Ostatni bus do Coffeeville

Okładka książki Ostatni bus do Coffeeville J. Paul Henderson
Okładka książki Ostatni bus do Coffeeville
J. Paul Henderson Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN literatura piękna
450 str. 7 godz. 30 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Last Bus to Coffeeville
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2015-02-24
Data 1. wyd. pol.:
2015-02-24
Liczba stron:
450
Czas czytania
7 godz. 30 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377057766
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
143 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
943
698

Na półkach: ,

Dość zabawna, raczej miła książka drogi. Pierwsza część gorsza, pełna dłużyzn. W drugiej, akcja toczy się żwawiej, niektóre fragmenty są naprawdę śmieszne. Końcówka zasmuca, chociaż chyba dobrze się skończyło.

Dość zabawna, raczej miła książka drogi. Pierwsza część gorsza, pełna dłużyzn. W drugiej, akcja toczy się żwawiej, niektóre fragmenty są naprawdę śmieszne. Końcówka zasmuca, chociaż chyba dobrze się skończyło.

Pokaż mimo to

avatar
1562
656

Na półkach:

Trochę się pomęczyłam nad tą książką. Nie była powalająca, ale była fajna, a opis z okładki - "Zabawna opowieść o smutnych sprawach" jest idealnie w punkt. Motyw przewodni jest powalająco smutny, ale wszystko co się wokół niego dzieje jest zabawne w ciekawy, przerysowany sposób.

Trochę się pomęczyłam nad tą książką. Nie była powalająca, ale była fajna, a opis z okładki - "Zabawna opowieść o smutnych sprawach" jest idealnie w punkt. Motyw przewodni jest powalająco smutny, ale wszystko co się wokół niego dzieje jest zabawne w ciekawy, przerysowany sposób.

Pokaż mimo to

avatar
510
162

Na półkach:

Strzał w ciemno, spodobał mi się tytuł :) Książka okazała się nienajgorsza, plusem jest sprawny i nieco zabawny styl autora, pokazanie wszystkich dziwności społeczeństwa amerykańskiego z ironią ale też z talentem dobrego opowiadacza. Minusem niezbyt płynna fabuła, bohaterowie opisywani są trochę jak w słowniku, pojawia się jakiś i tu jego historia, potem następny i znów opowieść o nim. Mamy tu motyw staruszków, motyw drogi niemal jak w Thelmie i Louise. Jest to powieść w bardzo amerykańskim stylu, czas spędzony niczym na filmie z lat 90tych :)

Strzał w ciemno, spodobał mi się tytuł :) Książka okazała się nienajgorsza, plusem jest sprawny i nieco zabawny styl autora, pokazanie wszystkich dziwności społeczeństwa amerykańskiego z ironią ale też z talentem dobrego opowiadacza. Minusem niezbyt płynna fabuła, bohaterowie opisywani są trochę jak w słowniku, pojawia się jakiś i tu jego historia, potem następny i znów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
76
75

Na półkach:

Książka nie rewelacyjna i czasem mi się dłużyła, ale nie żałuję że ją przeczytałam.

Książka nie rewelacyjna i czasem mi się dłużyła, ale nie żałuję że ją przeczytałam.

Pokaż mimo to

avatar
54
31

Na półkach: ,

Powieść drogi o pewnym rozczarowaniu życiem i dowodach na niestałość losu.
Podróż pięciu osób przez "pół Ameryki" jest opowieścią, której cichym bohaterem są Stany Zjednoczone, przedstawione jako kraj, którego istnienie zasadza się na ciągłej zmianie.
Na tym tle ukazane są losy pięciu osób, z których najmłodszą jest trzynastoletni chłopczyk, a trójka najstarszych przekroczyła już siedemdziesiątką. Teraz, kiedy zamknąłem ostatnią stronę tej książki, spostrzegam, że wszyscy oni są w różny sposób, mniej lub bardziej dosłownie, naznaczeni sieroctwem; a życie jawi się jako proces równoległego gromadzenia i straty. Ale nie jest to książka ponura głównie dzięki humorowi i uwikłaniu bohaterów w absurdalną podróż kradzionym autobusem z kamperowym wyposażeniem.

Powieść drogi o pewnym rozczarowaniu życiem i dowodach na niestałość losu.
Podróż pięciu osób przez "pół Ameryki" jest opowieścią, której cichym bohaterem są Stany Zjednoczone, przedstawione jako kraj, którego istnienie zasadza się na ciągłej zmianie.
Na tym tle ukazane są losy pięciu osób, z których najmłodszą jest trzynastoletni chłopczyk, a trójka najstarszych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1198
268

Na półkach:

Audiobook - rewelacja!

Audiobook - rewelacja!

Pokaż mimo to

avatar
128
21

Na półkach:

Książka inna niż dotychczas przeze mnie przerobione, bardzo ludzka, dramatokomedia lub komediodramat (nigdy nie dowiedziałem się czym się różnią). Natomiast po niedawnej lekturze "Włoskich butów" Henninga Mankella trudno nie odnieść wrażenia, że te dwie książki są do siebie dziwnie podobne.. Jest starość, samotność, jest dana wiele lat temu obietnica, podróż, przyjęcie i kilka innych drobnostek. Po obie pozycje na pewno warto sięgnąć, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że autor "busa" czerpał garściami z "butów".

Książka inna niż dotychczas przeze mnie przerobione, bardzo ludzka, dramatokomedia lub komediodramat (nigdy nie dowiedziałem się czym się różnią). Natomiast po niedawnej lekturze "Włoskich butów" Henninga Mankella trudno nie odnieść wrażenia, że te dwie książki są do siebie dziwnie podobne.. Jest starość, samotność, jest dana wiele lat temu obietnica, podróż, przyjęcie i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2304
2041

Na półkach: ,

"Zabawna opowieść o smutnych sprawach". Zdecydowanie tak. Ale nie tylko.
W tej książce jest po prostu wszystko. Znajdziecie w tej książce w mniejszej lub większej dawce wszystko, co Wam przyjdzie do głowy. Przy takiej mnogości wydarzeń, historii i postaci książka absolutnie nie jest chaotyczna. Jest zadziwiająca, momentami rozweselająca, momentami zaskakująca, momentami wzruszająca, momentami smutna. Na pewno zmusza do refleksji.
Nigdy takiej książki nie czytałam. Polecam serdecznie.

"Zabawna opowieść o smutnych sprawach". Zdecydowanie tak. Ale nie tylko.
W tej książce jest po prostu wszystko. Znajdziecie w tej książce w mniejszej lub większej dawce wszystko, co Wam przyjdzie do głowy. Przy takiej mnogości wydarzeń, historii i postaci książka absolutnie nie jest chaotyczna. Jest zadziwiająca, momentami rozweselająca, momentami zaskakująca, momentami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1757
1756

Na półkach:

Zabrałam się w podróż z Hershey w stanie Pensylwania do Coffeeville w stanie Missisipi.
Dokładnie tej zaznaczonej czerwoną linią na mapce i umieszczonej dla mojej wygody nawigacyjnej na wewnętrznej stronie okładek. Szmat drogi! Zdradzę, że kradzionym autobusem koncertowym. Nikt dokładnie nie wiedział, skąd się wziął w posiadaniu podróżników, ale jedno było pewne – kiedyś należał do Paula McCartneya. Tego McCartneya.
Było nas pięcioro.
Wszyscy jak z galerii figur woskowych czyli ciekawi, wyjątkowi, jedyni w swoim rodzaju i na swój sposób znani. Szczególnie siłom porządkowo-policyjnym. No może oprócz mnie. Potrafię wtopić się w tło. Ale Nancy nie potrafiła. Trudno być niezauważoną, gdy się jest staruszką chorującą na alzheimera, którą ścigają stróże prawa od momentu ucieczki z domu opieki. Współsprawcy jej nagłego zniknięcia – Gene zwany Doktorkiem z racji swego medycznego zawodu i jego syn chrzestny Jack – również byli poszukiwani. Ten pierwszy dodatkowo za niezapowiedziane i tajemnicze zniknięcie z miejsca zamieszkania. Żeby było jak za dawnych studenckich, przyjacielskich lat, zabrali ze sobą Boba, który nie żył, chociaż wszystko wskazywało na to, że jednak miał się dobrze. A ponieważ wiek towarzystwa oscylował wokół średniej wynoszącej 65 lat, dokoptowali sobie trzynastolatka. Chłopaka, który, poza wiekiem, nie odstawał od średniej niekonwencjonalnej osobowości pozostałych podróżników – z pasją czytał Biblię, licząc w niej umarlaków, chodził w maskującym go kasku i gumowych rękawiczkach, ponieważ uciekł z zakładu dla dzieci niesłyszących, mimo że bardzo dobrze słyszał. No i ja, szósta, będąca z nimi duchem, ale nie ciałem. To też pewna dziwność, ale akurat tym przejmowałam się najmniej, bo w książkach już tak mam.
Bardziej interesowało mnie, próbując się w tym nietypowym towarzystwie odnaleźć, kim są, dokąd jadą i po co?
Na wszystkie pytania bardzo obszernie i wyczerpująco odpowiedział mi narrator już w pierwszej części opowieści tej drogi, którą nazwał „Podróże w czasie”. To tutaj dowiedziałam się o obietnicy złożonej kilkadziesiąt lat temu Nancy przez Gene’a. Obietnicy, której skutkiem była ta pozornie zwariowana trasa przez kilka amerykańskich stanów. Obietnicy, na prośbę ukochanej kobiety, której ostatnie zdanie brzmiało – „Jeśli mnie to spotka, Gene, i dostanę alzheimera... chcę, żebyś doprowadził mnie do końca”. Obietnicy, której Doktorek nie zignorował po czterdziestu pięciu latach od jej złożenia, kiedy usłyszał w słuchawce głos Nancy – „Gene , zaczęło się.” Nancy chciała umrzeć w swoim rodzinnym Coffeeville, a Gene musiał jej w tym pomóc. A ja miałam rozstrzygnąć problem moralny – musiał czy nie musiał? To z tego powodu znalazłam się w tym szalonym, ostatnim busie do Coffeeville.
Sprytnie i przemyślnie to narrator rozegrał!
Ta pierwsza część, ukazująca przeszłość bohaterów i ich doświadczenia na tle zmian społecznych, politycznych i kulturowych USA, miała pomóc mi, jeśli nie zaakceptować, to przynajmniej zrozumieć decyzję Nancy i zachowanie Gene’a w ostatniej scenie. Druga część, w której fabuła toczyła się w czasie teraźniejszym zatytułowana „Podróże w przestrzeni”, miała mnie związać z nimi emocjonalnie poprzez wspólnie spędzony czas i zdobyte w nim doświadczenia. Chciał, abym się z nimi zżyła i polubiła, bez względu na wady i zalety, a potem poglądy i postawy. Podróż miała być przy tym zabawna, mimo świadomości jej celu, jak głosiła informacja na okładce. Jeśli w grotesce można znaleźć cień zabawy, to nazwałabym ją raczej czarnym humorem. Może dlatego, że mimo wszystko, przez cały czas, miałam świadomość wagi końca podróży i tego, co mi próbował zrobić autor - utrudnić wybór i ocenę postępowania, gdy dotyczą one osób przez nas kochanych. A polubiłam ich. Bardzo!
Ostatecznie otrzymałam bonus, o którym wolałabym nie wiedzieć.
Jeśli autor tej powieści chciał mnie przekonać do zaakceptowania eutanazji, to nie udało mu się, chociaż, przyznaję, bardzo się starał. Jeśli natomiast chciał, abym zrozumiała decyzje innych o jej poddaniu się lub wykonaniu, to osiągnął swój cel.
http://naostrzuksiazki.pl/

Zabrałam się w podróż z Hershey w stanie Pensylwania do Coffeeville w stanie Missisipi.
Dokładnie tej zaznaczonej czerwoną linią na mapce i umieszczonej dla mojej wygody nawigacyjnej na wewnętrznej stronie okładek. Szmat drogi! Zdradzę, że kradzionym autobusem koncertowym. Nikt dokładnie nie wiedział, skąd się wziął w posiadaniu podróżników, ale jedno było pewne – kiedyś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
528
145

Na półkach: , , ,

Aby uczcić połowę roku, dobry los za pośrednictwem życzliwej osoby, podsunął mi - jestem tego pewna - jedną z najważniejszych książek A.D. 2019. Aż nie wiem, od czego zacząć pochwalne pienia, tyle wątków jednocześnie ciśnie mi się na usta.
Niechaj więc na pierwszy ogień pójdą skojarzenia. Pierwsze z nich - ze względu na tematykę - to Gavin Extence i jego Wszechświat kontra Alex Woods. Oprócz tematyki zbiorem wspólnym tych powieści jest też lekkość, z jaką trudny temat został potraktowany. Mimo, że od pewnego momentu wiemy, że ta historia może mieć tylko jedno zakończenie, zarówno Extence jak i Henderson prowadzą do niego spokojnie i pogodnie.
Skojarzenie drugie to Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął. Tu ukłony i wyrazy podziwu dla Hendersona za udowodnienie, że nawet trudny temat można potraktować z cudownym, niewymuszonym humorem.
Motywem przewodnim Ostatniego busa jest choroba Alzheimera i prawo do podjęcia decyzji o własnym losie. Ale nie tylko. To również powieść drogi, jedna z niewielu, którym udało się mnie nie znudzić. Świat stworzony przez Hendersona, to świat przyjaźni i lojalności, pozwalającej znieść trudy życia. Każdemu życzę takich przyjaciół wokół siebie, bo wtedy nawet trudne decyzje stają się prostsze.
Budowanie postaci. Tu Henderson nieco przesłodził, bo - uwaga, spojler - wstrętnych charakterów brak. Ci, których dostajemy, mają oczywiście swoje słabości, ale w żadnym wypadku nie kwalifikują ich one na półkę z napisem "Schwarzcharakter". Choć z drugiej drugiej strony, gdyby autor pisał innym stylem, cała powieść mogłaby stać się ciężka, a nawet mało przyjemna w odbiorze. Niech nie czepiam się zatem bohaterów, a zamiast tego ucieszę się, że dostałam takich, których mogę lubić i do których kiedyś, w odległej przyszłości, będę chciała wrócić.
I jeszcze narracja. Ostatni bus jest swego rodzaju szkatułką pełną dygresji. Wprowadzając nową postać, autor wstrzymuje akcję, żeby tę postać przedstawić, opowiedzieć jej historię i wyjaśnić powiązania z pozostałymi. Ten sposób prezentacji mógłby nieco czytelnika męczyć, gdyby nie lekkość pióra, łatwość snucia opowieści i umiejętność zaciekawienia odbiorcy.
Stanowczo życzę sobie więcej takich powieści, przywracających wiarę w człowieka i w fundamentalne, a jednak przez wielu zapomniane i lekceważone wartości. Polecam z całej duszy.

Aby uczcić połowę roku, dobry los za pośrednictwem życzliwej osoby, podsunął mi - jestem tego pewna - jedną z najważniejszych książek A.D. 2019. Aż nie wiem, od czego zacząć pochwalne pienia, tyle wątków jednocześnie ciśnie mi się na usta.
Niechaj więc na pierwszy ogień pójdą skojarzenia. Pierwsze z nich - ze względu na tematykę - to Gavin Extence i jego Wszechświat kontra...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    186
  • Przeczytane
    162
  • Posiadam
    32
  • Ulubione
    7
  • 2019
    6
  • Audiobook
    4
  • E-booki
    3
  • Ebook
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Obyczaj
    2

Cytaty

Więcej
J. Paul Henderson Ostatni bus do Coffeeville Zobacz więcej
J. Paul Henderson Ostatni bus do Coffeeville Zobacz więcej
J. Paul Henderson Ostatni bus do Coffeeville Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także