Jeśli myślicie, że Paulina Hendel nie ma już żadnych asów w rękawie, to grubo się mylicie. Zostaniecie mocno zaskoczeni i to nie raz!
Nasi Żniwiarze i w tej części nie zastaną spokoju, a wręcz przeciwnie – będą mieć pełne ręce roboty. Kolejne potwory wychodzą z ukrycia i są jeszcze silniejsze. Budzą się bestie, które już dawno przestały odwiedzać nasz świat.
Prawie na każdej stronie powieści „Trzynasty księżyc” czyha na nas jakaś niespodzianka, która jeszcze bardziej pragnie wciągnąć nas w świat słowiańskich potworów. Nieprzewidywalne wydarzenia sprawiają, że nie da się oderwać od lektury. Widać, że Paulina Hendel pisze coraz lepiej z każdą kolejną książkę.
Dla mnie największym plusem tej części jest postać Pierwszego, który w tej części przeszedł zniewalającą przemianę i stał się moim ulubionym książkowym antagonistą. Myślę, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, co tej postaci siedzi w głowie.
„Trzynasty księżyc” to książka, który każdy polski fan młodzieżowej fantastyki powinien przeczytać, tym bardziej, jeśli ma już za sobą poprzednie części. Tylko ostrzegam, że ta część pozostawi was z wielką ochotą na kolejny tom! Według mnie seria o Żniwiarzach to taki młodzieżowy Wiedźmin. Dla mnie 8,5/10.

Jeśli myślicie, że Paulina Hendel nie ma już żadnych asów w rękawie, to grubo się mylicie. Zostaniecie mocno zaskoczeni i to nie raz!
Nasi Żniwiarze i w tej części nie zastaną spokoju, a wręcz przeciwnie – będą mieć pełne ręce roboty. Kolejne potwory wychodzą z ukrycia i są jeszcze silniejsze. Budzą się bestie, które już dawno przestały odwiedzać nasz świat.
Prawie na...