Psalm 44
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Bałkańskie Klimaty
- Tytuł oryginału:
- Psalm 44
- Wydawnictwo:
- Książkowe Klimaty
- Data wydania:
- 2016-12-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-12-27
- Liczba stron:
- 150
- Czas czytania
- 2 godz. 30 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364887505
- Tłumacz:
- Danuta Cirlić-Straszyńska
- Tagi:
- wojna Auschwitz literatura serbska
Danilo Kiš napisał powieść o Auschwitz, gdzie zginął jego ojciec, mając zaledwie 25 lat. Mimo tego jest to książka jednocześnie porażająca i subtelna, jakby serbski pisarz chciał udowodnić, że nawet w miejscu, nad którym nie znikał cień śmierci, jest miejsce na poezję. Opowieść o życiu i ucieczce nastoletniej Mariji z obozu koncentracyjnego przypomina nie tylko o piekle wojny, ale też o tym, jak bliskie są związki Erosa i Tanatosa.
Biblijny „Psalm 44” jest lamentacją, ale książce Kiša daleko do jeremiady. To surowy i czuły zarazem reportaż z końca świata, który się nie odbył, i kamień milowy w pisarstwie serbskiego pisarza.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Piękny obraz tragedii
Literatura obozowa często kojarzy się ze sztuką dwóch narodów: polskiego i żydowskiego. Tymczasem doświadczenia z obozów koncentracyjnych odcisnęły wyraźny ślad także na mieszkańcach południa Europy. Jeden z najwybitniejszych bałkańskich prozaików XX wieku, Danilo Kiš, regularnie wracał w swoich dziełach do tego gatunku.
Z całą pewnością jedną z najbardziej zaskakujących, zarazem robiących największe wrażenie cech „Psalmu 44” jest zestawienie niezwykle brutalnej rzeczywistości obozowej z lirycznością, która wraz z atramentem wypływa z pióra Danilo Kiša. Wielu czytelników przywykło do traktowania literatury obozowej tylko i wyłącznie jako źródła informacji, jako relacji, co często wiąże się z zezwoleniem na banalny mimetyzm, obniżający wartość artystyczną dzieła – wszak rzeczywistość okazała się tak straszna i przejmująca, że wystarczy ją wprost opisać. Serbski pisarz, który odnosił sukcesu zarówno jako prozaik, jak i jako poeta, w „Psalmie 44” nie zgadza się na takie traktowanie sprawy – jego powieść jest językowo wysublimowana, niezwykła, smakowita. Przez „Psalm 44” brnie się na fali długich zdań i krótkich, szybkich dialogów; rytm nadają kolejne wybuchy emocji, których bohaterowie żyjący wewnątrz ucieleśnionej tragedii uniknąć nie mogą.
Drugą rzeczą zupełnie nieoczekiwaną w tego typu literaturze jest nadzieja – przecież obóz zagłady kojarzy się odwrotnie, ze zniszczeniem i absolutnym brakiem jakichkolwiek pozytywnych emocji. Kiš postanowił, że w jego tekście znajdzie się dla nich miejsce: choć działania bohaterów i szczegóły świata przedstawionego nie oddają dokładnie realiów (co w posłowiu celnie komentuje tłumaczka, Danuta Cirlić-Straszyńska uhonorowana w tym roku Nagrodą im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego za swoją twórczość),to ich heroicznej postawy nie sposób nie docenić. Pisarz wychodzi naprzeciw wszystkim tym, którzy w obozach zagłady ujrzeli apokalipsę i nie potrafili po niej żyć; „Psalm 44” to nie tylko wyraz bólu, to także próba jego zaleczenia. Kiš potrafi zdobyć się nawet na, co warto podkreślić, zupełnie pozbawioną goryczy ironię: czy to w scenie, w której jeden z nazistowskich lekarzy prosi żydowskiego współpracownika o zaopiekowanie się jego makabrycznymi eksponatami, czy to w doskonałych retrospekcjach dotyczących ojca głównej bohaterki.
„Psalm 44” to literatura niezwykła, poruszająca, a w dodatku, niestety, coraz bardziej aktualna. Choć Danilo Kiš nie był nigdy więźniem obozu zagłady, to przelał w tę powieść cały żal związany ze stratą ojca i opisał olbrzymią tragedię z przejmującą wnikliwością, a zarazem rzeczowo.
Bartosz Szczyżański
Książka na półkach
- 127
- 49
- 23
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Mistrzostwo Kisa w tej niezbyt dużej objętościowo, acz wielkiej w ujęciu tematu, książce przejawia się m.in. w tym, że nie był on więźniem obozu (w którym zamordowano jego ojca). Ale o obozie pisze nie gorzej niż najlepsi klasycy gatunku (Borowski, Levi, Wiesel, Kertesz),choć drobne realia się nie zgadzają, jak pisze w posłowiu tłumaczka. Literatura najwyższego lotu, choć niekoniecznie w pełni realistyczna. Obraz Mengelego w przededniu klęski dość wiarygodny.
Wciąż nie jest powszechną wiedza, że wśród ofiar Auschwitz-Birkenau najwięcej wcale nie było polskich Żydów, ale węgierskich (430 tys.). Bratankowie dostarczali ich swoim sprzymierzeńcom do ostatniej chwili, mimo że Ruscy już byli na Węgrzech. W tej książce mamy zaś opis potwornych zbrodni Węgrów na Żydach w Wojwodinie, zajętym przez nich skrawku Jugosławii, kiedyś części Wielkich Węgier ...
Oby nigdy więcej! Bo gdy to piszę, to nie czuję, by powtórka była aż tak bardzo nieprawdopodobna, jak jeszcze parę lat temu mogłoby się to wszystkim wydawać. Nienawiść nie tylko ma się dobrze (także u nas),ale i rośnie niczym ciasto na szabat
Mistrzostwo Kisa w tej niezbyt dużej objętościowo, acz wielkiej w ujęciu tematu, książce przejawia się m.in. w tym, że nie był on więźniem obozu (w którym zamordowano jego ojca). Ale o obozie pisze nie gorzej niż najlepsi klasycy gatunku (Borowski, Levi, Wiesel, Kertesz),choć drobne realia się nie zgadzają, jak pisze w posłowiu tłumaczka. Literatura najwyższego lotu, choć...
więcej Pokaż mimo toPsalm 44 to cieniutka książeczka, wydawać by się mogło - do przeczytania w jeden wieczór. A jednak tak się nie da: opowieść Danilo Kiša przytłacza i męczy, zmusza do częstego zaczerpywania tchu. Nie dlatego, że opowiadając o Holokauście, autor epatuje brutalnością, bo tego nie robi. Przeciwnie, okrucieństwo oddaje półsłówkami i rozkłada na raty.
Fabuła powieści koncentruje się wokół ucieczki dwóch więźniarek z Auschwitz, ale to nie obozowa rzeczywistość najbardziej porusza. Największą siłę rażenia mają wspomnienia Marii z Węgier: pierwszy szok wywołany antysemickim atakiem, gwałtowny wykład ojca o nazizmie, masakra nad Dunajem, odwiedziny u koleżanki ukrywającej się w warsztacie stolarskim. Ten ostatni epizod szczególnie intensywnie przemawia do wyobraźni: dziewczyna przesypia całe dni w trumnie, a kiedy wybudza się z letargu, gra mozartowskie Requiem na paciorkach pamiątkowych korali.
Węgierskie doświadczenia w pewien sposób zaimpregnowały główną bohaterkę na okropieństwa wojny, zapewne dlatego wydaje się wyzuta z emocji. Wiemy, że się boi, co zresztą nie dziwi – ma kilkutygodniowe dziecko, za które czuje się odpowiedzialna. Z Marią mam jednak duży problem, ponieważ jej postać zupełnie mnie nie przekonuje. Jest nieznośnie nijaka, albo gorzej – gapowata. Nawet jeśli autor tak ją sobie wymyślił, nawet jeśli miała być antybohaterką, nie wzbudza niestety żadnych emocji, trudno się do niej przywiązać.
Oczywiście nie przekreśla to powieści, którą nomen omen sam Kiš po latach krytykował, nie bez powodu, za patos. Mimo uchybień Psalm 44 pozostaje wciąż dobrą prozą: z licznymi odniesieniami do Biblii, rwaną narracją, która z czasem stanie się dla pisarza charakterystyczna, oraz błyskotliwymi skojarzeniami. Jak na debiut naprawdę nieźle.
http://czytankianki.blogspot.com/2017/04/psalm-44.html
Psalm 44 to cieniutka książeczka, wydawać by się mogło - do przeczytania w jeden wieczór. A jednak tak się nie da: opowieść Danilo Kiša przytłacza i męczy, zmusza do częstego zaczerpywania tchu. Nie dlatego, że opowiadając o Holokauście, autor epatuje brutalnością, bo tego nie robi. Przeciwnie, okrucieństwo oddaje półsłówkami i rozkłada na raty.
więcej Pokaż mimo toFabuła powieści koncentruje...
Biblijny Psalm 44 jest lamentacją, głosem rozpaczy opuszczonego przez Boga narodu, a debiutancki "Psalm 44" Danilo Kiša to książka o nadziei wbrew nadziei.
Młodziuteńka Maria planuje ucieczkę z Auschwitz w momencie kiedy zbliża się front i rośnie prawdopodobieństwo likwidacji obozu, czyli wymordowania ostatnich żyjących więźniów.[...]
Nie ma się co obruszać, że wydarzenia są mało prawdopodobne. Nie o nie tu chodzi, a o oddanie emocji, o pokazanie walki o zachowanie nadziei [...] Emocje Marii są skrajne: od rozpaczy do nadziei, od obojętnego spokoju po reakcje skrajnie gwałtowne. Wszystko to w obrębie 150 stron, więc tworzy kondensat emocji, który szarpie czytelnikiem, tak jak szarpie Marią.
W obu "Psalmach 44" nie ma Boga, bo nie może go być. Zamiast niego jest tajemniczy Max,[...]Jakub - ukochany Marii mówi o nim: Deus ex machina. Drugi to dr Nietzsche, który zawłaszczył kompetencje Boga, decyduje o życiu, śmierci i cierpieniu, bo jak rzeczywisty Mengele prowadzi eksperymenty na ludziach.
[...]
"Psalm 44" Kiša to wołanie Żyda mordowanego w Nowym Sadzie: Eli... Eli - Panie... Panie
Cała opinia tu: http://slowooslowach.blox.pl/2017/04/Psalm-44-Danilo-Kiscaron.html
Biblijny Psalm 44 jest lamentacją, głosem rozpaczy opuszczonego przez Boga narodu, a debiutancki "Psalm 44" Danilo Kiša to książka o nadziei wbrew nadziei.
więcej Pokaż mimo toMłodziuteńka Maria planuje ucieczkę z Auschwitz w momencie kiedy zbliża się front i rośnie prawdopodobieństwo likwidacji obozu, czyli wymordowania ostatnich żyjących więźniów.[...]
Nie ma się co obruszać, że wydarzenia...
(...)
Psalm 44 to niepozornej objętości powieść opisująca traumę Auschwitz – obozu, w którym zginął ojciec dwudziestopięcioletniego w chwili publikacji Kiša. Autor koncentruje się na kwestii zagłady węgierskich Żydów a to perspektywa nieoczywista dla polskiego czytelnika. Doświadczenie jest jednak uniwersalne – piekło II wojny światowej znosi narodowości, pozostawiając człowieka jako takiego, który – jeśli udało mu się przetrwać – piętno tego piekła nosił do końca życia. Auschwitz stanowił punkt straszliwego ściśnięcia miejsca i czasu, o czym nie sposób zapomnieć – czytelnik przekonuje się o tym poznając losy nastoletniej Marji. To czasoprzestrzeń, w której Eros przenika się z Tanatosem: Maria jest jedną z nielicznych z bloku, która przeżyła i która zdołała ocalić poczętego w obozie Jasia, a zatem wraz z ukochanym Jakubem “sprzymierzyła się przeciw śmierci”. I kiedy zdawało się już być po wszystkim, gdy po wojnie wraz z mężem i synem odwiedzają Oświęcim, spotykają młodego Niemca, który bierze parę leżących na przypominającym ludzkie czaszki stosie pozostałych po więźniach okularów, zakłada je, prześmiewczo udając Żyda. Na okładce książki widnieje sformułowanie “to surowy i czuły zarazem reportaż z końca świata, który się nie odbył”. Matywiecki – i jego zdaniem także Kiš – twierdzą przeciwnie; to b y ł koniec świata a wszystko, co miało miejsce później jest nieudaną próbą poskładania go na nowo. Próbą, którą każdy musi podjąć we własnym zakresie, co dzisiaj, w powszedniej atmosferze nienawiści, zdaje się być karkołomnym zadaniem. Podobnie jak camusowski bakcyl dżumy, nienawiść nigdy nie umiera.(...)
W powieści przenikają się tony spokojne i gwałtowne, subtelne i porażające. Autor dystansuje się od historii, skupiając się na dramacie jednostki i mimo ogromu zła znajduje miejsce na poezję. Matywiecki zauważa klaustrofobiczną składnię i rozedrganie narracji Psalmu 44. “To barok emocjonalny, tu wszystko ściśnięte jest do obłędu”, co sprawia, że nie jest to książka, którą można beztrosko czytać w przerwach między czynnościami dnia codziennego. Pochłania bez reszty i zmusza do refleksji nad genezą zła, nad istotą ludzkości, nad moralnością. Sam Kiš nie lubił tej książki – wydawała mu się zbyt patetyczna a przy tym dosadna. Poza tym, wstydził się, że do napisania powieści zainspirował go wycinek z gazety opowiadający o odwiedzinach Auschwitz przez rodzinę, której dziecko urodziło się w obozie (zdarzenie to autor opisał w epilogu, reszta pochodzi od niego). Kolejne książki Kiša wzniosą się na wyższy poziom abstrakcji, jednak już debiut nosi znamię filozoficzno – etycznych rozważań (pojawia się tu doktor Nietzsche, wspominany jest Schopenhauer). Z każdym zdaniem narasta też niewyrażone wprost pytanie: gdzie był wtedy Bóg?
PRZECZYTAJ CAŁĄ RECENZJĘ NA BLOGU: http://dodziela.com.pl/2017/04/03/psalm-44-danilo-kis/ .
(...)
więcej Pokaż mimo toPsalm 44 to niepozornej objętości powieść opisująca traumę Auschwitz – obozu, w którym zginął ojciec dwudziestopięcioletniego w chwili publikacji Kiša. Autor koncentruje się na kwestii zagłady węgierskich Żydów a to perspektywa nieoczywista dla polskiego czytelnika. Doświadczenie jest jednak uniwersalne – piekło II wojny światowej znosi narodowości, pozostawiając...
Dzisiaj w literaturze Auschwitz nie występuje. Urodzeni w latach 80 nie często odwiedzają to miejsce. Już sięgnięcie po książkę wydaje się sporym ryzykiem... nie do doczytania. Do końca. Starsi czytelnicy pamiętają Borowskiego, Szmaglewską. Bez tamtego, obozowego czasu w literaturze, nie łatwo było zakończyć średnie nauczanie. Poza tym "wycieczki" do Oświęcimia często kończyły się obniżeniem zachowania... dalej komentować nie będę, można się tylko domyślać. Kupiłem "Psalm 44" z powodu tytułu i właśnie tematu. Byłem ciekaw jak serbski pisarz widzi to szczególne miejsce. Co chce czytelnikowi jeszcze powiedzieć. Dla naszego "lokalnego" czytelnika zaskoczenia nie będzie. Być może dzisiaj, kiedy ponownie zaczynamy trochę martwić się o Europę, taki tekst powinien czytelnika uwierać i niepokoić. I dobrze, takie jest zadanie pisarza. Zastanawiam się tylko, czy my mieszkający nad Wisłą, przyzwyczailiśmy się do Auschwitz- Birkenau ? Tyle przecież już napisano, powiedziano... jeśli tak jest, to czytając, proszę zwrócić szczególną uwagą na moment opisu wydarzeń z Nowego Sadu. Do Nowego Sadu, jakbyśmy pojechali samochodem np. z Katowic przez Bratysławę, to jest tylko niecałych 1000 km. Resztę, czyli samą lekturę, zostawiam państwa wyobraźni...
Dzisiaj w literaturze Auschwitz nie występuje. Urodzeni w latach 80 nie często odwiedzają to miejsce. Już sięgnięcie po książkę wydaje się sporym ryzykiem... nie do doczytania. Do końca. Starsi czytelnicy pamiętają Borowskiego, Szmaglewską. Bez tamtego, obozowego czasu w literaturze, nie łatwo było zakończyć średnie nauczanie. Poza tym "wycieczki" do Oświęcimia często...
więcej Pokaż mimo to