Najnowsze artykuły
- ArtykułyNie uwierzysz, kto to napisał. Nietypowe książki znanych pisarzyBartek Czartoryski10
- ArtykułyLicho nadal nie śpi, czyli książki z motywami słowiańskimiSonia Miniewicz43
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj egzemplarz książki „Dziewczyna o mocnym głosie“LubimyCzytać1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 6 września 2024LubimyCzytać366
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Adina Grigore
1
6,7/10
Pisze książki: poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
220 przeczytało książki autora
246 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Szczęśliwa skóra. Naturalny program domowej EKOpielęgnacji
Adina Grigore
6,7 z 155 ocen
462 czytelników 24 opinie
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Szczęśliwa skóra. Naturalny program domowej EKOpielęgnacji Adina Grigore
6,7
Fantastyczna książka! Uświadomiła mi, jak wiele czynników wpływa na kondycję naszej skóry oraz to, że im mniej, tym lepiej. U mnie się to sprawdza. :) Natomiast kompletnie do mnie nie trafiły zawarte w książce przepisy na kosmetyki naturalne. Autorka ma podobno najwrażliwszą skórę ever, dlatego trudno mi uwierzyć, że te kosmetyki, na które podaje własne receptury, jej nie szkodzą. Ja nie mam aż tak wrażliwej cery, a jednak mnie większość z nich strasznie podrażniała i wysuszała.
Szczęśliwa skóra. Naturalny program domowej EKOpielęgnacji Adina Grigore
6,7
Ten poradnik daje nieco inne spojrzenie na własne zdrowie. Mimo że to książka o skórze, połowę objętości zajęły rozważania na temat zdrowego odżywiania i to ta część była dla mnie ciekawsza od drugiej – typowo kosmetycznej. Z drugiej wynika głównie tyle, że należy zapomnieć o wszystkich kosmetykach z laboratorium, a już najlepiej zamienić się w wiedźmę, która samodzielnie warzy (tak, przez er zet) mikstury w kuchennym kociołku. Wymiękłam gdzieś w okolicach maski z majonezu. Zajmuję się tematem świadomej pielęgnacji od wielu lat i wiem, że nie zawsze w pełni naturalne składy są w stanie rozwiązać wszystkie nasze problemy. Zwykle kremy na olejowej bazie są za tłuste pod makijaż, a znalezienie naturalnego kosmetyku do włosów, który sprawiałby, że włosy będą... po prostu ładne, graniczy z cudem (u mnie ten cud jeszcze nie nastąpił, a przetestowałam ich wiele). Warto pamiętać o tym, że książka została napisana w Stanach, gdzie wciąż mnóstwo syfu znajduje się w drogeryjnych kosmetykach (o czym zresztą pisała autorka). W Europie jest pod tym względem dużo lepiej, naprawdę, a poza tym coraz więcej firm dąży do tego, żeby składy były dobre, nietoksyczne, a przy tym skuteczne (co nie zawsze oznacza, że każdy składnik musi być naturalny). Nie byłoby dobrze, gdyby każda kobieta, która przeczyta tę książkę, nagle w panice pozbyła się wszystkich kosmetyków, które do tej pory jej służyły, i przerzuciła na własnoręcznie robione mieszanki miodu manuka, oleju jojoba i octu jabłkowego. Warto obserwować składy i trzymać się z daleka od pewnych naprawdę niefajnych dla naszej skóry substancji, ale nie dajmy się zwariować. Znam przypadki, w których dziewczyny wymieniały całą pielęgnację na w 100% naturalną i dopiero wtedy zaczynały się problemy i wielomiesięczna frustracja.
Moim zdaniem korzystanie z takich poradników nie powinno polegać na przejmowaniu stylu życia autora 1:1, to nie ma sensu. Cenne jest przede wszystkim to, co taka książka robi z naszym postrzeganiem rzeczywistości. Na pewno warto wziąć sobie do serca porady żywieniowe (choć właściwie nie ma w nich nic odkrywczego, to raczej taki dietetyczny coaching) i w pełni się zgadzam z tym, że to, co jemy, wpływa na nas całościowo, w tym na naszą skórę. Zmianami w diecie możemy wyraźnie poprawić stan cery i do tego warto dążyć.
A z części o pielęgnacji skóry warto przyjąć jedną cenną uwagę: zwykle używamy dużo więcej kosmetyków, niż faktycznie potrzebujemy. Co nie znaczy, że – jak mocno poleca autorka – zacznę myć twarz wodą :).