Kłamca 2,5. Machinomachia

Okładka książki Kłamca 2,5. Machinomachia Jakub Ćwiek
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Kłamca 2,5. Machinomachia
Jakub Ćwiek Wydawnictwo: Sine Qua Non Cykl: Kłamca (tom 2.5) fantasy, science fiction
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Kłamca (tom 2.5)
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2014-05-12
Data 1. wyd. pol.:
2014-05-12
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379241972
Tagi:
Kłamca Loki Jakub Ćwiek Mitologia Kłamcianka Sine Qua Non fantastyka czarny humor
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Powrót Kłamcy w dwupaku



1610 62 133

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
975 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
870
686

Na półkach:

Cyngiel niebios

Proza Jakuba Ćwieka z przytupem przekroczyła progi polskiej literatury fantasy. Znakiem rozpoznawczym jego twórczości jest lekkie podejście do tematu, często nawiązujące do światowej popkultury. Książki Jakuba Ćwieka, zwłaszcza te wchodzące w skład cykli są dobrą lekturą na chwilę odpoczynku, zbytnio nie angażując czytelnika a dostarczając mu świetnej rozrywki. Przede wszystkim trzeba je traktować z przymrużeniem oka. Inaczej nawet miłośnik gatunku miałby trudności z wczuciem się w zwariowaną akcję. Cykl „Kłamca” zaskarbił sobie rzesze stałych czytelników lekkim stylem, swobodnym podejściem do fantasy, częstymi aluzjami do otaczającej rzeczywistości, pomysłowością w kreacji nieprawdopodobnych wydarzeń oraz specyficznym bohaterem, którego nie sposób nie polubić.

O tym, że świat stworzony przez autora, żyje w jego wyobraźni nie trzeba nikogo przekonywać. Ewidentnym przykładem są rozrastające się sagi, czy też cykle, które zalewają półki księgarń. Owszem dla stałych czytelników danego autora są to powody do radości, gdyż znów mogą obcować z ulubioną twórczością. Jednakże wszystko ma swój kres i każda historia wymaga zakończenia. Ostatni tom „Kłamcy” ewidentnie zamyka cały cykl i nie wróży powrotu do dalszej kontynuacji. Jednak jak widać bohaterowie cyklu Ćwieka krzyczeli donośnym głosem i domagali się uzupełnienia luk w opowiedzianej historii. Owszem nie jest tak, że nie ma powrotu do raz napisanej opowieści. Autor w swoim wykreowanym świecie jest w pewien sposób bogiem, który wszystko może, lecz powinien liczyć się z możliwościami. Im koniec historii jest bardziej definitywny, tym powrót jest trudniejszy. Jakub Ćwiek doskonale poradził sobie z tym impasem i to nawet dwukrotnie, a jednym z przykładów jest właśnie „Machinomachia”.

Cyngiel Aniołów, Loki, wykonuje stosunkowo drobne zlecenia i marzy o jakiejś dużej sprawie. Pokonanie archaicznego indiańskiego bożka nie jest przecież dla niego żadnym wyzwaniem. Próbując zrobić coś na własną rękę wplątuje się jednak w poważne problemy z aniołem-renegatem i stwierdza poniewczasie, że gra nie była warta świeczki. Spotkanie w pewnym specyficznym klubie, zakończyć się może w jedyny możliwy dla Lokiego sposób. Jednak siły nadprzyrodzone dbają o to, by bóg kłamstwa się nie nudził. Czeka go robota, jakiej nie przewidywał w najśmielszych snach, a żeby zrozumieć, jak będzie trudna, musi cofnąć się myślą aż do czasów antycznych...

Jak wspomina we wstępie autor, „Kłamca 2,5. Machinomachia” jest uzupełnieniem luk pomiędzy poszczególnymi tomami, zwłaszcza pomiędzy drugim a trzecim. Nie kontynuuje raz zamkniętej historii, lecz pozwala na swobodny powrót do świata Lokiego. Strukturalnie „Machinomachia” przypomina dwa pierwsze tomy, które były zbiorem luźno powiązanych opowiadań. Dopiero dwa następne były pełnoprawnymi powieściami. Nawiązując do tomu pierwszego i drugiego „Kłamca 2,5” opisuje w formie opowiadań perypetie Lokiego będącego na służbie aniołów. W odróżnieniu do starszej wersji, wznowienie zostało uzupełnione o dodatkową opowiastkę, powodując, że „Machinomachia” składa się nie z trzech a czterech historii.

„Kłamcę 2.5” można porównać do uczty w restauracji. Zaczynamy od przystawki w postaci „Handlarza snów”, który zaciekawia, wciąga, ale szybko się kończy i wzmaga apetyt na coś więcej. Historia miała w sobie potencjał, wymagała jeszcze parę stron dopracowania, wówczas mielibyśmy świetny początek ,a tak pozostał niedosyt. Trudne perypetie miłosne zawarte w „Swacie” są pierwszym daniem serwowanym przez Ćwieka. Daniem bardziej dopracowanym, trochę prześmiewczym, ironicznym, ale z nietypowym zakończeniem. Wreszcie dotarliśmy do dania głównego, czyli „Machinomachii” najdłuższej opowieści, będącej przekrojem stylu Jakuba Ćwieka. Żart sypie się gęsto, ironia goni ironię, nawiązań do mitologii oraz współczesnej popkultury nie sposób zliczyć. Tak jak wykwintne danie powoduje szał naszych kubków smakowych, tak samo Ćwiek poczynia z naszą wyobraźnią swoimi surrealistycznymi pomysłami. Jednym słowem, wszystko to z czego cykl słynie. Na deser pozostała krótka historyjka „Jestem Mike” (występująca jedynie we wznowieniu), która okazała się mało treściwą, gorzką osłodą.

Loki, pełen ironii, spaczonego poczucia sprawiedliwości, przebiegłości i zaopatrzony w wykałaczki wykonuje zadania mniejsze i większe, by znaleźć czas na drobną fuchę na boku. Oprócz rozlicznych nawiązań do mitologii wszelkiej, kinematografii (w tym mniej lub bardziej znanych aktorów i aktorek), czytelnik ma do dyspozycji niewyczerpane zapasy pomysłowości wspomnianego bohatera, który najwyraźniej nie ma najmniejszego zamiaru odejść w niebyt.

Dosyć często, gdy o danej powieści, czy też danym cyklu jest głośno, wokół zaczynają pojawiać się poboczne projekty, które próbują trochę uszczknąć z tej renomy. Nie dziwi nas pojawienie się ekranizacji, wszelkich poradników, leksykonów, przewodników po danym uniwersum, na grach kończąc. Rzadziej powstają gry karciane, gdyż same w sobie są trudnym materiałem na przełożenie danej opowieści. Jednak jak już powstają to raczej bliskie są gatunkowi fantasy, który zresztą daje większe możliwości.

Niewątpliwie część czytelników sięgnęła po pierwotną wersję „Machinomachii” ze względu na dołączoną grę karcianą ze świata „Kłamcy”, czyli tzw. „Kłamciankę”. Owszem względy ekonomiczne twórców odgrywały pewną rolę, lecz możliwość dłuższego obcowania w świecie „Kłamcy”, możliwość dzielenia się pasją z kimś innym oraz przede wszystkim możliwość ciekawego spędzenia czasu są w pełni dobrym wyznacznikiem stworzenia tej gry karcianej. W gwoli ścisłości, w odróżnieniu do wersji pierwotnej, we wznowieniu nie mamy dołączonego pudełeczka z kartami do gry. W tym wydaniu po zakończonych opowieściach, czeka czytelnika dodatek w postaci obszernej instrukcji obsługi, która w pierwszej wersji została lakonicznie wspomniana oraz kart do gry z możliwością ich wycięcia, lecz oczywiście w gorszej strukturze materiałowej.

Podsumowując, pomijając kusiciela podnoszenia ocen w postaci gry towarzyskiej, historie zawarte w „Machinomachii” są powrotem do „Kłamcy” w starym stylu. Dostarczą rozrywki, umilą nam przez kilka godzin czas, ale raczej nie pozostaną nam w pamięci.

Cyngiel niebios

Proza Jakuba Ćwieka z przytupem przekroczyła progi polskiej literatury fantasy. Znakiem rozpoznawczym jego twórczości jest lekkie podejście do tematu, często nawiązujące do światowej popkultury. Książki Jakuba Ćwieka, zwłaszcza te wchodzące w skład cykli są dobrą lekturą na chwilę odpoczynku, zbytnio nie angażując czytelnika a dostarczając mu świetnej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 209
  • Chcę przeczytać
    1 547
  • Posiadam
    804
  • Ulubione
    89
  • Fantastyka
    79
  • Chcę w prezencie
    56
  • Fantasy
    44
  • 2014
    43
  • Teraz czytam
    28
  • Jakub Ćwiek
    19

Cytaty

Więcej
Jakub Ćwiek Kłamca 2,5. Machinomachia Zobacz więcej
Jakub Ćwiek Kłamca 2,5. Machinomachia Zobacz więcej
Jakub Ćwiek Kłamca 2,5. Machinomachia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także