rozwińzwiń

Świat bez końca

Okładka książki Świat bez końca Ken Follett
Okładka książki Świat bez końca
Ken Follett Wydawnictwo: Albatros Cykl: Kingsbridge (tom 2) powieść historyczna
904 str. 15 godz. 4 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Cykl:
Kingsbridge (tom 2)
Tytuł oryginału:
World Without End
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2018-04-29
Data 1. wyd. pol.:
2018-04-29
Liczba stron:
904
Czas czytania
15 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381250696
Tłumacz:
Zbigniew A. Królicki, Grzegorz Kołodziejczyk
Tagi:
Grzegorz Kołodziejczyk Zbigniew A. Królicki literatura angielska
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
1541 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
69
7

Na półkach:

Na początku trochę brakuje bohaterów z poprzedniego tomu. Jednak po kilkudziesięciu stronach zaczynamy skupiać się na historii postaci, potomków z pierwszej części. Autor trzyma poziom poprzedniego tomu

Na początku trochę brakuje bohaterów z poprzedniego tomu. Jednak po kilkudziesięciu stronach zaczynamy skupiać się na historii postaci, potomków z pierwszej części. Autor trzyma poziom poprzedniego tomu

Pokaż mimo to

avatar
0
0

Na półkach:

Świetna książka. Follett nigdy mnie nie zawiódł.

Świetna książka. Follett nigdy mnie nie zawiódł.

Pokaż mimo to

avatar
63
4

Na półkach:

Ekstra

Ekstra

Pokaż mimo to

avatar
5
5

Na półkach:

Ulubiona seria.

Ulubiona seria.

Pokaż mimo to

avatar
156
11

Na półkach:

Rewelacyjna książka, od której nie mogłam się oderwać i dzięki której zatonęłam w fascynującym mnie od zawsze średniowieczu , pierwsza z serii Kingsrbridge, która przeczytałam. Na pewno sięgnę po wszystkie z serii. Polecam

Rewelacyjna książka, od której nie mogłam się oderwać i dzięki której zatonęłam w fascynującym mnie od zawsze średniowieczu , pierwsza z serii Kingsrbridge, która przeczytałam. Na pewno sięgnę po wszystkie z serii. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
750
750

Na półkach: ,

Kontynuacja "Filarów ziemi" okazała się ciekawa, ale już nie tak porywająca jak same "Filary ziemi" a i bohaterowie nie ci sami, więc to jakby już całkiem inna opowieść, osadzona w innych czasach, aczkolwiek wspólnym mianownikiem tych części pozostała katedra w Kingsbridge, wokół której toczy się akcja. Czasami też nad Kingsbridge unoszą się duchy osób, które żyły w czasach budowy katedry, gdyż są wspominani zarówno przez ich potomków jak i przez mieszkańców Kingsbridge.

Akcja książki toczy się 200 lat po wybudowaniu katedry, a czytelnik śledzi losy potomków Toma Budowniczego jak i Jacka. Ten przeskok o 200 lat do roku 1327 wydaje mi się zbyt duży. Można przecież było napisać o następnych pokoleniach chronologicznie, a wówczas przeskok czasowy nie byłby tak duży i jakoś łatwiej byłoby zlokalizować kto jest czyim przodkiem, a tak potwornie gubiłam się w ilości bohaterów i mnogości zdarzeń. Na samym początku książki autor umieścił "ściągę" w której wymienił postacie występujące w książce i opisał kto jest kim i przyznaję, że często z tej ściągi korzystałam.

Faceci jak zwykle rywalizowali o władzę, pieniądze i kobiety. Skakali sobie do gardeł zarówno monarchowie jak i duchowni a także zwykli mieszczanie jak i banici. Trwała zacięta i nieczysta walka o stanowisko przeora katedry Kingsbridge. Takie to były czasy: mroczne, krwawe, pełne zabobonów, posądzeń o czary i herezję. Natomiast kobiety jakoś trzymały fason i często potrafiły w pewnych sytuacjach osiągnąć więcej od facetów czy to za sprawą swoich wpływów, wiedzy, pieniędzy albo sprytu czy sex ape'alu. Dlatego z uwagą śledziłam losy Caris, pochodzącej z bogatej rodziny, która już w dzieciństwie zaprzyjaźniła się z ubogą Gwendą, córką parobka, który kazał dziecku kraść, a gdy dorosła postanowił na niej zarobić w jeszcze bardziej drastyczny sposób. Budowniczy Marthin( który odziedziczył talent budowlany po swoim przodku - Tomie Budowniczym) i Carrie mają się ku sobie, ale na drodze ich miłości piętrzą się różne przeszkody. Natomiast Gwenda jest po uszy zakochana w Wulfricu, który z kolei kocha leniwą i wyniosłą Annet, ale Gwenda jest w stanie zrobić wiele aby zawalczyć o niego, tylko czy przyniesie to porządany skutek? Z kolei ojciec Merthina - sir Gerald był w prostej linii potomkiem syna Jacka i Alieny -Thomasa.

W miasteczku Kingsbridge (podobnie jak w "Filarach ziemi") miały miejsce spektakularne katastrofy. Jedną z nich (mniejszego kalibru) było zawalenie się części kościoła, a drugą (wielkiego kalibru) zawalenie się mostu, przez który przechodziło mnóstwo ludzi, gdyż za wozem konnym ciągnięto szaloną Nell, którą skazano na śmierć. Przez most przejeżdżały wozy konne ze znajdującymi się na nich ludźmi, zwierzęta gospodarskie, mieszkańcy przechodzący pieszo przez most i wszyscy runęli do wody. Mnóstwo ludzi albo zostało rannych albo zginęło. Dlatego głównym celem mieszkańców miasteczka jest odbudowanie mostu, aby zachować możliwość handlowania na targu. Jednak i na tym tle dojdzie do konfliktów.

W książce jest trochę brutalnych scen, jak na przykład ta, w której obdzierano krok po kroku, metodycznie ze skóry człowieka skazanego na tę okrutną karę za kradzież. Nie brakuje również scen sexu i odważnych ja na tamte czasy, opisów miłości homoseksualnej. Natomiast liczne i niesłychanie drobiazgowo oraz obszernie opisane sceny bitewne mocno mnie wynudziły. Może mężczyznom przypadną one gustu, natomiast ja nie byłam nimi zachwycona, tym bardziej, że również okazały się brutalne i krwawe.

Co ciekawe, niedługo po tym jak przez współczesny świat przetoczyła się fala covidowa, w powieści mamy coś podobnego, a mianowicie przez Włochy i Francję przetacza się zaraza, która zabija całe rodziny i niestety, nie ma na nią lekarstwa. Jak się okazuje, są jednak nieliczne osoby odporne na tę chorobę, które nie zarażają się wcale oraz takie, które epidemię przeżyły i nabrały odporności na nią, mając gwarancję, że zaraza kolejny raz już ich nie dotknie.
Schemat książki identyczny jak w "Filarach ziemi", ale nie uważam tego za wadę. Książkę czytało się dobrze i dosyć szybko, pomimo, iż bardzo obszerna. Z zainteresowaniem śledziłam losy poszczególnych bohaterów, było sporo emocji i wzruszeń. Tło historyczne bardzo bogate i malownicze, miłość przeplatana z nienawiścią, a dobro ze złem. Świetna lektura, po której sięgam od razu po kolejną część.

Kontynuacja "Filarów ziemi" okazała się ciekawa, ale już nie tak porywająca jak same "Filary ziemi" a i bohaterowie nie ci sami, więc to jakby już całkiem inna opowieść, osadzona w innych czasach, aczkolwiek wspólnym mianownikiem tych części pozostała katedra w Kingsbridge, wokół której toczy się akcja. Czasami też nad Kingsbridge unoszą się duchy osób, które żyły w czasach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
81
57

Na półkach: , , , ,

Wciągająca, chociaż Filary podobały mi się bardziej. Traci trochę przez brak efektu świeżości, bo mamy tu podobne schematy. Ale czytało się fajnie.

Wciągająca, chociaż Filary podobały mi się bardziej. Traci trochę przez brak efektu świeżości, bo mamy tu podobne schematy. Ale czytało się fajnie.

Pokaż mimo to

avatar
857
250

Na półkach: , ,

Bardzo mi się podobała. Choć jest to książka poważnych gabarytów to się ją pochłania a nie czyta. Lubię takie klimaty. Nie będę opisywać fabuły, żeby nie odbierać przyjemności czytania o potomkach Toma budowniczego i Jacka. Polecam

Bardzo mi się podobała. Choć jest to książka poważnych gabarytów to się ją pochłania a nie czyta. Lubię takie klimaty. Nie będę opisywać fabuły, żeby nie odbierać przyjemności czytania o potomkach Toma budowniczego i Jacka. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
114
112

Na półkach: ,

Powieść okazała się dla mnie przeogromnym zaskoczeniem. Swoją przygodę z twórczością Folletta zacząłem lata temu od serialu na jej podstawie. Potem obejrzałem "Filary Ziemi" i dopiero po dwóch ekranizacjach sięgnąłem po książki. Pamiętam moje zaskoczenie, że nie wszystko w "Filarach..." pokrywało się z serialem. To jednak nic w porównaniu z tym, co zrobiono ze "Światem bez końca". Myślałem, że dobrze znam tę historię, ale dość szybko okazało się, że jestem całkowicie zagubiony. Dzisiaj narzekamy na to, co Netflix zrobił z Wiedźminem. Śmiem twierdzić, że ekranizacja "Świata..." była netflixowym Geraltem swych czasów. Pominięcie niektórych postaci, zmiana wieku, nowe wątki lub poprowadzone zupełnie inaczej niż w serialu - była tego masa - masa idiotycznych zmian. Z ulgą przyjąłem fakt, że niemal wszystkie słabe i naciągane elementy fabuły były wytworem reżysera, a w samej książce ich nie było. Z początkowego zagubienia udało mi się przejść do ciekawości, a nawet radości z odkrywania na nowo tej historii i zgadywania, co jeszcze spieprzono w serialu.
Co do samej powieści, niektórzy zarzucali autorowi powtórkę z rozrywki. Nie zgadzam się. Fakt, mamy znowu młodych kochanków, złego hrabiego i duchownego, a na każdym kroku pojawiają się nowe intrygi, ale historia wyraźnie różni się od tego, co prezentowały "Filary...". Dopiero po zestawieniu dwóch części z ich prequelem "Niech stanie się światłość" możemy dostrzec wyraźniejszy schemat w stylu "Jeśli bohater postąpił tak w poprzedniej części, tutaj zrobi inaczej". Nie zmienia to jednak faktu, że poza przewidywanym szczęśliwym zakończeniem, wszystko jest dla czytelnika wielką niewiadomą.
Patrząc na głównych bohaterów, z jednej strony widać, że są najlepiej rozbudowali ze wspomnianych wcześniej trzech części. Z drugiej przypadli mi najmniej do gustu. Merthin to klon Edgara z prequela, czy raczej to Edgar jest klonem... Jeden i drugi to chodzące ideały, na tle których znacznie lepiej wypadał ich odpowiednik "Filarów...", czyli Jack, który oprócz talentu i wielkiego serca posiadał trudny do opanowania charakter. Jednak postacią, która po prostu mnie irytowała była Caris. Jej odpowiedniczki z innych tytułów podziwiałem. Ona, może i miała zostać wykreowaną na średniowieczną obrończynię praw kobiet (i przydałaby się!),ale nie udało się. Zamiast tego otrzymaliśmy pretensjonalnego psa ogrodnika, który niby kocha, ale w kółko odsuwa od siebie ukochanego, irytując się, gdy ten już traci cierpliwość. Jedynym plusem Caris jest jej dedukcja, której nie powstydziłby się Sherlock Holmes. Parę razy uratowała mnie z podtrzymywanego napięcia, bezbłędnie odkrywając karty przeciwnika. To jednak za mało, żeby ją polubić. Na szczęście obok niej dostaliśmy Gwendę - silną, zdecydowaną i gotową na każde poświęcenie dla tych, których kocha. Zwiększenie puli głównych bohaterów o ubogą rodzinę Gwendy wpłynęło zdecydowanie na plus powieści.
Może i miejscami Follett lubi się powtarzać, a intymne sceny opisuje z gracją równą wbijaniu gwoździ w ścianę, ale jest mistrzem knucia politycznych intryg i wymykania się z rąk sprawiedliwości "tych złych" tyle razy, że w momencie, gdy w końcu dosięga ich ręka sprawiedliwości, masz ochotę krzyczeć "No wreszcie!" i kończysz książkę z odczuciem ogromnej satysfakcji.

Powieść okazała się dla mnie przeogromnym zaskoczeniem. Swoją przygodę z twórczością Folletta zacząłem lata temu od serialu na jej podstawie. Potem obejrzałem "Filary Ziemi" i dopiero po dwóch ekranizacjach sięgnąłem po książki. Pamiętam moje zaskoczenie, że nie wszystko w "Filarach..." pokrywało się z serialem. To jednak nic w porównaniu z tym, co zrobiono ze "Światem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
30
9

Na półkach:

Dużo lepsza niż tom pierwszy. Postaci są bardziej zniuansowane i bliższe rzeczywistości, a przy tym jest ich dużo więcej i nawet role drugoplanowe są ciekawe, a przy tym ich życie poszerza w sposób arcyciekawy tło historyczne.
Po tomie pierwszym miałem wątpliwości czy czytać następne, po tomie drugim nie mogłem się pogodzić z faktem, że to już koniec. Tak bardzo zżyłem się z bohaterami. Nie mogę się doczekać spotkania z kolejnymi :)

Dużo lepsza niż tom pierwszy. Postaci są bardziej zniuansowane i bliższe rzeczywistości, a przy tym jest ich dużo więcej i nawet role drugoplanowe są ciekawe, a przy tym ich życie poszerza w sposób arcyciekawy tło historyczne.
Po tomie pierwszym miałem wątpliwości czy czytać następne, po tomie drugim nie mogłem się pogodzić z faktem, że to już koniec. Tak bardzo zżyłem się...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    4 629
  • Chcę przeczytać
    2 739
  • Posiadam
    963
  • Ulubione
    257
  • Teraz czytam
    93
  • Chcę w prezencie
    54
  • Historyczne
    51
  • Audiobook
    45
  • Powieść historyczna
    41
  • 2022
    38

Cytaty

Więcej
Ken Follett Świat bez końca Zobacz więcej
Ken Follett Świat bez końca Zobacz więcej
Ken Follett Świat bez końca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także