Zakuty w stal
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- Zakuty v oceli
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2017-10-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-10-20
- Liczba stron:
- 704
- Czas czytania
- 11 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379642649
- Tłumacz:
- Andrzej Kossakowski
- Tagi:
- Žamboch
Stal nie jest najodporniejszym materiałem…
Maszyny nie powinny zabijać ludzi.
Świat stał się pustynią, skażoną chemicznymi i radioaktywnymi truciznami. Czterysta lat po zakończeniu wojny globalnej ludzie potrzebują źródeł, surowców i przestrzeni życiowej.
Przeszkadzają im w tym pogrobowcy Starej Wojny – stopniowo rozpadające się, ale nadal aktywne autonomiczne maszyny bojowe i degradujące się sztuczne inteligencje.
Matyjasz Sanders jest mechanikiem wcielonym na siłę do załogi wielkiego czołgu.
To zbieranina zawodowych najemników zapewniających ochronę konwojom handlowym.
Dobry pancerz, sprzężone działka i armata, to jedne z największych gwarancji pokoju.
Zbliża się dzień, w którym ziemia znów będzie należała do ludzi.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 387
- 158
- 89
- 10
- 7
- 6
- 6
- 6
- 5
- 5
Opinia
Žamboch sprawdza się w każdych warunkach - w praczasach, równoległych światach, klimatach fantazy, niczym z Wiedźmina Sapkowskiego, czy, tak jak tutaj, w futurystycznej wizji przyszłości, gdy sztuczne inteligencje zaczną przejmować świat z rąk ludzi. Ciekawe, że właściwie zawsze w gruncie rzeczy wychodzi mu ten sam bohater: męski, umiejący się bić samotnik, analitycznie myślący macho broniący słabszych i kobiet, który wobec tych ostatnich bywa delikatny, chwilami rozkosznie wręcz nieśmiały, ale kobiety, które szczerze pokocha, najczęściej się nim tylko bawią. No cóż - kociaki (co ma chyba odrobinę inny zakres znaczeniowy, niż kočky)...
Mimo to przyzwyczajałem się chyba przez 150 stron do nowego otoczenia, zanim historia mnie "złapała". Dużym plusem jest niezła orientacja autora nie tylko w sposobach walki (praktykowane hobby autora), ale też wiedza o właściwościach pierwiastków, energii jądrowej, właściwościach metali kompozytowych itp. (jest fizykiem z wykształcenia). Solidny sposób opowiadania, niepozbawiony elementów ironii i humoru (choć tego tutaj jakby mniej niż zwykle) otrzymuje więc wsparcie w warstwie rzeczowej opowieści - nie drażni dzięki temu brakiem spoistości i znajomości rzeczy, co zdarza się nieraz, niestety, nawet uznanym autorom. Nie po raz pierwszy u Žambocha połowa nazwisk jest pochodzenia słowiańskiego - szkoda tylko, że w wersji anglosaskiej, ale rozumiem - wymogi praktyczne międzynarodowego rynku książki. Nazwisko milkliwego weterana Katzinskiego przyjąłem jako hołd autora, lub przynajmniej wspomnienie o wciąż odsiadującym wyrok Theodore Kaczynskim - pierwszym ekoterroryście USA (przydomek - Unabomber).
Całość jest dla mnie męskim mitem o dojrzewaniu, mówiącym o tym, że jest to proces polegający na hartowaniu gorącego, prostodusznego serca przez zdradę w taki sposób, by go potem nic nie było zdolne zranić ani poruszyć. Że mężczyzna (a może dotyczy to czasem również kobiet - więc człowiek?), choćby nie chciał, staje się przez to z biegiem lat nieczułym, zimnym androidem.
Po raz pierwszy widzę, że autor ma jasny program proekologiczny a zarazem dość kiepskie mniemanie o "cywilizacyjnej" wartości ("Kultura? Jaka kultura?!") działań człowieka. Kilkakroć daje do zrozumienia, że bardziej wierzy w teorię entropii, niż zdolności uczenia się gatunku ludzkiego (a może to tylko kwestia lęku - "pewnego rodzaju tabu, popieranego przez społeczeństwo" - po wymknięciu się technologii z ludzkich rąk?)
Jak się to czyta? 700 stron w dwa dni. Wystarczy? Niemniej - przez typowo męskie skupienie na właściwościach technicznych pojazdów i botów - mam nieodparte wrażenie, że powieść tym razem dedykowana jest mężczyznom. I może kobietom, które same potrafią naprawić swój motocykl.
PS. "Stary dioxin" to po polsku po prostu dioksyna, a dokładniej: 2,3,7,8-Tetrachlorodibenzodioksyna czyli TCDD (s.79).
Žamboch sprawdza się w każdych warunkach - w praczasach, równoległych światach, klimatach fantazy, niczym z Wiedźmina Sapkowskiego, czy, tak jak tutaj, w futurystycznej wizji przyszłości, gdy sztuczne inteligencje zaczną przejmować świat z rąk ludzi. Ciekawe, że właściwie zawsze w gruncie rzeczy wychodzi mu ten sam bohater: męski, umiejący się bić samotnik, analitycznie...
więcej Pokaż mimo to