Zaskakująco głęboka opowieść o wielkim malarzu flamandzkim. Żadne to efekciarskie czytadło w rodzaju "Tulipanowej gorączki".

Autorowi udało się uniknąć pułapki żmudnego prezentowania jego dorobku czy drogi artystycznej. W zamian dostajemy obraz losu człowieka, który akurat był wielkim artystą.

Rzecz konkretna a zarazem bardzo uniwersalna. Satysfakcjonują.ca lektura - a to niemało...

Zaskakująco głęboka opowieść o wielkim malarzu flamandzkim. Żadne to efekciarskie czytadło w rodzaju "Tulipanowej gorączki".

Autorowi udało się uniknąć pułapki żmudnego prezentowania jego dorobku czy drogi artystycznej. W zamian dostajemy obraz losu człowieka, który akurat był wielkim artystą.

Rzecz konkretna a zarazem bardzo uniwersalna. Satysfakcjonują.ca lektura - a...

„Droga do Putte” to fabularyzowana biografia Jacoba Jordaensa, jednego z trójki najwybitniejszych, obok Rubensa i van Dycka malarzy flamandzkich. I o ile ta ostatnia dwójka jest doskonale znana każdemu, kto interesuje się malarstwem chociażby pobieżnie, to postać Jordaensa myślę, że nie jest znana szerszemu gronu, a już z pewnością niezbyt wiele wiemy o jego życiu.
Holewiński w swej książce przedstawia nam Jordaensa jako już uznanego malarza, o którego dzieła ubiegają się dwory królewskie z całej Europy, ma swój rozpoznawalny styl, swoich uczniów, pracownia wypełniona jest szkicami, rysunkami, płótnami kończonymi bądź właśnie zaczynanymi. Czytając tę książkę nie sposób uciec od skojarzenia z powieścią Tracy Chevalier „Dziewczyna z perłą”- ten sam klimat, nawet styl pisania podobny, choć oczywiście opisany w książce Tracy Chevalier Vermeer był malarzem holenderskim i tam akcja skupiała się głównie na temacie jednego obrazu, była fikcyjna, wymyślona przez autorkę, a tutaj mamy swoistą biografię malarza, aż po jego dni ostatnie, zresztą bardzo sugestywnie i umiejętnie opisane.
Książka z pewnością z rodzaju tych do czytania powolnego, do „smakowania” i delektowania, dla wielbicieli klimatu i wolnego snucia opowieści.

„Droga do Putte” to fabularyzowana biografia Jacoba Jordaensa, jednego z trójki najwybitniejszych, obok Rubensa i van Dycka malarzy flamandzkich. I o ile ta ostatnia dwójka jest doskonale znana każdemu, kto interesuje się malarstwem chociażby pobieżnie, to postać Jordaensa myślę, że nie jest znana szerszemu gronu, a już z pewnością niezbyt wiele wiemy o jego życiu....