Grom i szkwał
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Kraina martwej ziemi (tom 2)
- Seria:
- Imaginatio [SQN]
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2017-03-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-03-01
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379247639
- Tagi:
- polska fantastyka smoki fantasy high fantasy
W huku gromów i przy wtórze szkwału ważą się losy królestw po obu stronach Martwej Ziemi.
Arthornowi udaje się uciec z zamku opanowanego przez zdrajców, lecz najgorsze dopiero przed nim. Wkrótce znów wyruszy ku Martwicy, tym razem bez przygotowania, drużyny i wbrew własnej woli. Jednocześnie stary Garhard stara się opanować sytuację w Wondettel. To zadanie tym trudniejsze, że lord Auriss nie powiedział jeszcze ostatniego słowa – podobnie jak wysłannicy sił potężniejszych, niż przeczuwają najwięksi mędrcy. Impas, jak się wydaje, może przełamać tylko obecność księżniczki Azure, która jednak przepadła bez wieści. Co zrobi Arthorn, gdy ją odnajdzie? Czy zdoła nakłonić ją do powrotu? Ile zdecyduje się poświęcić dla królestwa?
Mroczny cień Nife pochłania bezkresne stepy, czyha na sielskie Asnal Talath, sięga podziemnych Serc Dwargów i snuje się po pokładzie latającego okrętu. Wolno podąża ku granicy, za którą śpi niespokojne Wondettel.
***
Klasyczne fantasy quasi-średniowieczne, gdzie miecze są ostre, nawet jeśli podrdzewiałe, księżniczki piękne, choć wredne, a smoki zabójcze, jak to mają w zwyczaju. Na szczęście Łukawski – uważny czytelnik konwencji – umiejętnie przekracza znane ramy i schematy.
Michał Cetnarowski, Nowa Fantastyka
Łukawski to autor chylący czoła klasykom, ale równie sprawnie jak owi klasycy operujący słowem i barwnymi motywami. Mroczna,
brutalna akcja porywa, bohaterowie kradną serce, a ograne szablony zyskują nowe życie.
Adrian Turzanski, Kawerna
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 283
- 229
- 125
- 13
- 12
- 5
- 5
- 5
- 4
- 4
Opinia
„Cieszcie się i bądźcie dumni – pomyślał, spoglądając na południe, gdzie na szerokiej, rozpalonej słońcem wstędze rzeki zamajaczyły kadłuby okrętów – Wkrótce Carmennes znów zapłonie”.
Powracający zza Martwicy Arthorn marzy jedynie o ciepłym łożu i sycącym posiłku, wierząc, że w Carmennes odnajdzie błogi spokój. Dotarłszy do królestwa, orientuje się jednak, że oddany w zdradzieckie ręce dwór został zaatakowany przez Morrończyków, którym przewodzi opętany żądzą zemsty Auriss. Król nie żyje, a następczyni tronu – charakterna księżniczka Azure – przepadła bez wieści. Pożoga, chaos i obłęd, jakie zapanowały w Wondettel, ukazują wszystkie słabości korony: niedoświadczone w boju wojsko, pleniący się wśród szlachty marazm i karygodne braki w orężu. Zaniepokojony sytuacją Arthorn postanawia po raz ostatni oddać królestwu przysługę. Zamierza odeprzeć atak wroga i uniemożliwić mu zajęcie portu. Lecz Garhard ma dla niego ważniejsze zadanie.
„Uzmysłowił sobie, jak dawno nie odwiedzał swojej pracowni. Nie miał nawet czasu, by o tym pomyśleć, i teraz zatęsknił za jej ciszą i spokojem, a nader wszystko za wejściem, które zastawił regałem, i mrokiem korytarzy, do których prowadziło. Był głupcem, odwlekając ich dalszą eksplorację i tracąc czas na płytkie przechadzki. Teraz oddałby dużo, by móc ruszyć w ich głąb. Odkryć tajemnicę, która mogła się czaić tuż za rogiem kolejnego korytarza”.
Odesłany z powrotem ku Martwicy Arthorn ma jedno zadanie: odnaleźć księżniczkę. Drużynnik domyśla się, że Azure została porwana przez żądnych krwi Morrończyków. Postanawia ruszyć ich śladem, lecz jego samotna podróż kończy się z chwilą, gdy zostaje zaatakowany przez bandę zbirów. Kolejne, co pamięta to lot powietrznym statkiem – Górskim Ventusem – i tajemniczy człowiek o szarej, poważnej twarzy. Nie ma pojęcia, że to dopiero początek kłopotów, a zaginięcie księżniczki okaże się zaledwie kroplą w morzu nękających królestwo trosk. Kim są tajemniczy towarzysze, z którymi przyszło mu podróżować? Dokąd zmierza zagadkowy okręt? I czy na obcej, nieprzyjaznej ziemi spotka kogoś, kto będzie w stanie mu pomóc?
„Myślał, że twój miecz nas uratuje (…), ale jest już za późno”.
Sequele i wszelkiego rodzaju literackie kontinuum mają to do siebie, że niestety bardzo często okazują się niewypałami dryfującymi na fali fenomenu i popularności pierwszej książki. W przypadku Jacka Łukawskiego jest zupełnie odwrotnie. I choć debiutancka „Krew i stal” była naprawdę dobrą powieścią, mam wrażenie, że „Grom i szkwał” bije ją na głowę. Relacje bohaterów, intrygi, złożoność świata i zamieszkujących go ras – we wszystkim widać ogromny potencjał i skrupulatność autora, a sama fabuła zadziwia swoją dobrze przemyślaną wieloaspektowością, przynosząc czytelnikowi prawdziwą radość z czytania i odkrywania kolejnych, ukazujących się gradiam tajemnic. Błyskotliwe, niekiedy zabawne dialogi i wartka akcja sprawiają, że czas spędzony przy lekturze płynie naprawdę szybko. Nie brakuje także dualistycznych postaci, które na przemian wywołują niechęć lub sympatię. Sam świat książki wydaje się bardzo bogaty: mamy tu pomocne Dwargi, Gar Ael o szarawej skórze, poddające się woli człowieka smoki, wyrozumiałych zbirów i zdradzieckich kapłanów. Mam wrażenie, że autor miał ochotę zabawić się popularnymi konwencjami, nadając im zupełnie nowy kształt i trzeba przyznać, że wyszło mu to naprawdę wspaniale. Łukawski w wielkim stylu powrócił na literacką arenę i po raz kolejny udowodnił, że u boku Arthorna, Marcasa i Garharda po prostu nie może być nudno.
„Cieszcie się i bądźcie dumni – pomyślał, spoglądając na południe, gdzie na szerokiej, rozpalonej słońcem wstędze rzeki zamajaczyły kadłuby okrętów – Wkrótce Carmennes znów zapłonie”.
więcej Pokaż mimo toPowracający zza Martwicy Arthorn marzy jedynie o ciepłym łożu i sycącym posiłku, wierząc, że w Carmennes odnajdzie błogi spokój. Dotarłszy do królestwa, orientuje się jednak, że oddany w...