Dziennik

Okładka książki Dziennik
Sándor Márai Wydawnictwo: Czytelnik publicystyka literacka, eseje
640 str. 10 godz. 40 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Tytuł oryginału:
Napló
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
2006-01-01
Liczba stron:
640
Czas czytania
10 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
8307030617
Tłumacz:
Teresa Worowska
Tagi:
literatura węgierska
Średnia ocen

                8,7 8,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,7 / 10
85 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
238
27

Na półkach: ,

Bodaj rok sposobiłem się do tej lektury, czekając na dogodny moment, na sygnał z niebios, na wewnętrzny asumpt. Żaden niebiański znak się nie pojawił, a jeżeli już nastąpił jakiś duchowy impuls, to był nijako słaby. Można powiedzieć, iż samorzutnie sięgnąłem po to dzieło klasycznego intelektualisty środkowoeuropejskiego, będąc w bibliotece i mając z tyłu głowy majaczące czerwone okładki z wypaloną na nich postacią Maraiego. Gruboczerwona książka czekała tam na mnie niczym dwudziestowieczny liniowiec transatlantycki. Otworzywszy pierwszą stronę, zaokrętowałem się i wypłynąłem na szerokie a nieznane wody umysłu Maraiego. Już zrazu czekał mnie sztorm drugiej wojny światowej, relacjonowany przez urodzonego w Kassie – dzisiejsze Koszyce – pisarza węgierskiego, wywodzącego się z rodu saskich patrycjuszy. Błyskawice bomb zniszczyły jego prywatny port, pełen książek, wspomnień i leciwego kurzu, przeistaczając go w rumowisko. Od tego momentu stał się wiekuistym żeglarzem, pływającym po oceanach i dokującym w portach naszej planety. Został nie tylko emigrantem uciekającym z ojczyzny skażonej czerwoną zarazą, ale także emigrantem wewnętrznym. Jak każdy człowiek obdarzony renesansową wiedzą, posiadający kręgosłup moralny i ideały, odium budził w nim panoszący się wszędzie rozpad dotychczasowych wartości: bezideowość, konformizm, serwilizm tudzież zgnilizna moralna. Na stronicach dziennika, który zaczął pisać w latach 40. ubiegłego wieku tuż po zerwaniu z publicystyką , którą uprawiał pierwej, kontestował te wszystkie zjawiska. Czynił to w sposób uczciwy; miarą, którą oceniał innych, oceniał także siebie.
Spośród oceanicznej ilości zapisków polski czytelnik dostaje jedną piątą – to znaczy ponad sześćset stron, co tylko uzmysławia ogrom spuścizny Maraiego. Subiektywnego wyboru dokonała polska tłumaczka Teresa Worowska. Tom ten stanowi znakomite uzupełnienie osiągnięć prozatorskich Sandora, ale może być także doskonałym wstępem do jego prozy.
Są takie publikacje, które należy miarkować powoli, jak morfinę, gdyż w przypadku przedawkowania uśmierca się sens – a tym sensem jest liturgia słowa czytanego, które z atencją i uwagą wchłaniamy, dając sobie możność przemyślenia majestatu myśli innego człowieka, z jakim, dzięki literaturze, mamy do czynienia w takim intymnym wymiarze.

Bodaj rok sposobiłem się do tej lektury, czekając na dogodny moment, na sygnał z niebios, na wewnętrzny asumpt. Żaden niebiański znak się nie pojawił, a jeżeli już nastąpił jakiś duchowy impuls, to był nijako słaby. Można powiedzieć, iż samorzutnie sięgnąłem po to dzieło klasycznego intelektualisty środkowoeuropejskiego, będąc w bibliotece i mając z tyłu głowy majaczące...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 130
  • Przeczytane
    299
  • Posiadam
    90
  • Ulubione
    40
  • Teraz czytam
    25
  • Chcę w prezencie
    16
  • Literatura węgierska
    5
  • Do kupienia
    4
  • Mam
    3
  • Poszukuję
    3

Cytaty

Więcej
Sándor Márai Dziennik Zobacz więcej
Sándor Márai Dziennik Zobacz więcej
Sándor Márai Dziennik Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także