Mroczny duet
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Świat Verity (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- Our Dark Duet
- Wydawnictwo:
- Czwarta Strona
- Data wydania:
- 2018-06-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-06-20
- Data 1. wydania:
- 2017-06-13
- Liczba stron:
- 512
- Czas czytania
- 8 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379769681
Bestseller New York Timesa
Druga i ostatnia część wyjątkowej serii Victorii Schwab. Potwory Verity powracają!
Kate Harker nie boi się ciemności. Poluje na potwory i robi to dobrze. August Flynn nigdy nie będzie człowiekiem, bez względu na to, jak bardzo kiedyś tego pragnął. Ma swoją rolę do odegrania i odegra ją za wszelką cenę. Minęło prawie sześć miesięcy odkąd ich ścieżki skrzyżowały się, a w tym czasie wojna między ludźmi i potworami rozgorzała na dobre. W Prawdziwości August przyjął rolę przywódcy, którym nigdy nie chciał być. W Dobrobycie Kate, w zupełniej zgodzie ze swoją naturą, stała się bezwzględną łowczynią. Tymczasem z mroku wyłania się nowy rodzaj potwora, który karmi się chaosem i wyciąga na powierzchnię najgłębiej skrywane lęki swoich ofiar.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Potwór z dystopijnego miasta
Victoria Schwab zaczyna swoje podziękowania zdaniem: „Ta książka prawie mnie zabiła”. Mnie również. Naprawdę. „Mroczny Duet” zaskoczył mnie zakończeniem i zostawił z kacem książkowym. Teraz nie wierzę, że pożegnałam się z Augustem i Kate, chociaż mam nadzieję, że Schwab napisze jeszcze coś z uniwersum mrocznej Prawdziwości. Uwielbiam ten duszny klimat, atmosferę ciągłego zagrożenia i zbliżającej się katastrofy.
Kate przekroczyła Ziemię Jałową i wyruszyła do Dobrobytu. Tam walczy z potworami. Jednak miasto wzywa ją do siebie. Nowy, nieznany Potwór zostaje wypuszczony ze smyczy, a Kate musi za nim podążyć. Z kolei w Prawdziwości wybucha wojna, na której czele niechętnie staje August. Czy uda im się powstrzymać nowe zagrożenie i uratować miasto?
Kate i August to jedni z moich ulubionych bohaterów urban fantasy z dystopijnym klimatem. Od samego początku cechuje ich zaskakująca charyzma. Oboje mają nieszablonowe charaktery, dzięki czemu wyróżniają się spośród szeregu innych bohaterów bestsellerowych książek. Są wyraziści, nieprzewidywalni i gdy pojawiają się w duecie, na chwilę wstrzymuje się oddech. Razem mają w sobie tak dziwną siłę przyciągania, że początek powieści stanowił dla mnie małą torturę, bo nie mogłam doczekać się ich spotkania. Pojawiają się mroczni, okrutni bohaterowie, jak Sloan czy nowa postać kobieca, która pewnie Was zaskoczy. Mamy cichych wojowników, Henry’ego czy Ilsę. Cały czas w tle niepokoi nas Leo – August analizuje każdy swój krok pod kątem tego, co powiedziałby jego brat. Zakończenie zalicza się do tych z gatunku – szczęście w nieszczęściu. Spodziewajcie się wszystkiego!
Po finale pierwszego tomu nie miałam zielonego pojęcia, jak autorka dalej rozwinie akcję. Możliwości było bardzo wiele. „Mroczny Duet” zaczyna się całkiem spokojnie – przyznam nawet, że spodziewałam się nieco mocniejszych pierwszych rozdziałów, a były dosyć nużące. Jak uwielbiam „Okrutną Pieśń” i od razu się w nią wciągnęłam, to w tym przypadku miałam mały problem. Jednak po pokonaniu pierwszej blokady, akcja rozwinęła się w szalonym tempie, dlatego nie odkładajcie książki na półkę, tylko czytajcie dalej. Klimat powieści wynagradza nieco słabsze pierwsze rozdziały. Schwab udało się oddać specyficzną atmosferę dystonii – uczucie, że bohaterowie naprawdę walczą o życie i przed niczym się nie cofną.
Styl Schwab bardzo się rozwinął – fabuła opiera się na wielu wątkach, nie znajdziecie tutaj szablonów, tylko oryginalne rozwiązania fabularne i zaskakujące zwroty akcji. Autorka pisze plastycznie i obrazowo, wykorzystując narrację trzecioosobową, nie ograniczając nas do wizji jednej, czy dwóch postaci. Zauważyłam, że lubi podkreślać wybrane zwroty kursywą, przez co wiemy, że są one ważne i znaczą coś więcej. Ponownie mamy dwie perspektywy – Augusta i Kate. Podobnie jak w pierwszym tomie, wolałam rozdziały opowiadające o zmaganiach Augusta. To złożona postać, która cały czas ewoluuje i się zmienia. Byłam niemal wzruszona, gdy Kate udało wydobyć się prawdziwego Augusta. To było coś.
Bohaterowie, pomysłowa fabuła, uniwersum i styl – to wszystko składa się na zaskakującą książkę. Uwielbiam Prawdziwość, zaczęłam nawet lubić Potwory. Victoria Schwab udowodniła, że wciąż można stworzyć oryginalne urban fantasty. Jeśli jeszcze nie znasz Świata Verity, to koniecznie to nadrób!
Gabriela Rutana
Oceny
Książka na półkach
- 1 187
- 997
- 425
- 99
- 49
- 39
- 30
- 27
- 26
- 26
Opinia
Pamiętacie, jak na początku tego roku był szał wokół „Okrutnej pieśni”? Mnie on też ogarnął, bardzo mi się spodobała ta książka i wręcz nie umiałam się doczekać drugiego tomu, który początkowo miał być w drugiej połowie 2018, ale dzięki czytelnikom udało się przyspieszyć premierę. Cóż to była za radość! Tyle, że... czy w tym wszystkim komuś przyszło do głowy, że „Mroczny duet” może nie być tak dobry, jak „Okrutna pieśń”? Mnie na pewno nie, ale z drugiej strony i tak bym chciała spróbować.
Akcja „Mrocznego duetu” zaczyna się kilka miesięcy po zakończeniu akcji poprzedniej części, August i Kate są obecnie rozdzieleni. On – wysoko postawiony żołnierz OSF, ona – łowczyni potworów w Dobrobycie. Podczas gdy myślałam, że ta dwójka będzie razem współpracować przez większość fabuły, tak naprawdę w tej książce razem są ile... połowę? Może nawet mniej, nie pamiętam kiedy dokładnie się spotkali. Nie jest to oczywiście żaden minus, tak ni stąd ni zowąd nie mogli się nagle zejść, ale zwyczajnie uwielbiam ich, kiedy są razem, w duecie.
Wiecie co, bardzo bym chciała teraz zacząć wychwalać tę książkę pod niebiosa, porównywać ją do pierwszej części, czy nawet pisać, że jest od niej lepsza, ale prawda jest taka, że niestety, ale muszę Was rozczarować, bo nic takiego nie będzie miało miejsca. „Mroczny duet” jest po prostu słaby. Z lekkim wstydem przyznam, że czytałam go... ile? Miesiąc? Trzy tygodnie? No coś koło tego. Ta cegiełka liczy 510 stron, ale będąc w trakcie czytania jej machnęłam z pięć innych książek. Kiedy paczuszka przyszła i przeprawiłam się przez (tym razem śladowe) ilości brokatu, usiadłam zachwycona, że już ją mam i nie mogłam się doczekać, aż ją zacznę. Ale że była to końcówka roku szkolnego itd. to książka musiała poczekać. Z czasem zapał delikatnie ostygł, ale w końcu mogłam się za nią zabrać! Iii jak szybko zaczęłam czytać, tak szybko entuzjazm opadł. Dziesięć stron, dwadzieścia, no czemu to nie wciąga? „Okrutna pieśń” w tym momencie już trzymała... A tu nic...
Znaczy... tu nie chodzi o to, że w tej części nic się nie działo. Bo działo się i to sporo, ale mimo wszystko totalnie nie potrafiłam się wkręcić, wręcz nieco się nudziłam. W końcu nawet doszłam do momentu, w którym zaczęłam liczyć ile stron do końca, bo chciałam skończyć. Tak nawet, nawet wciągnęłam się jakieś sto stron przed końcem. Nie było to to, czego oczekiwałam, ale zawsze coś.
Bohaterowie w moim odczuciu bez zmian, tj. jak lubiłam Kate i Augusta, tak lubię ich nadal. Z tym, że jego było mi tutaj naprawdę szkoda :( Szczególnie w zakończeniu! No ja przepraszam, ale co to miało być? Biedny August...
W „Mrocznym duecie” wszystko się kręci wokół potworów i o ile w pierwszej części też tak było, o tyle tutaj jest to po prostu na większą skalę, bardziej rozbudowane. Są stare potwory, Corsaje, Malchaje i oczywiście nasze kochane Sunaje (zabijcie, ale nie wiem – dobrze odmieniłam?), ale pojawia się też nowy potwór – Pożeracz Chaosu. Tyle że jest o nim tak mało, że łatwo by szło go przeoczyć. Victoria miała tutaj szerokie pole do popisu, myślałam, że nie wiem, będą musieli wszyscy się przeciw niemu sprzymierzyć, czy coś, a tu w sumie... takie łatwe to wszystko było. Wbrew pozorom, to nie ten potwór był największym zagrożeniem, ale o tym już szzz ;)
Ale! Dopatrzyłam się też plusa! Styl, język! Niech mi ktoś wytłumaczy, jak to możliwe, że książka, która niezbyt wkręciła, momentami nudziła, jednocześnie tak szybko się czytała?! Victoria ma genialny styl pisania, dzięki któremu takie coś było możliwe. Dzięki temu, „Mroczny duet” mi się nie ciągnął, owszem, czytałam go długo, bo robiłam sobie przerwy, ale jak przysiadłam, to na jednym posiedzeniu z marszu czytałam po kilkadziesiąt stron. To zdecydowanie jest plus, bo w pewnym sensie umiliło mi czytanie.
No i teraz sama nie wiem... Jestem zawiedziona, bo spodziewałam się czegoś równie dobrego, jak „Okrutna pieśń”, czy nawet lepszego, ale jednocześnie cieszę się, że to przeczytałam, bo ta historia idealnie dopełnia całość, dylogia zakończona w odpowiednim momencie. Momencie, którym jak się domyślam, wielu z nas nie odpowiada, ale... mogło być gorzej, nie? Nie będę mówić, czy macie to czytać, czy nie, równie dobrze możecie poprzestać na samej „Okrutnej pieśni” i też będzie dobrze. To już Wasza decyzja ;)
zabookowanyswiatpauli.blogspot.com
Pamiętacie, jak na początku tego roku był szał wokół „Okrutnej pieśni”? Mnie on też ogarnął, bardzo mi się spodobała ta książka i wręcz nie umiałam się doczekać drugiego tomu, który początkowo miał być w drugiej połowie 2018, ale dzięki czytelnikom udało się przyspieszyć premierę. Cóż to była za radość! Tyle, że... czy w tym wszystkim komuś przyszło do głowy, że „Mroczny...
więcej Pokaż mimo to