rozwińzwiń

Czarna Kompania

Okładka książki Czarna Kompania Glen Cook
Okładka książki Czarna Kompania
Glen Cook Wydawnictwo: Rebis Cykl: Czarna Kompania (tom 1) fantasy, science fiction
298 str. 4 godz. 58 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Czarna Kompania (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Black company
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1997-01-01
Liczba stron:
298
Czas czytania
4 godz. 58 min.
Język:
polski
ISBN:
8373010718
Tłumacz:
Michał Jakuszewski
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
1262 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
141
32

Na półkach:

Czarna Kompania była dla mnie zaległością z lat nastoletnich, którą chciałem nadrobić i niestety, odbiłem się od niej niczym Glen Cook od umiejętności pisarskich. Przynajmniej zaprezentowanych w tym tomie. Fantasy nie jest mi obcym gatunkiem i sięgam po jego różnorakich przedstawicieli dość regularnie. Jednak ta pozycja pokonała mnie swoją nijakością. Dla mnie nie ma tu nic wartego uwagi. Świat przedstawiony pustawy, postaci płaskie z jedną cechą charakteru stworzoną chyba tylko po to, żeby jakoś ich odróżniać, bo niestety ksywki średnio pomagają (a czasami wręcz przeszkadzają). Dialogi proste i nieangażujące. Wydarzenia toczą się, bo się toczą. Ciężko wyłapać przyczyny, nie czuć za bardzo ich poważniejszych konsekwencji. Jacyś mistrzowie intryg gdzieś są, ale praktycznie nic o nich nie wiadomo. Czarna Kompania jeździ po świecie za pieniądzem i walczy w imieniu tego kto zapłaci. Czymś tam się szczyci, ale generalnie świadomość tego umyka w chaosie nieistotnych wydarzeń przeplatanych rzekomo tymi istotnymi, których opisy emocjonalnym tonem tylko minimalnie różnią się od tych pierwszych. Bo czy walczą czy grają w karty nie za bardzo wiadomo o co chodzi. A potem znów grają, przekomarzają się, grają, walczą, grają, znów grają i znów droczą. Cook próbuje tworzyć tajemnice, ale gdy odsłonięcie ich niczego ciekawego ci nie mówi, to zainteresowanie kolejnymi powoli maleje do zera. Żeby nie być gołosłownym - w pewnym momencie kilku bohaterów zbiera przypadkowe przedmioty, żeby coś z nich zrobić. Nie wiadomo co, ale to coś ma pomóc w złapaniu kogoś. Ujawnienie misternej konstrukcji mówi tylko, że to magiczna pułapka która działa bo działa. No tak. Nie wpadł bym, że pułapki są przydatne do łapania. Po co to nadbudowywanie tajemnicy okraszonej uśmiechami bohaterów powtarzającymi przez 10 stron w odpowiedzi na pytania ciekawskich "zobaczysz" - nie wiem. Chyba po to, żeby jakoś zapełnić te 300 stron wyrazami. Ciężko mi nawet uznać tą książkę za dziurawego fabularnie ale przyjemnego w odbiorze popcorniaczka. W połowie książki wysiadłem z tej niezbyt namiętnej karuzeli wydarzeń i postaci. Może i rozwiązanie daje nieco satysfakcji, ale pierwsze 150 stron skutecznie mnie do jej osiągnięcia zniechęciło.

Czarna Kompania była dla mnie zaległością z lat nastoletnich, którą chciałem nadrobić i niestety, odbiłem się od niej niczym Glen Cook od umiejętności pisarskich. Przynajmniej zaprezentowanych w tym tomie. Fantasy nie jest mi obcym gatunkiem i sięgam po jego różnorakich przedstawicieli dość regularnie. Jednak ta pozycja pokonała mnie swoją nijakością. Dla mnie nie ma tu nic...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1397
81

Na półkach: , , ,

avatar
1127
576

Na półkach: , , ,

Jeśli coś nie jest w stanie zainteresować mnie przez godzinę, a nawet trzy - bo na tyle dałem szansę tej książce - to raczej nie będzie w stanie przyciągnąć mojej uwagi też dalej. Najwyraźniej klasyka mnie pokonała.
Wszystkie postaci, a jest ich nie mało, to patyczaki z ksywkami. Żadna nie zapada w pamięć. O bitwach, które według mnie w tego typu literaturze są bardzo ważne, wiadomo tyle, że poprostu się odbyły. Nie pomaga też lektor, który jakoś tak całkiem beznamiętnie czyta tekst.

Porzucam zatem Czarną Kompanię bez żalu, może znajdę lepszych kompanów, w innych światach.

Jeśli coś nie jest w stanie zainteresować mnie przez godzinę, a nawet trzy - bo na tyle dałem szansę tej książce - to raczej nie będzie w stanie przyciągnąć mojej uwagi też dalej. Najwyraźniej klasyka mnie pokonała.
Wszystkie postaci, a jest ich nie mało, to patyczaki z ksywkami. Żadna nie zapada w pamięć. O bitwach, które według mnie w tego typu literaturze są bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
9
5

Na półkach:

Świetna książka, może nie najlepsza z cyklu ale czyta się dobrze. Akcja wartka, postacie ciekawe, warte przeczytania.

Świetna książka, może nie najlepsza z cyklu ale czyta się dobrze. Akcja wartka, postacie ciekawe, warte przeczytania.

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach: , , , , , ,

Dobre fantasy. Militarystyczne, kompanijne i wyzwala jakieś Schadenfreude, kiedy Jednooki, Milczek i Konował dzięki sprytowi, a czasem i fartowi, wychodzą zwycięsko z kolejnych potyczek. Niekoniecznie z tymi złymi, chociaż źli zdecydowanie w serii występują, i to czasem nawet Tolkienowsko źli, a nie „relatywnie” źli jak u Martina (Lannisterowie).

Sporo tu niespodzianek, bestariusz ciekawy, postacie są okej, nie ma żałosnych wątków romansowych, których i tak fantaści zazwyczaj nie umieją pisać. Czasem do narracji wdaje się niepotrzebny chaos przy opisie potyczek oraz przy wprowadzaniu czytelnika do topografii, polityki i historii świata. To drugie ostatecznie i tak wychodzi in plus, gdy już się zaadaptujemy, bo Cook po prostu rzuca tropy; buduje uniwersum cegiełkami, wiedząc, że chwalić wypada dopiero mur. Doceńmy ten brak pośpiechu sine ira et studio, bo widzę, że ten zarzut pojawia się periodycznie, a moim zdaniem seria jest po prostu obliczona na powolne i pieczołowite odkrywanie jej tajemnic. Chyba że ktoś woli 70 stron monologu o historii świata, niczym w „Marchii Cienia” Willamsa…

Zostawiam słuszną siódemkę.

Dobre fantasy. Militarystyczne, kompanijne i wyzwala jakieś Schadenfreude, kiedy Jednooki, Milczek i Konował dzięki sprytowi, a czasem i fartowi, wychodzą zwycięsko z kolejnych potyczek. Niekoniecznie z tymi złymi, chociaż źli zdecydowanie w serii występują, i to czasem nawet Tolkienowsko źli, a nie „relatywnie” źli jak u Martina (Lannisterowie).

Sporo tu niespodzianek,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
256
76

Na półkach: ,

"Czarna kompania" to kolejna pozycja na mojej liście klasycznego Fantasy, które zamierzałem przeczytać. Początek ciężki, chaotyczny - o co tu .... chodzi. Te imiona Konował, Kapitan, Kruk, Jednooki, Goblin - co to jest ???? Ale później następuje coraz większy napływ informacji o świecie, postaciach, i jej historii. Grupa najemników, zostaje wynajęta przez złą (a może nie) Panią. Wszechobecna potężna magia, Schwytani (takie Nazgule ????). Intryga, która dopiero w ostatnich aktach się wyjaśniać. Polecam !

"Czarna kompania" to kolejna pozycja na mojej liście klasycznego Fantasy, które zamierzałem przeczytać. Początek ciężki, chaotyczny - o co tu .... chodzi. Te imiona Konował, Kapitan, Kruk, Jednooki, Goblin - co to jest ???? Ale później następuje coraz większy napływ informacji o świecie, postaciach, i jej historii. Grupa najemników, zostaje wynajęta przez złą (a może nie)...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3275
2101

Na półkach: , , ,

Nie do końca wiem, co mam o niej myśleć i na pewno nie wyrobię sobie opinii po pierwszym tomie, ale wiem na pewno, że po kolejne tomy sięgnę, bo na pewno jestem zaintrygowana. Tak sobie myślę, że podczas słuchania ciągle miałam wrażenie, że to wszystko już było i przypominały mi się różnorakie książki. A z drugiej strony ciągle się przebijała myśl, że to nie przypomina niczego, co do tej pory poznałam. Mega dziwne uczucie i nie przypominam sobie, żebym już coś takiego czytała. Także póki co: dobry, bardzo intrygujący start, ale potrzebuję więcej, żeby mi się to wyklarowało.

Nie do końca wiem, co mam o niej myśleć i na pewno nie wyrobię sobie opinii po pierwszym tomie, ale wiem na pewno, że po kolejne tomy sięgnę, bo na pewno jestem zaintrygowana. Tak sobie myślę, że podczas słuchania ciągle miałam wrażenie, że to wszystko już było i przypominały mi się różnorakie książki. A z drugiej strony ciągle się przebijała myśl, że to nie przypomina...

więcej Pokaż mimo to

avatar
337
175

Na półkach:

"Czarna Kompania'' stała na mojej półce już chyba od dwóch lat i oto nadszedł moment, by zapoznać się z serią w wielu miejscach wymienianą jako rewolucyjna klasyka fantasy. Jej odmienność polegała na tym, że jako jedna z pierwszych na głównym planie postawiła zwykłych ludzi i żołnierzy, a nie wielkich herosów, królów czy potężnych magów.
Plusem całego zamysłu autora jest tutaj perspektywa najemników dokonujących wyborów komu służyć szanując przy tym tradycje swojej jednostki, która nigdy od czasów jej powstania nie zerwała z nikim umowy. Stawia to przed bohaterami przeszkody natury moralnej. Złamać dane słowo czy może nadal służyć swym zwierzchnikom ewidentnie nienależącym do tych dobrych, dopuszczającym się strasznych rzeczy. Najemna Kompania bardzo szybko może stracić reputację, na którą pracowała przez kilka pokoleń, a przecież jedyne co potrafią jej członkowie to walczyć. Nie zmienia to faktu, że najemnicy nie stronią od pobrudzenia sobie rąk we krwi, a rozkazy wykonują z niebywałą pieczołowitością. Nie wydaje się by potrafili odnaleźć się w innych zawodach. Czy można wykorzystać swoje umiejętności w lepszy sposób? Tylko jak i po czyjej stronie? Czy Ci drudzy również nie czynią zła pod pretekstem walki... ze złem?
Ogólny zarys historii (intryga),świat przedstawiony, działanie magii, dosyć mroczny, tajemniczy klimat, oraz żołnierska atmosfera to kolejne małe plusy powieści, niestety musze oznajmić, że na tym koniec.

Język jakim posługuje się Glen Cook przyprawił mnie o swojego rodzaju zapaść umysłową. Jest bardzo pobieżny, prosty i płytki. Narracja zbyt infantylna (w pewnym stopniu kojarzyło mi się to z ''Morzami Wszetecznymi'' Mortki, które także z tego względu nie przypadły mi do gustu). Dialogi w większości niezwykle drętwe. Brakuje wszelakich opisów pozwalających lepiej wgryźć się w świat oraz wyobrazić go sobie. To bardzo ważne w fantasy, gdzie poznajemy zupełnie inną rzeczywistość niż nasza. Wcześniej wspomniany przymiotnik pasuje tu idealnie... Pobieżny. Wszystko jest tu pobieżne. Strategia, taktyka, polityka? Pobieżne. Opisy bitew, lokacji czy zamków? Pobieżne. Pojedynki? Pobieżne. Uzbrojenie i wygląd bohaterów? Pobieżne. Stosunki społeczne? Oczywiście pobieżne.
Autor najbardziej skupił się na magicznych, wzajemnych złośliwościach między Jednookim i Goblinem, dwoma pomniejszymi magami, członkami Czarnej Kompanii. Faceci mają swoje lata, przeszli w życiu niejedno, a zachowują się dosłownie jak nastolatki. I to tacy bliżej dwunastu niż dziewiętnastu lat. Narratorem jest Konował, który w swoim zachowaniu również jest mało przekonywujący, a jego fascynacja pewną kobietą jakby dziecinna. Generalnie bohaterowie są słabo zarysowani, a ich głównym znakiem rozpoznawczym są dziwne imiona. Gdyby nie to, ciężko byłoby ich odróżnić. Może Kruk wyszedłby tu na lidera. Duszołap i Kulawiec też mają swoje momenty. Tzw. Schwytani to na swój sposób ciekawe postaci, ale również Cook mógłby głębiej wgryźć się w temat. Kiedy czytamy o śmierci, odniesionych ranach i innych nieszczęściach ciężko jest być wstrząśniętym, a przecież dużo się dzieje. Bohaterowie są zwyczajnie zbyt niewyraźni.

Ostatecznie nie dałem rady tego doczytać do końca. Było jednak coś w tej powieści co popchnęło mnie do odsłuchania audiobooka. Nie ocenię książki najwyżej, ale moja ciekawość jeszcze nie umarła, więc dam szansę kolejnemu tomowi. Gdyby autor poprawił swój warsztat literacki mogłoby z tego wyjść coś bardzo ciekawego. Zakończenie daje szerokie pole do popisu wyobraźni twórcy sagi. Zobaczymy...

"Czarna Kompania'' stała na mojej półce już chyba od dwóch lat i oto nadszedł moment, by zapoznać się z serią w wielu miejscach wymienianą jako rewolucyjna klasyka fantasy. Jej odmienność polegała na tym, że jako jedna z pierwszych na głównym planie postawiła zwykłych ludzi i żołnierzy, a nie wielkich herosów, królów czy potężnych magów.
Plusem całego zamysłu autora jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
145
35

Na półkach:

Początkowo chaotyczna i nie do końca zrozumiała akcja, ale z czasem wszystko układa się o dostajemy konkretne fantasy militarne. Często akcja w długich cyklach fantasy
"wlecze się", tutaj autor poszedł chyba w drugą stronę i otrzymujemy dużo akcji, mało przestojów. Bohaterowie słabo zarysowani. Dla odmiany akcja z perspektywy jednej przypadła mi do gustu. Solidna 7 za konkretne fantasy militarne. Podejrzewam, że 3/4 autorów fantasy rozwlekli by tą fabułę na 700-1000 stron, Także polecam tym którzy lubią szybki i przyjemne książki. Tym bardziej, że losy Kompanii są kontynuowany w dalszych częściach, po które z chęcią sięgnę.

Początkowo chaotyczna i nie do końca zrozumiała akcja, ale z czasem wszystko układa się o dostajemy konkretne fantasy militarne. Często akcja w długich cyklach fantasy
"wlecze się", tutaj autor poszedł chyba w drugą stronę i otrzymujemy dużo akcji, mało przestojów. Bohaterowie słabo zarysowani. Dla odmiany akcja z perspektywy jednej przypadła mi do gustu. Solidna 7 za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
100
61

Na półkach:

Nie była porywająca, bohaterzy nie skradli mi serca (no, może jedynie Kruk był bliski),akcja też nie wywoływała dreszczyku emocji. Najpewniej powodem było to, że dialogi i opisy wydawały się być poszarpane, jakby zbyt szybko przerywane, niedokańczane, trochę chaotyczne i chyba to właśnie najbardziej mi przeszkadzało w czytaniu.

Mimo to książka mnie przyciągała i nie czytałam jej za karę. Pomysł na opowieść jest interesujący, miłym zaskoczeniem jest fakt, że Czarna kompania to nie wyidealizowana armia szlachetnych wojaków w wypolerowanych zbrojach. Oni są źli, brudni i niektórzy rąbnięci. A narrator, Konował, w ogóle nie powinien się wśród nich znaleźć, zupełnie tam nie pasuje. Ah, i służą złu. Coś innego niż w większości opowieści.
Zakończenie pozostawiło we mnie nutkę niepewności i trwogi, dlatego czytam dalej.

Nie była porywająca, bohaterzy nie skradli mi serca (no, może jedynie Kruk był bliski),akcja też nie wywoływała dreszczyku emocji. Najpewniej powodem było to, że dialogi i opisy wydawały się być poszarpane, jakby zbyt szybko przerywane, niedokańczane, trochę chaotyczne i chyba to właśnie najbardziej mi przeszkadzało w czytaniu.

Mimo to książka mnie przyciągała i nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 680
  • Chcę przeczytać
    1 364
  • Posiadam
    195
  • Fantasy
    83
  • Fantastyka
    65
  • Ulubione
    64
  • Teraz czytam
    29
  • Chcę w prezencie
    13
  • 2018
    13
  • Audiobooki
    12

Cytaty

Więcej
Glen Cook Czarna Kompania Zobacz więcej
Glen Cook Czarna Kompania Zobacz więcej
Glen Cook Czarna Kompania Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także