Joseph
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Joseph
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2015-09-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-09-17
- Liczba stron:
- 120
- Czas czytania
- 2 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308060094
- Tłumacz:
- Małgorzata Kozłowska
Psychologiczne i literackie arcydziełko. W tej niewielkich rozmiarów opowieści o zwykłym człowieku i jego prostym życiu nie ma nic zbędnego. Każde słowo jest wyważone, każde zdanie przemyślane i skondensowane. Joseph dobiega sześćdziesiątki. Niewielu ludzi go zauważa, bo niczym się nie wyróżnia. Niewielu go kocha, może nawet nikt, bo Sylvie już dawno odeszła, a matka faworyzuje jego brata. Niczego nie zgromadził przez te lata, jest sam i żyje życiem innym ludzi, jakby własnego nie miał...
Tylko czy życie Josepha rzeczywiście nic nie znaczy?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Literacka esencja
Coraz bardziej, jako czytelniczka, przekonuję się, że nie sztuką jest napisać wielotomowe dzieło, w którym na tle rozbudowanej fabuły przedstawi się wiele wątków społecznych, politycznych i psychologicznych, charakterystycznych dla danego okresu historycznego. Prawdziwe umiejętności pisarza szczególnie widać wtedy, kiedy w niewiele ponad stustronicowej historii autor potrafi w sposób konkretny i zwięzły opisać rzeczywistość oraz omówić istotne dla nas wszystkich zagadnienia. Bardzo dobrym przykładem na potwierdzenie tej tezy jest „Joseph” autorstwa Marie-Hélène Lafon.
Tytułowy bohater tej krótkiej - raptem 120 (!) stron - historii to mężczyzna w podeszłym wieku, który wiedzie spokojne i monotonne życie starego kawalera. Pewnego dnia, pod wpływem impulsu, mężczyzna zaczyna wspominać swoją przeszłość. W ten sposób czytelnik poznaje stosunki Josepha z jego pracodawcami (był zatrudniany do pomocy w prowadzeniu gospodarstw rolnych),relacje, jakie go łączyły z matką i bratem, trudności, jakie go spotykały w walce z nałogiem alkoholowym oraz jego skromne, ale interesujące życie uczuciowe. Pozornie nieciekawy, beztroski i wiodący życie samotnika mężczyzna przedstawia sobą i swoimi doświadczeniami życiowymi obraz człowieka, który doskonale wie, jak trudne i skomplikowane potrafią być relacje międzyludzkie, i jaki ogromny wpływ mają na dalsze losy innych....
Dla mnie „Joseph” nie jest ani powieścią, ani opowiadaniem. Ze względu na liczbę stron oraz zawartą tam fabułę określiłabym pozycję napisaną przez Marie-Hélène Lafon jako esencję: coś, co przedstawia sedno wszystkiego, całości. Jak już wspominało wcześniej wielu zagranicznych recenzentów i krytyków, w tej historii nie ma żadnego zbędnego słowa, niepotrzebnego wątku czy też złej konstrukcji. Podczas lektury „Josepha” można odnieść wrażenie, że fabuła jest perfekcyjnie zaplanowana, a płynne „przeskakiwanie” z jednego wspomnienia w drugie dowodzi talentu oraz umiejętności francuskiej pisarki. Sam tytułowy bohater - zwykły, prosty człowiek, całe życie związany z rolnictwem – budzi skojarzenia z postacią z proustowskiej serii o poszukiwaniu straconego czasu, jednak w przeciwieństwie do Marcela Joseph nie szuka przyczyn swojego aktualnego położenia w przeszłości inie uznaje niektórych momentów w swoim życiu jako niepotrzebne czy zmarnowane. Wszystko jest efektem podjętych świadomie decyzji, które spotkały się z różnymi reakcjami ze strony bliskich i obcych osób. Dzięki temu Marie-Hélène Lafon przedstawia nam z jednej strony człowieka, będącego dla wielu ludzi poczciwym, miejscowym dziwakiem, a z drugiej strony mężczyznę, który ujmuje czytelnika swoją prostotą, zwyczajnością oraz hartem ducha (wystarczy zobaczyć, jaki stosunek wobec niego miała jego rodzina).
Jedynym minusem „Josepha” jest bardzo mała liczba akapitów w tekście, utrudniająca niekiedy lekturę książki. Jednak w ten sposób autorka chciała uwiarygodnić strumień świadomości swojego bohatera oraz przepływ jego myśli opartych na luźnych skojarzeniach. Ten zabieg sprawił, że Marie-Hélène Lafon udało się uczynić wspomnienia Josepha bardziej realistycznymi, zgodnymi z rzeczywistością, niestety kosztem przystępności.
W trakcie lektury „Josepha” zastanawiałam się, czy z tej historii można byłoby „wyciągnąć” jeszcze więcej niż ostateczne 120 stron całości. Teraz jestem przekonana, że siła tej książki tkwi w jej niewielkim rozmiarze. Ta literacka esencja, napisana przez Marie-Hélène Lafon, staje się miniaturą zwyczajności i prostoty głównego bohatera, jak i całej rzeczywistości. A takich pozycji literackich brakuje...
Anna Wolak
Książka na półkach
- 120
- 75
- 22
- 6
- 3
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Chciałabym wierzyć wielu opiniom o wartościach literackich "Josepha" , ale to wymaga przede wszystkim upodobania do specyficznego stylu, który nazwałabym strumieniem opowiadającym. Jednym ciągiem , bez dialogów i rozdziałów poznajemy proste życie głównego bohatera. Mnie uśpiło to na tyle, że ewentualne zalety książki nie ujawniły mi się.
Chciałabym wierzyć wielu opiniom o wartościach literackich "Josepha" , ale to wymaga przede wszystkim upodobania do specyficznego stylu, który nazwałabym strumieniem opowiadającym. Jednym ciągiem , bez dialogów i rozdziałów poznajemy proste życie głównego bohatera. Mnie uśpiło to na tyle, że ewentualne zalety książki nie ujawniły mi się.
Pokaż mimo toLudzie rzadko sięgają po książki, które pokazują prawdziwe życie — z tej nudnej i szarej strony. Historia Josepha jest jedną z takich książek i nie będę ukrywać, jest to chyba pierwsza książka tak zwyczajna, a jednocześnie zaskakująca. Jest to zdecydowanie sto dziewiętnaście stron prawdy o życiu zwykłego człowieka, którego spotkało kilka nieszczęść oraz, który pół swojego życia przeznaczył na ciężką pracę.
Zupełnie nie wiedziałam czego spodziewać się, zaczynając czytać powieść Marie-Helene Lafon. Z czasem, kiedy mam za sobą przeczytaną coraz to większą ilość książek, zauważam, że najlepiej jest starać się nie oczekiwać wiele od powieści, ponieważ najlepiej jest się troszkę zaskoczyć niż ogromnie rozczarować.
Powieść Lafon zaskoczyła mnie swoją prostotą. Nie było to nic skomplikowanego, życie naszego bohatera toczyło się własnymi torami, o których poniekąd sam decydował. Kompletnie nie spodziewałam się z pewnością tego, że ktokolwiek napisał książkę o zwykłym człowieku, pracującym na gospodarstwie, który opowiada, w jaki sposób toczyło się jego życie wśród ludzi, dla których pracował.
Warto wspomnieć również o tym, że w książce — może ku rozczarowaniu niektórych czytelników — nie znajdziemy ani jednego dialogu. Książka jest swego rodzaju monologiem, przedstawiającym koleje życia tytułowego Josepha. Jest to jednocześnie prosta i najzwyklejsza, ale również poruszająca — właśnie swoją prostotą — historia. Powieść jest również z pewnością lekką i przyjemną lekturą i mimo swojej objętości potrafi wzruszyć, zmieszać lub po prostu zaskoczyć. Jest to zdecydowanie jeden z przykładów literatury, który pokazuje, że dobra literatura nie musi liczyć trzystu lub więcej stron, aby otrzymać to miano.
Gdybym miała się kiedykolwiek zakochać w języku i samym warsztacie pisarskim autora, jest to zdecydowanie ten język, ponieważ w swojej prostocie rozkłada każdego czytelnika na łopatki i pozwala zatracić się w sobie bez końca. Z pewnością każdy w czasie lektury będzie w stanie wyłapać wiele morałów jak i mądrości życiowych, które pozwolą ujrzeć może trochę groteskową prawdę o życiu.
Ludzie rzadko sięgają po książki, które pokazują prawdziwe życie — z tej nudnej i szarej strony. Historia Josepha jest jedną z takich książek i nie będę ukrywać, jest to chyba pierwsza książka tak zwyczajna, a jednocześnie zaskakująca. Jest to zdecydowanie sto dziewiętnaście stron prawdy o życiu zwykłego człowieka, którego spotkało kilka nieszczęść oraz, który pół swojego...
więcej Pokaż mimo toNo niestety dla mnie słabiutko. Rozumiem zachwyty, ale mnie nie porwała.
No niestety dla mnie słabiutko. Rozumiem zachwyty, ale mnie nie porwała.
Pokaż mimo toGdybym miała się kiedyś zakochać w języku to w tym właśnie, tym i tylko tym, bo ten język, tak, wiem, to kwestia tłumaczenia, ten język w swojej prostocie rozkłada na łopatki.
Gdybym miała się kiedyś zakochać w języku to w tym właśnie, tym i tylko tym, bo ten język, tak, wiem, to kwestia tłumaczenia, ten język w swojej prostocie rozkłada na łopatki.
Pokaż mimo toNieczęsto przedstawiciele tej klasy i tych miejsc zostają bohaterami powieści, nawet jeśli osiągają one tylko rozmiar książeczki. Przez pryzmat człowieka poczciwego, łatwego do zignorowania, Lafon podpatruje odchodzący porządek świata związany z pracą blisko natury nie- i ożywionej. Kilkoma pociągnięciami – może nieszczególnie czułymi, za to uważnymi – oddaje właściwe małe życie, którego największymi ekstrawagancjami są telewizyjne relacje z zawodów łyżwiarstwa figurowego oraz Tino Rossi i Johnny Hallyday. Można też zaliczyć do nich impulsy z legendarnego Minitela – odnotujmy.
Dobrze, że udało mi się zakończyć tę notatkę z czytelniczej podróży, nie pozwalając sobie na niedojrzały żarcik o tym, że inspiracją do powstania książki mógł być program „Rolnik szuka żony”. O, przepraszam.
Nieczęsto przedstawiciele tej klasy i tych miejsc zostają bohaterami powieści, nawet jeśli osiągają one tylko rozmiar książeczki. Przez pryzmat człowieka poczciwego, łatwego do zignorowania, Lafon podpatruje odchodzący porządek świata związany z pracą blisko natury nie- i ożywionej. Kilkoma pociągnięciami – może nieszczególnie czułymi, za to uważnymi – oddaje właściwe małe...
więcej Pokaż mimo toAutorka na zaledwie 119 stronach zmieściła sporą ilość rozważań na temat ludzkiego życia. Mamy tu dużo przemyśleń dotyczących przemijającego czasu, tworzących się wspomnień czy ludzkich zachowań. Jest też spora dawka lęku, samotności i potrzeby bliskości zgromadzona w jednej wątłej postaci. [...]
Książka niesie w sobie przesłanie: nie ważne ile razy upadniesz ważne żebyś za każdym razem się podnosił i próbował od nowa.
Książka jest bardzo poruszająca i skłania do refleksji. Jedyny jej minus to sposób w jaki została napisana. Jest to jednolity tekst w którym czasami ciężko zauważyć gdzie kończy się jedno zdanie a zaczyna kolejne bowiem autorka tworzy długie zdania z dużą ilością przecinków.
Mnie bardzo poruszyła ta powieść, chociaż jest dosyć minimalistyczna. Tutaj nie ma zbędnych słów i długich opisów. Autorka zawarła to co najważniejsze na niedużej ilości stron.
https://naticzyta.blogspot.com/2019/10/joseph.html
Autorka na zaledwie 119 stronach zmieściła sporą ilość rozważań na temat ludzkiego życia. Mamy tu dużo przemyśleń dotyczących przemijającego czasu, tworzących się wspomnień czy ludzkich zachowań. Jest też spora dawka lęku, samotności i potrzeby bliskości zgromadzona w jednej wątłej postaci. [...]
więcej Pokaż mimo toKsiążka niesie w sobie przesłanie: nie ważne ile razy upadniesz ważne żebyś za...
Marie-Helen Lafon jest mistrzynią opisywania drobnych, mało znaczących żyć, tak jakby w nich zawierał się wszechświat. Oto osoba przez nikogo niezauważna, ledwie widoczna staje się głównym bohaterem powieści. Autorka zwraca uwagę, że te skromne, niewidzialne życia często kryją w sobie jakąś mniejszą lub większą, niedopowiedzianą tragedię. Jest w tym coś wzruszającego i skromnie podniosłego, Jednocześnie autorka doskonale wyłapuje i oddaje potoczne wyrażenia prostych ludzi, zbitki słowne tak stereotypowe, że niemal stające się frazeologizmi, a mimo to osobiste, potoki słowne i myślowe. I tu należą się wyrazy uznania tłumaczce, Małgorzacie Kozłowskiej, która wspaniale poradziła sobie z tą cechą pisarstwa Lafon . Świetna i ważna literatura!
Marie-Helen Lafon jest mistrzynią opisywania drobnych, mało znaczących żyć, tak jakby w nich zawierał się wszechświat. Oto osoba przez nikogo niezauważna, ledwie widoczna staje się głównym bohaterem powieści. Autorka zwraca uwagę, że te skromne, niewidzialne życia często kryją w sobie jakąś mniejszą lub większą, niedopowiedzianą tragedię. Jest w tym coś wzruszającego i...
więcej Pokaż mimo toSubtelna, kameralna opowieść o prostym robotniku rolnym, który zbliża się do sześćdziesiątki i spogląda wstecz na swoje życie. Brzmi to mało porywająco, ale już od dłuższego czasu żadna powieść nie zrobiła na mnie takiego wrażenia swoją szczerością i bezpretensjonalnością. Razem z opowieścią o życiu Josepha dostajemy obraz francuskiej prowincji, która odchodzi w przeszłość. Autorka jej nie idealizuje. Nie pozwala na to choćby życie Josepha i dramaty, które były jego udziałem. On sam patrzy na przemijanie jak stoik, z dystansem: „(…) pamiętał domy, zwierzęta, łąki, zagajniki, ludzi, pamiętał, jak to kiedyś było, jak się zmieniało, nie umiałby powiedzieć, czy zmieniało się na lepsze, czy na gorsze, w każdym razie się zmieniało, umierali ludzie i zwierzęta, ale nie łąki, nie pola, nie rzeka, wszystko to przetrwało, było o czym rozmyślać”. Czegoś jednak żal. Znika etos ciężkiej pracy na swoim na korzyść dużych gospodarstw przemysłowych. Tym samym znika osobisty stosunek do zwierząt. Miasteczka i wsie wymierają. Odchodzi społeczność, która miała swoje wady, ale w razie czego potrafiła udzielić wsparcia. Takich pracowników jak Joseph jest w jego regionie już tylko kilku, bo w sztywnej umowie nie da się zawrzeć obustronnego zaufania, a może nawet i poświecenia, które jest warunkiem jego pracy.
Dostajemy więc opowieść pełną nostalgii, ale pozbawioną czułostkowości, taniego sentymentalizmu i odwoływania się do tego, jak to kiedyś było wspaniale. Nie ma tu fabularnych fajerwerków i stylistycznego efekciarstwa, narracja, zdaje się, płynie wolno, ale w efekcie na niewielu stronach zapoznajemy się z całym życiem Josepha i otaczającym go światem. Literatura na pewno nie dla każdego, ale i tak polecam.
Subtelna, kameralna opowieść o prostym robotniku rolnym, który zbliża się do sześćdziesiątki i spogląda wstecz na swoje życie. Brzmi to mało porywająco, ale już od dłuższego czasu żadna powieść nie zrobiła na mnie takiego wrażenia swoją szczerością i bezpretensjonalnością. Razem z opowieścią o życiu Josepha dostajemy obraz francuskiej prowincji, która odchodzi w przeszłość....
więcej Pokaż mimo toJoseph jest, a jakby go nie było. Jest człowiekiem, a snuje się jakby był duchem. Wycofanie, cichość oraz alienacja, która nie jest do końca wynikiem wyborów bohatera, a raczej zbiegów okoliczności albo swoistego fatum. Ale historia historią, a książkę Lafon czytałem głównie z zachwytem nad jej stylem. Ta powieść płynie jak spokojna rzeka. I daje spokój czytelnikowi.
Joseph jest, a jakby go nie było. Jest człowiekiem, a snuje się jakby był duchem. Wycofanie, cichość oraz alienacja, która nie jest do końca wynikiem wyborów bohatera, a raczej zbiegów okoliczności albo swoistego fatum. Ale historia historią, a książkę Lafon czytałem głównie z zachwytem nad jej stylem. Ta powieść płynie jak spokojna rzeka. I daje spokój czytelnikowi.
Pokaż mimo toSkuszona zachęcającymi opiniami umieszczonymi z tyłu okładki przez wydawcę, sięgnęłam po tę niepozorną książeczkę. I niestety wtopa. Trudno mi wypowiedzieć się co do treści, bo styl autorki skutecznie utrudniał mi skupienie się na wspomnieniach tytułowego bohatera, które dodatkowo ujęto w czymś na kształt strumienia świadomości. Opowiadanie to nie urzekło mnie ani treścią, ani walorami literackimi. Pozycja, o której szybko można zapomnieć, że się po nią w ogóle sięgnęło.
Skuszona zachęcającymi opiniami umieszczonymi z tyłu okładki przez wydawcę, sięgnęłam po tę niepozorną książeczkę. I niestety wtopa. Trudno mi wypowiedzieć się co do treści, bo styl autorki skutecznie utrudniał mi skupienie się na wspomnieniach tytułowego bohatera, które dodatkowo ujęto w czymś na kształt strumienia świadomości. Opowiadanie to nie urzekło mnie ani treścią,...
więcej Pokaż mimo to