rozwińzwiń

Skin coach. Twoja droga do pięknej i zdrowej skóry

Okładka książki Skin coach. Twoja droga do pięknej i zdrowej skóry Bożena Społowicz
Okładka książki Skin coach. Twoja droga do pięknej i zdrowej skóry
Bożena Społowicz Wydawnictwo: Otwarte poradniki
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
poradniki
Wydawnictwo:
Otwarte
Data wydania:
2016-11-09
Data 1. wyd. pol.:
2016-11-09
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375152753
Tagi:
uroda zdrowie skóra
Średnia ocen

4,6 4,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,6 / 10
241 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
8154
258

Na półkach: , ,

Wczoraj zastosowałam się do pewnej kontrowersyjnej rady zawartej w tej książce. Minęły 24h i dziś efekt jest taki, że wolałabym cofnąć się w czasie i nie przeczytać tego. Ale mogę jedynie obniżyć ocenę.

Wczoraj zastosowałam się do pewnej kontrowersyjnej rady zawartej w tej książce. Minęły 24h i dziś efekt jest taki, że wolałabym cofnąć się w czasie i nie przeczytać tego. Ale mogę jedynie obniżyć ocenę.

Pokaż mimo to

avatar
1447
1446

Na półkach: , , , ,

Za dużo się nowego nie dowiedziałam, a jeśli wierzyć innym to książka ta zawiera dużo błędów merytorycznych.

Za dużo się nowego nie dowiedziałam, a jeśli wierzyć innym to książka ta zawiera dużo błędów merytorycznych.

Pokaż mimo to

avatar
156
60

Na półkach:

Nie rozumiem hejtu skierowanego na tę książkę i jej autorkę. Ja jestem z tej pozycji bardzo zadowolona. Dzięki niej dowiedziałam się, że mam inny typ cery, niż zawsze mi się wydawało. Kiedy zaczęłam dbać o skórę zgodnie z potrzebami właściwego typu cery, jej stan znacznie się poprawił.

Nie rozumiem hejtu skierowanego na tę książkę i jej autorkę. Ja jestem z tej pozycji bardzo zadowolona. Dzięki niej dowiedziałam się, że mam inny typ cery, niż zawsze mi się wydawało. Kiedy zaczęłam dbać o skórę zgodnie z potrzebami właściwego typu cery, jej stan znacznie się poprawił.

Pokaż mimo to

avatar
505
77

Na półkach: ,

Dotarłam do połowy. Nie dam rady więcej. Wiec bez oceny.

Dotarłam do połowy. Nie dam rady więcej. Wiec bez oceny.

Pokaż mimo to

avatar
25
1

Na półkach:

Prócz tego, że ładnie wygląda, książka nie wnosi kompletnie nic, czego kobiety dbające o skórę by nie wiedziały. Śmieszy mnie to, że autorka tak kiepskiej książki rozgłasza, że stworzyła nową profesję zwaną skin coachem.

Prócz tego, że ładnie wygląda, książka nie wnosi kompletnie nic, czego kobiety dbające o skórę by nie wiedziały. Śmieszy mnie to, że autorka tak kiepskiej książki rozgłasza, że stworzyła nową profesję zwaną skin coachem.

Pokaż mimo to

avatar
183
4

Na półkach:

Tragedia. Mnóstwo błędów merytorycznych! Mylone nazwy związków, powielanie już dawno obalonych mitów... Pięknie wydane bzdury, lanie wody i pseudocoaching. Autorka stale zaprzecza sama sobie i poleca produkty zawierające odradzane przez nią składniki (oczywiście jednocześnie podkreśla jak ważne jest czytanie INCI).
Ta pozycja nie nadaje się nawet na zaczerpnięcie podstaw, a co dopiero wdrażanie zmian...
Serdecznie polecam wyczerpujący wpis z zaznaczonymi gorącymi smaczkami kosmetologa na swoim blogu
http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2017/04/427-demaskujemy-skin-coach-recenzja.html?m=1

Tragedia. Mnóstwo błędów merytorycznych! Mylone nazwy związków, powielanie już dawno obalonych mitów... Pięknie wydane bzdury, lanie wody i pseudocoaching. Autorka stale zaprzecza sama sobie i poleca produkty zawierające odradzane przez nią składniki (oczywiście jednocześnie podkreśla jak ważne jest czytanie INCI).
Ta pozycja nie nadaje się nawet na zaczerpnięcie podstaw,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Bardzo słabo napisana książka. Lanie wody niesamowite. Te same couchingowe i nie tylko teksty zamieszczone po 10 razy albo i więcej co parę stron. Tak na prawdę ta książka mogłaby mieć 100 stron a nie 278. Autorka traci nasz czas pisaniem o tym samym w kółko, o niczym konkretnym, tylko typu: wprowadzaj zmiany krok po kroku (to zdanie przewija się co chwilę, do znudzenia) typu jesteś piękna, zasługujesz na zdrowa skórę.... Minimalizm jest najważniejszy.. To samo ciągle tylko inaczej ubrane w zdanie. Nie polecam!!! Do tego te obrazki, nie rozumiem czemu w książce o zdrowej skórze jest zdjęcie psów, czy drogiego aparatu fotograficznego. A za chwilę przy polecabiu kosmetyków, zdjęcie buraków.
Nie polecam, szkoda czasu

Bardzo słabo napisana książka. Lanie wody niesamowite. Te same couchingowe i nie tylko teksty zamieszczone po 10 razy albo i więcej co parę stron. Tak na prawdę ta książka mogłaby mieć 100 stron a nie 278. Autorka traci nasz czas pisaniem o tym samym w kółko, o niczym konkretnym, tylko typu: wprowadzaj zmiany krok po kroku (to zdanie przewija się co chwilę, do znudzenia)...

więcej Pokaż mimo to

avatar
876
218

Na półkach:

Sięgnęłam po tę pozycję ze względu na jej skrajne opinie i trochę ze względu na jej popularność zaraz po tym jak została wydana.
O skórze można przeczytać naprawdę wiele, wszędzie, internet aż kipi od porad w tym temacie.
Moim zdaniem nie jest to książka zła, zbiera w sobie naprawdę ważne informacje, bo kto za każdym razem kupując kosmetyki kieruje się najpierw totalnym przestudiowaniem składu, a nie opisem, który znajduje się na opakowaniu, albo hasłem rzuconym z reklamy, albo poleceniem przyjaciółki ? A przecież każdemu pomaga co innego.
Super że autorka nie popycha nas uparcie w swoje przekonania, doświadczenia i porady, tylko stanowczo zaznacza, żebyśmy jako pierwsze, odwiedzili dermatologa, endokrynologa, zbadali hormony, zrobili posiew etc.
A wszystkie jej dalsze rady, czyli dieta, ruch, kosmetyki są jakby dalszą propozycją pielęgnacji.

Sięgnęłam po tę pozycję ze względu na jej skrajne opinie i trochę ze względu na jej popularność zaraz po tym jak została wydana.
O skórze można przeczytać naprawdę wiele, wszędzie, internet aż kipi od porad w tym temacie.
Moim zdaniem nie jest to książka zła, zbiera w sobie naprawdę ważne informacje, bo kto za każdym razem kupując kosmetyki kieruje się najpierw totalnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1036
84

Na półkach:

Niestety zupełnie do mnie nie trafiła. Zalecenia autorki często były dla mnie dziwne i niezrozumiałe. Z tej samej tematyki mogę polecić "Sekrety urody Koreanek", w których jest jasno i w przyjemny sposób opisane jak pielęgnować skórę. "Skin coach" nie polecam.

Niestety zupełnie do mnie nie trafiła. Zalecenia autorki często były dla mnie dziwne i niezrozumiałe. Z tej samej tematyki mogę polecić "Sekrety urody Koreanek", w których jest jasno i w przyjemny sposób opisane jak pielęgnować skórę. "Skin coach" nie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
711
65

Na półkach: , ,

Poradnikowi zabrakło przejrzystości, autorka wielokrotnie sama sobie przeczy, znalazłam sporo błędów merytorycznych. Porady wydają się wynikać z dyskusyjnych przekonań, a nie ze stanu wiedzy.


Pierwsza część to coachingowa gadka szmatka pełna truizmów o zdrowym trybie życia. Do mnie osobiście poradnikowe teksty w stylu „zrób coś dobrego dla siebie” nie przemawiają – kojarzą się z takim jęczeniem rodziców, klepaniem oczywistości, które nic nie zmienia. Jedz warzywa, nie jedz śmieciowego jedzenia, pij wodę, wysypiaj się, bierz suplementy (najlepiej pod okiem lekarza!),dbaj o profilaktykę zdrowotną, prowadź aktywny tryb życia, znajdź sposób na radzenie sobie ze stresem – jeśli to wszystko wiecie, to równie dobrze można sobie pierwsze kilkadziesiąt stron książki darować. Na mnie dużo bardziej motywująco działa wyjaśnienie dlaczego to wszystko jest takie ważne, jaki mechanizm i ciąg przyczynowo skutkowy się za tym kryje, a tego zabrakło.
Następna część to krótkie omówienie budowy skóry – dla mnie to taka powtórka z podstaw histologii. Według mnie ta część była zdecydowanie za krótka, ledwo parę stron. Mam pewną wiedzę z zakresu i budowy i fizjologii skóry, dlatego wszystko było dla mnie zrozumiałe, ale obawiam się, że dla osoby bez wykształcenia przyrodniczego wiadomości na temat skóry mogło być w tej książce za mało i zbyt ogólnikowo.
Sporo miejsca Bożena Społowicz poświęca omówieniu typów skóry – tutaj jest to punkt wyjścia i podstawa w opracowaniu planu pielęgnacji. Bardzo podoba mi się koncepcja podwójnej typologii – autorka wyróżnia nie tylko skórę suchą/tłustą, ale także podaje drugi poziom charakterystyki wskazujący problemy pojawiające się z czasem – trądzik, nadwrażliwość, hiperpigmentację, przedwczesne starzenie się. Takie ujęcie w mojej ocenie zasługuje tutaj na plus. Jednak zupełnie nie rozumiem, dlaczego pani Społowicz zdecydowała się odrzucić koncepcję skóry mieszanej – w mojej ocenie to błąd.
Bożena Społowicz proponuje też swoją wersję piramidy młodości – schematu pielęgnacji. U podstaw leży kosmetyk oczyszczający (żel, płyn micelarny),tonik oraz kosmetyk bazowy (krem lub serum),następne są anyoksydacja, filtry UV oraz działania przeciwstarzeniowe. Ogólnie ta koncepcja brzmi nieźle, ale niektóre szczegóły są kontrowersyjne. Odradzane jest używanie olejów w oczyszczaniu, poleca się mycie skóry tłustej mydłem (czarnym, Aleppo itp.),większość planów pielęgnacji nie przewiduje żadnego kremu na noc – tylko krem/serum na dzień itp. Jakby autorka na siłę chciała być kontrowersyjna i rewolucyjna, ale nie była w stanie nic sensownego wymyśleć, więc po prostu odrzuciła kilka koncepcji.

Kontrowersje budzi również dobór polecanych kosmetyków – więcej przykładów to bardzo drogie (średnio 150 złotych) produkty słabo znanych marek, o wcale nie tak idealnych składach (np. z silikonami, alkoholem). Niedoświadczony czytelnik może w rezultacie nabrać wątpliwości co do wiedzy na temat – jak można słuchać rad pani Społowicz, skoro sama się do nich nie stosuje? Polecane są te, a nie inne kosmetyki, bo zostały starannie wybrane na podstawie składu, czy też może to bezwstydny poruct placement, a autorka poradnika ma z tego dodatkową korzyść finansową? Może dlatego, że prowadzi warsztaty z jedną z marek?
Autorka wielokrotnie wspomina o minimalizmie, o ograniczeniu liczby kosmetyków w łazience, ale proponowane przez nią plany pielęgnacji są pod względem liczby produktów zupełnie zwyczajne (pomijając kontrowersyjne zalecenie braku kremu na noc poparte niewiarygodnym argumentem).

Ostatnia część książki to przepisy na domowe kosmetyki. O ile wcześniej autorka skupiała się wyłącznie na pielęgnacji twarzy, tak na końcu proponuje kosmetyki raczej do ciała i włosów. Fajnie, że wskazuje, że pewnych kosmetyków nie warto bądź nie da się robić w domu, ale zupełnie nie wyjaśnia dlaczego konkretnie. Ja wiem dlaczego (chodzi o stabilność niektórych substancji aktywnych, kontrolę ph, temeratury itp.)., ale inni czytelnicy mogą czuć się zagubieni. W końcu wcześniej Bożena Społowicz używała sloganu o strasznej chemii w kosmetykach, to jak tu teraz – nie można wszystkiego robić w domu, tyle trzeba kupić? Może trzeba kupić koniecznie te kosmetyki polecane przez autorkę?

Bożena Społowicz nie wyjaśnia, tylko mówi jak czytelnik ma robić i oczekuje, że „coachennice” bezdyskusyjnie jej posłuchają i kupią wszystkie polecane super drogie kosmetyki. Takie budowanie autorytetu na wybrakowanej wiedzy, bez wyjaśnień, bo tak bardzo mnie zniechęca. A już brak wyjaśnień i przedstawienia mechanizmu biologicznego, wyników badań czy merytorycznej argumentacji przy kontrowersyjnych poradach uważam za skandaliczny.

Poradnikowi zabrakło przejrzystości, autorka wielokrotnie sama sobie przeczy, znalazłam sporo błędów merytorycznych. Porady wydają się wynikać z dyskusyjnych przekonań, a nie ze stanu wiedzy.


Pierwsza część to coachingowa gadka szmatka pełna truizmów o zdrowym trybie życia. Do mnie osobiście poradnikowe teksty w stylu „zrób coś dobrego dla siebie” nie przemawiają –...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    314
  • Chcę przeczytać
    180
  • Posiadam
    74
  • Teraz czytam
    16
  • Poradniki
    12
  • 2017
    7
  • 2019
    6
  • 2017
    5
  • 2017
    5
  • 2018
    5

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Skin coach. Twoja droga do pięknej i zdrowej skóry


Podobne książki

Przeczytaj także