Gorączka o świcie
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Hajnali Láz
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2016-09-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-09-14
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380152410
- Tłumacz:
- Marta Żbikowska
- Tagi:
- II wojna światowa literatura węgierska obóz koncentracyjny odmiana losu poszukiwanie szczęścia spotkanie śmiertelna choroba uczucie
Szwecja, rok 1945. Dwudziestopięcioletni Miklós trafia z obozu koncentracyjnego Bergen-Belsen na Gotlandię. W obozie rehabilitacyjnym okazuje się, że jest śmiertelnie chory: jego lekarz daje mu tylko sześć miesięcy życia. Miklós wypowiada swojemu losowi wojnę. Wysyła listy do stu siedemnastu Węgierek przebywających w szwedzkich szpitalach, w nadziei na to, że znajdzie miłość swojego życia. Jego ciche marzenie wkrótce się spełnia.
Gorączka o świcie to powieść o sile miłości. W pięć lat po pierwszym wydaniu została odkryta przez najbardziej liczące się światowe wydawnictwa. Nowe, poprawione wydanie zostało do tej pory przełożone na dwadzieścia osiem języków.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Miłość jak lekarstwo
Podobno miłość jest lekarstwem na wszystko. Historia opowiedziana w „Gorączce o świcie” jest tej teorii najlepszym przykładem. Przekonuje, że uczucie do drugiego człowieka pozwala pokonać każdą przeciwność losu, nawet chorobę. I nie jest to wymysł bogatej wyobraźni pisarza, lecz najszczersza prawda płynąca z losów jego rodziców.
Peter Gardos, węgierski reżyser i pisarz, dopiero po śmierci ojca, w 1998 roku, dowiedział się, że Ojciec i Matka poznali się listownie i przez sześć miesięcy wymienili ze sobą dziesiątki listów, by po tych kilku miesiącach korespondencji podjąć decyzję o zawarciu małżeństwa. Listy leżały przez pięćdziesiąt lat ukryte, a rodzice niemal o nich nie wspominali. Nic dziwnego – z jednej strony przedstawiają one piękną historię rodzącego się uczucia, z drugiej przypominają o trudnym powojennym okresie, kiedy najważniejszym było przetrwać. Miklos Gardos jako ocalały z niemieckiego obozu koncentracyjnego trafił do Szwecji na rekonwalescencję. Na miejscu dowiedział się, że jest śmiertelnie chory: zostało mu sześć miesięcy życia. Nie zamierzał więc zmarnować tego czasu i na przekór wszystkiemu postanowił się ożenić. Miłość swojego życia zdecydował się znaleźć w niekonwencjonalny sposób. Ponieważ w szwedzkich szpitalach przebywało też wiele ocalałych z wojny Węgierek, jego rodaczek, Miklos napisał do nich wszystkich – konkretnie do 117 kobiet – listy, do wszystkich takie same, różniące się jedynie imieniem adresatki. Korespondencję nawiązał z kilkoma, które odpisały, w tym z dziewiętnastoletnią Lili, z którą – mimo odległości i szczególnej specyfiki tej znajomości – połączyła go szczególna więź.
Miklos i Lili to dwoje ocalonych z obozów, ciężko doświadczonych, mimo młodego wieku, osób. Być może ta właśnie wspólnota doświadczeń przeważyła o sukcesie ich relacji. Z pewnością rodzące się między nimi uczucie stało się dla nich nadzieją na dalsze życie, celem ich przetrwania. Czułe listy, którymi się wymieniali, podnosiły na duchu w kryzysowych sytuacjach i nadawały sens kolejnym szarym, zwyczajnym dniom. Pisali o wszystkim – swoim codziennym życiu w szpitalach, tęsknocie za krajem, religii i polityce, ale też najzwyczajniej w świecie flirtowali. Trudno im się było spotkać, nie pozwalało na to i ich zdrowie i ówcześnie panujące jeszcze konwenanse. Ale determinacja ku temu – zwłaszcza ze strony Miklosa – była ogromna. Decyzja o ślubie, po kilku miesiącach korespondencji i zaledwie kilku wspólnie spędzonych dniach, mogła dziwić, ale tak naprawdę jest całkowicie zrozumiała. Po wojnie nikt nie wiedział co się wydarzy i ile życia przed nim. W listach Miklosa i Lili doskonale to widać, czuć tęsknotę za normalnością i stabilizacją, jaką daje małżeństwo.
Gdyba akcja „Gorączki o świcie” działa się w latach 90., Miklos i Lili wysyłaliby pewnie do siebie maile, jak bohaterowie filmu „Masz wiadomość”. Gdyby działa się współcześnie – pisaliby smsy lub wiadomości na facebooku. Ich miłość jednak nieodmiennie by mnie zachwycała. Chcę wierzyć, że byli dobry małżeństwem – autor nie pisze, aby miało być inaczej, zresztą przeżyli wspólnie pięćdziesiąt lat. Z ich listów bije sympatia, miłość i czułość do drugiej osoby. Co ważne, autor nie poprzestaje na nich. To nie jest powieść epistolarna. Zamieszczone są tylko fragmenty wybranych listów, reszta to narracja powstała w oparciu o nie. Czyta się to szybko, lekko i z dużym zainteresowaniem, bo autor ma dar do opowiadania, a przy tym używa prostego języka i nie stroni od poczucia humoru, które wyróżnia w szczególności Miklosa.
„Gorączka o świcie” potwierdza teorię, że człowiek do życia potrzebuje przede wszystkim miłości drugiego człowieka. Bo miłość jest najlepszym lekarstwem na wszystko – smutek, samotność, a nawet chorobę. Brzmi jak bajka, a jednak – tę historię napisało samo życie. Nie jest to banalny, płytki romans, który można zaszufladkować, lecz historia niezwykła, wyjątkowa. I bez wątpienia zjedna ona sobie wszystkich romantyków. Już dawno nie czytałam czegoś, co budziłoby we mnie tak pozytywne emocje. Gorąco polecam!
Malwina Sławińska
Książka na półkach
- 86
- 84
- 12
- 7
- 6
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
Opinia
Miłość dodaje sił, sensu w życiu, motywacji do działania. Czy potrafi zadziałać jak lekarstwo? Jest rok 1945. Przebywający w Szwecji Miklós dowiaduje się, że pozostało mu zaledwie sześć miesięcy życia. Mimo młodego wieku wiele przeżył. Przebywał w obozie koncentracyjnym i po ocaleniu został poddany leczeniu, które niestety wiele nie pomagało. Informacja o tym, jak niewiele dni mu pozostało stała się impulsem do działania. Postanowił zmienić je i odnaleźć nieco szczęścia i miłości. W tym celu napisał sto siedemnaście listów o tej samej treści i rozesłał je do Węgierek leczących się w szpitalach w Szwecji. Otrzymał kilka odpowiedzi, a jedna z nich jest od Lili. Tak nawiązują znajomość, początkowo korespondencyjną, która przynosi obojgu wiele radości i nadziei. Czy przerodzi się w coś więcej?
Péter Gárdos – reżyser, pisarz oraz wykładowca scenopisarstwa i reżyserii w Metropolitan w Budapeszcie. Otrzymał wiele nagród na festiwalach filmowych. Wśród jego filmów znajdują się takie tytuły jak: „Lalka z porcelany”, „Koklusz”, „Ostatni blues”. „Gorączka o świcie” to jego debiut powieściowy.
Historie pisane przez życie wzbudzają moje zainteresowanie i zazwyczaj sięgam po takie powieści. W książce autor przedstawił historię uczucia rodziców. Zapowiadała się emocjonująca i ciekawa lektura. Czy taka okazała się w rzeczywistości?
Trudno oceniać takie opowieści. Wydarzenia, w których uczestniczył Miklós są wstrząsające i doprowadziły do jego choroby. Nie sposób wyobrazić sobie, co musiały zobaczyć i przeżyć takie osoby. Z pewnością pozostawiło to ślad na całym ich dalszym życiu. Podziw wzbudza jego chęć do działania i przeżycia chwil, które mu pozostały w taki sposób, by był w pełni szczęśliwy. Mimo wielu przeciwności opracowuje pomysł i sukcesywnie go realizuje. Skutki tej decyzji odmieniają jego życie.
Sama historia losów Miklósa i Lili wzbudza zdziwienie i uznanie za wolę walki o własne szczęście. Nie każdy w takiej sytuacji potrafiłby tak się zachować. Przechowywać w sercu nadzieję i głęboko wierzyć w odmianę losu mimo przytłaczającej diagnozy. Widać także czego może dokonać ludzka zawiść nawet w takich okolicznościach. Pisarz w otwarty sposób przedstawił opowieść o rodzicach i momencie oraz okolicznościach w jakich się poznali. O ludziach, którzy im pomagali, wspierali, ale także tych którzy piętrzyli przed nimi przeszkody. Autor o wielu wydarzeniach dowiedział się dopiero z listów, które aż przez pięćdziesiąt lat okryte były tajemnicą. Listów, w których ukrywało się wiele emocji, bólu, nadziei i walki o wspólną przyszłość. Teraz o tym chce opowiedzieć czytelnikom, by historia miłości jego rodziców nie została zapomniana i mogła nieść nadzieję innym. Ciekawa byłam rozwoju znajomości Miklósa i Lili oraz tego, w jaki sposób udało im się pokonać tak wiele trudności.
Ze smutkiem muszę stwierdzić, że książka mimo niewielkich rozmiarów miejscami mi się dłużyła. Zgrzyty powoduje sposób przedstawienia wydarzeń. To sprawiło, że chwilami była trudniejsza w odbiorze. Sam temat poruszony w książce jest ważny i pozostaje poza jakąkolwiek oceną, a moje uwagi związane są jedynie z formą w jakiej został przedstawiony.
„Gorączka o świcie” to miejscami wzbudzająca niedosyt lektura. Powodem tego jest sposób przedstawienia wydarzeń. Uważam jednak, że takie historie warto poznawać i warto o nich pamiętać. Mogą nieść siłę i pozwolić rozniecić w sercu nadzieję, mimo czarnych chmur piętrzących się nad głową.
http://ksiazki-moj-maly-swiat.blog.pl/2016/10/08/goraczka-o-swicie-peter-gardos/
Miłość dodaje sił, sensu w życiu, motywacji do działania. Czy potrafi zadziałać jak lekarstwo? Jest rok 1945. Przebywający w Szwecji Miklós dowiaduje się, że pozostało mu zaledwie sześć miesięcy życia. Mimo młodego wieku wiele przeżył. Przebywał w obozie koncentracyjnym i po ocaleniu został poddany leczeniu, które niestety wiele nie pomagało. Informacja o tym, jak niewiele...
więcej Pokaż mimo to