Londyn w czasach Sherlocka Holmesa
- Kategoria:
- historia
- Seria:
- Miasta
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe PWN
- Data wydania:
- 2023-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-01-01
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788301231088
- Tagi:
- Sherlock Holmes Londyn historia miasto
Na przełomie XIX i XX wieku Londyn był stolicą największego i najbogatszego imperium w dziejach świata. Stał się areną postępu materialnego, intelektualnego i moralnego.
Pojawiły się: fotografia i „ruchome obrazki”, „bezkonne powozy” i metro napędzane parą, która „śmierdzi jak oddech krokodyla”. Londyn epoki wiktoriańskiej przyciąga „niesamowitym urokiem” pisarzy, malarzy, kompozytorów i aktorów. Są wśród nich Chopin, Norwid, Modrzejewska i Conrad.
Miasto ma jednak także swoją ciemną stronę. W ponurej dzielnicy Whitechapel grasuje Kuba Rozpruwacz. Niejaki doktor Crippen mgliście opowiada o nagłym zaginięciu żony. Gdy policja dokona makabrycznego odkrycia, on będzie już na statku do Kanady. O jego losach przesądzi nowy wynalazek – telegraf.
W kamienicy przy Baker Street 221B siedzi w fotelu, pykając fajkę, najsłynniejszy detektyw świata: Sherlock Holmes. Kiedy umiera, mężczyźni zakładają czarne opaski, kobiety czarne welony. Londyńska żałoba trwa tak długo, że Conan Doyle jest zmuszony wskrzesić swego bohatera.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 468
- 93
- 37
- 10
- 9
- 6
- 4
- 4
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Pięknie wydana albumowa publikacja, której nie czyta się od deski do deski, a poznaje fragmentami, rozdziałami, stronami. Piąta z serii Światowych Metropolii po Berlinie, Paryżu, Warszawie i Nowym Jorku.
Warto mieć i warto poznać.
https://internetowacela.blogspot.com/
Pięknie wydana albumowa publikacja, której nie czyta się od deski do deski, a poznaje fragmentami, rozdziałami, stronami. Piąta z serii Światowych Metropolii po Berlinie, Paryżu, Warszawie i Nowym Jorku.
Pokaż mimo toWarto mieć i warto poznać.
https://internetowacela.blogspot.com/
Londyn Sherlocka Holmesa?
Nie tylko! To również miasto współcześnie żyjących Arturowi Conanowi Doyle’owi, stwórcy i „mordercy” Sherlocka Holmesa. Całej plejady równie znanych nam obecnie jego mieszkańców oraz gości, jak Charles Dickens, George Bernard Shaw, Rudyard Kipling, Helena Modrzejewska, Cyprian Kamil Norwid, Fryderyk Chopin i wielu, wielu innych, których nie sposób tutaj wymienić. Dla mnie jednak przede wszystkim miasto Oscara Wilde’a. Może dlatego, że jestem świeżo po lekturze jego powieści „Portret Doriana Graya”, a może dlatego, że w tej publikacji dowiedziałam się wielu ciekawych, uzupełniających informacji o jego życiu w Londynie. Zanim jednak dotarłam do tego wątku, moją uwagę pochłonęła mapa Londynu umieszczona na początku książki. To w tym momencie zrozumiałam, że będę potrzebować lupy, którą intensywnie wykorzystywałam w dalszej części publikacji. Nie dlatego, że druk był mały (był w sam raz!),ale dla szczegółów na zdjęciach, które wyławiałam w powiększeniu, równie ważnych, jak informacje zawarte w tekście. A było co oglądać, było co zwiedzać i dokąd pójść labiryntem ulic, placów i mostów. Moje pierwsze kroki autorka skierowała do rezydencji królewskich, zwracając szczególną uwagę na rozdział między epoką wiktoriańską a edwardiańską. Zaglądałam do sali tronowej, apartamentów dla królewskich gości, sal balowych, poznając etykietę dworską, zwyczaje i obyczaje członków rodziny królewskiej oraz jego dworu i krążące wśród nich... plotki i wybuchające skandale. Dopiero potem mogłam przejść do poddanych królowej, a potem króla. To w tym rozdziale nareszcie dokładnie poznałam przeciętny dzień damy (potwornie nudny, chyba że ktoś lubi się przebierać pięć razy dziennie) i dżentelmena (ich romantyczność istnieje tylko w filmach i literaturze) z najwyższej klasy zwanej „upper class”, by boleśnie spaść na sam dół, do jednej trzeciej mieszkańców miasta żyjących w skrajnym ubóstwie. Tutaj może było biednie, ale za to, jak ciekawie! Bez tego szemranego i inspirującego towarzystwa złodziei, przestępców i prostytutek, nie mielibyśmy w czym się obecnie zaczytywać. Ale najciekawiej było pomiędzy tymi skrajnymi warstwami społecznymi. To tutaj spotkałam najciekawsze osobowości miasta często niemające wstępu do elitarnych klubów, na dwór królewski czy na salony arystokratów. Żyjące wbrew normom społecznym, łamiąc zasady życia towarzyskiego, wyrzucane były na jego margines lub wręcz wykluczane z „towarzystwa” – dekadenci, degeneraci, sufrażystki, artyści, celebryci, wyjątkowe kobiety, filantropii, mecenasi sztuki, socjaliści i przedsiębiorcy dostarczający wszystkim rozrywki wysokiej w postaci szeroko pojętej sztuki (włącznie z tą użytkową, jak i bezużyteczną według Oscara Wilde’a) i „niskiej” w formie zakupów w galeriach handlowych (shopping nie jest czymś nowym),zwierzęcego zoo i „ludzkiego zoo”, gdzie można było zobaczyć dziwolągów natury. A ponad tym wszystkim krążyła chmura informacyjna w postaci szybkiej plotki pełniącej rolę reklamy, co się aktualnie nosi, czym jeździ, na jakie przedstawienia i spektakle chodzi, gdzie i co się ogląda, jakich osób unika, kim jest kolejna kochanka króla i jakie aktualne przestępstwa tropi Scotland Yard.
To był intensywny i pasjonujący spacer!
Do końca nie zdecydowałam się, czy chodzę po mieście z przewodnikiem, czy oglądam miasto w albumie. Oszczędny, ale treściwy tekst i bogata ikonografia pełniły równorzędną rolę, dając złudzenie spaceru od królewskiej rezydencji do budynku użyteczności publicznej, od dzielnicy arystokratów do dzielnicy półświatka, od centrum Londynu na peryferie socjalistycznego East Endu, od królowej do człowieka-słonia. Ponadstandardowe wymiary książki, półkredowy papier i twarda oprawa pozwalały na umieszczanie w niej fotografii panoramicznych, dających złudzenie budynków na wyciągnięcie ręki, ulicy zapraszającej, by w nią wejść i przyjrzeć się codziennemu życiu i problemom mieszkańców z bliska. Autorka często oddawała im głos, przytaczając fragmenty listów, wspomnień, wypowiedzi, tekstów literackich znanych i mniej znanych osób, opisujących sam Londyn, jak i komentujących wydarzenia, obyczaje i zwyczaje żyjących w nim obywateli, a także sytuację społeczno-polityczną na tle Imperium Brytyjskiego.
Częściowo znałam ten Londyn chociażby z twórczości pisarzy, których nazwiska wymieniłam na początku, ale w dużej mierze miasto odkrywało przede mną wiele nowych aspektów i sfer swojego funkcjonowania. Ta nowa wiedza wypełniła mi lukę w dotychczasowej, istniejącej pomiędzy arystokracją a skrajnym ubóstwem. To ta część publikacji zaciekawiła mnie najbardziej, a spacer był najbardziej owocny w fakty. Przebogata, różnorodna, obfitująca w kreatywne, a przez to skandaliczne osobowości, które miały największy wpływ na wszechstronny rozwój Londynu i jego populacji, która „w wieku XIX i na początku XX wieku była świadkiem olbrzymiego postępu technicznego i intelektualnego oraz głębokich przemian społeczno-gospodarczo-kulturowych”. To wytłumaczyło mi źródło opinii o Anglikach, na jaką natknęłam się poza granicami Polski wśród innych narodowości, jako zadufanych w sobie i przeświadczonych o swojej wyjątkowości czy wręcz misyjnej roli wobec innych narodów, która przetrwała do dzisiaj. Trzymam w ręku mocny argument świadczący o tym, że mieli do tego solidne podstawy.
Z naciskiem na - mieli.
http://naostrzuksiazki.pl/
Londyn Sherlocka Holmesa?
więcej Pokaż mimo toNie tylko! To również miasto współcześnie żyjących Arturowi Conanowi Doyle’owi, stwórcy i „mordercy” Sherlocka Holmesa. Całej plejady równie znanych nam obecnie jego mieszkańców oraz gości, jak Charles Dickens, George Bernard Shaw, Rudyard Kipling, Helena Modrzejewska, Cyprian Kamil Norwid, Fryderyk Chopin i wielu, wielu innych, których nie...
"Londyn w czasach Sherlocka Holmesa" czytało mi się bardzo przyjemnie ze względu na atrakcyjną formę wydania: większy format, gros ilustracji mniejszych i większych do wyboru, do koloru, ładny papier i insze organoleptyczne przyjemności; wizualnie "Londyn..." na pewno nie rozczarowuje.
Co do treści natomiast... Cóż, treść łyka się dość gładko ze względu na broszurową objętość podrozdziałów, ale w pełni rozumiem pojawiające się tu i ówdzie negatywne opinie. Efekt merytoryczny rzeczywiście przypomina trochę pracę dyplomową, przy czym autorka napisała bardzo dobry i zachęcający plan tej pracy, ale nie przełożyło się to na równie atrakcyjny efekt finalny. Tenże wygląda często-gęsto na płód osoby, która sama jest nieco znudzona tym, o czym pisze i chce po prostu "cuś tam" wklepać żeby wypełnić puste strony i wreszcie zasejwować xdoc jako pdf. Niektóre podrozdziały aż rażą skrótowością, sporo jest pozostawiających niedosyt luk w treści, a stylowi autorki brakuje niestety przede wszystkim jasności, a w pewnej mierze także polotu.
Mimo to daleka jestem od twierdzenia, że pozycję tę należy bezwzględnie omijać; wbrew pozorom książka ta sprawdzi się jako całkiem niezły prezent dla osoby o stosownych zainteresowaniach (wyjąwszy, rzecz jasna, jednostki bardzo wybredne). Chodzi o to, że obdarowany/a doceni albumowe zalety tego wydania i na pewno przejrzy je z przyjemnością, a nie będzie żałować, że wydał/a na nie do końca spełniającą oczekiwania treść niemałą kwotę z własnej kieszeni.
Klasyczne "może być".
"Londyn w czasach Sherlocka Holmesa" czytało mi się bardzo przyjemnie ze względu na atrakcyjną formę wydania: większy format, gros ilustracji mniejszych i większych do wyboru, do koloru, ładny papier i insze organoleptyczne przyjemności; wizualnie "Londyn..." na pewno nie rozczarowuje.
więcej Pokaż mimo toCo do treści natomiast... Cóż, treść łyka się dość gładko ze względu na broszurową...
Wykorzystywali go bezwstydnie (względnie promowali) tacy giganci jak chociażby Dickens czy Conan-Doyle. (o naszym rodaku Conradzie nie wspominając) Przewija się w dziesiątkach jeśli nie setkach książek, zwykle skromnie, dyskretnie, gdzieś w tle. Londyn. A konkretniej w tym przypadku Londyn wiktoriański. Przyjemnie wydana, ozdobiona licznymi zdjęciami z epoki książka dla wszystkich tych którzy chcieliby go poznać (jak również realia tamtych czasów) nieco bliżej, lepiej. Szeroki zakres tematów, od życia rodziny królewskiej i tzw. wyższych sfer, poprzez zwykłe codzienne sprawy (rozwój handlu, przemysłu) na kulturze i sztuce skończywszy. (znani i uznani twórcy - w tym sporo o naszych rodakach, jak Szopen na przykład, czy wspomniany Conrad). Ogólnie... Bardzo przyjemna książka, dla relaksu i nie tylko (sporo można się dowiedzieć) na coraz dłuższe jesienne i zimowe (jeśli ktoś wolniej czyta) wieczory. Warto polecić, tak więc też czynię ;)
Wykorzystywali go bezwstydnie (względnie promowali) tacy giganci jak chociażby Dickens czy Conan-Doyle. (o naszym rodaku Conradzie nie wspominając) Przewija się w dziesiątkach jeśli nie setkach książek, zwykle skromnie, dyskretnie, gdzieś w tle. Londyn. A konkretniej w tym przypadku Londyn wiktoriański. Przyjemnie wydana, ozdobiona licznymi zdjęciami z epoki książka dla...
więcej Pokaż mimo toNic specjalnego. Za bardzo brnie chęć przekazania skandali i sensacji, by przekazać jakieś konkretne informacje. Rwie historie, przekazując tylko te najciekawsze fakty, a to sprawia, że czytelnik w zasadzie niczego się nie dowiaduje. Do tego nieprzejrzysty język, więc niektóre zdania trzeba czytać po kilkakroć, by rozumieć, o co właściwie chodzi autorce.
Nic specjalnego. Za bardzo brnie chęć przekazania skandali i sensacji, by przekazać jakieś konkretne informacje. Rwie historie, przekazując tylko te najciekawsze fakty, a to sprawia, że czytelnik w zasadzie niczego się nie dowiaduje. Do tego nieprzejrzysty język, więc niektóre zdania trzeba czytać po kilkakroć, by rozumieć, o co właściwie chodzi autorce.
Pokaż mimo toLondyn w czasach Sherlocka Holmesa to jak sam tytuł wskazuje książka opisująca najważniejsze aspekty społeczności Londynu w czasach, kiedy żył najsłynniejszy detektyw na świecie, Sherlock Holmes. Niemniej niech ten tytuł was nie zmyli, ponieważ motywem przewodnim nie jest sama postać detektywa, ale obraz i zmiany zachodzące w Londynie w konkretnym przedziale czasowym.
„Z małych żołędzi wyrastają wysokie dęby”. Str. 183
W książce zostały przedstawione przełomowe wydarzenia, które miały miejsce w erze wiktoriańskiej i edwardiańskiej. O samym panowaniu królowej Wiktorii, a później jej syna króla Edwarda jest jedynie wtrącone i bardzo krótko opisane w początkowym rozdziale. W dalszej części autor skupia się na wydarzeniach, które miały miejsce w mieście, a nie w samym pałacu. Londyn został tutaj przedstawiony, jako miasto postępu. Należy jednak pamiętać, że na zaledwie 288 stronach albumu (w tym są ilustracje i przypisy) nie można znaleźć wszystkich informacji. Napisałabym raczej, że jest wszystko, co najważniejsze, lecz przedstawione w „pigułce”.
Cała recenzja dostępna na blogu: http://nhoryzonty.blogspot.de/2016/12/recenzja-londyn-w-czasach-sherlocka.html
Londyn w czasach Sherlocka Holmesa to jak sam tytuł wskazuje książka opisująca najważniejsze aspekty społeczności Londynu w czasach, kiedy żył najsłynniejszy detektyw na świecie, Sherlock Holmes. Niemniej niech ten tytuł was nie zmyli, ponieważ motywem przewodnim nie jest sama postać detektywa, ale obraz i zmiany zachodzące w Londynie w konkretnym przedziale czasowym.
więcej Pokaż mimo to„Z...
Książka jest oczywiście pięknie wydana, co jest atutem zresztą nie tylko jej, ale i całej serii. I głównie za to przyznaję 5 gwiazdek, bo treść jest tak sucha, jakbym czytała encyklopedię, a przy tym tak pobieżnie potraktowana, jakby została wzięta z Wikipedii. O królowej Wiktorii dowiadujemy się ledwie, że była koronacja, potem ślub, a potem pogrzeb...
Książka jest oczywiście pięknie wydana, co jest atutem zresztą nie tylko jej, ale i całej serii. I głównie za to przyznaję 5 gwiazdek, bo treść jest tak sucha, jakbym czytała encyklopedię, a przy tym tak pobieżnie potraktowana, jakby została wzięta z Wikipedii. O królowej Wiktorii dowiadujemy się ledwie, że była koronacja, potem ślub, a potem pogrzeb...
Pokaż mimo toPiękne zdjęcia, sporo ciekawostek. Ale brakowało mi uporządkowania, jednej idei - ta książka to taki "groch z kapustą".
Czyta się przyjemnie, ale chyba niedużo potem zostaje.
Piękne zdjęcia, sporo ciekawostek. Ale brakowało mi uporządkowania, jednej idei - ta książka to taki "groch z kapustą".
Pokaż mimo toCzyta się przyjemnie, ale chyba niedużo potem zostaje.
Piękne fotografie i ... niewiele więcej. Tekst drażni błędami językowymi, pozostawia niedosyt informacji. Plus: wręcz zmusza do poszukiwania informacji na własną rękę.
Piękne fotografie i ... niewiele więcej. Tekst drażni błędami językowymi, pozostawia niedosyt informacji. Plus: wręcz zmusza do poszukiwania informacji na własną rękę.
Pokaż mimo toOstatni tom Metropolii Retro. Specyficznej serii, do której nawet PWN niezbyt się przyznaje.
https://salomonik.eu/blog/przeczytane/2620-londyn-w-czasach-sherlocka-holmesa-krystyna-kaplan
Ostatni tom Metropolii Retro. Specyficznej serii, do której nawet PWN niezbyt się przyznaje.
Pokaż mimo tohttps://salomonik.eu/blog/przeczytane/2620-londyn-w-czasach-sherlocka-holmesa-krystyna-kaplan