Nie potrafię do końca powiedzieć dlaczego jedna książka podoba mi się bardziej inna mniej.
Chyba tak naprawdę , jest to wypadkowa wielu odczuć danej chwili i tego "czegoś" indywidualnego dla mnie, czego szukam w kolejnej historii oraz zaspokojenia moich oczekiwań.
Tak zdarzyło się pewnie i w tym przypadku .
Nie mogę napisać ,że książka jest z gruntu zła . Bo taka nie jest (czytałam gorsze).
Tu raczej zadziałał efekt nie spełnienia moich oczekiwań .
Samo wprowadzenie do tematu zaciekawiło mnie , bardzo dobry materiał na ciekawą powieść .
Jednak im dalej , tym zaczynałam być bardziej rozczarowana . Sposób pisania, prowadzenia akcji, jak ktoś w recenzjach zauważył stawał się coraz bardziej infantylny , a sama książka banalna, czarno biała.
Para głównych bohaterów trochę z dysneyowskiego świata baśni.
Postacie drugoplanowe - Andżelika , nadająca się na pacjentkę terapii uzależnień od seksu i Vincent "Piotruś Pan" zazdrosny, chciwy młodszy braciszek.
Czułam ,że autorka chciała stworzyć poważną książkę , ale niestety mnie nie przekonała .
Przyznaję ,że czyta się szybko, prosto . Jak dla mnie ,aż za szybko wszystko się działo .
Szybkie porwanie, szybka miłość , szybka śmierć...
Nie zachwyciłam sie też końcowymi rewelacjami .Pozostawiając to w sferze gangsterskiego świata byłoby lepszym rozwiązaniem . Czy była to próba wybielenia bohatera ? Tylko po co?
Przekonałam sie też o jednym fakcie. Główny bohater żywcem jak dla mnie :-) Mój "niby" typ.
I co? I nic! Potwierdzam tym samym regułę ,że kobieta zmienną jest , a co tam !
Nie czułam miłości , nie czułam zawiści , nienawiści ,zazdrości choć o tym czytałam i najważniejsze nie czułam respektu przed głównym bohaterem choć z opisu wynikało ,że powinnam.
Nikomu nie odradzam , jednak gdy np czytałam Anioła śmierci Lindy Howard , podziwiałam spryt kobiety w walce o przetrwanie , zawodowy morderca podążający jej śladem to nie była postać , której chciałabym stanąć na drodze, a jednak mu kibicowałam i nie bardzo obchodziło mnie ,że żyje na bakier z prawem :-)

Nie potrafię do końca powiedzieć dlaczego jedna książka podoba mi się bardziej inna mniej.
Chyba tak naprawdę , jest to wypadkowa wielu odczuć danej chwili i tego "czegoś" indywidualnego dla mnie, czego szukam w kolejnej historii oraz zaspokojenia moich oczekiwań.
Tak zdarzyło się pewnie i w tym przypadku .
Nie mogę napisać ,że książka jest z gruntu zła . Bo taka nie...