Lektor
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Der Vorleser
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2017-05-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2001-01-01
- Data 1. wydania:
- 2008-01-01
- Liczba stron:
- 216
- Czas czytania
- 3 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380621336
- Tłumacz:
- Karolina Niedenthal
- Ekranizacje:
- Lektor (2009)
- Tagi:
- dylemat moralny II wojna światowa literatura niemiecka miłość obóz koncentracyjny poszukiwanie prawdy powieść obyczajowa proces sądowy rozstanie sprawiedliwość tajemnica wspomnienia
Arcydzieło tłumaczone na 52 języki.
5 nominacji do Oscara dla filmu
Pamiętna ekranizacja S. Daldry’ego – Kate Winslet, David Kross i Ralph Fiennes w rolach głównych.
Pięć nominacji do Oscara i statuetka, a także Złoty Glob i nagroda Bafty dla Kate Winslet, odtwórczyni Hanny.
Piętnastoletni Michael Berg poznaje piękną dojrzałą kobietę, w której zakochuje się bez pamięci. Rodzi się między nimi namiętny romans, ale i czuła bliskość, gdy chłopak czyta Hannie na głos książki. Po jakimś czasie Hanna jednak znika niespodziewanie, bez śladu. Już jako student prawa Michael spotyka ją przypadkowo na procesie strażniczek w obozie koncentracyjnym – na ławie oskarżonych. Poznaje mroczną przeszłość ukochanej, ale zaczyna też rozumieć, że Hanna skrywa znacznie dla niej boleśniejszą tajemnicę…
Powieść o niezbywalnym prawie człowieka do wolności i godności, o konsekwencjach trudnych wyborów, o etyce w świetle sprawiedliwości – a wszystko to osnute na kanwie żarliwego, burzliwego uczucia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Nieodwracalne
Pewne wydarzenia pozostawiają po sobie trwały ślad. Myli się jednak ten, kto sądzi, że jest to wiadome od razu. Z początku możemy nawet nie zdawać sobie sprawy z ich znaczenia. Akceptujemy dane wydarzenie jako kolejne na wciąż wydłużającej się liście. Tymczasem ono jest czymś więcej, gorejącym znamieniem, które będzie towarzyszyć nam już zawsze.
To może być coś, czego nie zrobiliśmy. Zamiast coś zmienić, staliśmy się biernymi obserwatorami, skamieniałymi podglądaczami. W innym wypadku zrobiliśmy inaczej, zrobiliśmy zbyt wiele. Chwilami są to momenty pewne chwały, choć częściej przybierają postać sromotnej porażki. Co najgorsze, a może dla niektórych najlepsze, na większość nie mamy wielkiego wpływu. Pewne rzeczy po prostu się dzieją, wprowadzając tryby w ruch, a my bezwolnie płyniemy z nimi, gotowi na wszystko, do czego mogą doprowadzić.
Podobnie jest z Michaelem, piętnastolatkiem, który w nie najlepszych okolicznościach spotkał starszą kilkadziesiąt lat od siebie Hannę Schmitz. Otrzymał pomoc z dobrego serca, bez żadnych wiążących umów. Tymczasem to, co wydarzyło się dalej, wymyka się jakimkolwiek zdolnościom przewidywania przyszłości. Tych obydwoje połączyło coś, co nie miało prawa się wydarzyć. Od pomocy choremu chłopcu, do wybuchu nieskrywanej namiętności daleka droga. Ale stało się i zmieniło ich, a w szczególności jego.
Bernhard Schlink wprost uwielbia odkrywać kolejne kręgi moralności. Nikogo nie oceniając, tworzy sytuacje, które aż proszą się o społeczny komentarz czy bogatą w niejednoznaczności dyskusję. Ta kobieta go wykorzystała, powiedzą jedni. Drudzy zaś wręcz przeciwnie, to przecież on zaczął, świadom czy nie, był gotów zaryzykować. Znów chór pierwszeństwa rzeknie – ale jak to, ona powinna go ochronić, odrzucić, była starsza, mądrzejsza, tak przecież się nie godzi. Odpowiedź w kontrze wbije kolejny klin - od kiedy w namiętności decyduje zdrowy rozsądek?
I nie zrozumcie mnie źle, to tylko hipotetyczne rozważania. Drobne wstrząsy dyskusji, która z pewnością mogłaby osiągnąć rozmiary trzęsienia ziemi. „Lektor” ma w sobie coś takiego, że zmusza do wchodzenia z nim w polemikę, mieszanie akceptacji z buntem. Szczególnie objawia się to w drugiej części, gdy poznajemy mroczną przeszłość Hanny. Tego w czym uczestniczyła. I wtedy dochodzi kolejna warstwa. Czy możemy ją oceniać przez pryzmat tych wydarzeń? Czy Hanna z przeszłości i ta, która spotkała chłopca, powinna być oceniana w ten sam sposób?
Wszyscy, a w zasadzie większość z nas boryka się z konsekwencjami podjętych działań. Panna Schmitz nie jest tu wyjątkiem. Jednak trudno, w czym ogromna zasługa autora, rozgraniczyć jej działania na dobre i złe. Zbyt wiele tu zmiennych, za mało wiadomych. Można nawet domniemywać, że kat wcale katem nie jest, albo nie jest nim do końca. Przy odpowiednim splocie wydarzeń, wbrew wszelkim przewidywaniom, przeistacza się w ofiarę.
Można odnieść wrażenie, że cała ta książką to pomnik ofiar. Każda z innymi ranami, wszystkie dotknięte, zmienione, naznaczone określonymi wydarzeniami. Michael, który nie potrafił się odciąć, zapomnieć. Którego serce skradzione za młodu, już nigdy nie wróciło do normy. Wpłynęło na związki, decyzje, na wszystko. I Hanna, silna i krucha, stłamszona wstydem wypalającym ją od środka. Nie pozwalającym się bronić, wziąć na karb najgorsze nawet obelgi, byle zachować swoją tajemnicę, byle zachować choć cząstkę godności.
„Lektor” to dla mnie portret skrzywdzonych. Rzuconych w wir losów, poddających się silnym uczuciom, a potem z różnych powodów odrzuconych. Choć u Schlinka nie ma oceniania, trudno samemu nie zamienić się w sędziego. Potępić to, usprawiedliwić tamto. Jednak prędko przychodzi refleksja, że w życiu wcale nie tak łatwo oddzielić to, co słuszne, od tego, co niecne. Sami stawiamy siebie w ramach bohaterów i im dłużej nad tym debatujemy, tym bardziej jesteśmy w kropce. Uświadamiamy sobie, że właśnie w tym tkwi piękno i gorycz otaczającego nas świata. W świadomości, że w jego skomplikowaniu i nieograniczoności tkwi cały urok, a razem z nim najsroższe nawet konsekwencje.
Patryk Rzemyszkiewicz
Oceny
Książka na półkach
- 7 181
- 3 699
- 1 142
- 337
- 73
- 63
- 62
- 56
- 45
- 38
Opinia
Ekranizacja Daldry'ego bardzo mi się podobała, chociaż pamiętam już ją raczej mgliście - oceniałam ją pięć lat temu. Dlatego sięgnięcie po pierwowzór wydawało się tak dobrym pomysłem.
Bernhard Schlink urodził się w 1944 roku. Z wykształcenia jest profesorem nauk prawnych, jednak oprócz artykułów naukowych zajmuje się również beletrystyką. To dzięki powieści Lektor zdobył światową sławę, miejsce na liście bestsellerów i liczne nagrody, a książkę przetłumaczono na ponad pięćdziesiąt języków. Najnowsza pozycja Schlinka, Kobieta na schodach, pojawiała się niedawno na naszym rynku wydawniczym, za sprawą wydawnictwa Rebis (jej recenzja ukaże się wkrótce na blogu, a dodatkowy egzemplarz będzie do wygrania w konkursie).
Zawsze pojawia się problem, kiedy po raz kolejny odkrywamy jakąś historię. Zazwyczaj ekranizacja nie jest tak dobra, kiedy znamy szczegóły zawarte w książce, natomiast pierwowzór może rozczarować, kiedy fabularne zaskoczenia omijają nas, za sprawą obejrzanego wcześniej filmu. Na szczęście zdarzają się wyjątki, które sprawiają, że ponowne zanurzenie się w historii funduje nam kolejną emocjonalną wycieczkę. Mogę to oczywiście zwalić na dość długi okres czasu, który minął odkąd obejrzałam ekranizację, ale wolę wierzyć, że książka Schlinka po prostu wywołuje takie emocje, niezależnie od istniejącego filmu. Na dodatek to, co było największą siłą filmu, czyli zaskakujący twist w akcji, tutaj nie zwala z nóg, a jednak wciąż książka absorbuje sto procent uwagi czytelnika.
Kiedy wzięłam po raz pierwszy Lektora do rąk zdziwiła mnie trochę jego objętość. To naprawdę króciutka powieść - nie wystarcza fakt, że ma niewiele ponad 200 stron, ponieważ dodatkowo czcionka jest naprawdę sporych rozmiarów. Możecie z tego łatwo wywnioskować, że książkę czyta się w błyskawicznym tempie.
To, czym powieść zachwyca, jest przede wszystkim narracja, prowadzona w pierwszej osobie. Michael Berg przedstawia wszystkie wydarzenia ze swojej perspektywy, dzięki czemu możemy się z nim identyfikować, a dalej - poznać tok jego myśli i postarać się spojrzeć na tę historię jego oczyma. Dzięki lekkiemu, nienachalnemu, ale zarazem artystycznie nacechowanemu stylowi autora, możemy wniknąć w duszę młodego chłopaka i poznać wszystkie targające nim namiętności. Trzeba zaznaczyć, że pierwsza część książki skupia się przede wszystkim na rozkwitającym związku między Michaelem a Hanną, czyli możemy spodziewać się sporo opisów młodzieńczych żądz i gorących scen między tą dwójką. Wszystko oczywiście opisane pięknym, literackim językiem, zatem: bez obaw!
Po przeczytaniu książki można zacząć się domyślać czym autor się interesuje - wszystko za sprawą procesu sądowego, który zajmuje sporo miejsca w powieści. Na szczęście nie zostajemy zamęczeni absolutnie żadną zbędną nomenklaturą prawniczą. Jest zwięźle i na temat, ale równocześnie zgodnie z prawem i intrygująco. Każda kolejna rozprawa przynosi nowe fakty, które zaciekawiają i sprawiają, że z zaciśniętym gardłem czekamy na rozwiązanie sprawy.
Dlaczego jednak Lektor zdobył aż taką sławę? Wydaje mi się, że cały ten sukces (obok pięknej narracji, porządnie nakreślonej relacji między dwójką bohaterów i elementu zaskoczenia) zawdzięcza postawieniu czytelnika w pozycji człowieka oceniającego. Automatycznie po skończeniu lektury mamy ochotę się zastanowić nad etyczną, moralną stroną postępowania każdego z bohaterów. Możemy pochylić się nad ich poszczególnymi decyzjami, określić czy postąpili dobrze czy źle, a potem postawić się na ich miejscu i starać się zrozumieć to co uczynili, będąc w danych okolicznościach.
Dodatkowym atutem dla książkoholików jest oczywiście temat powieści, które Michael czyta Hannie. Będziemy mogli spotkać się z kilkoma, bardziej lub mniej znanymi, książkami. Ja lubię takie tytuły wyłapywać i dopisywać do swojej listy.
Cóż ja mogę dodać? Książkę po prostu warto przeczytać, a szczególnie do sięgnięcia po nią zachęcam tych, którzy fabuły nie znają z ekranizacji. Element zaskoczenia, który wprowadził tu Schlink naprawdę robi wrażenie. Dla tych, którzy film widzieli, będzie to miłe przypomnienie, z narracyjnie piękną otoczką. Polecam!
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/2017/06/pasjonujaca-znajomosc-z-tajemnica.html
Ekranizacja Daldry'ego bardzo mi się podobała, chociaż pamiętam już ją raczej mgliście - oceniałam ją pięć lat temu. Dlatego sięgnięcie po pierwowzór wydawało się tak dobrym pomysłem.
więcej Pokaż mimo toBernhard Schlink urodził się w 1944 roku. Z wykształcenia jest profesorem nauk prawnych, jednak oprócz artykułów naukowych zajmuje się również beletrystyką. To dzięki powieści Lektor zdobył...