Pozytywne zaskoczenie - historia zaprezentowana przez Vivian jest niebanalna, dobrze napisana i szarżująca, by powiedzieć wszystko.

Osiem dziewczyn, a więc osiem narracji. O dwie za dużo, aczkolwiek rozumiem powód takiej, a nie innej liczby bohaterek. Każda inna, każda reprezentuje inny sposób reakcji na tytułową listę. Można powiedzieć, że w ten sposób Vivian po prostu realizuje ileś swoich pomysłów na książkę z jedną, samodzielną bohaterką. Ale to wychodzi. Liczba jest trochę zbyt duża - sprawia to m.in. to, że trudno się zaangażować emocjonalnie [z kolei poznanie bohaterek następuje, bo Vivian ładnie splata narracje, sprawnie ukazuje charakter dziewczyn poprzez ich czyny, często pozostawiając niedopowiedzenia - jak choćby w historii Brigitte]. Jednak ostatecznie odkłada się książkę z poczuciem, że zna się bohaterki.

Tak więc ciekawe bohaterki - z grona tej ósemki da się znaleźć postać, którą się polubi [dla mnie była to Danielle, względem reszty albo im współczułam losu albo mnie irytowały], aczkolwiek nie da się im odmówić charakteru [choć śledzimy ich losy tylko przez sześć dni]. Akcja może niezbyt skomplikowana, ale dobrze ukazująca i piętnująca etykietowanie i uprzedmiotawianie ludzi. No i zakończenie - w punkt, do tego pozostawiające wiele wątków otwartych [ z czego dalszych losów często bardzo łatwo się domyślić].

Kolejne książki tej autorki koniecznie do przeczytania, by sprawdzić, czy to tylko jednorazowy celny strzał, czy też autorka ma pomysły na więcej historii.

Pozytywne zaskoczenie - historia zaprezentowana przez Vivian jest niebanalna, dobrze napisana i szarżująca, by powiedzieć wszystko.

Osiem dziewczyn, a więc osiem narracji. O dwie za dużo, aczkolwiek rozumiem powód takiej, a nie innej liczby bohaterek. Każda inna, każda reprezentuje inny sposób reakcji na tytułową listę. Można powiedzieć, że w ten sposób Vivian po prostu...