Plaża za szafą. Polska kryminalna

Okładka książki Plaża za szafą. Polska kryminalna Marcin Kącki
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Plaża za szafą. Polska kryminalna
Marcin Kącki Wydawnictwo: Agora reportaż
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Agora
Data wydania:
2017-02-02
Data 1. wyd. pol.:
2017-02-02
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788326824708
Tagi:
gang literatura faktu mafia obsesja Polska porachunki mafijne półświatek przemoc przestępstwo psychopata reportaż śledztwo zabójstwo zagadka kryminalna
Średnia ocen

                6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Kryminalne oblicze Polski



330 23 12

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
426 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1110
142

Na półkach: ,

"Pitawal Dyndalskiego"

Marcin Kącki w słowie wstępnym informuje czytelnika, że książka to "efekt 10 lat tej reporterskiej roboty". Trudno w to uwierzyć. Nie widać tego ani w doborze tematów, ani w ich opisaniu. Szczytne założenie, by uchwycić prozę zła rozmywa się w wszechogarniającej tendencyjności i wtórności. I tak, wśród całkiem przyzwoitych artykułów (m.in.: o ratowniku medycznym, który zamordował swą żonę, o kobiecie chorej na parkinsona walczącej z producentem leków, nepotyzmie panującym w środowisku lekarskim, mężczyźnie, który ukradł z muzeum obraz Moneta, kobiecie parającej się najstarszym zawodem świata, którą dopadły demony przeszłości etc.) znajdujemy reportaże z zabarwieniem antyreligijnym, antykościelnym. To w samo sobie nie byłoby jednak wykroczeniem. W końcu reporter ma prawo, ba, nawet obowiązek poruszać tematy niewygodne dla opinii publicznej. Warto jednak w tym miejscu się zatrzymać i przyjrzeć temu bliżej. W reportażu "Gdzie diabeł nie skusi, tam baba musi" Kącki opisuje jakąś błahą, niezwykle szybko i sprawnie rozwiązaną przez policję sprawę napadu na bank. W zasadzie nic godnego odnotowania, choćby ze względu na tempo jej rozwiązania, brak jakichkolwiek wątpliwości, niejasności. No ale napadającym był ksiądz i to ksiądz, który ma kobietę i dziecko, ksiądz wplątany w spiralę długów. W porządku. Załóżmy, że w ten sposób autor próbuje przekonać naiwnego i zaślepionego odbiorcę, że zło przyciąga wszystkich, niezależnie od profesji, którą wykonuje. Idźmy jednak dalej. W reportażu "Nóż w brzuchu" opisuje konflikt między dyrektorką szkoły, a nauczycielem informatyki, konflikt, który zakończył się tytułowym nożem w brzuchu. Nie wiemy tak naprawdę, co było zarzewiem sporu. Dowiadujemy się jedynie, że dyrektorka (sprawczyni?) to osoba bardzo religijna, co samo w sobie ma stanowić wyjaśnienie niewyjaśnionej sprawy. I kolejny, moim zdaniem najgorszy, "kwiatek": Krapkowice, wojna o krzyż w pokoju nauczycielskim. Napisałam "najgorszy", bo w czasie, gdy autor "wyjaśniał" tę "arcyważną" z punktu widzenia reporterskiego sprawę, szukano sprawcy brutalnego mordercy nastolatki, co niejednokrotnie Kącki podkreśla. Dla smaczku autor podpina w tym artykule jeszcze przemoc księdza wobec dzieci na religii, zmuszanie ich do uczestnictwa w tych lekcjach etc. Zwieczeńczeniem tendencyjności jest reportaż o skompromitowanym arcybiskupie Paetzu i jego powszechnie znanym zamiłowaniu do luksusu i młodych mężczyzn. Dla niezainteresowanych tematyką antyreligijną, antykościelną Kącki proponuje dwa artykuły o wywiadzie. W jednym z nich opisuje sprawę szyfranta Zielonki, w drugim sprawę znikających pieniędzy z kas Agencji Wywiadu. W pierwszym, mimo że umieszcza go w rozdziale zatytułowanym "Podwójne dno", tego drugiego dna Kącki nie zauważa, ot, klasyczne samobójstwo złamanego życiem kryptologa. W drugim klauzula tajności uniemożliwia mu zgłębienie opisywanej sprawy.

Reportaże te są bardzo zróżnicowane zarówno pod względem doboru tematyki, ale też sposobu prezentacji. Niektóre mogłyby spokojnie stanowić uzupełnienie artykułów Justyny Kopińskiej "Polska odwraca oczy", inne (znaczna większość) nadaje się do zamieszczenia - przy dobrych i sprzyjających wiatrach - w "Detektywie" lub "Śledztwie". Z kilku można by spokojnie zrezygnować. Niestety, ale nie udało się Kąckiemu wyłamać z nurtu narzuconego odgórnie przez redaktora naczelnego p. M. Dla mnie - osoby, której obce jest dualistyczne myślenie polityczne - jest to coraz bardziej drażniące i uciążliwe. I tak, skoro czytam "Eli, Eli" Wojciecha Tochmana, to nie potrzebuję tyrad oskarżających Boga, ale chciałabym się dowiedzieć więcej o kraju, który opisuje; gdy czytam "Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak" Jacka Hugo-Badera, to nie potrzebuję informacji o katastrofie lotniczej w Smoleńsku i ataku internautów na Bronisława Komorowskiego, bo - za przeproszeniem, co ma piernik do wiatraka, oprócz tego, że wiatrak można ropierniczyć? Nic. No właśnie. Po drugiej stronie, by nie zostać posądzona o sympatię, której we mnie nie ma, jest jeszcze gorzej. Tam propaganda jest bardziej nachalna i bardziej prostacko forsowana. Od dziennikarza śledczego, niezależnie od osobistych zapatrywań politycznych, wymagałabym więcej rzetelności, powściągliwości, a raczej autononomii, suwerenności. Ubolewam nad tym, że polskie dziennikarstwo "zeszło na psy" i w każdym niemal zupełnie odległym wydarzeniu trzeba usilnie szukać choćby cienia, echa poglądów swych chlebodawców. Rozumiem jednak, że mieszkanie na zamkniętym osiedlu (patrz: artykuł Kąckiego pt. "Ładne osiedle zamknięte w sobie") zobowiązuje. Taką cenę trzeba zapłacić za rzetelność i indywidualizm. Smutne to...

Reasumując: Tendencyjność, wtórność tematów sprawia, że nie czyta się tych artykułów z przyjemnością. Poza tym autor nie dysponuje zbyt imponującym warsztatem pisarskim. Jego styl jest ciężki, wymuszony, nużący, irytujący. Czytelnikowi niejednokrotnie trudno się połapać kto jest kim, komu w danym momencie jest udzielony głos (dużo nazwisk, imion, rozmów, z których nic nie wynika). Jeśli w ten sposób autor łudzi się, że buduje jakiekolwiek napięcie, to jest w błędzie. Zaburza tym samym już i tak wątpliwy przekaz.

Polecam tym wszystkim, którzy parają się dziennikarstwem śledzczym, jako przykład, jak nie powinny wyglądać reportaże, jak oszczędzić sobie dziesięciu lat życia. No chyba że chcemy stać się Dyndalskim, któremu Cześnik dyktuje, co ma napisać w liście. "Mocium panie, mocium panie..."

"Pitawal Dyndalskiego"

Marcin Kącki w słowie wstępnym informuje czytelnika, że książka to "efekt 10 lat tej reporterskiej roboty". Trudno w to uwierzyć. Nie widać tego ani w doborze tematów, ani w ich opisaniu. Szczytne założenie, by uchwycić prozę zła rozmywa się w wszechogarniającej tendencyjności i wtórności. I tak, wśród całkiem przyzwoitych artykułów (m.in.: o...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    703
  • Przeczytane
    519
  • Posiadam
    95
  • 2018
    23
  • Reportaż
    19
  • E-book
    10
  • Literatura faktu
    9
  • Ebooki
    8
  • 2021
    7
  • 2019
    7

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Plaża za szafą. Polska kryminalna


Podobne książki

Przeczytaj także