„Wybrana” Naomi Novik początkowo nie przyciągnęła mojej uwagi. Ostatnia pozycja w takich baśniowych klimatach niestety nie spełniła moich oczekiwań i doszłam do wniosku, że chyba już wyrosłam z takich książek. Z ciekawości jednak postanowiłam sprawdzić, jak ta historia została przyjęta za granicą i po przeczytaniu wielu pochlebnych recenzji, moje nastawienie oczywiście diametralnie się zmieniło. „Wybrana” z miejsca znalazła się na mojej liście „must have” i gdy tylko trafiła w moje ręce, cieszyłam się jak dziecko. Zanim jednak wzięłam się za czytanie, długo nie mogłam się napatrzeć na oprawę graficzną, która jest po prostu cudowna. Gdy udało mi się już oderwać oczy, postanowiłam wreszcie zapoznać się z treścią. Jak wrażenia?
„Wybrana” to pozycja, o której z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że zasłużyła na swoją okładkę. Bo jest świetna. Bo przekonała mnie, że na szczęście jeszcze nie wyrosłam z takich historii. Naomi Novik wciągnęła mnie w wykreowany przez siebie świat, który okazał się tak fascynujący, tak tajemniczy, że nie mogłam się oderwać, ciekawa, co wydarzy się na kolejnych stronach. Sama historia nie byłaby oczywiście tak dobra, gdyby nie rewelacyjnie nakreślone postacie. Smok, liczący sobie ponad sto lat czarodziej był chodzącą enigmą i intrygował mnie do samego końca. Agnieszka, narratorka powieści, jest dokładnie taką bohaterką, jakiej szukam w literaturze młodzieżowej ( i zwykle bezskutecznie ). Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak polubiłam jakąś żeńską postać. Nie łatwo zdobyć moją sympatię, ale Agnieszce się to udało. Nie była pozbawiona wad, ale właśnie to sprawiło, że wypadła naturalnie. I dzięki temu z przyjemnością śledziłam jej losy. „Wybrana” okazała się niesamowitą i barwną książką, która mnie oczarowała i zaostrzyła apetyt na więcej. Po dzieła autorstwa Naomi Novik sięgnę pewnie jeszcze nie raz, bo zdecydowanie warto. Pozycję tę polecam wszystkim miłośnikom fantasy, którzy lubią takie mroczne, baśniowe klimaty. Jestem pewna, że się nie zawiedziecie.

„Wybrana” Naomi Novik początkowo nie przyciągnęła mojej uwagi. Ostatnia pozycja w takich baśniowych klimatach niestety nie spełniła moich oczekiwań i doszłam do wniosku, że chyba już wyrosłam z takich książek. Z ciekawości jednak postanowiłam sprawdzić, jak ta historia została przyjęta za granicą i po przeczytaniu wielu pochlebnych recenzji, moje nastawienie oczywiście...