"- Nigdy ci się nie oddam! - wrzasnęła. - Nie przekupisz mnie jedzeniem ani nawet złotem. Możesz wziąć mnie siłą, ale zrobię wszystko, żeby nie było ci przyjemnie. Codziennie będę obmyślać nowe, coraz sprytniejsze sposoby na zatruwanie ci życia!"


"Szary Mag" okazał się bardzo udanym wstępem do trylogii. Nie tylko sprawił, że zapragnęłam poznać kolejne części, ale i przekonał mnie do twórczości Jarosława Prusińskiego. Widzę, że tworzy on taką fantastykę, jaką lubię. Cieszę się bardzo, że udało mi się odkryć nowe, magiczne i intrygujące zarazem uniwersum.

Ona, obdarta z dumy, naznaczona piętnem niewolnicy na swojej drodze spotyka Jego. Czy ów tajemniczy On okaże się dla niej wybawieniem i szansą na odzyskanie kobiecej godności, czy może kolejnym piekłem, jakie przyjdzie jej znosić w jego towarzystwie?
Przekonajcie się sami, kogo los postawił na jej drodze i cóż będzie jej dane przeżyć. On i Ona zapraszają Was do odkrycia słów kryjących się pod bezimiennymi podmiotami, bowiem słowa w tej powieści mają ogromne znaczenie!

Takiej minipowieści jeszcze nie czytałam. Wciąga od pierwszej strony i powoduje, że nie można się od niej po prostu oderwać. Autor wie jak zachęcić czytelnika do tego by sięgnął po jej kolejne części. Daje nam tylko namiastkę stworzonego przez siebie świata, nie pozbawiając się od razu wszystkich nabojów, jakimi dysponuje. Jestem przekonana, że wystrzeli je dopiero w kolejnych powieściach. Póki co zdecydowanie mogę powiedzieć, że "Szary Mag" to początek do niezwykłej historii gdzie można poczuć ducha średniowiecza. W zaledwie kilkudziesięciu stronach autorowi udało się przybliżyć nam bohaterów oraz świat, który ich otacza. Bardzo spodobała mi się kreacja postaci. Są one dosyć tajemnicze i wzbudzają zainteresowanie osoby śledzącej ich losy. Chce się je poznać bliżej i dowiedzieć, co będzie się z nimi dalej działo. Jestem pod wrażeniem, bo to nie lada wyczyn na tak niewielu stronach tak dobrze wszystko przedstawić.

„ Szary Mag jest opowieścią o samotności, niezrozumieniu i miłości silniejszej niż czary.”


Nie przepadam za krótkimi książkami, bo zwykle po ich przeczytaniu czuję niedosyt. Tak jest i z tą lekturą, choć w bardziej pozytywnym wymiarze. Chcę więcej tej magii! Chcę więcej "Szarego Maga"!

"- Nigdy ci się nie oddam! - wrzasnęła. - Nie przekupisz mnie jedzeniem ani nawet złotem. Możesz wziąć mnie siłą, ale zrobię wszystko, żeby nie było ci przyjemnie. Codziennie będę obmyślać nowe, coraz sprytniejsze sposoby na zatruwanie ci życia!"


"Szary Mag" okazał się bardzo udanym wstępem do trylogii. Nie tylko sprawił, że zapragnęłam poznać kolejne części, ale i...