Długi marsz w połowie meczu
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Poza serią
- Tytuł oryginału:
- Billy Lynn’s Long Halftime Walk
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2017-03-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-01-01
- Data 1. wydania:
- 2012-01-01
- Liczba stron:
- 360
- Czas czytania
- 6 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380494619
- Tłumacz:
- Tomasz S. Gałązka
- Tagi:
- Irak ironia literatura amerykańska nuda odwaga powieść obyczajowa relacje międzyludzkie sława USA wojna żołnierz życie codzienne
- Inne
Książka, która zdobyła National Book Critics Circle Award i została nominowana do National Book Award.
Trzy minuty i czterdzieści trzy sekundy nasilonej wymiany ognia z irackimi bojownikami uczyniły z ośmiu ocalałych żołnierzy z drużyny Bravo najbardziej pożądanych bohaterów Ameryki. Teraz odbywają oni intensywnie promowane przez media tournée po całym kraju, żeby przywrócić poparcie obywateli Stanów Zjednoczonych dla wojny. W deszczowe Święto Dziękczynienia będą gośćmi drużyny futbolowej Dallas Cowboys i wystąpią podczas programu estradowego w przerwie meczu.
Jednym z Bravo jest specjalista Billy Lynn. Otoczony przez patriotów ze znaczkami z flagą w klapie trafia w samo centrum towarzystwa właściciela klubu i jego bogatych znajomych. Poznaje czirliderkę - neokatechumenkę, hollywoodzkiego producenta filmowego po przejściach, przerośniętych futbolistów złaknionych wojny z drugiej ręki. W ciągu tego jednego dnia Billy będzie pił i bił, tęsknił za domem i opłakiwał tych, których nie ma już z Bravo. Będzie też musiał podjąć dramatyczną decyzję, odkryje czystą miłość i gorzką mądrość, na którą jest jeszcze o wiele za młody.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Stadionowe wojny
Mogą Państwo albo uwierzyć, albo uznać, że zgrywam się tylko na potrzeby recenzji, ale od wielu lat jestem miłośnikiem amerykańskiej koszykówki – transmisje meczów NBA to jedyna rzecz, jaką oglądam w telewizji. I choć tłem „Długiego marszu w połowie meczu” jest futbol, to Ben Fountain skupia się nie na samej dyscyplinie, a na tej unikalnej i bardzo łatwej do rozpoznania mieszance heroizmu, powagi, poświęcenia oraz totalnej, absolutnej komercyjności, która otacza wszystkie sporty narodowe w USA. Zestawia ją, dokładnie tak samo jak lubią robić to wszyscy amerykańscy spece od reżyserii spektakli koszykarskich, futbolowych czy bejsbolowych, z wojną, żołnierskim życiem i patriotyzmem – efekt jest zadziwiający.
Polski czytelnik na samym początku lektury może poczuć się zaskoczony – czy nawet przytłoczony – tym typowym dla Ameryki połączeniem, podobnie jak ma to miejsce w wypadku wielu osób rozpoczynających swoją przygodę z NBA czy NFL. Żołnierze drużyny Bravo, która na pewien czas powraca do ojczyzny po tym, jak dali dowody bohaterstwa i patriotyzmu w Iraku, zostają postawieni na piedestale – to wszak nic dziwnego; bardziej zaskakuje to, że ich heroizm natychmiast zostaje wtłoczony w formę popkulturalną, superbohaterską, komercyjną. Mało kto interesuje się ich stanem psychicznym, niewielu zastanawia się nad dramatem, który przeżyli i do którego wracają (o czym później, bo to drugi z najważniejszych tematów powieści),nikt nie zwraca uwagi na to, że stanęli na skraju egzystencjalnej przepaści, gdzie porzucili świadomość i pozwolili nieść się instynktom. Ameryka skupiła się na poklepywaniu po plecach i pokrzykiwaniu „nasi chłopcy!” z wyraźnym teksańskim akcentem. Fountain nie bez powodu wysyła ich na stadion Dallas Cowboys (podkreślę wyraźnie, iż nie jest to wymysł autora: w pierwszym akapicie nie pisałem o symbolicznym zestawianiu wojny i sportu; amerykańscy weterani rzeczywiście regularnie pojawiają się w halach i innych przeróżnych obiektach sportowych) – zestawia żołnierzy z personifikacją tryskającego testosteronu, zawodowymi sportowcami, którzy tak często toczą tak zwane boje na śmierć i życie. Scena podpisywania piłek w szatni dobitnie uświadamia, jak absurdalne jest takie stawianie sprawy, jak niewiele wspólnego ma wymuskana i otoczona niewyobrażalną wręcz opieką gwiazda futbolu z zaniedbanym weteranem. Uświadamia, oczywiście, czytelnikowi, bo w świecie powieści wszystko pozostaje po staremu.
Jestem ciekaw, jak polscy czytelnicy zareagują na głęboką ironię Bena Fountaina wobec własnej ojczyzny i amerykańskiego snu, który od tylu lat zdają się śnić nie tylko mieszkańcy USA, ale właściwie wszyscy odbiorcy kultury popularnej. Cały „Długi marsz w połowie meczu” podszyty jest gęstą tkaniną krytycznych komentarzy: od sprawy z filmem o dokonaniach Bravo począwszy, przez karykaturalną postać właściciela Cowboys i przypadkowe spotkanie z ich pijanymi fankami po drodze na stadion, aż do doskonale poprowadzonego wątku miłości jednego z żołnierzy i czirliderki. Scena ich zapoznania to majstersztyk: autor dba o to, aby była jak najbardziej naiwna i pensjonarska (o ile wypada użyć tego słowa w odniesieniu do wielkiej Ameryki),ale zasilany empatią czytelnik po prostu nie może nie kibicować weteranowi. Dzięki temu całość zwyczajnie chwyta za flaki – a „Długi marsz w połowie meczu” staje się jeszcze lepszy.
Drugim kluczowym tematem powieści jest pacyfizm, który Fountain przemyca bardzo sprytnie: daje głównemu bohaterowi możliwość uniknięcia powrotu do Iraku i każe mu mierzyć się z potężnymi wątpliwościami (podkręca je wspomniany już wątek miłosny). I choć pisarz staje się we fragmentach poświęconych tym refleksjom zdecydowanie poważniejszy, nie kpi już z amerykańskiego snu tak otwarcie, to z premedytacją wykorzystuje inny wielki motyw popkultury: żołnierskie braterstwo krwi. Wątek poprowadzony jest bardzo zgrabnie, szczególnie z punktu widzenia psychologii protagonisty, ale nie jest już tak świeży, tak lotny jak ten związany z mieszaniem się doświadczeń żołnierskich i sportowych. Powieść Fountaina stanowi dzieło ważne dla literatury o postrzeganiu oraz oswajaniu wojny, o literaturę pacyfistyczną tylko zahacza.
„Długi marsz w połowie meczu” to świetna rzecz, która zrobi wrażenie przede wszystkim na czytelnikach zainteresowanych Ameryką i jej doświadczeniami. Autorowi udało się zachować idealną równowagę między ironicznym komentarzem a rzetelnym opisem poważnego tematu, a dynamiczna narracja sprawia, że powieść wciąga bez reszty. Zdecydowanie polecam!
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 695
- 350
- 91
- 17
- 13
- 9
- 6
- 6
- 6
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Książka, która trafiła na moją wirtualną półkę za sprawą polecenia @Sławka, którego opinie bardzo cenię.
W oglądanych przeze mnie namiętnie meczach NBA zawsze zdumiewa mnie ta cała otoczka towarzysząca zmaganiom sportowym. Jeśli trafię na mecz na żywo to każda przerwa w grze zagospodarowana jest przez organizatorów rozrywkami dla widzów, z których wyścigi raczkujących niemowląt i konkursy rzutów z połowy boiska to rzecz normalna, przynajmniej według amerykańskiego kibica. Najbardziej zdumiewają mnie jednak prezentacje żołnierzy, których pokazuje się rozbawionemu tłumowi obok podrygujących czirliderek, maskotek drużyny i facetów strzelających w sektory widzów z wyrzutni t-shirtów. Zawsze patrzyłam na to jako na żenujące widowisko i nie mogłam zrozumieć, dlaczego ci mężczyźni w mundurach godzą się na to.
Dzięki powieści Bena Fountaina mogłam lepiej zrozumieć mechanizm organizacji tego typu imprez, a przede wszystkim poczuć, jak to jest być tym wystawionym na środek płyty stadionu i zmuszonym do uczestnictwa w takim pokazie.
„Długi marsz w połowie meczu” to opowieść o kilku dniach z życia ośmiu chłopaków z wojskowego oddziału Bravo, którzy wsławili się brawurową akcją podczas wojny w Iraku, a dzięki temu, że ich wyczyn został nagrany i opublikowany w telewizji zostali okrzyknięci bohaterami narodowymi. Przez dwa tygodnie są wożeni po centrach handlowych, szkołach i ośrodkach sportowych i prezentowani jako wzorowi amerykańscy żołnierze. Przy okazji oczywiście korzystają z przywilejów celebrytów, piją drogie trunki, jeżdżą limuzynami, są fetowani przez zamożnych właścicieli klubów. To zwykli chłopcy, którzy marzą o spotkaniu z czirliderkami, poznaniu Beyonce i pieniądzach, jakie im obiecano za prawa do sfilmowania ich historii.
Autor, który jest także dziennikarzem bezwzględnie obnaża w tej powieści hipokryzję Amerykanów i komercjalizacją każdej dziedziny życia. Bohaterowie są tylko pozornie doceniani za bojowe czyny, ale tak naprawdę dostrzegamy pustkę kryjącą się za poklepywaniem ich po plecach i jałowych rozmowach, w których wystrojone kobiety patrzą na nich z uwielbieniem i zadają trywialne pytania: jak to jest zabić człowieka i czy się bali. Wyczuwa się jednak za tym wszystkim ogromną ulgę płynącą ze świadomości, że to ci anonimowi chłopcy narażają swoje życie, a nie synowie ustosunkowanych biznesmenów, bankierów, czy prawników. Z każdej strony płyną do nich wyrazy uznania i podziwu oraz poparcie dla działań wojennych, w których Amerykanie niosą Irakijczykom lepszą kulturę i chcą poprawić ich życie.
To zdecydowanie bardzo antywojenna książka. Widać to na każdej jej stronie, a szczególnie w scenie, gdy oddział Bravo maszeruje po stadionie w przerwie meczu futbolowego. Nikogo nie obchodzi, jak się czują młodzi żołnierze, liczy się tylko rozmach widowiska, ilość sprzedanych reklam i transmisja w telewizji.
Bardzo poruszyła mnie historia głównego bohatera Billy'ego, który ma dopiero 19 lat, a już myśli o śmierci, której cudem uniknął próbując ratować przyjaciela. Jego marzenia są zwyczajne: chciałby poznać dziewczynę, zakochać się, a przede wszystkim wrócić żywy z Iraku po zakończonej misji. Dzięki kochającej siostrze ma nawet wybór, ale z niego nie korzysta. To bardzo tragiczna postać, a jednocześnie bardzo prawdziwa.
Ben Fountain osiąga efekt wiarygodności również dzięki świetnemu językowi. Jego bohaterowie mówią tak jak prawdziwi ludzie, a sposób w jaki autor naśladuje manierę mówienia bogaczy jest znakomity.
Warto przeczytać tę książkę jako odtrutkę na amerykanizację naszej kultury i jako manifest antywojenny, co w dzisiejszych czasach nabiera szczególnego znaczenia. Polecam.
Książka, która trafiła na moją wirtualną półkę za sprawą polecenia @Sławka, którego opinie bardzo cenię.
więcej Pokaż mimo toW oglądanych przeze mnie namiętnie meczach NBA zawsze zdumiewa mnie ta cała otoczka towarzysząca zmaganiom sportowym. Jeśli trafię na mecz na żywo to każda przerwa w grze zagospodarowana jest przez organizatorów rozrywkami dla widzów, z których wyścigi raczkujących...
Cyt.:
„Zabierzcie nas w bezpieczne miejsce. Z powrotem na wojnę.”
Ben Fountain, „Długi marsz w połowie meczu”
II wojna w Zatoce Perskiej rozpoczęła się 20 marca 2003 roku atakiem wojsk koalicji sił międzynarodowych /głównie USA i Wlk. Brytanii/ na Irak. Powodem ataku miało być m. in. posiadanie przez Irak broni masowej zagłady i wspieranie Al Kaidy, co po kilku latach okazało się wierutnym kłamstwem. Rząd Saddama Husajna został obalony, on sam po kilkumiesięcznych poszukiwaniach został ujęty i powieszony, z Iraku pozostały zgliszcza a Amerykanie wplątali się w kolejny konflikt zbrojny, który zdestabilizował sytuację polityczną w tym regionie świata na dziesięciolecia. Robili to i robią nie po raz pierwszy. Szermując obroną demokracji, ochroną swojego stylu życia czy walką z terroryzmem USA angażowała się w konflikty zbrojne co najmniej kilkadziesiąt razy /Korea, Wietnam, Egipt, Kuba, Dominikana, Iran, Panama, Grenada, Somalia, Libia czy Afganistan – a to tylko te największe/. To kraj, który wywołał najwięcej konfliktów zbrojnych na świecie, dbając wyłącznie o swoje interesy polityczne i ekonomiczne.
Tylko, że w wojnie nie uczestniczą politycy a zwykli ludzie. Praktycznie każde pokolenie młodych Amerykanów dotknięte jest wojenną traumą w większym lub mniejszym stopniu, w zależności od skali konfliktu zbrojnego.
Ben Fountain, w wydanej w roku 2012 debiutanckiej powieści „Długi marsz w połowie meczu”, nagrodzonej National Book Critics Circle Award, próbuje opisać kolejne amerykańskie pokolenie naznaczone przez wojnę. Autor nie uczestniczył w konflikcie zbrojnym, nie był żołnierzem, co jednak nie przeszkodziło mu w napisaniu znakomitej powieści. Bo to powieść znakomita w której autor nieco zmienił perspektywę. Wojenna trauma jest tu ważna lecz ważniejsza od niej jest próba sportretowania społeczeństwa amerykańskiego, polityki i polityków.
Drużyna Brawo po potyczce z bojownikami irackimi, które zupełnie przypadkowo nagrała jedna z amerykańskich stacji telewizyjnych zostaje bohaterami narodowymi i wyrusza w tournée po kraju by wzmóc poparcie Amerykanów do wojny. Ostatnim i kulminacyjnym punktem tego objazdu ma być występ na stadionie futbolowym Dallas Cowboys, gdzie żołnierze mają wystąpić w przerwie meczu w zorganizowanym przez media programie estradowym.
To świetnie napisana i znakomicie przetłumaczona przez Tomasza Gałązkę powieść. Błyskotliwe dialogi, żywy język i fascynujący obraz społeczeństwa amerykańskiego. Zderzenie zwykłych, biednych chłopaków, którzy są zbyt młodzi by kupić alkohol ale na tyle dorośli by umrzeć za ojczyznę, z wielkim światem i wielkimi pieniędzmi, w którym czują się kompletnie zagubieni. Ben Foutain bezlitośnie wręcz rozprawia się z amerykańskim społeczeństwem, powszechną komercjalizacją dominującą nad niemal każdym aspektem życia i pogonią za sukcesem. Nie oszczędza również polityki a przede wszystkim polityków, obnażając ich cynizm i hipokryzję Jednocześnie stara się pokazać co tak naprawdę jest w życiu ważne a być może najważniejsze.
Wyjątkowa powieść, jedna z ciekawszych powieści antywojennych.
Zdecydowanie polecam.
Cyt.:
więcej Pokaż mimo to„Zabierzcie nas w bezpieczne miejsce. Z powrotem na wojnę.”
Ben Fountain, „Długi marsz w połowie meczu”
II wojna w Zatoce Perskiej rozpoczęła się 20 marca 2003 roku atakiem wojsk koalicji sił międzynarodowych /głównie USA i Wlk. Brytanii/ na Irak. Powodem ataku miało być m. in. posiadanie przez Irak broni masowej zagłady i wspieranie Al Kaidy, co po kilku latach...
Językowa narracja jest rewelacyjna. Arcydzieło. Chciałbym potrafić tak mówić, a co dopiero opisywać. Czytając ma się wrażenie bycia obok, jak gdyby słuchania audycji radiowej, jakiegoś słuchowiska. Szalenie barwnie opisany emocjonalny roller-coaster emocji żołnierzy amerykańskich. Skłania do refleksji nad ułudą amerykańskiego raju, bezsensownych wojen, potęgi pieniądza i życia jako sportowe show, a marionetki mają być tylko wykonującymi polecenia. Tyle tylko, że inteligencja tych "zadaniowców" przerasta o pięty Wielkie Głowy. Świetna lektura. Polecam w ciemno, trudno się od niej oderwać!
Językowa narracja jest rewelacyjna. Arcydzieło. Chciałbym potrafić tak mówić, a co dopiero opisywać. Czytając ma się wrażenie bycia obok, jak gdyby słuchania audycji radiowej, jakiegoś słuchowiska. Szalenie barwnie opisany emocjonalny roller-coaster emocji żołnierzy amerykańskich. Skłania do refleksji nad ułudą amerykańskiego raju, bezsensownych wojen, potęgi pieniądza i...
więcej Pokaż mimo toBardzo mnie zaskoczyła ta książka - niesamowitą ma dynamikę ta opowieść i jest w swojej wymowie oczywiście antywojenna ale z zachowaniem najlepszej Vonnegutowskiej tradycji. Protagonista jest chłopakiem którego chcemy poznawać, zrozumieć, któremu kibicujemy i oglądamy świat jego oczami i pragniemy go ochronić. Dawno nie czytałam tak dynamicznie napisanej książki która zachowuje jedność czasu i miejsca. Czułam dużą bliskość z tym młodym chłopakiem rzuconym w wir życia i śmierci. I który rozumie więcej niż wszyscy dookoła niego.
Bardzo mnie zaskoczyła ta książka - niesamowitą ma dynamikę ta opowieść i jest w swojej wymowie oczywiście antywojenna ale z zachowaniem najlepszej Vonnegutowskiej tradycji. Protagonista jest chłopakiem którego chcemy poznawać, zrozumieć, któremu kibicujemy i oglądamy świat jego oczami i pragniemy go ochronić. Dawno nie czytałam tak dynamicznie napisanej książki która...
więcej Pokaż mimo toLiczyłem na dobrą amerykańską powieść podszytą słusznym gniewem - na masy bezmyślnie popierające wojnę, na administrację Busha, na koszmar późnego kapitalizmu - i dokładnie to dostałem. Ani USA, ani reszta świata nie zmieniły się na lepsze od czasu wojny w Iraku i dlatego doceniam energię Fountaina, jego bezpośredniość, skupienie na celu i efektywność; doceniam, że był w stanie wzbudzić we mnie gniew i współczucie, chociaż przygotowałem się mentalnie i wiedziałem, na co się piszę. "Długi marsz w połowie meczu" nie celuje w subtelności, ale jest za to wyposażony w realizm, wiarygodne postaci i bardzo humanitarny punkt widzenia.
Liczyłem na dobrą amerykańską powieść podszytą słusznym gniewem - na masy bezmyślnie popierające wojnę, na administrację Busha, na koszmar późnego kapitalizmu - i dokładnie to dostałem. Ani USA, ani reszta świata nie zmieniły się na lepsze od czasu wojny w Iraku i dlatego doceniam energię Fountaina, jego bezpośredniość, skupienie na celu i efektywność; doceniam, że był w...
więcej Pokaż mimo toNa razie nie oceniam. Zaczęłam czytać, przeczytałam 80 stron i się nic nie wydarzyło, zmęczyłam się i nie mogłam już jej kontynuować i przez nią wpadłam w prawie dwumiesięczną stagnację czytelniczą za nic nie mogłam się nowego zabrać. Być może potem jest ciekawsza i być może kiedyś do niej wrócę, ale na razie odpuszczam.
Na razie nie oceniam. Zaczęłam czytać, przeczytałam 80 stron i się nic nie wydarzyło, zmęczyłam się i nie mogłam już jej kontynuować i przez nią wpadłam w prawie dwumiesięczną stagnację czytelniczą za nic nie mogłam się nowego zabrać. Być może potem jest ciekawsza i być może kiedyś do niej wrócę, ale na razie odpuszczam.
Pokaż mimo toGenialna narracja. Świetne tempo. Cudowna robota tłumacza
Genialna narracja. Świetne tempo. Cudowna robota tłumacza
Pokaż mimo toBez oceny, ponieważ przeczytałem tylko 20%. Od książki odrzucił mnie język i to, że przez te pierwsze 70 stron nie wydarzyło się tak naprawdę nic, nie znalazłem tam żadnej ciekawej myśli, żadnego zdania, które zapadłoby w pamięć. Być może powinienem dać tej książce szanse, ale czułem się bardzo zmęczony nią podczas lektury i stwierdziłem, że nie tak powinno wyglądać spędzanie wieczorów z książką.
Bez oceny, ponieważ przeczytałem tylko 20%. Od książki odrzucił mnie język i to, że przez te pierwsze 70 stron nie wydarzyło się tak naprawdę nic, nie znalazłem tam żadnej ciekawej myśli, żadnego zdania, które zapadłoby w pamięć. Być może powinienem dać tej książce szanse, ale czułem się bardzo zmęczony nią podczas lektury i stwierdziłem, że nie tak powinno wyglądać...
więcej Pokaż mimo toWspaniała. Lustro naszych emocji.
Wspaniała. Lustro naszych emocji.
Pokaż mimo toBardzo smutna książka antywojenna. Bardzo jestem ciekawa, czy autor oddaje rzeczywiste nastroje Amerykanów.
Bardzo smutna książka antywojenna. Bardzo jestem ciekawa, czy autor oddaje rzeczywiste nastroje Amerykanów.
Pokaż mimo to