Całkiem ciekawe i przystępne kompendium praktycznej wiedzy z zakresu samoobrony. dużo wskazówek i technik w formie "pigułkowej", ogólnie cała ksiażka jest jak jedna wielka tabelka. Lekki minus za to, że do końca nieadekwatna jest informacja w tytułe - nie mamy tu 501 technik, tylko 501 podpunktów/tabelek - nie każda jednak zawiera technikę, niektóre są po prostu czystą informacją ogólną, bądź rozwinięciem danego podpunktu.

Całkiem ciekawe i przystępne kompendium praktycznej wiedzy z zakresu samoobrony. dużo wskazówek i technik w formie "pigułkowej", ogólnie cała ksiażka jest jak jedna wielka tabelka. Lekki minus za to, że do końca nieadekwatna jest informacja w tytułe - nie mamy tu 501 technik, tylko 501 podpunktów/tabelek - nie każda jednak zawiera technikę, niektóre są po prostu czystą...

Zazwyczaj do tego rodzaju poradników podchodzę z pewną dozą nieufności. Często opisane są w tak infantylny sposób, że nie sposób zmazać uśmieszku politowania z twarzy. "501 sposobów..." nie jest podręcznikiem bardzo złym. Techniki walki opisane są bez zbędnego ubarwiania i pitu pitu, tylko konkretnie i do rzeczy. Niestety, poradnik ten nie jest idealny. Na pewno od razu należy zaznaczyć,że w książce nie znajdzie się 501 technik walki. Każdy numer odpowiada jakiemuś sposobowi walki albo metodom przygotowania się do walki np. 1. Chodź na basen by wzmocnić mięśnie i całe ciało, co może przydać Ci się w walce,2. W treningu siłowym wykonuj dużo powtórzeń małymi ciężarami i mało powtórzeń z dużymi ciężarami, itp. Uważam, że tytuł jest nieco mylący i przez to może wprowadzać czytelników w błąd, nabierając ich na kupno książki, w której nie ma 501 sposobów walki, a bodajże 150 technik walki i cała reszta sposobów treningu. Uważam też, że niektóre techniki są opisane w tak dziwny sposób, iż nie da się ich sobie wyobrazić, a nie każda technika jest zobrazowana rysunkiem. Sam podręcznik nie jest tragiczny, ale radziłbym traktować go jako uzupełnienie do treningu jakiegoś combatu, Krav Magi czy innej samoobrony niż jako jedyne znane źródło technik walki. "Krav Maga" Davida Kahna została o wiele lepiej przygotowana niż ten podręcznik pana McNaba i ponadto zawiera nawet rozpisany trening dla początkujących.Z tych dwóch pozycji zdecydowanie bardziej polecałbym "Krav Magę",a do tego także zapisać się na jakiś kurs samoobrony lub warsztaty.

Zazwyczaj do tego rodzaju poradników podchodzę z pewną dozą nieufności. Często opisane są w tak infantylny sposób, że nie sposób zmazać uśmieszku politowania z twarzy. "501 sposobów..." nie jest podręcznikiem bardzo złym. Techniki walki opisane są bez zbędnego ubarwiania i pitu pitu, tylko konkretnie i do rzeczy. Niestety, poradnik ten nie jest idealny. Na pewno od razu...