Uwielbiam w książkach YA/NA kiedy akcja dzieje się w college'u :) chociaż jestem już kobietą, która ma lata studiowania dawno za sobą :P ale jakoś zawsze przemawia do mnie ten klimat :) książka naprawdę mi się podoboła, chociaż mam maleńkie ale do końcówki. Autorka ma bardzo fajny styl pisania, wszystko bardzo szybko się czytało. Początkowo miałam obawy, że Corey okaże się typową bohaterką z traumą, która będzie nieśmiała, cicha i zamknięta w sobie a Adam będzie typowym lovelasem. Jak dobrze, że się pomyliłam. Callahan to kobieta z charakterem (czasem aż za bardzo wrednym) a Adam to dość spokojny facet, chociaż w dziwacznym związku. Podobała mi się cała otoczka kampusu, ich zwyczajne życie, to jak sobie radzą ze swoją niepełnosprawnością, normalne życie. Od początku wiemy jakie ma uczucia Corey, za to Adam trzymał swoje zamknięte praktycznie do końca. I tutaj moje małe ale: Corey w zasadzie nie pozowliła sobie czekać Adamowi na siebie (co ja pewnie bym zrobiła), praktycznie od razu wskoczyła w związek a Adam ni stąd ni zowąd powiedział jej, że ją kocha. Za szybko! Autorka mogła jeszcze ten koniec ksiązki rozciągnąć. Dużym plusem książki w zasadzie to nie szukanie związku, ale to jak zwyczajni ludzie próbują żyć dalej mimo swoich problemów. Nie mogę się doczekać historii Bridgera! :) A jeśli chodzi o hokeistów to na razie u mnie i tak prowadzi seria Off-Campus :)

Uwielbiam w książkach YA/NA kiedy akcja dzieje się w college'u :) chociaż jestem już kobietą, która ma lata studiowania dawno za sobą :P ale jakoś zawsze przemawia do mnie ten klimat :) książka naprawdę mi się podoboła, chociaż mam maleńkie ale do końcówki. Autorka ma bardzo fajny styl pisania, wszystko bardzo szybko się czytało. Początkowo miałam obawy, że Corey okaże się...