Ręka pszczelarza
- Kategoria:
- poezja
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2022-01-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-01-03
- Liczba stron:
- 96
- Czas czytania
- 1 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324063918
- Tagi:
- literatura polska
W nocnym labiryncie zgiełku i neonowych świateł poeta szuka zbawienia. Zagląda w zaułki zamieszkane przez migrantów i uchodźców, błądzi ścieżkami ich lęków i frustracji. Gubi się między jawą a snem.
Ręka pszczelarza Tomasza Różyckiego to zbiór wierszy powstałych podczas pandemii, którą poeta spędził w Berlinie. Pełen plastycznych, rytmicznych obrazów utwór buzuje wielością sensów i znaczeń. Znajdziemy tu nawiązania do obrzędu starosłowiańskich dziadów, żydowskiego Jizkor, Sanatorium pod Klepsydrą Brunona Schulza czy Czarodziejskiej góry Tomasza Manna. Wejście do stanowiącego motyw przewodni tomu ogrodu zoologicznego, Tiergarten, to tajemnicza i mroczna wyprawa w głąb siebie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 53
- 39
- 11
- 7
- 4
- 4
- 2
- 2
- 2
- 1
Cytaty
Bo co innego, jeśli nie lepsze wydanie samych siebie kochamy, kochając nasze dzieci?
OPINIE i DYSKUSJE
Przyznaję, że tej wydalinie dałbym może ze dwie gwiazdki, bo są fragmenty, które nie są całkowitym gównem, ale ktoś, kto poleruje berło zwierzęco antypolskiemu Adruchujowyczowi, nie zasługuje na więcej niż jedna gwiazdka. Chłop pozbawiony twarzy.
Przyznaję, że tej wydalinie dałbym może ze dwie gwiazdki, bo są fragmenty, które nie są całkowitym gównem, ale ktoś, kto poleruje berło zwierzęco antypolskiemu Adruchujowyczowi, nie zasługuje na więcej niż jedna gwiazdka. Chłop pozbawiony twarzy.
Pokaż mimo toPrzeczytałam pół tomiku "ręka pszczelarza" i nie doczytam już więcej. Pan ma sporo zalet, a zarazem wybitny (sic!) talent do psucia puent oraz podejście "im więcej cudów językowych tym lepiej". Jestem na nie.
Przeczytałam pół tomiku "ręka pszczelarza" i nie doczytam już więcej. Pan ma sporo zalet, a zarazem wybitny (sic!) talent do psucia puent oraz podejście "im więcej cudów językowych tym lepiej". Jestem na nie.
Pokaż mimo tozapraszam do obejrzenia #64 odcinka programu o książkach poetyckich, odcinka poświęconego przeglądowi książek Tomasz Różyckiego
zapraszam do obejrzenia #64 odcinka programu o książkach poetyckich, odcinka poświęconego przeglądowi książek Tomasz Różyckiego
Pokaż mimo toZnakomity zbiór wierszy , który powstał podczas pobytu T.Rózyckiego w Berlinie, w okresie pandemii.
Utwory z osobistymi wrażeniami poety z berlińskiej metropolii, spotkań z przyjaciółmi , rodakami (nietuzinkowe/covidowe.)
Uniwersalne poematy i ironiczne porównania rzeczywistości otaczającej go, a także uczucia tęsknoty za bliskimi, tworzą absolutnie unikalny klimat poezji.
Nagrodzony ostatnio,w lipcu 2023, prestiżową nagrodą im.W.Szymborskiej.
Znakomity zbiór wierszy , który powstał podczas pobytu T.Rózyckiego w Berlinie, w okresie pandemii.
więcej Pokaż mimo toUtwory z osobistymi wrażeniami poety z berlińskiej metropolii, spotkań z przyjaciółmi , rodakami (nietuzinkowe/covidowe.)
Uniwersalne poematy i ironiczne porównania rzeczywistości otaczającej go, a także uczucia tęsknoty za bliskimi, tworzą absolutnie unikalny klimat...
Najlepszy tom Różyckiego od czasu głośnych „Kolonii”. Klasycystyczny kostium tych wierszy pisanych podczas pandemii, którą poeta spędził w Berlinie zawiera w sobie nieprzebraną mnogość obrazów, odniesień, nawiązań i aluzji. Niezwykle uważnie odmierzona równowaga między treścią a formą czyni to dzieło rozpisanym na 78 wierszy ultrapoematem, w którym podróż wewnętrzna jest jednocześnie podróżą w mroczne krajobrazy dotkniętego pandemią świata.
Najlepszy tom Różyckiego od czasu głośnych „Kolonii”. Klasycystyczny kostium tych wierszy pisanych podczas pandemii, którą poeta spędził w Berlinie zawiera w sobie nieprzebraną mnogość obrazów, odniesień, nawiązań i aluzji. Niezwykle uważnie odmierzona równowaga między treścią a formą czyni to dzieło rozpisanym na 78 wierszy ultrapoematem, w którym podróż wewnętrzna jest...
więcej Pokaż mimo toJest tutaj taka opinia autorstwa jolasia, która kompletnie oddaje to, co mam w głowie po przeczytaniu tego tomiku. Nie będę się więc powtarzać, tylko zostawię link: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/reka-pszczelarza/opinia/70017225
Jest tutaj taka opinia autorstwa jolasia, która kompletnie oddaje to, co mam w głowie po przeczytaniu tego tomiku. Nie będę się więc powtarzać, tylko zostawię link: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/reka-pszczelarza/opinia/70017225
Pokaż mimo toNaprawdę dobre wiersze. Warsztat poetycki autora to pewność słowa i frazy, forma i treść są konsekwentnie prowadzone przez cały tomik. Można znaleźć w nim wiele pięknych sformułowań i wyraziste sceny nadające się na kadry filmu. Co do treści... mam problem z turpizmem, ale kiedy tak zupełnie uczciwie pomyślę o tym, jak poeta niezwykle naturalistycznie przedstawił realia obozowisk bezdomnych w Berlinie, ten bijący wręcz po nozdrzach smród ropiejących, owrzodzonych ciał, nasiąkniętych wszelkimi wydzielinami śpiworów, żebranie o "pieniążek"; to wraz z coraz większą liczbą przewróconych stron i przekroczeniem kolejnych kręgów nowożytnej wersji dantejskiego piekła, dochodzę do wniosku, że takie wartościujące sowo jak "brzydota" jest tu bardzo nie na miejscu. Poezja sprawiająca ból odbiorcy, wypychająca go ze strefy komfortu ale napisana w sposób pozwalający na dostrzeżenie zamysłu autora, jego zamiaru wywołania głębokiej refleksji nad godnością człowieka niezależnie od tego jaki los przypadł mu w udziale, nie może być złą poezją.
Naprawdę dobre wiersze. Warsztat poetycki autora to pewność słowa i frazy, forma i treść są konsekwentnie prowadzone przez cały tomik. Można znaleźć w nim wiele pięknych sformułowań i wyraziste sceny nadające się na kadry filmu. Co do treści... mam problem z turpizmem, ale kiedy tak zupełnie uczciwie pomyślę o tym, jak poeta niezwykle naturalistycznie przedstawił realia...
więcej Pokaż mimo toPoeta, pandemia i Berlin. Z tej konfiguracji musiało wyjść coś dobrego (o ironio!). Czy wyszło? Lubię frazę Tomasza Różyckiego, lubię to, że czasem wyrwie mu się niewinny rym (jakie to cudownie niemodne!),a jednak wiersze z tomu „Ręka pszczelarza” czasem mnie zachwycały (a jednak!),a czasem nudziły (niestety!).
Atmosfera pustego Berlina z jego demonami, bezdomnymi, uchodźcami, atmosfera zamknięcia, zanurzenia w sobie - to wszystko wciąga i przykuwa uwagę, samotność, zamknięcie, „na balkonie mignęła sąsiadka, by podlać kwiaty w deszczu (wątpliwe, że to byt realny”. Izolacja sprawia, że wszystko staje się nierealne, nierzeczywiste, poddana w wątpliwość jest też tożsamość podmiotu lirycznego/poety. „Wszędzie potykam się o nieobecność”, „życie to czynność z natury jednokrotna”. Taki czas to znakomity moment na zatrzymanie myśli i refleksję, kim jestem wyjęty z krzątaniny dnia codziennego, bez bodźców, które nas zwykle atakują, bez najbliższych, w obcym miejscu?
A jednocześnie myślę sobie, jak szybko doświadczenie pandemii wyzerowała wojna w Ukrainie. Wydawałoby się, że pandemia będzie jakimś egzystencjalnym wspólnym doświadczeniem formującym, inicjującym zmiany o charakterze szerszym niż społeczny (o naiwności!),a tymczasem jeden kraj Rosja napadł na drugi kraj Ukrainę. Ludzie strzelają do siebie z prawdziwej broni, jeżdżą czołgami, giną na ulicach cywile, kobiety i dzieci, a krajobraz niektórych miast ukraińskich przypomina obrazy Beksińskiego. Trudno to ogarnąć. Pandemia wydaje się odległa, bo wydarzyło się coś jeszcze gorszego. Dlatego „Ręka pszczelarza” Tomasza Różyckiego, choć napisana ledwie przed rokiem, wydaje się dziś listem z dawnego świata. Świat nas wyprzedził (jeszcze bardziej?!).
Poeta, pandemia i Berlin. Z tej konfiguracji musiało wyjść coś dobrego (o ironio!). Czy wyszło? Lubię frazę Tomasza Różyckiego, lubię to, że czasem wyrwie mu się niewinny rym (jakie to cudownie niemodne!),a jednak wiersze z tomu „Ręka pszczelarza” czasem mnie zachwycały (a jednak!),a czasem nudziły (niestety!).
więcej Pokaż mimo toAtmosfera pustego Berlina z jego demonami, bezdomnymi,...
przez wzgląd na absolutną słabość do Różyckiego nie napiszę niczego obiektywnego. to napiszę tylko, że warto.
przez wzgląd na absolutną słabość do Różyckiego nie napiszę niczego obiektywnego. to napiszę tylko, że warto.
Pokaż mimo to"Dokąd się udać w tym przeklętym styczniu..." pyta Tomasz Różycki w wydanym właśnie dziś tomiku wierszy. A ja, która nie umiem wierszy tłumaczyć, która nie śmiem ich choć słowem ocenić, szukam w "Ręce pszczelarza" nie odpowiedzi, lecz drobinek, które mnie wpuszczą w najbardziej delikatny ze światów.
W przygarbionym spacerze przez pandemiczny Berlin znajdę szarości, które miękną pod wpływem tęsknoty, słów zaklętych w brak i nieobecność. I te, które wyostrzą się w zderzeniu ze światem choroby i w uporczywym proszeniu o grosik wydobywającym się z imigranckich śpiworów.
Nie będzie blichtru i neonów wielkiego miasta, będzie wędrówka pomiędzy śladami przybyłych z Polski i przez Morze Śródziemne, zapachnie rosyjskim małosolnym i poniesie się smród brudu.
W cichych momentach pomiędzy słowami Herr Dokrora i sanitariuszki, rozbije się echo kroków kogoś kto jest daleko, dalej niż elektroniczna wiadomość. Minie rok wyglądany przez okno a gotowość na koniec sypnie się literami, wyrazami i kamieniem.
Trudny i smutny to obraz wpisany w rymy i wersy. Czasem płynne, czasem szarpane, czasem nie dające odstępu na oddech. Wiszą nad nimi okna żydowskiej historii miasta i współczesnego trwania na trawnikach zoo. Ludzie jak zwierzęta, cały czas tu wracają wraz z symbolicznym groszem, nie po niego.
A ja wydłubałam z tej grozy, kwarantanny, zaplątanego roku pełnego ciemnych obrazów i zwątpienia, przepiękne słowa o tym, że "Po prostu pęka Ci serce. I nic, nic. Nic więcej."
I jeszcze cały czas na nowo powtarzam w myślach zapamiętany wiersz "Pokój do wynajęcia". Zaczyna się tak...
"W pewnych zakątkach nocy, gdzie zbierają się koty i szare kłęby nicości (...)
a kończy:
"I ujrzą, stojąc w oknie, wprawione w nie odwrotnie
rozbite części Dzisiaj."
Pozwólcie sobie na przepięknie mroczny, stonowany w granaty, głęboki szarością myśli, stopiony z błyskami wielkiej literatury Schulza czy Manna, prezent od wielokrotnie nadradzanego poety, tłumacza, eseisty Tomasza Różyckiego. Jeszcze sobie pobędę z "Ręką pszczelarza" a potem stanę w oknie zapatrzeć się w mroczny świat.
Pani_Ka Czyta
Dziękuję Wydawnictwu Znak, Znak Poezja
"Dokąd się udać w tym przeklętym styczniu..." pyta Tomasz Różycki w wydanym właśnie dziś tomiku wierszy. A ja, która nie umiem wierszy tłumaczyć, która nie śmiem ich choć słowem ocenić, szukam w "Ręce pszczelarza" nie odpowiedzi, lecz drobinek, które mnie wpuszczą w najbardziej delikatny ze światów.
więcej Pokaż mimo toW przygarbionym spacerze przez pandemiczny Berlin znajdę szarości, które...