moveable Feast Ernest Hemingway
Okładka książki A Moveable Feast
Ernest Hemingway Wydawnictwo: Arrow biografia, autobiografia, pamiętnik
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
A Moveable Feast
Wydawnictwo:
Arrow
Data wydania:
2011-06-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-06-01
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9780099557029
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
95
19

Na półkach:

Książka ta to zbiór opowiadań z życia autora w Paryżu pierwszej połowy XX wieku. (z wyjątkiem końcówki)
Autor opowiada o życiu jako pisarz, życiu w Paryżu i życiu towarzyskim wraz z żoną.
Świetnie się ją czyta, nie wiem czy to kwestia pisarstwa Hemingway'a czy konkretnie tej książki, ale naprawdę można zobaczyć życie oczami autora. Poczuć jakie dobre było wtedy życie i jak można było żyć szczęśliwie i doświadczać pełni pomimo, albo wręcz dzięki trudom, biedzie i niedostatkom.
Zaskakujące może być jak wiele można było podróżować w tamtych czasach będąc biednym oraz jak dobrze się jadło, piło i żyło.

Książka ta to zbiór opowiadań z życia autora w Paryżu pierwszej połowy XX wieku. (z wyjątkiem końcówki)
Autor opowiada o życiu jako pisarz, życiu w Paryżu i życiu towarzyskim wraz z żoną.
Świetnie się ją czyta, nie wiem czy to kwestia pisarstwa Hemingway'a czy konkretnie tej książki, ale naprawdę można zobaczyć życie oczami autora. Poczuć jakie dobre było wtedy życie i jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
9

Na półkach:

Te wielkie osobowości, ta kultura, ten klimat :) pozostawia poczucie przyjemnej melancholii.

Te wielkie osobowości, ta kultura, ten klimat :) pozostawia poczucie przyjemnej melancholii.

Pokaż mimo to

avatar
281
39

Na półkach:

Czytało mi się świetnie, chciałabym być w paryskiej kawiarni przy stoliku z Hemingwayem i pić wino lub tak jak lubił caffe de crema. Codziennie spotkania z artystami w kawiarniach, spacery do muzeum i ogrodów Luksemburskich, dużo smaczków i anegdot. Hemingway pisał: "byliśmy bardzo biedni i bardzo szczęśliwi"
Polecam

Czytało mi się świetnie, chciałabym być w paryskiej kawiarni przy stoliku z Hemingwayem i pić wino lub tak jak lubił caffe de crema. Codziennie spotkania z artystami w kawiarniach, spacery do muzeum i ogrodów Luksemburskich, dużo smaczków i anegdot. Hemingway pisał: "byliśmy bardzo biedni i bardzo szczęśliwi"
Polecam

Pokaż mimo to

avatar
288
120

Na półkach:

Dla tych, którzy niezrażeni snobizmem Amerykanina w Paryżu (czyli Hemingway'a, który przed przemianą w surowego starca szuka swojego miejsca na ziemi) chcą pogadać z Gertrudą Stein o popularnych czytadłach, minąć się w restauracji Micho z Joyce'm i Norą Barnacle, pożyczyć książkę od Sylwii Beach, skosztować przy kominku pieczonych kasztanów wspólnie z pisarzem
i jego żoną.

Dla tych, którzy niezrażeni snobizmem Amerykanina w Paryżu (czyli Hemingway'a, który przed przemianą w surowego starca szuka swojego miejsca na ziemi) chcą pogadać z Gertrudą Stein o popularnych czytadłach, minąć się w restauracji Micho z Joyce'm i Norą Barnacle, pożyczyć książkę od Sylwii Beach, skosztować przy kominku pieczonych kasztanów wspólnie z pisarzem
i jego żoną.

Pokaż mimo to

avatar
324
158

Na półkach:

Już wstęp powiedział mi, że to będzie tragedia, tłumaczenie powodów wydania jakiegokolwiek literackiego dzieła to nieporozumienie. Albo coś jest genialne i każdy to chłonie z otwartą buzią, albo to popłuczyny fragmentów  talentu pisarskiego, zlepionego bez sensu po śmierci autora przez pragnacych się wzbogacić spadkobierców.  Wstęp taki był w skandalicznym "Malowanym Ptaku" (co autor miał na myśli) Jerzego Kosińskiego, tak jest i tutaj choć w nieco innej formie.

Autor masturbujący się własną erudycją, swoimi wynurzeniami często zakrawa na kabotyna. - Spójrzcie na mnie, jaki jestem oczytany, patrzcie ile jestem w stanie przywołać tutułów, autorów a nawet samych opowiadań, baaaa a kogo ja znam? A gdzie bywałem? Jakby mi ktoś opisywał słowami Facebook bufona. Dla niego ważni są sławni ludzie,  pisarze, artyści, nawet sportowcy, reszta jest "bezwarościowa" jak sam się wyraził (spotkanie ze Scottem Fitzgeraldem - 17). Ta książka jest żałosna, czuć smród megalomanii autora, nieumiejętnie ukrywany wzmiankami o biedzie, to snob wspominający "gorsze" czasy. Na tej pozycji wzorował się zapewne Janusz Głowacki pisząc podłą "Bezsenność W Czasie Karnawału" - podobnie niekomfortowo się czułem podczas lektury. Żeby jeszcze literacko było "wow", choć momentami... Znienawidziłem Hemingwaya po tej lekturze. Podsumowujac: dla ludzi wielbiących szukanie klejnotów w gnojówce - wybitna. Cała reszta niech się trzyma od "Ruchomego Święta", przeredagowanego bez udziału autora, wydanego dla kasy, z daleka bo to jest policzek wymierzony inteligencji średnio rozwiniętego czytelnika. Liczyłem na ucztę dla ducha, a dostałem z liścia skrajnym materializmem ociekajacym hipokryzją autora udajacego wspomnienia. Naprawdę, co ile kosztowało jak smakowało, kogo się znało, z kim rozmawiało, gdzie bywało, co czytało, kiedy się kochało, jak i kto autora chwalił to istny "cymes" literacki.

Już wstęp powiedział mi, że to będzie tragedia, tłumaczenie powodów wydania jakiegokolwiek literackiego dzieła to nieporozumienie. Albo coś jest genialne i każdy to chłonie z otwartą buzią, albo to popłuczyny fragmentów  talentu pisarskiego, zlepionego bez sensu po śmierci autora przez pragnacych się wzbogacić spadkobierców.  Wstęp taki był w skandalicznym "Malowanym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
83
74

Na półkach:

https://instagram.com/tata_czika?igshid=OGQ5ZDc2ODk2ZA%3D%3D&utm_source=qr

Wśród licznych powieści i opowiadań Hemingway’a można wyróżnić jedną nieszablonową pozycję. Jest nią właśnie „Ruchome święto” - zbiór wspomnień Autora z Paryża lat dwudziestych. To w tych czasach Hemingway napisał swoje pierwsze opowiadania i powieść „Zaś słońce wschodzi”. Jesteśmy świadkami kształtowania się Ernesta jako pisarza. Dowiadujemy się w jakich miejscach tworzył swoje dzieła, jakie wydarzenia i osoby miały wpływ na jego styl.

Rozdziały książki w dużej mierze poświęcone są jednej konkretnej postaci z którą Hemingway „bujał się” po mieście. Musicie wiedzieć, że Paryż w tych czasach był kolebką kulturową. To w tym miejscu spotykały się artystyczne dusze całego świata. Tym sposobem możemy poczuć unikalny klimat miasta, poznać wybitnych twórców, tuzy „straconego pokolenia”, jak Fitzgerald, Joyce, Stein, Pound. To właśnie stanowi o sile książki. Nie mamy do czynienia z fikcją, a czytamy o artystach których twórczość tak bardzo podziwiamy. W końcu do nas dociera, że były to osoby takie jak my, z problemami, pokusami jak nasze.

Pomimo faktu, iż są to wspomnienia, Hemingway nie rezygnuje ze swojego stylu. Nadal jest surowo, dwuznacznie. Ciągle czegoś się musimy domyślać. Czy ją polecam? Oczywiście, ale nie jako początek przygody z Hemingwayem. Warto mieć kilka pozycji za sobą, posiadać trochę wiedzy o „straconym pokoleniu”. Oczywiście im więcej tym lepiej. Tym sposobem będzie można docenić „Ruchome święto” na wielu płaszczyznach. Jestem przekonany, że przeczytam ją jeszcze nieraz i za każdym razem odbiorę ją inaczej. Podobnie jak „Zaś słońce wschodzi”.

https://instagram.com/tata_czika?igshid=OGQ5ZDc2ODk2ZA%3D%3D&utm_source=qr

Wśród licznych powieści i opowiadań Hemingway’a można wyróżnić jedną nieszablonową pozycję. Jest nią właśnie „Ruchome święto” - zbiór wspomnień Autora z Paryża lat dwudziestych. To w tych czasach Hemingway napisał swoje pierwsze opowiadania i powieść „Zaś słońce wschodzi”. Jesteśmy świadkami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
572
298

Na półkach: , ,

Ciekawe, niepospolite cytaty

Ciekawe, niepospolite cytaty

Pokaż mimo to

avatar
404
210

Na półkach:

Ruchome święto już kiedyś czytałem, a teraz odświeżyłem w nowym przekładzie. Naprawdę te wznowienia Wydawnictwa Marginesy to dla jak prezent pod choinkę. Ta konkretna książka to kolejna świetna lektura uzupełniająca wątek straconego pokolenia.

Wydana pośmiertnie na podstawie maszynopisów z odręcznymi notatkami, przywrócona przez wnuka pisarza, w takim kształcie jakim nadał sam autor. To wspomnienia Hemingwaya z Paryża lat dwudziestych. To tam spędzali czas pisarze straconego pokolenia, to ich opisuje Ernest w swoich tekstach.

Pozornie nic się w niej nie dzieje, a dla mnie dzieje się tak wiele. Czułem się blisko pisarzy, których dzieła cenie nad wyraz. Spotykamy tutaj Fitzgeralda z jego problemami, jego żonę i zawirowaną relację między nimi. Obserwujemy Sylvie Beach, właścicielkę legendarnej księgarni Shakespeare and Company, której wspomnienia z paryskiego życia są na mojej liście do przeczytania.

Dla pasjonatów tej epoki literackiej to gratka. Po tych przeczytanych stronach o życiu i procesie tworzenia w tym mieście, mając okazję być w nim, wszędzie czułem ducha unoszącej się kultury. To ta książka sprawiła, że Paryż tak bardzo mi się spodobał.

Jeżeli lubicie ten okres w pisarstwie to absolutna konieczność przeczytać tę książkę.

Instagram: Mateusz o książkach

.

Ruchome święto już kiedyś czytałem, a teraz odświeżyłem w nowym przekładzie. Naprawdę te wznowienia Wydawnictwa Marginesy to dla jak prezent pod choinkę. Ta konkretna książka to kolejna świetna lektura uzupełniająca wątek straconego pokolenia.

Wydana pośmiertnie na podstawie maszynopisów z odręcznymi notatkami, przywrócona przez wnuka pisarza, w takim kształcie jakim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
198
198

Na półkach:

Jest to nieukończone dzieło autora, przedstawiające wspomnienia z Paryża z lat dwudziestych ubiegłego wieku.
Książkę czyta się całkiem przyjemnie i sprawnie, a styl autora pozwala poczuć czytelnikowi klimat tamtych lat i zobaczyć obraz ludzi głównie ze środowiska artystycznego.
Przebija się w niej wiele znanych nazwisk, w tym F. Scotta Fitzgeralda, o którym wstawki najbardziej mnie zainteresowały i najbardziej ich wyczekiwałam, jako że jego "Wielki Gatsby" utknął dość mocno w mojej pamięci.
Między rozdziałami można znaleźć trochę rękopisów Hemingway'a, wstępnych wersji opowiadań, czy też zdjęć przedstawiających pisarza, członków jego rodziny, czy też innych osób z jego środowiska.
Uwielbiam takie stare fotografie, więc uważam, że dodają one całokształtowi zarówno charakteru, klimatu, jak i autentyczności.
Podsumowując, myślę, że nie jest to książka, która w równym stopniu przykuje uwagę każdego, jednak myślę, że warto po nią sięgnąć szczególnie, jeśli jest się szerzej zainteresowanym twórczością i życiem autora 😊.

Jest to nieukończone dzieło autora, przedstawiające wspomnienia z Paryża z lat dwudziestych ubiegłego wieku.
Książkę czyta się całkiem przyjemnie i sprawnie, a styl autora pozwala poczuć czytelnikowi klimat tamtych lat i zobaczyć obraz ludzi głównie ze środowiska artystycznego.
Przebija się w niej wiele znanych nazwisk, w tym F. Scotta Fitzgeralda, o którym wstawki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
926
413

Na półkach: ,

Myślę sobie, że „ Stary człowiek i morze” zrobił prozie Hemingwaya wielką krzywdę. Lub może zrobił to system edukacji. Chciałabym móc cofnąć czas by tamto opowiadanie nie było moim pierwszym spotkaniem z Hemingwayem. Być może wtedy nie zwlekałabym tak długo by przeczytać coś jeszcze spod jego pióra.

Zauroczył mnie młody pisarz i jego Paryż. Ostatnio coraz częściej trafiam na prozę, w której pisarze piszą o procesie twórczym i czerpię z tego nie lada inspirację. Przyjemnie było podglądać tego twórcę z czasów jego młodości, pierwszych opowiadań i relacji z mentorami i przyjaciółmi. Podziwiałam jego dyscyplinę i samozaparcie.

To Hemingway, którego chce się poznawać dalej. Nie ten z lektury obowiązkowej. Podziwiam doskonały styl i swobodę słów. Jest zabawnie. Jest wiarygodnie i lekko. Chciałoby się przenieść do Paryża z tamtych lat, uroczych kawiarenek i księgarni. Spotkać Stein i Joyce’a. I pisać.

Myślę sobie, że „ Stary człowiek i morze” zrobił prozie Hemingwaya wielką krzywdę. Lub może zrobił to system edukacji. Chciałabym móc cofnąć czas by tamto opowiadanie nie było moim pierwszym spotkaniem z Hemingwayem. Być może wtedy nie zwlekałabym tak długo by przeczytać coś jeszcze spod jego pióra.

Zauroczył mnie młody pisarz i jego Paryż. Ostatnio coraz częściej trafiam...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 009
  • Przeczytane
    670
  • Posiadam
    101
  • Ulubione
    28
  • Teraz czytam
    27
  • 2023
    14
  • Chcę w prezencie
    12
  • 2022
    7
  • Literatura amerykańska
    6
  • 2020
    6

Cytaty

Więcej
Ernest Hemingway Ruchome święto Zobacz więcej
Ernest Hemingway Ruchome święto Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także