rozwińzwiń

Zdarzyło się w Marienbadzie. Miłość, polityka, intryga

Okładka książki Zdarzyło się w Marienbadzie. Miłość, polityka, intryga Krystyna Kaplan
Okładka książki Zdarzyło się w Marienbadzie. Miłość, polityka, intryga
Krystyna Kaplan Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN literatura piękna
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Marienbad Affair
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2012-04-27
Data 1. wyd. pol.:
2012-04-27
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-01-16959-6
Tłumacz:
Marta Suruło
Tagi:
Edwart VII Marienbad epoka edwardiańska
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
496
145

Na półkach: , , ,

zęsto słyszymy nazwiska znanych, zasłużonych ludzi, jednak rzadko zastanawiamy się kim naprawdę byli, dlaczego są cenieni na całym świecie. Dobrze, że są ludzie, którzy chcą przybliżyć życiorys pewnych osób i piszą o nich książki. Tak właśnie postanowiła zrobić Krystyna Kaplan, autorka książki „Zdarzyło się w Marienbadzie”. Opisała w niej ona króla Anglii, Edwarda VII, a dokładnie pobyty w jego ulubionym kurorcie Marienbadzie. Czy wiesz kim był Edward VII? Czym się zapisał w historii Anglii? Dlaczego przyjeżdżał do kurortu? Odpowiedzi na te pytania oraz wiele innych znajdziesz w książce Krystyny Kaplan.

Brytyjski król Edward VII, syn surowej królowej Wiktorii, dusza towarzystwa, wzór elegancji tamtych czasów. Działalność dyplomatyczną ułatwiał mu urok osobisty oraz ujmujący styl życia, połączone z dużą wiedzą o polityce. Działalność ta opierała się wtedy głownie na kontaktach osobistych. A Edward VII spokrewniony był prawie z każdym liczącym się domem w Europie. Król uwielbiał przyjeżdżać do Marienbadu, by tam odpocząć i nabrać siły przed kolejnymi ważnymi obowiązkami jakie go czekały. Kurort przyciągał wielu ważnych ludzi wczesnego świata. Tam rodziły się układy, spiski. Monarcha, jak co roku, również teraz przyjeżdża do Marienbadu. Poznaje uroczą Mitzi i od razu się w niej zakochuje. Nie wie jednak, że ktoś czyha na jego życie…

Po tytule i opisie można się domyślać, że „Zdarzyło się Marienbadzie” to książka pełna niepotrzebnych, nudnych faktów z życia króla Edwarda VII. Nic bardziej mylnego! Krystyna Kaplan przedstawiła postać tego wielkiego monarchy w bardzo ciekawy sposób. Opisała w książce historię opartą na faktach. Pani Krystyna posługuje się łatwym, przystępnym językiem, który aż zachęca do czytania. Dlatego też „Zdarzyło się w Marienbadzie” to powieść pełna intrygi, miłość, ale również polityki. Poznajemy króla Edwarda z wielu punktów wiedzenia. Czytając książkę przyglądamy się jego życiu politycznemu, ale również osobistemu.

Książkę czyta się bardzo przyjemnie dzięki dosyć dużej czcionce oraz bardzo ciekawym zdjęciom. Znajdziemy w powieści m.in. fotografie znanych miejsc w Marienbadzie, reklam hotelów, menu restauracji oraz wiele innych ciekawych przedmiotów, które były w użyciu w czasach króla Edwarda. Dodatkowo w książce znajdziemy również mapę kurortu oraz fragmenty przewodnika pisanego przez jedną z bohaterek powieści.

Książka charakteryzuje się również licznymi bohaterami. Każda z postaci opisanych w powieści ma ciekawy, niepowtarzalny, barwnie zakreślony przez autorkę charakter. Bardzo spodobało mi się również to, że książka ma wiele tajemniczych wątków. Na końcu książki wszystkie się łączą, a zagadki zostają wyjaśnione. Autorka przez całą książkę ma przed czytelnikiem tajemnice, które nawet pod koniec nie zostają do końca wyjaśnione. Krystyna Kaplan działa na wyobraźnię czytelnika i pozwala mu wyobrazić sobie dalsze losy króla.

Podsumowując, „Zdarzyło się w Marienbadzie” to ciekawa książka oparta na faktach, która przybliża czytelnikowi życie wielkiego króla Edwarda VII. Powieść bardzo mi się spodobała. Czyta się ją przyjemnie dzięki licznym fotografiom. Polecam ją głównie miłośnikom historii, ale nie tylko. Jest to książka, z którą można miło spędzić czas.

zęsto słyszymy nazwiska znanych, zasłużonych ludzi, jednak rzadko zastanawiamy się kim naprawdę byli, dlaczego są cenieni na całym świecie. Dobrze, że są ludzie, którzy chcą przybliżyć życiorys pewnych osób i piszą o nich książki. Tak właśnie postanowiła zrobić Krystyna Kaplan, autorka książki „Zdarzyło się w Marienbadzie”. Opisała w niej ona króla Anglii, Edwarda VII, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
272
201

Na półkach: , , ,

Król Edward VII, czy każdy z was kojarzy tego pana? Ciężko prawda? Coś tam świta, ale pewnie tylko wielbiciele historii potrafią powiedzieć coś więcej o tej osobistości. Ja również przyznaję się bez bicia, że mało na ten temat wiedziałam. Z tym większą radością zasiadłam do lektury. A lektura to bardzo, bardzo przyjemna. Jak w sposób interesujący przedstawić sylwetkę tak ważnej osobistości? Sposób znalazła Pani Krystyna Kaplan, Polka od kilkudziesięciu lat mieszkająca w Londynie. Pisarka, dziennikarka, producent filmowy. W 2006 roku wydała przewodnik w języku polskim, w którym zachęca do zwiedzania polskich atrakcji w Londynie. Autorka wraz z mężem nakręciła film Glittering Crowns (Błyszczące korony),wiele razy też miała okazję zetknąć się z członkami rodziny królewskiej osobiście. Życiem Edwarda VII zainteresowała się podczas pobytu w Marienbadzie na początku lat dziewięćdziesiątych. To wtedy właśnie natknęła się na wzmianki o królu, który przyjeżdżał tutaj na kuracje odchudzające, a przy okazji załatwiał sprawy wagi państwowej i romansował do woli. Zaintrygowana autorka, po powrocie do Londynu zaczęła zbierać materiały na temat Edwarda VII i tak właśnie powstała książka Zdarzyło się w Marienbadzie.
Edward VII bardzo późno został królem i panował tylko dziesięć lat. Jego matka, królowa Wiktoria, żyła bowiem bardzo długo, a i za jej panowania Bertie (Edward VII przed koronacją używał imienia Albert) nie należał do faworytów na tron królewski. Dlaczego? Przyszły król znany był ze swoich licznych romansów, wystawnego trybu życia i zamiłowania do gier hazardowych. W dzisiejszych czasach należałby pewnie do grona najbardziej rozchwytywanych przez prasę cele brytów, co raczej kłóciło się z poglądami jego cnotliwej matki. Kiedy już jednak został królem, w roku 1901, zdobył sobie niezwykłą popularność i uznanie. Doceniono jego talent do poruszania się w towarzystwie, znajomość polityki europejskiej, które to pomagały mu w sprawach niezwykle ważnych dla Zjednoczonego Królestwa. Był poliglotą, otaczał się dużą grupą przyjaciół, z różnych środowisk i krajów. Zawsze elegancki i wytworny, stał się też ikoną mody i wzorem do naśladowania. Wystarczyło, że król w czasie deszczu podwinął nogawki spodni, chroniąc je przed zmoknięciem. Po chwili większość mężczyzn robiła to samo. Nietrudno się także domyślić, że jego dbałość o wygląd przyciągała rzesze kobiet, o które Edward traktował z należytym szacunkiem. Jego żona królowa Aleksandra, zdawał sobie sprawę z licznych romansów męża, ale zdawała się w pełni akceptować sytuację. A może nie do końca? Miała bowiem przy łożu śmierci męża wypowiedzieć słowa: Przynajmniej wiem, gdzie jest*
Król Edward bardzo często spędzał letnie miesiące w modnym wówczas kurorcie czeskim Marienbad (dziś Mariańskie Łaźnie). Znane uzdrowisko, przeżywało wtedy lata swojej świetności. Ludzie przyjeżdżali tam w celach zdrowotnych i towarzyskich. Korzystny wpływ powietrza, kąpieli solankowych i błotnych, przyciągał całą śmietankę towarzyską. Król Edward bardzo lubił to miejsce, nie tylko za dobroczynny wpływ na jego sylwetkę. Kochał widoki Marienbadu, przyrodę i ludzi tam mieszkających. Każdy wyjazd z tego miejsca wprawiał go w przygnębienie:
Słońce znajdowało się wysoko, powietrze było świeże, wiatr przynosił zapach lasu. Król poczuł nagłe pragnienie, żeby po raz ostatni zobaczyć kolumnadę i Kreuzbrunnen, lecz zmienił zdanie, kiedy zauważył spojrzenie majora – ten był już gotowy do odjazdu. Czemu muszę stąd wyjeżdżać – pytał siebie bez końca*.
To w tym pięknym miejscu K. Kaplan rozpoczyna swoją opowieść o królu, który po raz kolejny przyjeżdża do uzdrowiska w ramach kuracji odchudzającej (autorka wspomina w epilogu, że król nigdy nie mógł się długo cieszyć zgrabniejszą sylwetką, gdyż zaraz po wyjeździe przybierał z powrotem na wadze). Niestety do austriackiej policji docierają pogłoski o tym, że za królem do Marienbadu przybyli anarchiści, którzy pragną targnąć się na jego życie. Do ochrony króla zostaje zatrudniony najlepszy detektyw Josef Hepner, ale nawet on nie jest w stanie w pełni kontrolować króla, który ma ochotę chociaż w tym miejscu poruszać się bez świty ochroniarzy i detektywów. Edward VII mawiał często, że król musi umrzeć jak każdy inny* i nie przejmując się niczym spędzał czas z kochanką Mitzi, właścicielką salonu z kapeluszami. Oczywiście taka beztroska musiała w końcu sprowokować anarchistów, ale o tym, co przydarzyło się królowi i jego towarzyszom cicho sza. Przeczytajcie sami.
Książkę pani Kaplan czyta się świetnie. To przewodnik po Marienbadzie i powieść historyczno-detektywistyczna w jednym. Dzięki wpleceniu fikcyjnej bohaterki Betty, która przyjeżdża do uzdrowiska, w celu napisania przewodnika, mamy szansę poznać najpiękniejsze zakątki tego miasta wraz z ich dokładnym opisem. Właściwie, możemy się poczuć jakbyśmy sami spacerowali uzdrowiskowym deptakiem, popijając słoną wodę z kubka zakończonego dzióbkiem. Jak przystało na dobry przewodnik, dowiemy się gdzie król Edward mógł spożyć doskonały posiłek i napić się aromatycznej kawy. Autorka nie zapomniała też o paniach, które w takim miejscu szczególnie musiały zadbać o swoją garderobę i wplotła do książki liczne fotografie i ryciny przedstawiające ówczesne fasony sukien, stroje sportowe na rower, gorsety i kapelusze. Niestety mimo wyraźnego rozluźnienia obyczajów, kobieta nadal była uważana za gorszą i wyobraźcie sobie, że istniały nawet wytyczne co do tego, jak płeć piękna powinna zachowywać się przy bliższym spotkaniu z mężczyzną, na nawet królem.
Książka pani Kaplan opiera się na faktach historycznych. Prawie wszystkie osoby występujące w powieści istniały naprawdę. Autorka stworzyła tylko postaci detektywa Hepnera (chociaż powszechnie wiadomo, że Edward VII miał swojego osobistego detektywa) oraz Betty Allen. Co bardzo ciekawe, wszelkie rozmowy króla i jego przyjaciół zostały napisane w oparciu o liczne biografie, wspomnienia dziennikarzy i lekarzy. Jak widać, autorka włożyła ogrom pracy, aby w interesujący i nieodbiegający od prawdy sposób przedstawić rekonstrukcję wizyty króla Edwarda w Marienbadzie latem 1906.
Bardzo podobało mi się, że postać króla została nakreślona w sposób obiektywny, nie kierujący się stereotypami. To nie tylko obraz bawidamka i lekkoducha, jak przedstawiało go wiele źródeł. Owszem, król był raczej rozrywkowym człowiekiem, ale dzięki tej książce, poznajemy go także z innej strony. To władca mądry, wykorzystujący zdolności brylowania w towarzystwie, do wyższych celów związanych z bezpieczeństwem państwa. To wrażliwy, kochający zwierzęta człowiek, który ceni sobie przyjaźń ze swoim ukochanym terierem Cezarem, wreszcie mężczyzna, który dbał o wszystkie swoje kobiety. Zapewniał im byt, pomagał w prowadzeniu interesów i darzył je szacunkiem. Swoje upodobania do licznych romansów tłumaczył, tym, że dochowanie wierności przez mężczyznę nie leży w jego naturze;)
Zydarzyło się w Marienbadzie, czyta się szybko i z wielką przyjemnością. Samo wydanie zasługuje na najwyższą notę. Pięknie zdobiona oprawa, liczne fotografie, ryciny i wkładki sprawiają, że człowiek ma ochotę delektować się tą lekturą bez końca.
Serdecznie polecam!!!
Źródło: juliaorzech.blogspot.com

Król Edward VII, czy każdy z was kojarzy tego pana? Ciężko prawda? Coś tam świta, ale pewnie tylko wielbiciele historii potrafią powiedzieć coś więcej o tej osobistości. Ja również przyznaję się bez bicia, że mało na ten temat wiedziałam. Z tym większą radością zasiadłam do lektury. A lektura to bardzo, bardzo przyjemna. Jak w sposób interesujący przedstawić sylwetkę tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
75
44

Na półkach: , ,

"Król skinął głową, ale jeszcze przez jakiś czas był niepocieszony.
-Wiesz, jak wyobrażam sobie szczęście? Móc stać w środku tłumu, w którym nikt nie zwraca na mnie uwagi". [1]

Postać Edwarda VII, władcy Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii, wielu osobom nie jest bliżej znana. Ja sama też nie posiadałam na jego temat jakichś bliższych informacji. Więcej mogłabym powiedzieć o jego matce - królowej Wiktorii czy też o innych postaciach przewijających się na kartach powieści (takich jak cesarz Franciszek Józef i arcyksiążę Franciszek Ferdynand). Jeśli chodzi zaś o miejsce akcji, z nazwą Marienbad spotkałam się po raz pierwszy podczas poznawania biografii Fryderyka Chopina, który miejscowość tę odwiedził w 1836 r. i właśnie tam spędzał czas z Marią Wodzińską, swą ówczesną miłością.

Krystyna Kaplan jest polską pisarką, dziennikarką i producentką filmową. Od lat mieszka w Wielkiej Brytanii (wyemigrowała z naszego kraju w latach siedemdziesiątych). Wielokrotnie odwiedziła znajdujący się dziś na terenie Czech Marienbad (obecnie Mariańskie Łaźnie). "Zdarzyło się w Marienbadzie" (napisana w oryginale w języku angielskim) to jej powieściowy debiut. W naszym języku napisała natomiast "Londyn po polsku", przewodnik po londyńskich miejscach i zabytkach związanych z naszym krajem.

Akcja powieści toczy się w 1906 r. Przed przyjazdem króla (który do wód marienbadzkich udawał się każdego lata) trwają prace mające na celu zminimalizowanie ryzyka zamachu (było ich w tamtych czasach wiele, zarówno nieudanych, jak i zakończonych śmiercią ważnych osobistości). Jeśli już jesteśmy przy zamachach, nadmienię tu o jednej nieścisłości, na którą się natknęłam. W jednym z dialogów jest wzmianka o zamachu na Elżbietę Bawarską: "Wkrótce po tym jego melancholijna matka, cesarzowa Elżbieta, została zamordowana w zamachu dokonanym przez włoskiego anarchistę. Było to siedemnaście lat temu". [2] Cesarzowa Elżbieta (znana lepiej jako Sissi - chyba większość z Was choć raz widziała film "Sissi" z Romy Schneider, który doczekał się też dwóch sequeli) zginęła w 1898 r., jak łatwo więc policzyć, było to osiem lat przed wydarzeniami opisanymi w książce.

Bertie (jest to zdrobnienie od jego pierwszego właściwego imienia - Albert),jest skrajnie inny od swej konserwatywnej matki, nie stroni od alkoholu, cygar, hazardu i kobiet. Lubi rozrywkowy tryb życia i jest z niego znany na długo przed koronacją (na którą doczekał się w roku 1901 mając sześćdziesiąt lat).

Okazją do nawiązania nowych znajomości są dla niego m.in. wyjazdy do Marienbadu (znajdującego się wówczas w granicach Austro-Węgier). Oczywiście podczas nich Edward zajmuje się nie tylko odpoczynkiem, kuracją i flirtowaniem, jest to wspaniała okazja do rozmów z innymi ważnymi personami. Tam, gdzie są ważne osobistości, pojawiają się też anarchiści, czyhający na jeden nieostrożny krok koronowanej głowy i jej ochrony. Nie zawsze też dany człowiek jest tym, za kogo się podaje. Czy kelner to tylko kelner, czy może szpieg? A jeśli tak to czyj? A może to policjant? A jeśli codziennie mijana osoba to niebezpieczny anarchista? Bezpieczeństwa króla ma strzec inspektor Josef Hepner, przybyły w tym celu z samego Wiednia. Ma on dużo pracy, ponieważ do Marienbadu przybywają anarchiści należący do organizacji Czarna Ręka (o której stało się wyjątkowo głośno w osiem lat później - wtedy to należący do niej Gawriło Princip zabił Franciszka Ferdynanda i jego żonę, co, jak wiadomo, było "iskrą rzuconą na beczkę prochu" i doprowadziło do wybuchu I wojny światowej).

W kurorcie są też czarujące kobiety, niektóre przybyły tu po to, by zdobyć bogatego i wpływowego męża. Król poznaje dwie Amerykanki, a także mieszkającą tu na co dzień Mitzi, właścicielkę salonu z kapeluszami. Z tą ostatnią nawiązuje romans. Jest ona postacią autentyczną, jak zresztą większość tych, które możemy spotkać w tej opartej na faktach (z domieszką fikcji) powieści historycznej.

Edward pragnie anonimowości, jednak większość osób oczywiście rozpoznaje go. Staje się wzorem do naśladowania m.in. w kwestiach mody. Sposób, w jaki przedstawiła go autorka książki sprawił, że bardzo go polubiłam, pomimo wad, które też są w powieści ukazane. Tym, co go cechowało, była m.in. wiara w pokój i w to, że uda się uniknąć w Europie wojny. Może to i lepiej, że jej nie dożył (zmarł w 1910 r.). Szczególnie rozbawił mnie opis zabawy w bobra (s. 154),gdzie to ceniony i poważany władca zachowywał się jak mały chłopiec, którego cząstka chyba pozostała w nim do końca. Zabawa ta skojarzyła mi się z podobną - znaną mi z jednej ze scen filmu "Piętro wyżej".

Autorka dobrze oddała realia tamtych czasów. Były to schyłek świata opartego na arystokratycznym porządku, gdzie Europą rządziły dawne dynastie, gdy o jej losach decydowali Franciszek Józef, Edward VII, Wilhelm II i inni. Dni ich panowania były już policzone.

Język powieści jest przystępny, wplecione wątki detektywistyczne i kryminalne dodatkowo ją ubarwiają, więc czyta się ją świetnie. Ogromną zaletą publikacji są znajdujące się w niej archiwalne ilustracje i zdjęcia w kolorze sepii. Dodatkowym ich atutem jest to, że łączą się z tym, o czym w danym miejscu jest mowa. Mamy np. opis Edwarda VII podróżującego swoim renault w towarzystwie m.in. psa, na stronie obok możemy zobaczyć więc fotografię królewskiego pupila, a pod spodem widzimy zdjęcie króla w jego samochodzie. W książce umieszczone są też dwie wkładki z kolorowymi fotografiami (na grubszym papierze, część z nich to współczesne zdjęcia opisywanych miejsc pochodzące z archiwum autorki). Wspomnę jeszcze o twardej i pięknie zaprojektowanej okładce, mapce Marienbadu znajdującej się na początku i na końcu książki, czytelnej czcionce i braku błędów i literówek. Jeśli chodzi o przypisy, to samo ich pojawienie się w powieści jest bardzo przydatne, wolałabym jednak, żeby znajdowały się tuż pod tekstem, a nie na końcu książki.

"Zdarzyło się w Marienbadzie" polecam osobom lubiącym tego typu książki i znającym choć trochę historię. Na pewno się nie zawiedziecie!

Przypisy:
[1] s. 106
[2] s. 46
[3] s. 52

Krystyna Kaplan, "Zdarzyło się w Marienbadzie" tłum. Marta Suruło, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2012

"Król skinął głową, ale jeszcze przez jakiś czas był niepocieszony.
-Wiesz, jak wyobrażam sobie szczęście? Móc stać w środku tłumu, w którym nikt nie zwraca na mnie uwagi". [1]

Postać Edwarda VII, władcy Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii, wielu osobom nie jest bliżej znana. Ja sama też nie posiadałam na jego temat jakichś bliższych informacji. Więcej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    48
  • Przeczytane
    26
  • Posiadam
    10
  • Powieść historyczna
    3
  • 2012
    2
  • Posiadam - Historia
    1
  • Własne
    1
  • Sprzedam/wymienię
    1
  • Wiek XVIII, XIX i XX do Iwś
    1
  • Mój wiek XIX -powieść historyczna
    1

Cytaty

Więcej
Krystyna Kaplan Zdarzyło się w Marienbadzie. Miłość, polityka, intryga Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także