Agnieszkę Maciąg co prawda znałam od dawna ale raczej jako modelkę niż propagatorkę zdrowego życia. Choć widziałam jej książki na półkach, wiele osób z blogosfery się nimi zaczytywało, mnie jakoś specjalnie do nich nie ciągnęło. Być może zbyt pochopnie nadałam autorce etykietę “była modelka”, co po prostu nie zachęcało mnie do sięgania po jej twórczość. Z ręką na sercu przyznaję że byłam w ogromnym błędzie, a Smak Szczęścia będzie jedną z niewielu książek które na stałe zagoszczą w mojej biblioteczce.
O czym ta książka właściwie jest? A no o wszystkim. Trochę o diecie, o urodzie i pięknie, jodze ale przede wszystkim o tym, jako pokochać samego siebie. Bo to, według Pani Agnieszki jest klucz do szczęścia w życiu i trudno się z tym nie zgodzić. Możemy mieć pięć willi, Teslę, męża modela i 4 rasowe psy, a jeśli nadal nie będziemy w stanie myśleć o samym sobie inaczej niż z grymasem na twarzy, to reszta może po prostu nie istnieć. Podejście autorki do życia jest holistyczne, dba ona o każdy aspekt stawiając głównie na zdrowie fizyczne oraz psychiczne. Hołduje ona zasadom prostego, naturalnego odżywiania o jak najmniejszym stopniu przetworzenia oraz stosuje zasadę niełączenia która ma spory sens i którą intuicyjnie sama często stosuje, aczkolwiek nie tak restrykcyjnie jak Maciąg.

Oprócz dość oczywistych dla kogoś, kto interesuje się rozwojem osobistym, porad i zagadnień, mamy garść osobistych przemyśleń i doświadczeń autorki, co wprowadza dość intymną i ciepłą atmosferę. Szczerze przyznam że do tej pory nie spotkałam się z żadną książką, która tak pozytywnie wpływałaby na moje samopoczucie, relaksowała mnie a jednocześnie skłaniała do przemyśleń i ulepszania własnych nawyków. Uwielbiam podejście namawiające do życia w zgodzie z naturą, częstym spotykaniem się z nią i celebrowaniem każdej chwili wśród zieleni.
Urzekło mnie także samo wykonanie książki, ilustracje, wysokiej jakości papier, świetny podział na rozdziały i podrozdziały, który uprzyjemnia czytanie i sprawia, że chce się po prostu więcej. Mamy tu też kilka przepisów na proste potrawy, porady kosmetyczne (w tym sposoby na własne, kameralne i niedrogie spa) a także bardzo zgrabne podsumowanie jak ważny w życiu jest ruch dobrany do naszych indywidualnych potrzeb i chęci.

Ogólnie zatem jak najbardziej polecam! :)))


Jeśli spodobała Ci się powyższa recenzja, serdecznie zapraszam Cię na mojego bloga www.myownikigai.wordpress.com - znajdziesz tam nieco szersze recenzje książek, więcej opinii a także rozważania na inne tematy, nie tylko literackie :)

Agnieszkę Maciąg co prawda znałam od dawna ale raczej jako modelkę niż propagatorkę zdrowego życia. Choć widziałam jej książki na półkach, wiele osób z blogosfery się nimi zaczytywało, mnie jakoś specjalnie do nich nie ciągnęło. Być może zbyt pochopnie nadałam autorce etykietę “była modelka”, co po prostu nie zachęcało mnie do sięgania po jej twórczość. Z ręką na sercu...