Sztokholm delete
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Teddy i Emelie (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- Sthlm delete
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2016-06-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-06-15
- Liczba stron:
- 512
- Czas czytania
- 8 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365282811
- Tłumacz:
- Agata Teperek
- Tagi:
- dług literatura szwedzka niebezpieczeństwo okup porwanie szantaż Sztokholm szwedzki kryminał śledztwo tajemnica wyścig z czasem
Lapidus w wybuchowo wysokiej formie!
Prawniczka Emelie i były gangster Teddy, partnerzy nie z własnej woli, tym razem zostają wplątani w sprawę, która odbija się czkawką sporemu gronu osób, niezależnie od ich pozycji społecznej.
W domu na Värmdö włącza się alarm i na wezwanie przyjeżdża ochroniarz. Nie natrafia jednak na włamanie, lecz znajduje zmasakrowane zwłoki. W pobliżu leży młody mężczyzna z ciężkimi obrażeniami. Zostaje aresztowany – wszystko wskazuje na niego. Emelie na własną rękę podejmuje się jego obrony, starając się, by nikt w jej kancelarii się o tym nie dowiedział.
Kim jest zamordowany? I dlaczego tak wiele tropów prowadzi do Matsa Emanuelssona, mężczyzny, którego przed wielu laty dla okupu porwał Teddy? Kiedy Emelie zaczyna wgryzać się w sprawę, Teddy musi zmierzyć się z przeszłością. Oraz chronić swojego siostrzeńca, który jest na najlepszej drodze, żeby powtórzyć wszystkie jego błędy. Teddy i Emelie szybko zostają wciągnięci w ryzykowną grę, której reguły nieustannie się zmieniają.
W Sztokholm delete są ludzie, którzy próbują uciec od swojego pochodzenia i jak wąż zmieniają skórę. I jest świat, który jednych pozbawia szans, a innym daje ogromne profity.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Skandynawskie zawirowania
Jens Lapidus zawiesił sobie poprzeczkę dość wysoko. Poprzednia część cyklu, czyli „VIP Room”, była małym i doskonale skrojonym majstersztykiem. Przed pisarzem stało więc niełatwe zadanie, ale wybrnął z niego obronną ręką. Jednak „Sztokholm delete” ma też swoje wady.
Warto zacząć od tego, że choć mamy tutaj do czynienia z cyklem powieściowym, nieznajomość poprzedniej odsłony nie pozbawi czytelnika radości z lektury. Wszelkie powiązania z pierwszą częścią pisarz konsekwentnie tłumaczy. Wprawdzie przez chwilę można poczuć się zagubionym w fabule, ale to już trzeba uznać za „syndrom Lapidusa”.
Autor lubi lawirować między wątkami, wprowadzać nowe ślady i mylić czytelnika. Można powiedzieć, że to normalne, bo mamy do czynienia z kryminałem i tak powinno w końcu być. To prawda, ale w stylu Lapidusa jest coś dziwnie drażniącego i wciągającego jednocześnie. Trudno to logicznie wytłumaczyć – być może to tylko osobiste odczucie, ale „Sztokholm delete” czyta się gorzej niż „VIP Room”.
Tajemnicze morderstwo, napady z bronią w ręku i porwania. Fabuła drugiej części cyklu to rollercoaster, który wystawia cierpliwość czytelnika na próbę. Dzieje się dużo, ale od powieści nie sposób się oderwać. Bohaterowie pozostali bez zmian. Teddy oraz Emilie wysuwają się na pierwszy plan i dalej czuć między nimi napięcie, które zostało jeszcze odpowiednio przez pisarza podbite. W ich relacji nie uświadczy się specjalnych niespodzianek, ale nie oznacza to, że jest ona płaska. Lapidus wie jak budować postaci i po raz kolejny to udowadnia. Wie też jak posługiwać się specyficznym, nowoczesnym językiem. Narrator mówi tak, jak prawdopodobnie odzywają się do siebie przestępcy. W całym utworze czuć brud ulicy, który aż przesiąka przez kartki papieru.
„Sztokholm delete” to bardzo dobrze skrojona powieść, a Jens Lapidus to świetny pisarz. Nie ma co do tego wątpliwości. Jednak w przedstawionej historii było coś drażniącego i trudno było mi odkryć co. Nie chodziło o mnogość wątków czy zawirowania czasowe. Dotarło to do mnie po jakimś czasie. Największy problem stanowi zakończenie. Tak nie powinno się kończyć powieści, szczególnie wtedy, gdy nie mamy pod ręką kolejnego tomu. Czekanie na rozwiązanie jest zabójcze.
Bartosz Szczygielski
Oceny
Książka na półkach
- 213
- 168
- 37
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Powieści Lapidusa nie da się przeczytać jednym ciągiem. Jest to zarazem jej wada i zaleta. To książka dla cierpliwych, takich którzy lubią układać puzzle lub szukać fragmentów całości nawet jeśli zajmuje to sporo czasu i wysiłku.
W Sztokholm Delete mamy właśnie taką rozsypankę scen i narracji od samego początku. Co mają ze sobą wspólnego młodociany przestępca z rodziny imigrantów, młoda prawniczka, zaczynająca swą karierę zawodową w dużej i renomowanej firmie, i informatyk z nadmierną skłonnością do gier hazardowych który tonie w długach i stara się to ukryć przed pełną obaw żoną ? Na pierwszy rzut oka - nic. Na drugi rzut oka też nic. Trzeba dotrzeć do, mniej więcej, połowy książki żeby dostrzec na początku wątłe niteczki prowadzące od jednego bohatera do drugiego (a jest ich więcej niż trzech).
A potem to już idzie mocno z górki z prawdziwie wybuchowym zakończeniem. Zdaję sobie sprawę że nie każdy tam dotrze. Mi zajęło to tydzień z okładem - sporo jak na kryminał. Ale nie żałuję.
Powieści Lapidusa nie da się przeczytać jednym ciągiem. Jest to zarazem jej wada i zaleta. To książka dla cierpliwych, takich którzy lubią układać puzzle lub szukać fragmentów całości nawet jeśli zajmuje to sporo czasu i wysiłku.
więcej Pokaż mimo toW Sztokholm Delete mamy właśnie taką rozsypankę scen i narracji od samego początku. Co mają ze sobą wspólnego młodociany przestępca z rodziny...
Niestety druga część wcale nie jest lepsza od pierwszej. Tematyka, która niby ma zainteresować jest jedynie wspomniana. Jest masa, dla mnie nieciekawych, pobocznych wątków. Ponownie czyta się średnio, jest za dużo opisów, za dużo mafijnych porachunków. Wieje nudą i rozczarowaniem.
Niestety druga część wcale nie jest lepsza od pierwszej. Tematyka, która niby ma zainteresować jest jedynie wspomniana. Jest masa, dla mnie nieciekawych, pobocznych wątków. Ponownie czyta się średnio, jest za dużo opisów, za dużo mafijnych porachunków. Wieje nudą i rozczarowaniem.
Pokaż mimo toKsiazka leżała na mojej półce rozpoczęta od ponad roku. Jednak po zamówieniu trzeciej części postanowiłam ponownie się za nią wziąć i nie żałuję. Chociaż niektóre fragmenty mogły zostać skrócone.
Wydawało mi się, że autor dodał za dużo zbędnych opisów.
Z początku notatki z przesłuchań wydawały mi się zbędne. Jednak gdy akcja zaczęła nabierać tempa i to, co opowiadał świadek zlewało się z przeżyciami Teddiego i Emelie, wszystko w końcu zaczęło logicznie się układać.
Mam nadzieję, że trzecia część będzie lepsza.
Ksiazka leżała na mojej półce rozpoczęta od ponad roku. Jednak po zamówieniu trzeciej części postanowiłam ponownie się za nią wziąć i nie żałuję. Chociaż niektóre fragmenty mogły zostać skrócone.
więcej Pokaż mimo toWydawało mi się, że autor dodał za dużo zbędnych opisów.
Z początku notatki z przesłuchań wydawały mi się zbędne. Jednak gdy akcja zaczęła nabierać tempa i to, co opowiadał...
Można (napisać dobry kryminał)? Można (zwłaszcza jak jest szwedzki)!
To druga cześć cyklu o "przygodach" byłego przestępcy i prawniczki.
Książka napisana bez zbędnego patosu, z wyrazistymi postaciami i dobrą akcją.
I to ciągle pojawiające się pytanie - co dalej, co dalej ...?
Można (napisać dobry kryminał)? Można (zwłaszcza jak jest szwedzki)!
Pokaż mimo toTo druga cześć cyklu o "przygodach" byłego przestępcy i prawniczki.
Książka napisana bez zbędnego patosu, z wyrazistymi postaciami i dobrą akcją.
I to ciągle pojawiające się pytanie - co dalej, co dalej ...?
Dobrze się czytało, podobnie jak 1sza cześć. Polecam :)
Dobrze się czytało, podobnie jak 1sza cześć. Polecam :)
Pokaż mimo toFantastyczny szwedzki kryminał/sensacja. Niesamowite tempo, barwny język, bohaterowie poznani w I części "VIP room" rozwijają się. Nawet opisy Sztokholmu, miasta, dzielnic były bardzo obrazowe.
Wydarzenia bieżące są przeplatane notatkami policyjnymi z przesłuchania "Mariny", które bardzo dużo wnoszą. Informacje o praniu brudnych pieniędzy mamy podane wręcz jak instruktaż. Prawniczka Emelie podejmuje się obrony syna Matsa Emanuelssona oskarżonego o morderstwo - bez wiedzy kancelarii. Teddy działa na własną rękę, żeby dojść do źródeł porwania Matsa E. sprzed lat, za które siedział 8 lat w więzieniu.
Kim więc są mocodawcy?
Jeszcze nie wiemy. W 2019 trzecia część:)
Fantastyczny szwedzki kryminał/sensacja. Niesamowite tempo, barwny język, bohaterowie poznani w I części "VIP room" rozwijają się. Nawet opisy Sztokholmu, miasta, dzielnic były bardzo obrazowe.
więcej Pokaż mimo toWydarzenia bieżące są przeplatane notatkami policyjnymi z przesłuchania "Mariny", które bardzo dużo wnoszą. Informacje o praniu brudnych pieniędzy mamy podane wręcz jak instruktaż....
Ciekawa mieszanka - prawo i bezprawie. Żargon prawniczy i slang uliczny. Może nie jest to thriller na wysokim poziomie, ale całkiem niezła dawka rozrywki.
Ciekawa mieszanka - prawo i bezprawie. Żargon prawniczy i slang uliczny. Może nie jest to thriller na wysokim poziomie, ale całkiem niezła dawka rozrywki.
Pokaż mimo toNa początku kwietnia czytałam pierwszą część serii o Teddym i Emelie, czyli "VIP-room". Chociaż powieść mnie nie zachwyciła, zaciekawiła na tyle, żeby sięgnąć po kontynuację. Stwierdziłam, że zrobię to od razu, dopóki pamiętam, co się działo w pierwszej części i jak zaczął się ten niewyjaśniony wątek, o którym również wspomniałam…
Muszę powiedzieć, że "Sztokholm delete" bije na głowę "VIP-room". Pewnie duża w tym zasługa tego, że większość wątków zostało wprowadzonych w pierwszej części i tu były po prostu kontynuowane. Oczywiście autor wprowadził wiele nowości, ale stopniowo, nie miałam uczucia tego chaosu, jak w przypadku początku poprzedniej książki. Tak naprawdę od razu wciągnęłam się w powieść i kolejne przygody Teddy’ego oraz Emily. Cieszę się, że ten jeden wątek, najbardziej intrygujący, został tu wyjaśniony, ale muszę przyznać, że nie raz opadła mi szczęka z zaskoczenia, jak autor to poprowadził oraz przede wszystkim, jak wprowadzał w błąd nie tylko bohaterów, ale i czytelnika. Po pierwszej części miałam całkiem inny obraz Matsa, tu okazuje się, że to, co o nim wiedziałam to nie była prawda i tak właściwie nic nie wiedziałam.
Wątek Matsa to jedna z największych zalet tej serii. Co ciekawe, to jeszcze nie koniec. Chociaż wszystko wiemy, co było z nim związane, to możemy się spodziewać, że jego wątek dalej będzie poprowadzony — i mam taką nadzieję. Na szczęście kontynuacja pojawiła się w zeszłym roku w Szwecji, a Wydawnictwo Marginesy zapewniło mnie, że w Polsce ukaże się ona na wiosnę 2019 roku.
Innymi zaletami, poza ciekawą i zaskakującą fabułą, jest poprowadzenie bohaterów. Dzięki zmianom, jakie w nich zachodzą, nie są papierowymi postaciami. Teddy pokazuje, na co go stać i poniekąd wraca do korzeni. Chociaż też nie do końca. To bardzo złożona postać i lubię tego chłopaka. Emily trochę denerwowała mnie w pierwszej części, ale tutaj jej postać rozwinęła się w pozytywnym sensie. Najpierw jeszcze miotała się, ale na samym końcu pokazała, że ma jaja i nie jest głupia. I to mi się podoba. Aż nie mogę się doczekać, jak będzie się zachowywać w kontynuacji.
Co mogę jeszcze powiedzieć? Pierwsza część serii mnie nie zachwyciła, ale była ok i na całe szczęście zachęciła mnie do przeczytania kontynuacji. Druga część to naprawdę bardzo udana powieść. I dopiero tutaj odważyłabym się porównać serię Jensa do serii Millennium. Przede wszystkim ze względu na ciągłość historii: Oczywiście część wątków pojawia się w jednej części i zostają w niej zamknięte, jednakże są wątki, które były istotne w obu częściach i wszystko wskazuje na to, że będą ważne i w następnej. Coś takiego naprawdę lubię.
Na początku kwietnia czytałam pierwszą część serii o Teddym i Emelie, czyli "VIP-room". Chociaż powieść mnie nie zachwyciła, zaciekawiła na tyle, żeby sięgnąć po kontynuację. Stwierdziłam, że zrobię to od razu, dopóki pamiętam, co się działo w pierwszej części i jak zaczął się ten niewyjaśniony wątek, o którym również wspomniałam…
więcej Pokaż mimo toMuszę powiedzieć, że "Sztokholm delete"...
Schematyczne nudne szkoda
Schematyczne nudne szkoda
Pokaż mimo toDwa przenikające się światy. Prawa i bezprawia. Dobry mix. Mieszanina języka ulicy i żargonu prawniczego daje świetny efekt. Teddy i Emelie pracują znowu razem. Nikola,siostrzeniec Tobiego,jest kolejnym dowodem na to,że z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu. Zwłaszcza, gdy rodzina ma kontakty z półświatkiem .Wraca Mats Emanuelsson, mężczyzna, którego przed laty porwał Teddy. Jest hazardzistą, księgowym i doradcą podziemia a nie radzi sobie z własną żoną. Mads zbiera haki na mafię co nie jest zbyt zdrowym zajęciem. U Lapidusa też przewracają oczami – epidemia jakaś.
Ps. Buziaczki za bramkarza Dudka
Dwa przenikające się światy. Prawa i bezprawia. Dobry mix. Mieszanina języka ulicy i żargonu prawniczego daje świetny efekt. Teddy i Emelie pracują znowu razem. Nikola,siostrzeniec Tobiego,jest kolejnym dowodem na to,że z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu. Zwłaszcza, gdy rodzina ma kontakty z półświatkiem .Wraca Mats Emanuelsson, mężczyzna, którego przed laty...
więcej Pokaż mimo to