„… Dziwi mnie, że wszyscy tak bardzo przejmują się życiem, a tak mało umieraniem. Dlaczego ci wszyscy łebscy uczeni kombinują bez przerwy, jak by tu przedłużyć życie, zamiast poszukać przyjemnych sposobów na położenie mu kresu? …”

Przed Wami świetna książka mówiąca o tym, że życie bywa trudne i przewrotne. A może to wszystko jest nic niewarte? Przed czytelnikiem otwiera się opowieść o czasach wielkiego kryzysu przepełniona tańcem i rozpaczą.

Autorem publikacji jest Horace McCoy (1897 – 1955) amerykański pisarz, dziennikarz, oraz twórca scenariuszy filmowych. Pracował jako redaktor w dziale sportowym. Pisał opowiadania dla popularnych czasopism, scenariusze westernów i dramatów kryminalnych. Przez jakiś czas był też stróżem porządku w lokalach nocnych w Santa Monica i podczas tej pracy znalazł inspiracje dla swojej powieści.

Hollywood w latach 30 XX wieku to rekordowo wysokie bezrobocie. Swoisty gigantyczny maraton taneczny i wróżba wysokiej wygranej przyciągają do tanecznego turnieju. Dla wielu osób to chęć łatwego zysku. Rozpoczyna się dziwna pogoń spoconych par z kołem fortuny. Dla niektórych stawką jest życie.

Można śmiało powiedzieć, że powieść „Czyż nie dobija się koni?” jest uznawana za pierwszą amerykańską powieść egzystencjalną. Jej autora sławiono na równi z Hemingwayem i Faulknerem. W 1969 roku Sydney Pollack dokonał słynnej ekranizacji tej powieści, w której główną rolę zagrała ikona - Jane Fonda.

Kim jest Gloria? Poznanie było dość zabawne. Kobieta starała się dostać do świata filmu, ale z różnym skutkiem. Na pierwszy rzut oka pełna życia. Gloria ma zbyt jasne włosy, jest drobna. Gdyby ją porządniej ubrać, może i wyglądałaby atrakcyjnie, lecz nawet wtedy odbiorca nie nazwałby jej ładną. Dla kobiety Hollywood w wyobraźni jest dużo lepiej. Stosunkowo inaczej niż w rodzinnym domu w zachodnim Teksasie.

Wykorzystana została manipulacja ludźmi, obietnica, chęć zysku i sławy, ale i metafora życia. Człowiek zostaje przedstawiony, jako marionetka. A może taniec, który teoretycznie jest przyjemny i życie rządzą się tymi samymi prawami? Moim zdaniem książka mocno przygnębia, ale jest dobrze napisana bez zbędnych ozdobników.

Maraton taneczny przykuwa uwagę wielu osób. Czy połowa uczestników to zawodowcy? Większość brała udział w maratonach tanecznych w całym kraju, niektórzy nawet jeździli z miasta do miasta. Resztę stanowią chłopcy i dziewczęta, tacy jak Gloria i jej partner. Impreza to swoisty wyścig z czasem i możliwościami fizycznymi. To także wilgotne ręczniki, kawałki pomarańczy i sole trzeźwiące.

Gorąco polecam, choć wiem, że publikacja budzi dość skrajne emocje i jest porównywana z filmem. Można ją polubić, ale i znienawidzić. Zdanie każdego czytelnika to indywidualne podejście do postawionej tezy i tematu.

Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/


Wydawnictwo: ZYSK i S – ka
Wydanie I
Przełożył: Lesław Haliński
Oprawa: twarda
Liczba stron: 148
(nowość wydawnicza)

„… Dziwi mnie, że wszyscy tak bardzo przejmują się życiem, a tak mało umieraniem. Dlaczego ci wszyscy łebscy uczeni kombinują bez przerwy, jak by tu przedłużyć życie, zamiast poszukać przyjemnych sposobów na położenie mu kresu? …”

Przed Wami świetna książka mówiąca o tym, że życie bywa trudne i przewrotne. A może to wszystko jest nic niewarte? Przed czytelnikiem otwiera...