Wakacje Stanley Middleton 6,4
ocenił(a) na 78 lata temu Opinia pochodzi z mojego blogu:
http://jatuczytam.blox.pl/2015/11/Wakacje-Stanley-Middleton.html
Powieść "Wakacje" Stanleya Middletona w Wielkiej Brytanii opublikowana została w 1974 roku. Autor otrzymał za nią najbardziej prestiżowe brytyjskie wyróżnienie literackie - Nagrodę Bookera. Polakom przyszło bardzo długo czekać na tłumaczenie tej książki. Do rąk rodzimego czytelnika trafiła ona dopiero we wrześniu bieżącego roku. Po ponad 40 latach, które minęły od premiery, wydania powieści Middletona podjęło się gdańskie wydawnictwo Wiatr od Morza, fundując tym samym niesamowitą gratkę wielbicielom literatury. Ja po raz kolejny miałam okazję przekonać się, że oficyna ta sięga wyłącznie po pozycje niebagatelne i niezwykłe.
Bohaterem książki jest trzydziestoparoletni nauczyciel uniwersytecki, Edwin Fisher. Edwin właśnie podjął decyzję o zakończeniu trwającego kilka małżeństwa i postanowił odejść od żony. Rozstanie to nie należało do najłatwiejszych i okazało się dla mężczyzny bardzo dotkliwe. Aby uporać się z kłębiącymi się w głowie negatywnymi myślami, wyrusza on na krótki urlop do niewielkiego miasteczka leżącego na wschodnim wybrzeżu Anglii. Edwin oczekuje, że wśród nadmorskich krajobrazów uda mu się zrelaksować choć trochę. Niestety nie będzie mu dane zaznać tak długo wyczekiwanego odpoczynku. Spacerując piaszczystą plażą, nawiązując nowe znajomości i racząc się drinkami w gwarnych barach, Edwin nieustannie wraca myślami do swej małżonki Meg, nie mogąc zdecydować się, czy tak naprawdę nienawidzi jej z całego serca, czy też, pomimo trudności jakie co rusz napotykają oni na wspólnej drodze, pragnie trwać u jej boku. Dodatkowo, targające nim wątpliwości podsyca przypadkowe spotkanie z teściami, Vernonem i Irene. Zamiast zażywać upragnionego wypoczynku, mężczyzna zaczyna dogłębnie analizować każdy najdrobniejszy aspekt kruszący podwaliny jego związku oraz powraca do scen z własnego dzieciństwa zdominowanego przez surowego i wymagającego ojca.
Fabuła powieści snuje się niespiesznie, oddając tym samym klimat tytułowych wakacji. Niemal słyszymy szum fal wdzierających się na brzeg, czujemy ciepły piasek pod stopami i oddychamy duszną atmosferą wypełnionych wczasowiczami pubów. To nie jest książka, którą "połkniemy" w jeden wieczór. Trzeba się w niej rozsmakowywać niczym w kieliszku dobrego wina pozostawiającego na języku słodko-cierpki posmak. "Wakacje" są powieścią przypominającą gorzkawy cukierek zawinięty w błyszczący i kuszący papierek. Pod ładnym opakowaniem niemal idyllicznej iluzji wakacyjnego, błogiego lenistwa kryje się mniej słodka warstwa. Dzięki bolesnym wspomnieniom Edwina dowiadujemy się bardzo wiele o jego przeszłości. Mamy też szansę bliżej poznać Meg, na początku powieści przedstawioną w nieco demonicznym świetle, pod koniec zaś zyskującą u czytelnika zrozumienie i wzbudzającą w nim współczucie.
Książka Middletona to ponadczasowa powieść mówiąca o radzeniu sobie z rodzinnymi tragediami, które potrafią scalać lub rozdzielać dwoje ludzi oraz o miłości w różnych jej odsłonach: zarówno tej pomiędzy dwojgiem kochanków, opartej na namiętności, pasji i bezustannej batalii pomiędzy przeciwstawnymi charakterami (jako przykład podam tu małżeństwo Fisherów),jak i rodzicielskim, bezwarunkowym oddaniu, jakie widzimy chociażby u rodziców Meg walczących o powrót ich córki do zdrowia psychicznego.
Stanley Middleton zaprezentował się w "Wakacjach" jako autor spostrzegawczy, potrafiący celnie trafiać słowem, bawiący się nim oraz lubujący się w wieloznaczności. To wyjątkowo klimatyczna lektura, skłaniająca do refleksji i jednocześnie będąca hołdem dla codziennych i prozaicznych przyjemności.